StoryEditor
Rynek i trendy
12.02.2025 14:33

Personnel Service: Walentynki za pasem, stawki w branży beauty rosną

Walentynki to jedno z tych świąt, które wyraźnie wpływają na wzrost popytu na usługi z różnych branż. Jak wynika z raportu Personnel Service, w tym okresie rośnie zainteresowanie usługami gastronomicznymi, kurierskimi, florystycznymi oraz tymi związanymi z sektorem beauty. Większe zapotrzebowanie na pracowników sprawia, że wynagrodzenia w tych branżach wzrosły o 10-15 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, a stawki godzinowe sięgają nawet 240 zł netto.

Jak zauważył cytowany w raporcie założyciel Personnel Service, Krzysztof Inglot, wzmożony ruch w sektorze usługowym powoduje konieczność zatrudniania dodatkowych pracowników. Pracodawcy, zwłaszcza w gastronomii, logistyce oraz branży beauty, starają się w tym czasie zapewnić odpowiednią obsługę, co przekłada się na wyższe płace oraz premie motywacyjne. Firmy chcą nie tylko sprostać większemu popytowi, ale także zachęcić pracowników do pracy w intensywnych godzinach szczytu.

Wśród zawodów, w których wynagrodzenia są najbardziej zróżnicowane, znajdują się fryzjerzy i makijażyści. Ich stawki wahają się od 23 do 120 złotych netto za godzinę, przy czym wysokość wynagrodzenia zależy od lokalizacji oraz doświadczenia. Stylistki paznokci mogą liczyć na zarobki sięgające 28 złotych netto za godzinę. Walentynki to także okres wzmożonego zainteresowania zabiegami SPA, co sprawia, że masażyści nie narzekają na brak pracy – ich wynagrodzenie wynosi od 24 do nawet 240 złotych netto za godzinę.

Podwyższone zarobki w okresie walentynkowym pokazują, jak duży wpływ na rynek pracy mają sezonowe skoki popytu. Chociaż wzrost wynagrodzeń w tych dniach jest chwilowy, to dla wielu pracowników usługowych stanowi istotne źródło dodatkowego dochodu. Pracodawcy natomiast muszą odpowiednio planować strategię zatrudnienia, by sprostać wymaganiom klientów i utrzymać wysoki standard obsługi.

Czytaj także: Czy manicure lub kosmetyki mogą być wrzucane w koszta? Urząd Skarbowy: to zależy

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.09.2025 12:37
IMARC: Globalny rynek perfum rośnie. Do 2033 roku osiągnie wartość ponad 61 miliardów dolarów.
Perfumy to rosnąca kategoria produktowa.Wiadomości Kosmetyczne

W 2024 roku globalny rynek perfum osiągnął wartość 39,6 miliardów dolarów – wynika z danych IMARC Group. Prognozy na kolejne lata wskazują na dynamiczny rozwój: do 2033 roku segment ten ma urosnąć do 61,3 miliardów dolarów. Oznacza to średnioroczny wzrost (CAGR) na poziomie 5 proc. w latach 2025–2033. Kluczowym motorem napędowym rynku pozostaje rosnące zainteresowanie konsumentów luksusowymi i premium zapachami.

Wzrost rynku napędzany jest przede wszystkim przez poszukiwanie przez konsumentów unikalnych i wysokiej jakości doświadczeń zapachowych. Obserwowany jest wyraźny zwrot ku segmentowi premium, co odzwierciedla globalne trendy konsumpcyjne. Ważnym czynnikiem wzrostu jest również rosnąca popularność zapachów unisex, które przełamują tradycyjne normy płciowe i trafiają do szerszego grona odbiorców.

Najdynamiczniej rozwijającym się obszarem pozostaje region Azji i Pacyfiku. To właśnie tam urbanizacja, rosnące dochody do dyspozycji oraz większe zainteresowanie pielęgnacją i wizerunkiem osobistym stymulują popyt na perfumy. Jednocześnie rynki Ameryki Północnej i Europy utrzymują silną pozycję, szczególnie w segmencie luksusowych marek, które cieszą się stabilnym popytem.

Nowym kierunkiem rozwoju branży jest personalizacja doświadczeń zapachowych. Coraz więcej marek oferuje klientom możliwość tworzenia indywidualnych kompozycji, co zwiększa zaangażowanie i buduje lojalność konsumentów. Trend ten wpisuje się w szersze zmiany w branży beauty, gdzie indywidualne podejście i dopasowanie produktów do potrzeb użytkowników stają się kluczowymi czynnikami konkurencyjnymi.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
04.09.2025 14:33
UCE Research: Młodzi Polacy coraz częściej kupują w promocjach
Młodzi polują na promocję m.in. w drogeriach.Grupa Rossmann - błędy cenowe, tajemnicze promocje 99gr

Jak wynika z raportu UCE RESEARCH i Shopfully „Młodzi Polacy na zakupach. Edycja IV”, aż 32,5 proc. osób w wieku 18–25 lat deklaruje, że od 20 proc. do 40 proc. ich codziennych zakupów stanowią produkty kupione w promocjach. Najczęściej są to konsumenci z dochodami w przedziale 3000–4999 zł, ze średnim wykształceniem i mieszkający w mniejszych miejscowościach liczących od 5 do 19 tys. mieszkańców. Badani wskazują, że promocje pomagają im racjonalnie gospodarować budżetem, choć nie są jedynym wyznacznikiem decyzji zakupowych.

Drugą najliczniejszą grupą są młodzi konsumenci, którzy deklarują, że 40–60 proc. ich podstawowych zakupów odbywa się w promocjach – taką odpowiedź wskazało 26,5 proc. ankietowanych. Eksperci zwracają uwagę, że dla tej części młodych promocje nie są już dodatkiem, lecz naturalnym elementem codziennego koszyka. Często są to osoby na początku kariery zawodowej lub studenci, którzy dysponują ograniczonymi środkami i dzięki rabatom mogą kupować więcej lub produkty lepszej jakości.

Zdecydowanie mniej respondentów wskazuje skrajne wartości. Zakupy w promocjach w zakresie 60–80 proc. deklaruje 10,7 proc. badanych, a aż 80–100 proc. jedynie 4,1 proc. uczestników sondażu. Z kolei 12,6 proc. młodych konsumentów kupuje w promocji mniej niż 20 proc. produktów. 13,6 proc. respondentów nie potrafiło jednoznacznie określić, jaki odsetek ich codziennych zakupów stanowią przeceny.

Eksperci podkreślają, że wyniki odzwierciedlają specyfikę polskiego rynku, gdzie znacząca część asortymentu – m.in. żywność, kosmetyki i środki czystości – regularnie trafia na promocje. Młodzi konsumenci, choć wyczuleni na ceny i ostrożni w wydatkach, nie zawsze mogą pozwolić sobie na czekanie na rabaty. Dlatego dominują umiarkowane wskazania w przedziale 20–40 proc., które pokazują racjonalne podejście do zakupów i oszczędzania w grupie osób o średnich dochodach.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. wrzesień 2025 22:31