StoryEditor
Rynek i trendy
25.07.2013 00:00

Novi. Początek nowej sieci franczyzowej?

Krzysztof Thomas, od lat związany z biznesem drogeryjnym, dyrektor, koordynator i szkoleniowiec w sieciach franczyzowych, uruchomił w czerwcu br. swoją własną drogerię w 18-tysięcznej miejscowości Orzesze niedaleko Mikołowa i Rybnika. Sklep ma 120 mkw., został urządzony i wyposażony według zasad merchandisingu, z podziałem produktów na najważniejsze kategorie i blokową ekspozycją, uporządkowaną według przeznaczenia i marek produktów.

Właściciel sklepu posłużył się dostępnymi badaniami i wybrał top produkty z każdej kategorii do zbudowania dobrze rotującej oferty. W sklepie znajduje się  8 tys. SKU – absolutnie wystarczająco według Krzysztofa Thomasa, by dać konsumentowi poczucie wyboru. Projekt sklepu opracowany został według koncepcji właściciela, przy współpracy z firmą  projektowo-graficzną Interhead z Oświęcimia i przy wsparciu wielu innych osób. Krzysztof Thomas  traktuje tę drogerię jako wzorcową i pilotażową we franczyzowym projekcie, który zamierza uruchomić. – Korzystając z wiedzy praktycznej i wieloletniego doświadczenia, które nabyłem zajmując się sieciami sklepów,  jak i mając przez ostatni rok do czynienia z typową franczyzą, zrozumiałem, że musi pojawić się alternatywa do istniejących ofert sieci. Aby stać się wiarygodnym, postanowiłem otworzyć własną drogerię.
Ma ona pokazać, że warto korzystać ze sprawdzonych metod, budując nowoczesny handel w rynku tradycyjnym – powiedział nam Krzysztof Thomas. Co jeszcze? Przeczytajcie…

KATARZYNA BOCHNER: „Pozwoliłem sobie napisać do pani w związku z otwarciem pierwszej własnej drogerii, która ma pokazać, jak powinien wyglądać współczesny tradycyjny rynek. Mając do dyspozycji ograniczony budżet, można naprawdę zrobić coś interesującego. Novi to definicja nowej jakości” – tak zaczynał się mail, który od Pana otrzymałam. Nie ukrywam, że od razu zainteresowałam się projektem stworzonym przez człowieka, który do tej pory szkolił innych we franczyzowych sieciach. Więc jest to Pana własna drogeria?
KRZYSZTOF THOMAS: Tak jest to pierwsza, ale nie ostatnia drogeria z segmentu drogerii własnych, które zamierzam otworzyć. Drogeria pilotażowa i wzorcowa. Ruszam bowiem również z projektem franczyzowym i zapraszam do współpracy właścicieli sklepów, którym mój  sposób myślenia o sieci odpowiada i chcą przetrwać w tych trudnych czasach. Novi będzie siecią nie tylko z samej nazwy. Podzielę się z właścicielami sklepów całą swoją wiedzą o biznesie drogeryjnym, by mogli prowadzić rentowne sklepy  i spełniać oczekiwania współczesnych konsumentów.
 
Zacytuję dalsze słowa z naszej korespondencji. Napisał Pan: „Dzisiejsze istniejące sieci budują ilość, ale nie jakość. Ilość wynika tylko i wyłącznie z profitów, jakie te organizacje pobierają – zapominając o znaczeniu słów franczyza i know-how”. Naprawdę tak źle ocenia Pan projekty, które powstały? W przynajmniej dwóch sieciach A’propos i Koliber – bardzo aktywnie Pan działał.

A’ propos w głównej mierze była projektem sklepów własnych i na tej bazie mogliśmy dalej ruszyć z projektem franczyzowym. Własne drogerie były w nim niczym „poligon”. Dlatego mam obiektywny obraz rynku. Sieci franczyzowe budują hurtownie, by mieć rynek zbytu i korzyści z umów podpisywanych z producentami. To czysty zysk. Poprawia się sytuacja dystrybutorów, ale nie pojedynczych sklepów, bo ich właściciele nie rozumieją idei sieci. Nie potrafią się bowiem w nich odnaleźć i nie chcą, by ktokolwiek coś im narzucał.

No właśnie, od razu uderzył Pan w sedno problemu. Osoby prowadzące biznes nie chcą, żeby ktoś się do niego wtrącał. Mają swoje wieloletnie doświadczenia i z trudem przyjmują krytykę oraz wprowadzają zmiany. Organizatorzy sieci franczyzowych też to mówią, przekonują, że robią wszystko, aby to zmienić, ale nie ukrywają też, że to trudne. Brak środków i mentalne bariery bywają nie do przeskoczenia.

A ja uważam, że błąd tkwi w podstawowych założeniach i popełniany jest już na początku budowania sieci. Z osobami przystępującymi do niej trzeba rozmawiać szczerze i od razu informować, że wiążą się z tym określone obowiązki. Należy pomóc im z tych obowiązków się wywiązać. Muszą otrzymać profesjonalną wiedzę, podaną w prosty sposób, o tym, jak powinna funkcjonować współczesna drogeria – od analizy konkurencji, ustalenia polityki cenowej i asortymentowej,  przez  oświetlenie i wyposażenie, po zaopatrzenie i ułożenie towaru na półce – i wprowadzić ją w życie. Sami tego nie zrobią, bo często brakuje im wiedzy o podstawowych mechanizmach biznesu – finansach, księgowości, polityce cenowej, marketingu. Nie odróżniają pieniędzy prywatnych od firmowych, przychodu od zysku, marży od narzutu. Nawet sobie pani nie wyobraża, ile sklepów nadal pracuje na zeszycie – żadnych komputerów w nich nie ma, towar zamawiają na wyczucie. Prawda jest taka, że jeśli właściciele sklepów od początku nie otrzymają od sieci wyraźniej listy wymagań  i odpowiedniego wsparcia profesjonalnych szkoleniowców-praktyków, czeka ich głodowa śmierć. Rynek zmienia się błyskawicznie, nic już nie jest i nie będzie nigdy takie samo, jak 20 lat temu, gdy niektórzy zaczynali przygodę z handlem. Konsumenci chcą wydawać pieniądze w komfortowych warunkach, a nie w drogerii, w której śmierdzi czosnkiem, bo właściciel lubi kanapki ze swojską kiełbasą, albo w takiej, gdzie ekspedientki stoją pod ścianą z rękami w kieszeniach i patrzą wrogo na każdego, kto pojawia się w drzwiach. Nowy szyld nad drzwiami takich sklepów niczego nie zmieni.  To należy sobie i innym uświadomić w pierwszej kolejności.

I Pan będzie to uświadamiał?  Ma Pan patent na to, jak przebić się przez beton przyzwyczajeń i niechęć do zmian?

Myślę, że  mam. Wiem, jak zarządzać sklepem, jak dobrać dobrze rotujące produkty, jak zbudować półkę, jak wzmóc ruch w sklepie przez odpowiednie zaplanowanie ścieżek prowadzenia klienta. Umiem wyliczyć, czy promocja przynosi faktycznie korzyści, czy jest dla sklepu zupełnie nieopłacalna. Wiem, jak zarządzać zapasami. Chętnie się tą wiedzą podzielę, pokażę czarno na białym, dlaczego warto robić tak a nie inaczej. Wiem bowiem, że ludziom trzeba uczciwie i jasno przedstawiać sytuację, w jakiej się znajdują, strach przed zmianami wynika z niewiedzy. W sieci Koliber przebudowywałem kilka sklepów. Kiedy mówiłem, że jest w nich bałagan, ciemno, brzydko, że konsument nie może się w takich warunkach czuć dobrze – właściciele sklepów obrażali się na mnie, buntowali. Ale później  wracali, bo widzieli, że nawet niewielkie inwestycje, jak choćby w doświetlenie sklepu, właściwie ułożenie produktów, dawały efekty. Pytali: „co mamy dalej robić?”. Byli zszokowani, do jakiej wiedzy zyskują dostęp po wprowadzeniu systemu komputerowego. Niektórzy pierwszy raz dowiadywali się, ile tak naprawdę i od kiedy mają produktów w sklepie i ile zamrozili pieniędzy w towarze, którego nikt nie kupuje.
Czyli odważnie, od początku powie Pan tym, którzy będą z Panem budować sieć, czego się od  nich wymaga?
Tak, bo wtedy nie ma żadnych niedomówień. W sieci Koliber byłem najbardziej znienawidzonym człowiekiem, tym złym, który wytyka błędy palcami. Niestety, trzeba mieć świadomość błędów, żeby móc je naprawić. Wychodziliśmy z takich spotkań  mocno poróżnieni, żeby po nieprzespanej nocy wrócić z pytaniem „co dalej?”. Bo handel tradycyjny traci, ale tak być nie musi. Nikt nie ma wyłączności  na biznes.  Jednak nie dziwmy się kobietom, że teraz idą do Rossmanna czy Hebe. Swoje ciężko zarobione pieniądze chcą wydawać w czystych, ładnych sklepach. I jeszcze jeden mit trzeba wyjaśnić – tu nie chodzi w ogóle o ceny, w tych sieciach nie jest taniej, niż w handlu tradycyjnym.  Chodzi o  standard, jaki oferują. Każdy z nas jest konsumentem, lubimy wydawać pieniądze w komfortowych warunkach, prawda?
Prawda. Wróćmy więc do tych umów, które chce Pan zaoferować ewentualnym franczyzobiorcom. Bo rozumiem, że jest Pan przekonany, że jeszcze tacy się znajdą, mimo iż rynek już został podzielony przez kilka sieci?
Tak, uważam, że jeszcze jest miejsce dla nowych, dobrych koncepcji. Sytuacja zmieniła się o tyle, że właściciele sklepów czują potrzebę integracji, czego nie było jeszcze 2-3 lata temu. Teraz, widząc że sobie sami nie radzą, przystępują do jakiejkolwiek sieci, bo chcą mieć lepsze ceny i dostęp do gazetek promocyjnych. Niektórzy mają przed oczami tylko pieniądze z premii retro. Myślą: „zapiszę się i jakoś  to będzie”. Nie, nie będzie. Te czasy też już się skończyły. Producenci nie chcą płacić za obietnice, tylko za konkretne efekty.
Ja mam w zamyśle projekt franczyzowy obwarowany zapisami w umowie na temat wyglądu sklepów, asortymentu i działań marketingowych. Abyśmy byli postrzegani jako sieć, musimy wyglądać jednakowo i mówić jednakowym  językiem. Obowiązkowy będzie tzw. kręgosłup asortymentowy, dopasowany do wielkości drogerii, jej charakteru typowo kosmetycznego lub kosmetyczno-chemicznego oraz do lokalnego rynku. Ta lokalność jest bardzo ważna, ale nie przeszkadza we wprowadzeniu spójnej dla sieci oferty towarowej, która zadowoli dostawców i pozwoli na składanie wspólnych zamówień. Trzeba bowiem podkreślić, że producenci mają pieniądze dla  tradycyjnego rynku. Tylko oczekują w zamian gwarancji, że ich produkty znajdą się na półkach. Teraz jej nie dostają, bo sieci, nie mając wpływu na franczyzobiorców, nie są w stanie wyegzekwować realizacji umów, które podpisały z dostawcami. Ja jestem przekonany, że jak coś jest zapisane jasno w umowie, właściciel punktu handlowego wie, jakie są jego prawa i obowiązki, to umie się do tej umowy dostosować.  Rozumie, że ktoś dzieli się z nim swoją wiedzą, inwestuje w niego, rozwija go, więc i on musi dawać z siebie coś w zamian. Jak jest nagle zaskakiwany wymaganiami, gdy upewniano go, że nic nie musi, będzie się buntował. 
A wracając do potencjalnych franczyzobiorców,  trzeba pamiętać, że na rynek wchodzą też zupełnie nowi przedsiębiorcy, dotychczas nie związani z biznesem drogeryjnym.  Szukają ciekawych, gotowych projektów odpowiadających wymaganiom współczesnego rynku i sieci, które wprowadzą ich z sukcesem na rynek.
Puenta?
Recepty na udaną sieć franczyzową należy szukać u podstaw komunikacji z właścicielami sklepów. Tylko  zrozumienie przez nich istoty pojęcia franczyza i prowadzenie grupy mającej wspólną twarz w oczach konsumentów daje możliwość osiągnięcia sukcesu.   
Mam nadzieję, że spotkamy się za jakiś czas i składane przez Pana deklaracje będą już miały potwierdzenie w działającej sieci sklepów.  Szczerze życzę powodzenia.
Katarzyna Bochner

fot. Novi


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
16.12.2025 11:10
Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej
Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalejwiadomoscikosmetyczne.pl

Rynek kosmetyczny wchodzi w kolejny etap transformacji. Zmiany regulacyjne, nowe modele konsumpcji, rosnąca rola e-commerce i mediów społecznościowych, a także redefinicja pojęcia piękna sprawiają, że prowadzenie biznesu w branży kosmetycznej wymaga dziś znacznie więcej niż intuicji i obserwacji trendów. Właśnie w tym momencie szczególnego znaczenia nabierają rzetelne, pogłębione analizy – takie, jakie oferuje Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” 2025-2026.

Jest to już drugie wydanie tej publikacji w formie papierowej. 160 stron treści, opartych na danych, badaniach i doświadczeniu ekspertów rynku, tworzy spójny obraz kondycji branży beauty w 2025 roku oraz jej perspektyw na kolejne lata. Całość dopełnia dopracowana szata graficzna, inspirowana najlepszymi tradycjami polskiego designu – autorką grafiki zdobiącej okładkę jest Ola Niepsuj.

Rynek beauty okiem ekspertów

Rocznik oferuje kompleksowy przegląd rynku kosmetycznego – czytelnik znajdzie tu zarówno analizy rynku krajowego, jak i globalne spojrzenie na ewolucję branży, zmiany w zachowaniach konsumentów oraz nowe wektory wzrostu.

Szczególne miejsce zajmują analizy trendów i regulacji: realne wyzwania związane ze zrównoważonym rozwojem, nowe wymagania dotyczące składników i opakowań oraz konsekwencje transformacji europejskiego prawa dla producentów i dystrybutorów. To wiedza, która pozwala przygotować firmę na nadchodzące zmiany.

Kanały sprzedaży i konsument w centrum uwagi

Wiele miejsca w roczniku poświęcamy też kanałom sprzedaży – od rynku drogeryjnego i perfumeryjnego przez apteki, travel retail, po e-commerce, marketplace’y i strategie omnichannel. Analizy pokazują, które modele działają dziś najlepiej, gdzie kryje się potencjał wzrostu i jak zmieniają się ścieżki zakupowe konsumentów branży beauty.

Istotnym elementem publikacji są raporty poświęcone zachowaniom zakupowym Polaków, etyce konsumpcji, roli influencerów oraz social mediów w decyzjach beauty. Zrozumienie konsumenta staje się kluczowe w świecie, w którym trendy powstają i znikają szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.

Strategie, wywiady i scenariusze rozwoju

Na wartość rocznika składają się również rozmowy z liderami branży oraz analizy strategiczne dotyczące fuzji i przejęć, demografii, logistyki, stabilności cen i innowacyjności. To praktyczne spojrzenie na to, jak rozwijać biznes w coraz bardziej konkurencyjnym i wymagającym otoczeniu.

Wśród autorów znaleźli się przedstawiciele renomowanych firm badawczych (m.in. Ipsos, NielsenIQ, PMR Market Experts, Inquiry), platform sprzedażowych, sieci handlowych, producentów oraz niezależni eksperci – co gwarantuje wysoki poziom merytoryczny i różnorodność perspektyw.

Dlaczego warto mieć własny egzemplarz?

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” ukazuje się w ograniczonym nakładzie i dostępny jest wyłącznie w wersji papierowej. To nie tylko prestiżowy element branżowej biblioteczki, ale przede wszystkim narzędzie pracy dla menedżerów, producentów, dystrybutorów, detalistów i marketerów. Publikacja pomoże  podejmować lepsze decyzje biznesowe: planować wejście nowej marki, optymalizować strategię sprzedaży, dostosowywać portfolio produktów do oczekiwań rynku i budować przewagę konkurencyjną.

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” to mapa drogowa dla branży beauty – dla tych, którzy chcą nie tylko nadążać za zmianami, ale świadomie je wykorzystywać.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.12.2025 14:23
Ruszyło głosowanie w plebiscycie Fragrantica Community Awards 2025
Fragrantica to jeden z największych portali branżowych.Fragrantica

Na portalu Fragrantica, jednej z największych na świecie internetowych baz wiedzy o perfumach i społeczności skupiającej miłośników zapachów, rozpoczęło się głosowanie w ramach plebiscytu Fragrantica Community Awards 2025. To coroczne wydarzenie, w którym użytkownicy serwisu sami wybierają najlepsze zapachy minionego roku, należy do najbardziej rozpoznawalnych inicjatyw oddolnych w globalnej branży perfumeryjnej. W przeciwieństwie do nagród przyznawanych przez branżowe jury czy redakcje, o wynikach decydują wyłącznie głosy społeczności Fragrantiki.

Fragrantica od lat pełni rolę nie tylko encyklopedii zapachów, ale również platformy wymiany opinii pomiędzy użytkownikami z różnych krajów. Serwis gromadzi miliony recenzji, ocen i komentarzy dotyczących zarówno premier rynkowych, jak i klasycznych kompozycji. Właśnie na tym społecznościowym charakterze opiera się plebiscyt Community Awards, którego celem jest odzwierciedlenie realnych preferencji konsumentów, a nie strategii marketingowych marek czy ocen ekspertów.

Proces wyboru zwycięzców został zaprojektowany w taki sposób, aby maksymalnie angażować użytkowników. Głosowanie poprzedza etap nominacji, w którym zarejestrowani członkowie Fragrantiki zgłaszają zapachy ich zdaniem warte wyróżnienia w poszczególnych kategoriach. Następnie rozpoczyna się właściwe głosowanie, w trakcie którego użytkownicy mogą popierać lub odrzucać konkretne propozycje. Istotnym elementem jest możliwość zmiany oddanego głosu w trakcie trwania plebiscytu, co pozwala reagować na nowe opinie, testy zapachów czy zmieniające się preferencje.

image

Perfumy z Dubaju biją rekordy popularności. Google notuje niemal 800-proc. wzrost wyszukiwań

W edycji 2025 Fragrantica Community Awards obejmują szerokie spektrum kategorii, od klasycznych podziałów na zapachy damskie, męskie i uniseksowe, po wyróżnienia dla perfum niszowych. Plebiscyt uwzględnia również kategorie, które odzwierciedlają aktualne zjawiska rynkowe, takie jak rosnąca popularność marek inspirowanych znanymi kompozycjami. Taki układ sprawia, że w głosowaniu konkurują zarówno globalne bestsellery, jak i mniej oczywiste propozycje, które zdobyły uznanie wśród węższego grona odbiorców.

Znaczenie Fragrantica Community Awards wykracza poza samą listę zwycięzców. Wyniki plebiscytu są uważnie obserwowane przez producentów, dystrybutorów i media branżowe, ponieważ stanowią barometr nastrojów konsumenckich i pozwalają zidentyfikować zapachy, które rzeczywiście rezonują z użytkownikami. W poprzednich edycjach nagrody często trafiały zarówno do marek z segmentu mainstream, jak i do twórców niszowych, co podkreśla różnorodność gustów społeczności Fragrantiki.

W tegorocznej edycji Fragrantica Community Awards użytkownicy mogą wybierać najlepsze zapachy w wielu kategoriach. Należą do nich m.in.:

  • Best Women’s Fragrance 2025 – najlepszy zapach damski,
  • Best Men’s Fragrance 2025 – najlepszy zapach męski,
  • Best Unisex Fragrance 2025 – najlepszy zapach uniseksowy,
  • Best Niche Fragrance 2025 – najlepszy zapach niszowy,
  • Best Dupe Brand – ulubiona marka inspirowana klasykami perfumeryjnymi.  
  • I Hate This Fragrance — najbardziej znienawidzony zapach
  • Best Pistachio Fragrance Since 2020 – najlepszy zapach z nutą pistacji od 2020

Rozpoczęcie głosowania tradycyjnie wywołuje ożywione dyskusje wśród użytkowników portalu, którzy porównują premiery, analizują trendy i dzielą się swoimi typami. Plebiscyt staje się w ten sposób przestrzenią do podsumowania roku w perfumiarstwie, wskazania dominujących nut zapachowych oraz marek, które szczególnie zaznaczyły swoją obecność na rynku. Dla wielu uczestników jest to również okazja do odkrycia nowych kompozycji, które wcześniej pozostawały poza ich radarami.

image

Mordor Intelligence: Czeka nas zapachowy boom w kalendarzach adwentowych 2025

Aby wziąć udział w głosowaniu Fragrantica Community Awards 2025, konieczne jest posiadanie konta na portalu Fragrantica. Po zalogowaniu użytkownicy uzyskują dostęp do dedykowanej strony plebiscytu, gdzie mogą oddawać głosy w poszczególnych kategoriach oraz śledzić bieżące wyniki. Informacje dotyczące harmonogramu głosowania i terminu ogłoszenia zwycięzców publikowane są bezpośrednio na stronie konkursowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. grudzień 2025 05:19