StoryEditor
Rynek i trendy
17.07.2020 00:00

Polacy wracają do galerii handlowych dużo chętniej niż mieszkańcy innych krajów

Zmienił się jednak nasz sposób kupowania – kompulsywne zachowania coraz częściej ustępują miejsca rozważnym, zaplanowanym decyzjom. „Nowa normalność” jest więc zupełnie inna od starej. Jak odnajdują się w niej właściciele największych obiektów handlowych w Polsce i jak będą wyglądały kolejne miesiące branży retail czytamy w raporcie RRF Crisis vol. 4.

Jak branża centrów handlowych radzi sobie z gospodarczym rollercoasterem? Powoli wychodzi z kryzysu, dlatego dziś premierę miało czwarte wydanie raportu RRF Crisis przygotowane przez Polską Radę Centrów Handlowych. Tym razem publikacja skupia się na ludziach, ich doświadczeniach związanych z niedawnym lockdownem, bieżących problemach i pomysłach na przyszłość.

Od powrotu klientów do centrów handlowych minęło niemal 2,5 miesiąca, dlatego branża może w końcu spojrzeć z perspektywy efektów na takie wydarzenia jak: zamknięcia sklepów, renegocjacje umów, przygotowania do ponownych otwarć i rządowe mechanizmy wsparcia. Przyszedł czas na szczere i nierzadko trudne rozmowy z przedstawicielami sektora handlu, których efektem jest publikacja RRF Crisis vol. 4 – mówi Anna Zachara-Widła, autorka publikacji i Research & Education Manager w PRCH.

Dane opracowywane przez PRCH w tygodniowych cyklach pokazują, że odwiedzalność obiektów handlowych utrzymuje się poziomie 78-83 proc. wartości notowanych w analogicznym okresie ubiegłego roku. Podobnie wygląda sytuacja w obiektach firmy EPP, największego w Polsce właściciela centrów handlowych pod względem posiadanej powierzchni najmu brutto (GLA).

Jak pokazują dane z systemów do monitorowania ruchu w naszych centrach – sytuacja poprawia się z tygodnia na tydzień i wzrosty są stabilne. Obecnie odwiedzalność w naszych obiektach kształtuje się na poziomie 75-80 proc. w porównaniu do wyników z ubiegłego roku i rośnie – mówi Tomasz Trzósło, prezes zarządu EPP. Wzrostom sprzyja uruchamianie kolejnych segmentów, np. gastronomii z możliwością konsumpcji na miejscu - dodaje Trzósło.

Klienci powoli wracają do centrów, jednak osiągane obroty nie dorównują jeszcze tym sprzed roku, dlatego prowadzone są rozmowy z najemcami.

Współpracujemy z dużymi sieciowymi sklepami, jak również gościmy u nas mniejsze lokalne biznesy, a nasza relacja z najemcami oparta jest na dialogu i dbaniu o obopólną korzyść, zatem z naszej strony oczywiste było wyjście naprzeciw oczekiwaniom naszych partnerów tak, aby mogli przetrwać ten trudny okres. Ich dobro leży przecież w naszym interesie. Na chwilę obecną ze znaczną większością partnerów udało nam się wypracować stanowiska, które zaakceptowały obie strony – komentuje Andrzej Cieślik, dyrektor Portu Łódź.

Pandemia uderzyła równie mocno w najemców, co w wynajmujących, w raporcie RRF Crisis vol. 4 nie mogło więc zabraknąć również ich głosu. W części obiektów jedne marki zastępują inne. Jednak nie zawsze jest to związane z kryzysową sytuacją, wywołaną przez COVID-19.

Na dzień dzisiejszy pożegnaliśmy się z Duka, Superdry, GoSport, Komputronik, Nyx. Należy jednak zauważyć, że przyczyny zakończenia współpracy z tymi najemcami w większości przypadków nie były spowodowane sytuacją wywołaną przez COVID-19. Centrum handlowe to żywy organizm i rotacje wśród najemców były, są i będą, niezależnie od sytuacji epidemicznej w kraju. W większości wymienionych przypadków pracujemy nad umowami najmu z nowymi najemcami, więc już wkrótce oferta Złotych Tarasów wzbogaci się o nowe marki – opowiada Maciej Sanetra, Shopping Centre Director Złote Tarasy, we wspólnym wywiadzie z Joanną Kłusek, Director, Retail Asset Services w Cushman & Wakefield.

Zwieńczeniem publikacji jest rozmowa o sytuacji handlu detalicznego z przedstawicielem European Council of Shopping Places, czyli nowo powstałej organizacji dedykowanej miejscom handlu i usług.

Upadek sektora nieruchomości handlowych miałby natychmiastowy i fatalny wpływ na europejskich (instytucjonalnych) inwestorów, którzy zainwestowali setki miliardów w nieruchomości handlowe. W związku z tym proponujemy utworzenie specjalnego unijnego funduszu pomocy dla branży handlowej w celu zapewnienia wsparcia finansowego dla całego sektora w ramach planu działania UE na rzecz naprawy gospodarki. Będziemy nadal współpracować z instytucjami UE, aby spróbować stworzyć taki fundusz wsparcia dla naszej branży – mówi Joost Koomen, Secretary General w European Council of Shopping Places.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
26.08.2025 14:38
Omnisend: Brytyjscy konsumenci coraz częściej korzystają z AI przy zakupach, ale obawiają się o bezpieczeństwo
Od sztucznej inteligencji nie ma odwrotu, co potwierdza wzrost zainteresowania nią.EFL Leasing

Badanie przeprowadzone przez platformę marketingu e-commerce Omnisend na próbie 1 046 konsumentów w Wielkiej Brytanii pokazało, że sztuczna inteligencja staje się ważnym elementem procesu zakupowego. Już 34 proc. ankietowanych deklaruje, że korzysta z AI do wyszukiwania informacji o produktach, 28 proc. wykorzystuje ją do rekomendacji prezentów czy inspiracji zakupowych, a 20 proc. do poszukiwania najlepszych okazji cenowych. Wśród wielu narzędzi – od Perplexity AI po Amazon Rufus – najpopularniejszym asystentem zakupowym okazał się ChatGPT, którego wskazało 39 proc. respondentów.

Według raportu Omnisend, 26 proc. badanych uważa, że ChatGPT oferuje lepsze rekomendacje niż Google, a 27 proc. podkreśla, że korzystanie z narzędzia sprawia, iż proces zakupowy staje się mniej przytłaczający. Eksperci przewidują, że rozwiązania oparte na AI odegrają kluczową rolę podczas nadchodzących wyprzedaży, takich jak Black Friday czy okres świąteczny. To oznacza, że sztuczna inteligencja zaczyna odgrywać coraz większą rolę nie tylko w wyszukiwaniu informacji, ale i w kształtowaniu zachowań konsumenckich.

Mimo rosnącej popularności AI w procesie zakupowym, konsumenci zachowują ostrożność wobec powierzania jej większej kontroli. Aż 32 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie zaufałoby algorytmom w kwestii samodzielnego finalizowania zakupów. Dodatkowo 37 proc. uważa, że sztuczna inteligencja odbiera zakupy ich ludzki wymiar, a 42 proc. obawia się zagrożeń związanych z prywatnością i bezpieczeństwem danych. To pokazuje, że chociaż AI zyskuje na znaczeniu, droga do pełnej akceptacji tej technologii w handlu detalicznym pozostaje długa.

Eksperci podkreślają, że konsumenci rozróżniają wygodę płynącą z sugestii AI od ryzyka związanego z udostępnianiem jej danych finansowych. Jak zauważa Marty Bauer z Omnisend, dla większości klientów problemem nie jest brak funkcjonalności, lecz brak zaufania: obawy dotyczą przede wszystkim potencjalnych błędów systemu czy zagrożeń ze strony cyberprzestępców. Aby sztuczna inteligencja mogła w przyszłości przejąć także proces płatności, konieczna będzie istotna zmiana nawyków i zdobycie długofalowego zaufania klientów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zapachy
26.08.2025 09:04
Dwie odsłony layeringu: między bliskowschodnim rytuałem a globalną interpretacją
Choć layering daje dużą swobodę i zachęca do eksperymentów, w tradycji Bliskiego Wschodu wykształciło się kilka zasad, które pozwalają osiągnąć harmonijny efektShutterstock

Na Bliskim Wschodzie layering, czyli sztuka łączenia kilku zapachów, jest praktyką głęboko zakorzenioną w codziennych rytuałach. Od wieków łączy się tam perfumy olejowe, kadzidła, bakhoor i wody perfumowane, tworząc aromaty, które nie tylko podkreślają indywidualny styl, lecz także wyrażają gościnność, czystość, status społeczny i przynależność kulturową.

Dziś layering jest techniką znaną i lubianą także poza regionem MENA, coraz częściej poszukiwaną przez odbiorców na całym świecie i chętnie wykorzystywaną przez marki jako sposób na tworzenie nowych doświadczeń zapachowych

W globalnym wydaniu odnosi się on głównie do praktyki miksowania kilku perfum w celu stworzenia unikatowego, spersonalizowanego zapachu, podczas gdy w swojej pierwotnej, bliskowschodniej formie obejmuje znacznie szersze spektrum rytuałów zapachowych, łączących różne okoliczności, źródła oraz formy aromatu.

Korzenie i kulturowe znaczenie bliskowschodniego layeringu

Layering na Bliskim Wschodzie wyrasta z wielowiekowej tradycji otaczania się zapachem w wielu wymiarach – od ciała, przez włosy i ubrania, po całe wnętrza domów. 

Do dziś w domach arabskich pali się aromatyczne kadzidło bakhoor, by przywitać gości już przy wejściu, otulając ich dymem o ciepłych, żywicznych nutach. Ten gest ma zarówno wymiar praktyczny, jak i symboliczny – tworzy atmosferę gościnności, oczyszcza powietrze i stanowi zapowiedź troski gospodarza o komfort odwiedzających.

Naturalne olejki attar, pozyskiwane głównie z kwiatów takich jak róża czy jaśmin, a także z drewna agarowego (oud), drzewa sandałowego, przypraw czy żywic, towarzyszą zarówno codziennym rytuałom pielęgnacyjnym, jak i wyjątkowym okazjom. Nakłada się je na skórę oraz subtelnie perfumuje nimi włosy i tkaniny. Ich olejowa baza, pozbawiona alkoholu, uwalnia zapach stopniowo, zapewniając długotrwały aromat.

W kulturze Bliskiego Wschodu zapach jest obecny nie tylko w codzienności, lecz także w praktykach duchowych. W islamie czystość odgrywa kluczową rolę, dlatego przed modlitwą oczyszcza się nie tylko ciało, lecz także otoczenie – kadzidłem okadza się pomieszczenia, a naturalne olejki nakłada bezpośrednio na skórę.

Dobór składników wciąż niesie głębokie znaczenie kulturowe: oud kojarzy się z luksusem i duchowością, róża z gościnnością i delikatnością, ambra z długowiecznością i dobrobytem. 

W wielu rodzinach nadal powstają unikalne mieszanki zapachowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie, będące wyrazem statusu, gustu i tożsamości. Umiejętne łączenie nut pozostaje cenioną umiejętnością – wymaga znajomości właściwości surowców, proporcji i czasu, w którym zapachy najlepiej się rozwijają.  

Layering na Bliskim Wschodzie nigdy nie był chwilowym trendem, lecz praktyką głęboko zakorzenioną w codzienności – powszechną, ale wyjątkową, opartą na sztuce łączenia zapachów i wszechobecnym otaczaniu się woniami. Kiedyś i dziś pozostaje rytuałem i formą sztuki, łączącą tradycję, estetykę, duchowość i wyrafinowaną wiedzę o zapachu, a przy tym otwierającą przestrzeń do personalizacji, w której każdy może wyrazić swój indywidualny charakter.

Tradycyjny rytuał layeringu krok po kroku

Na Bliskim Wschodzie layering to przemyślany proces budowania zapachu warstwa po warstwie, który obejmuje nie tylko różne nuty, ale także różne formy zapachu – od olejków po dym i wodę perfumowaną.

1. Przygotowanie skóry

Pierwszym krokiem jest oczyszczenie i lekkie nawilżenie skóry bezzapachowym balsamem lub olejkiem. Zabieg ten pomaga zatrzymać aromat i przedłużyć jego trwałość.

2. Attar: osobista baza

Bezpośrednio na punkty pulsacyjne (nadgarstki, szyję, skórę za uszami) nakłada się naturalne olejki attar. Ich głębokie nuty, często z oudem, różą czy ambrą, stapiają się z naturalnym zapachem skóry, tworząc intymną, trwałą bazę. 

3. Bakhoor: otulenie dymem

Kolejny krok to bakhoor – aromatyczne kawałki drewna lub mieszanki żywic żarzące się na węglu i uwalniające intensywny aromat. Ubrania i włosy przesuwa się nad powstałym dymem, aby zapach wniknął w tkaniny i otulił pierwszą warstwę. Bakhoor nadaje kompozycji głębi i trwałości w otoczeniu, budując aurę zapachową wyczuwalną z dystansu.

4. Woda perfumowana: akcent końcowy

Na końcu dodaje się nowoczesny element: wodę perfumowaną lub mgiełkę zapachową. Ta warstwa spaja całość, wprowadzając świeżość, kontrapunkt lub dodatkową intensywność. Funkcjonuje głównie w przestrzeni wokół ciała, nadając kompozycji indywidualny charakter i nowoczesny wymiar.

image

Arabia Saudyjska – wschodząca gwiazda globalnego e-commerce

Wielowymiarowy efekt

Kolejność tych etapów nie jest przypadkowa. Attar stapia się ze skórą, bakhoor utrwala zapach w tkaninach i włosach, a woda perfumowana działa w aurze wokół noszącego. W rezultacie powstaje wielowymiarowa kompozycja, która rozwija się w czasie – od subtelnej nuty przy skórze, przez otulający aromat dymu, aż po wyczuwalną z odległości woń.

Zasady i klasyczne połączenia bliskowschodniego layeringu

Choć layering daje dużą swobodę i zachęca do eksperymentów, w tradycji Bliskiego Wschodu wykształciło się kilka zasad, które pozwalają osiągnąć harmonijny efekt.

Podstawą jest mocna, trwała baza olejkowa attar – często oud, ambra, piżmo lub róża taifska (ceniona za świeży, cytrusowo-przyprawowy akcent) – która nadaje zestawieniu zapachowemu głębi i długotrwałości. 

Na tej bazie buduje się kolejne warstwy lżejszych lub kontrastujących attarów, pozwalając każdej z nich „stapiać się” ze skórą, co sprzyja harmonii i naturalnemu rozwojowi kompozycji. Warstwy te mogą przyjmować różne role: równoważące i kontrastujące: świeże cytrusy, zielone akordy czy białe kwiaty, które dodają przestrzeni i lekkości; oraz wzmacniające i dopełniające – inne intensywne składniki, np. oud z oudem w różnych profilach (dymny i słodszy), oud z przyprawami albo ambra z kadzidłem, które multiplikują głębię i zmysłowość. 

Tym samym layering staje się grą kontrastów i intensywności, w której zapachy mogą się wzajemnie równoważyć lub wzmacniać.

W tradycyjnej perfumerii MENA szczególnym uznaniem cieszą się klasyczne połączenia, które odzwierciedlają regionalną estetykę: oud z kadzidłem (frankincense) tworzy dymną, mistyczną głębię, ambra z drzewem sandałowym daje ciepło i otulenie, piżmo z jaśminem łączy lekkość z trwałością, oud ze szafranem tworzy luksusową, intensywną kompozycję, a bakhoor z oudem lub ambrą wprowadza dodatkową warstwę aromatycznego dymu, utrwalając bazę i nadając zapachowi głębi.

Co istotne, dobór poszczególnych nut w tradycyjnym layeringu w kulturze arabskiej pozostaje w pełni kwestią indywidualnych preferencji, a nie przypisanej płci. Oud, ambra, piżmo czy kadzidło mogą być noszone zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, a ostateczna kompozycja odzwierciedla osobisty gust i sposób, w jaki zapach rozwija się na skórze.

image

Unisex w perfumach: marketingowy koncept czy kulturowa rzeczywistość? Zachód vs. MENA

Bliskowschodnia tradycja w globalnym wydaniu

Na Bliskim Wschodzie layering to wieloetapowy rytuał łączenia nie tylko różnych zapachów, ale i ich form – od skoncentrowanych olejków attar, przez aromaty bakhooru osiadające na włosach i tkaninach, po wodę perfumowaną dodającą całości świeżości lub kontrapunktu. Każdy etap, każda warstwa ma tu swoje znaczenie i miejsce, a efekt jest bogaty i wielowymiarowy.

W globalnym wydaniu tradycja ta przejawia się głównie poprzez miksowanie gotowych kompozycji perfum w formie płynnej, choć niektóre marki oferują też olejki i koncentraty, które mogą służyć jako baza dla kolejnych warstw zapachowych.

Gdy layering pojawił się w komunikacji globalnych marek, wzbudzał mieszane reakcje. Część odbiorców widziała w nim sprytny trik marketingowy, zachęcający do kupowania kilku perfum z jednej linii. Z czasem marki zaczęły pokazywać jego kreatywną stronę: layering stał się przestrzenią do personalizacji, eksperymentowania z duetami, bazami i akcentami, a także warsztatami i „przepisami” na nieoczywiste miksy.

Dwie odsłony tego samego zjawiska – bliskowschodnia, głęboko tradycyjna i wielowymiarowa, oraz globalna, współczesna, koncentrująca się na kreowaniu spersonalizowanego zapachu – łączy wspólny punkt: możliwość stworzenia woni, która odzwierciedla osobowość i dopasowuje się do chwili, nastroju czy okazji.

Marta Krawczyk

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
28. sierpień 2025 08:42