Nowa koncepcja rozwijania odseparowanych od reszty marketu wyspecjalizowanych placówek to stary pomysł Jeronimo Martins (JM). Przed laty Portugalczycy próbowali już uskuteczniać to rozwiązanie w swoich rodzimych sieciach. Projekt nie spełnił jednak oczekiwań i na swój drugi debiut musiał trochę poczekać w szufladach. Koncept sklepów kosmetyczno-aptecznych odżył na nowo w 2011 r. wraz z decyzją grupy JM o likwidacji hipermarketów Feira Nova i przebudowie ich na supermarkety sieci Pingo Doce. Nadmiar wolnego miejsca trzeba było wypełnić dodatkową ofertą handlową. Obok restauracji, małych kawiarni, a także stref odzieżowo-obuwniczych w niektórych marketach pojawiły się wyodrębnione placówki o nazwie BemEstar. Jedna z pierwszych ruszyła w Bradze na terenie dawnego hipermarketu Feira Nova. Jak wyjaśnił nam Alexandre Soares dos Santos, prezes grupy JM, ten obiekt to jeden z wzorcowych sklepów. Działający tam BemEstar, podobnie jak inne placówki tej sieci, charakteryzuje się bogatą ofertą produktowo-usługową oraz stosunkowo niskimi cenami.
Od suplementów po dermokosmetyki
Koncept BemEstar rozwijany jest dziś praktycznie na terenie całej Portugalii wewnątrz supermarketów Pingo Doce. W większości przypadków – w około 170 placówkach
– występują one jednak jako strefa przykasowa, tzw. Moveis BemEstar, gdzie w szklanej, zamkniętej gablocie sprzedawane są głównie leki bez recepty. Wybrane przez klienta artykuły podaje ekspedient. Tak ograniczony dostęp do oferty coraz częściej zastępowany jest jednak przez działające na terenie hipermarketu apteko-drogerie BemEstar. W Portugalii Grupa Jeronimo Martins posiada ich obecnie 21.
Obok produktów typowych dla parafarmacji w placówkach BemEstar dostępna jest też szeroka oferta kosmetyczna, środki do pielęgnacji jamy ustnej, a także akcesoria okulistyczne, ortopedyczne, sprzęt dla niepełnosprawnych i cała gama artykułów dla matek oraz ich małych pociech. Ta ostatnia kategoria posiada ponad 35-procentowy udział w całości asortymentu i obejmuje preparaty pielęgnacyjne, żywność oraz zabawki dla maluchów. Na półkach znaleźć można również leki homeopatyczne, środki odchudzające oraz produkty zielarskie. Istotną część oferty stanowią suplementy diety, witaminy, a także dermokosmetyki.
Zabiegi powszechne i niekonwencjonalne
Już sama nazwa BemEstar definiuje zadania nietypowej sieci. W trosce o tzw. bem-estar, oznaczający w portugalskim języku dobre samopoczucie, w prawie każdej z placówek można wykonać badania zawartości cukru oraz cholesterolu we krwi, a także zmierzyć wzrost, wagę oraz ciśnienie. W podlizbońskich miasteczkach Loures i Malveirze klienci BemEstar mogą też wykonać podstawowe badania medyczne, które przekazywane są do współpracującego z Jeronimo Martins laboratorium. W niektórych sklepach dostępne są porady z zakresu dietetyki, a także masaże i zabiegi fizjoterapeutyczne, takie jak
drenaż limfatyczny (ciała i twarzy). Klienci mogą w nich zetknąć się również z dziedzinami leczenia niekonwencjonalnego, jak refleksologia i osteopatia.
Tekst i zdjęcia Marcin Zatyka
Firma Coty obniżyła we wtorek swoją prognozę zysków w roku fiskalnym 2025 i opóźniła dzień inwestora o “co najmniej kilka miesięcy” - informuje Reuters. Powodem jest niepewność rynkowa i zmiany, wywołane przez amerykańskie cła, co spowodowało spadek akcji o około 3 proc. w przedłużonym terminie.
Pełna niespodzianek polityka handlowa prezydenta Donalda Trumpa wzbudza obawy klientów, nadal zmagających się ze skutkami wysokiej inflacji. Dlatego wielu z nich ogranicza swoje wydatki (w tym zakupy kosmetyków), co zmusza firmy do weryfikacji swoich planów na 2025 rok. Ten trend słabnącego popytu na kosmetyki jest szczególnie widoczny na rynku amerykańskim (w Europie popyt na kosmetyki był nieco silniejszy).
Z powodu osłabionego popytu sprzedawcy detaliczni w USA wycofują zapasy, na popularności wśród klientów zyskują tańsze alternatywy na platformach internetowych (np. Amazon), co dodatkowo zwiększa presję na działalność Coty.
Ameryka Północna stanowi 30 proc. sprzedaży firmy Coty, a produkty z segmentu kosmetyków konsumenckich są w większości produkowane w USA. Natomiast produkty z kategorii prestiżowej są wytwarzane głównie w Europie.
Coty chce rozważyć przeniesienie produkcji z Europy do USA i poszerzenie tamtejszej bazy dostawców w zakresie surowców, które pozyskuje z Chin, jeśli cła pozostawać będą nadal w mocy przez długi czas.
Coty wyjaśniło również, że rozszerzony program oszczędności kosztów (ogłoszony w kwietniu) oraz siła jego marek powinny pomóc w zrównoważeniu wpływu taryf. Więcej na ten temat w artykule Coty ogłasza globalne cięcia etatów – 700 miejsc pracy do likwidacji.
Coty spodziewa się, że zysk na akcję w 2025 roku wyniesie 49-50 centów, w porównaniu z poprzednią prognozą na poziomie 50-52 centów. Koncern spodziewa się, że roczna sprzedaż spadnie o około 2 proc.
Karmel, wanilia, migdały to tradycyjnie nuty gourmand, kojarzone z chłodniejszymi miesiącami, jesienią i zimą – czasem kiedy ciepło i komfort są szczególnie pożądane. Ale gourmand wciąż ewoluuje, coraz częściej pojawiając się w lekkich, musujących kompozycjach idealnych na cieplejsze dni.
Nowe interpretacje tych ciepłych, słodkich akordów zyskują owocowe i kwiatowe dopełnienia, tworząc zapachy które łączą zmysłowość i świeżość. Zamiast nierzadko przytłaczającej słodyczy, współczesne propozycje gourmand oferują delikatność, doskonale wpisując się w wiosenno-letni klimat.
Wbrew utartym skojarzeniom, gourmand nie musi być ciężki ani sycący jak deser z podwójną porcją bitej śmietany. Kolejne wiosenne wydania perfum z tej kategorii udowadniają, że słodycz może być lekka, rześka i pełna energii. Łącząc “jadalne” nuty z cytrusami, wodnymi akordami czy zielonymi aromatami, perfumiarze tworzą kompozycje, które przełamują tradycyjny obraz słodkich, intensywnych zapachów, wciąż poszerzając granice gatunku i przypominając o wszechstronnym obliczu gourmandów.
Gourmand od podstaw: definicja, korzenie, przełomy
Gourmand to kategoria perfum, która wywodzi swą nazwę od francuskiego słowa gourmand oznaczającego “łakomczucha”, “miłośnika dobrego jedzenia”.
W perfumiarstwie odnosi się do zapachów inspirowanych słodkimi, “jadalnymi” nutami, takimi jak wanilia, karmel, czekolada, praliny, miód, wata cukrowa, a także nuty mleczne, kawowe czy ciasteczkowe. Kompozycje te często budzą skojarzenia z deserami, dzieciństwem, domowym ciepłem, oferując intensywną przyjemność zmysłową.
To właśnie ta zdolność do przywoływania emocji i wspomnień sprawia, że gourmandy cieszą się niesłabnącą popularnością. Dla wielu są zapachową podróżą w czasie, a ładunek nostalgii, który ze sobą niosą – osobisty, kojący – czyni gourmandy nie tylko apetycznymi, ale i głęboko emocjonalnymi zapachami.
Narodziny nurtu gourmand w perfumerii sięgają końca XIX i początku XX wieku, kiedy to twórcy zapachów zaczęli inspirować się kulinarnymi doznaniami. Eksperymentowano z nutami wanilii, czekolady, karmelu czy korzennych przypraw, próbując uchwycić “jadalną” przyjemność w formie zapachu.
Przełomowym momentem było pojawienie się perfum Jicky autorstwa Jacques’a Guerlaina w 1889 roku – jednej z pierwszych kompozycji, w której wyraźnie wybrzmiewała nuta wanilii. Kilkadziesiąt lat później, w 1925 roku, słynne Shalimar umocniły pozycję słodkich, zmysłowych akordów w perfumerii, łącząc wanilię z tonką i kadzidłem.
Angel zmienił zasady gry
Choć pierwsze próby tworzenia zapachów inspirowanych deserami pojawiły się już na początku XX wieku, prawdziwy przełom w historii nurtu gourmand nastąpił dopiero w latach 90. Wtedy to Thierry Mugler wprowadził na rynek Angel (1992) – perfumy, które na zawsze zmieniły podejście do słodkich kompozycji. Połączenie nut czekolady, wanilii i karmelu okazało się rewolucyjne, otwierając drzwi dla nowej kategorii zapachów, które odważnie czerpią z kulinarnych skojarzeń i przyjemności.
W początkach lat 2000. kategoria gourmand rozszerzyła się poza swoje deserowe korzenie. Perfumiarze zaczęli eksperymentować z owocowymi gourmandami, łącząc nuty jagód, jabłek i owoców tropikalnych z kremowymi i słodkimi bazami. Prada Candy (2011) stała się przykładem tego trendu, łącząc karmel i wanilię oraz benzoes.
W latach 2010. pojawiły się również kolejne ikony tego gatunku: La Vie Est Belle (2012) od Lancôme, Black Opium (2014) od YSL. To właśnie w tej erze gourmandy stały się synonimem kobiecości w wydaniu intensywnym, otulającym i trwałym – zapachów często zarezerwowanych na chłodniejsze miesiące.
Ewolucja słodyczy
Ewolucja słodyczy w perfumach gourmand to fascynująca podróż przez zmieniające się preferencje zapachowe konsumentów, którzy coraz częściej poszukują wielowymiarowych, unikatowych zapachów, a także przez przemianę samej kategorii. Początkowo perfumy gourmand były synonimem intensywnie słodkich, ciepłych nut, które kojarzyły się z przytulnością i zmysłowością.
Obecnie wiele kompozycji istotnie odbiega od klasycznego schematu deserowych zapachów, a zamiast wyłącznie słodkich, kremowych nut, perfumiarze coraz częściej sięgają po składniki kojarzone ze świeżością: cytrusy, nuty wodne, zielone liście, a nawet chłodne przyprawy czy herbaciane akordy. Dzięki temu zapachy z tej kategorii zyskują kolejne (i nowe) oblicze. Stają się lżejsze, bardziej przewiewne i energetyzujące, bez rezygnacji z charakterystycznej gourmandowej przyjemności. Karmel zyskuje nuty soli morskiej, wanilia jest rozjaśniana przez bergamotkę, a migdały zestawiane z aromatami świeżo skoszonej trawy.
W efekcie powstają kompozycje, które nie tylko kuszą, ale i odświeżają, pozwalają cieszyć się przyjemnością słodyczy, ale w mniej dosłownej, a bardziej stonowanej, orzeźwiającej formie.
To właśnie ten kontrast – między kulinarną słodyczą a orzeźwiającą lekkością – pozwala sprawdzać się współczesnym propozycjom gourmand nie tylko w chłodniejsze miesiące, ale również wiosną i latem. Wanilia, migdały czy czekolada nie muszą być ciężkie – odpowiednie tło wystarczy, by nabrały lekkości i przestrzeni.
Otwarcie na świeżość i kontrasty zaowocowało powstaniem kompozycji, w których słodycz wanilii i czekolady przeplata się z cytrusowym orzeźwieniem oraz kwiatowo-herbacianą lekkością:
Choć świeżość w gourmandach nie jest zjawiskiem zupełnie nowym, zyskuje ona coraz pełniejszy wymiar. Dziś to już nie tylko pojedynczy eksperyment, ale świadoma tendencja, która odważnie redefiniuje zasady słodkich kompozycji. Wraz z postępem technologii perfumeryjnej i zmieniającymi się preferencjami konsumentów, przyszłość perfum gourmand rysuje się jakoś przestrzeń dla jeszcze większej liczby innowacyjnych i zaskakujących kreacji.
Słodkie zapachy i twarde dane
Rosnące zainteresowanie tym segmentem znajduje odzwierciedlenie w danych rynkowych. Według prognoz Future Market Insights, globalny rynek perfum gourmand osiągnie wartość 32,55 mld USD w 2025 roku, a do 2035 roku wzrośnie do 55 mld USD, przy średniorocznym tempie wzrostu (CARG) wynoszącym 3,8 proc.
Więcej na ten temat: Cześć, chcę Cię zjeść: perfumy gourmand na fali rosnącej 77,5 proc. rok do roku
Europa utrzymuje pozycję lidera na globalnym rynku perfum gourmand, odpowiadając za 41,2 proc. jego wartości, co przekłada się na około 13,36 mld USD. (Future Market Insights, 2024)
autorka: Marta Krawczyk