W nocie obciążeniowej czytamy:
„Działając w oparciu o treść art. 405 Kodeksu cywilnego, niniejszym obciążamy Państwa firmę kwotą 1739,25 zł. Przedmiotowa kwota należna jest z tytułu przysporzenia bez podstawy prawnej w zakresie posiadania składnika majątkowego stanowiącego wartość rzeczonej Spółki Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A. w postaci: wizualizacja zewnętrzna placówki handlowej (kaseton podświetlany z czujką zmierzchu + wyklejki + elementy wizualizacji). Przedmiotowy składnik majątkowy został wydany w ramach wyposażenia przystępującej do sieci Państwa placówki detalicznej”.
W przedsądowym wezwaniu do zapłaty czytamy:
„Działając w imieniu i na rzecz wierzyciela i w ramach pełnomocnictwa z dnia 3 sierpnia 2015 roku, niniejszym wzywamy do zapłaty wymagalnych kwot (…). Informujemy, iż całą wymagalną wierzytelność w kwocie należnej głównej powiększonej o należne odsetki ustawowe naliczane w wysokości 8% w skali roku należy uiścić w nieprzekraczalnym terminie 7 dni, licząc od daty otrzymania niniejszego wezwania. (…) Brak zapłaty całej kwoty skutkować będzie koniecznością skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego bez dodatkowych wezwań”.
Pod oboma pismami podpisał się Grzegorz Nędza, jako pełnomocnik firmy Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A. z siedzibą przy ul. 31-go Stycznia 30 w Chojnicach. Na przedsądowym wezwaniu do zapłaty dodatkowo widnieje logo i podany jest kontakt do firmy Rodney & French Kancelarie Prawne i Finansowe w Sopocie. Zarząd tej firmy stanowią Grzegorz Nędza i Katarzyna Nędza.
List czytelniczki do redakcji:
„Umowę z firmą Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A. z siedzibą przy ul. Chwaszczyńskiej 151E w Gdyni podpisałam w grudniu 2011 r. Towar do drogerii zamawiałam głównie z hurtowni Interchem. Po roku przedstawicielka handlowa, która przyjeżdżała do nas, poinformowała nas, że kazano jej już nie przyjmować zamówień, może tylko pobrać pieniądze za zaległy towar. Pani Kamila przyjechała tak jeszcze dwa razy, po czym nikt więcej się ze mną nie kontaktował. Sytuacja była niejasna, zaczął się kolejny miesiąc, powinny przyjść przez kuriera gazetki promocyjne, jednak nic nie doszło. Telefony do menedżerów i koordynatorów sieci À propos nie odpowiadały. Była to końcówka 2012 roku. Sieć À propos działała niecały rok, umowy które z nami zawarli, miały obowiązywać przez 5 lat. (…)
W związku z niejasną sytuacją i brakiem kontaktu złożyłam listownie do firmy Rawix rezygnację z umowy, jednak nie dostałam zwrotnie żadnego potwierdzenia. Niestety ja również nie zachowałam kopii ani dowodu nadania.
Pieniądze, które zalegałam hurtowni Interchem, spłacałam do banku, a następnie do wskazanej przez pana Pawła Chodakowskiego-Malkiewicza [byłego prezesa Interchemu, a potem likwidatora majątku spółki – red.] do firmy Avalt Consult. Do dnia 4 czerwca 2014 r. spłaciłam całe zadłużenie wraz z odsetkami.
We wrześniu 2015 r. dostałam od firmy Rawix pismo wzywające mnie do zapłaty za wizualizację zewnętrzną placówki handlowej. Chciałabym się dowiedzieć na jakiej podstawie? Czy firma Rawix, która przestała się wywiązywać z umowy franczyzowej, może żądać ode mnie jakichkolwiek pieniędzy? Martwią mnie także inne zapisy umowy franczyzowej. Po jej analizie uważam, że jest ona bardzo niekorzystna dla właścicieli sklepów i że przy podpisywaniu jej zostałam wprowadzona w błąd, a wręcz oszukana.
Proszę Państwa o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy”.
Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
Opinia prawna:
Sposób dochodzenia roszczeń przez spółkę sugeruje, że Rawix uznał przesłane przez czytelniczkę oświadczenie o odstąpieniu od umowy. W przedmiotowej sprawie czytelniczka faktycznie miała możliwość wyboru takiego sposobu zaprzestania współpracy. Chodzi mianowicie o przypadek tzw. niemożliwości następczej świadczenia wskutek okoliczności, za które odpowiada jedna ze stron, uregulowanej w art. 493 § 1 k.c. W przedmiotowej relacji spółka Rawix faktycznie utraciła możliwość dalszego realizowania świadczeń przewidzianych umową za sprawą zdarzeń gospodarczych, które dotknęły podmioty zaangażowane w organizację sieci franchisingowej spółki. Wskazać jednak należy, że art. 493 § 1 k.c. uprawnia wierzyciela – czytelniczkę – do wyboru między odstąpieniem od umowy albo żądaniem od spółki naprawy szkody poniesionej w związku z niemożliwością realizacji danego świadczenia. Spółka nie mogła natomiast dokonać tego wyboru za czytelniczkę. Jeżeli zatem przesłane oświadczenie czytelniczki nie wskazywało, że jej żądaniem objęte było odstąpienie od umowy, to spółka nie mogła sama przyjąć takiego założenia (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 16.01.2014 r., sygn. akt VI ACa 822/13; Wyrok SA w Szczecinie z dnia 17.04.2015 r., sygn. akt I ACa 951/14). Oznacza to, że czytelniczce przysługuje uprawnienie do żądania naprawy szkody na podstawie powołanego przepisu.
Nie można również wykluczyć, że spółka nie otrzymała przedmiotowego oświadczenia czytelniczki bądź też, mimo jego otrzymania, zignorowała je. W takim przypadku umowa formalnie nadal obowiązuje i powinna być wykonywana przez obie strony. Nie budzi wątpliwości, że spółka nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, co generuje jej odpowiedzialność odszkodowawczą względem czytelniczki na powołanych wyżej zasadach (art. 487 k.c. w zw. z art. 471 k.c) za okres od chwili zaprzestania jej wykonywania do chwili obecnej.
W związku z roszczeniami wysuwanymi przez spółkę Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A. względem czytelniczki w pierwszej kolejności należy zauważyć, że przesłane roszczenie, a zarazem wystawiona nota obciążeniowa, jest dochodzone z rażącym brakiem poszanowania instytucji prawa, jaką jest możliwość zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia.
Z samego literalnego brzmienia art. 405 k.c. wynika, że do zwrotu obowiązany jest ten, kto uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby bez podstawy prawnej. W przedmiotowej sytuacji natomiast czytelniczka weszła w posiadanie wskazanych przedmiotów w związku z zawarciem umowy franchisingu, która stanowi właśnie podstawę prawną w rozumieniu Kodeksu cywilnego.
Zwrot bezpodstawnego wzbogacenia musi nastąpić w naturze. Oznacza to, że osoba dochodząca swych roszczeń może żądać jedynie zwrotu rzeczy, a dopiero gdyby okazało się to niemożliwe – zwrotu jej wartości (por. K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. 1, wyd. 8, Warszawa 2015 – komentarz do art. 405 k.c.).
Z powyższego opisu wynika, że firmie Rawix nie przysługuje roszczenie o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia.
Michał Lewandowski, prawnik, KLK Sp. z o.o.
Opinia prawna:
Przyjmuję założenie, że czytelniczka odstąpiła od umowy franchisingu. Powyższy fakt zdaje się wprost potwierdzać żądanie przez spółkę Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A. zapłaty za elementy wizualizacji na podstawie noty księgowej. Gdyby bowiem umowa nie uległa rozwiązaniu, z całą pewnością takie zdarzenie nie miałoby miejsca.
Przyjmując zatem, że czytelniczka odstąpiła od umowy za pomocą stosownego pisma, to oświadczenie takie, jako jednostronne oświadczenie woli o charakterze prawno-kształtującym wywołuje skutek od momentu zawarcia umowy (z mocą wsteczną), co oznacza, że żadna ze stron nie może w oparciu o postanowienia tejże umowy dochodzić wynikających z niej roszczeń związanych np. z przekazanymi materiałami lub elementami wyposażenia lub wizualizacji.
Oceniając roszczenie spółki Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A. w zakresie przepisów statuujących instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, wskazać należy, iż spółka ta nie może żądać świadczenia pieniężnego, albowiem bezpodstawnie wzbogacony zobowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a dopiero gdyby okazało się to niemożliwe, do zwrotu jej wartości. Bezpodstawne wzbogacenie jest bowiem szczególnym zdarzeniem prawnym, w wyniku którego bez podstawy prawnej powstaje nowa sytuacja, polegająca na wzroście majątku po stronie podmiotu wzbogaconego, kosztem jednoczesnego pogorszenia sytuacji majątkowej osoby zubożonej.
Podstawowe pytanie jest zatem takie, czy wskazywane elementy wizualizacji z uwagi na ich naturalne zużycie przedstawiają jakąkolwiek wartość rynkową z uwagi na czasokres ich użytkowania oraz brak możliwości wprowadzenia bezpośrednio do obrotu (rzeczy te służyły identyfikacji organizatora sieci sprzedaży), a tym samym, czy spowodowały jakikolwiek wzrost majątku czytelniczki.
Podsumowując, z całą pewnością należy uznać, że spółka Rawix nie może dochodzić od czytelności świadczenia pieniężnego z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, a w przypadku gdyby opisywane rzeczy uległy naturalnemu zużyciu, także wydania ich w naturze.
Adwokat Michał Lada
Rekomendacja dalszego postępowania
Czytelniczka powinna dokonać pisemnej odpowiedzi na przesłane żądanie spółki Rawix. W piśmie tym powinny zostać podniesione kwestie związane z niezasadnością roszczeń spółki wskazanych w poprzedniej części niniejszej opinii. Dodatkowo czytelniczka powinna uzyskać potwierdzenie w zakresie okresu obowiązywania umowy, tj. zażądać informacji, czy umowa nadal obowiązuje, czy też wygasła i z jakim terminem. Należy przede wszystkim ustalić, w jakim dniu jej oświadczenie o odstąpieniu od umowy wpłynęło do spółki.
W odpowiedzi powinny znaleźć się również informacje o rozważaniu dochodzenia przez czytelniczkę roszczeń związanych z niewłaściwym wykonaniem umowy przez spółkę. Należy przy tym podać, że umowa była zawarta z zamiarem jej wykonywania przez okres co najmniej 5 lat, a zaniechanie jej wykonywania przez spółkę Rawix spowodowało konieczność znalezienia przez czytelniczkę innych dystrybutorów pod presją czasu, czyli bez możliwości dokonania wszechstronnej oceny oferty dostępnej na rynku. Dodatkowo wskazać należy, że czytelniczka przez udział w sieci liczyła na zagwarantowaną w umowie możliwość pobierania specjalnych wynagrodzeń oraz korzystania z dedykowanej oferty z sieci dystrybucyjnej spółki.
Michał Lewandowski, prawnik, KLK Sp. z o.o.
Przypomnijmy, że Interchem był jednym z największych dystrybutorów kosmetyków i chemii gospodarczej. Przez swoje spółki prowadził również działalność detaliczną. W skład Grupy Kapitałowej Interchem wchodziły Interchem SA, Centrum Dystrybucyjne Interchem (CDI), Drogerie Aster, Omega RCR Sp. z o.o (operator sieci franczyzowej À propos) i Polbita (operator sieci Drogerie Natura). Na początku grudnia 2012 r. zarząd Interchemu złożył do sądu gospodarczego w Gdańsku wniosek o upadłość likwidacyjną.
Drogerie Natura zostały przejęte przez bank za długi (konsorcjum Alior Banku i Erste Group przeznaczyło w 2011 roku na zakup Polbity 220 mln zł). Na kłopotach Interchemu skorzystali inni operatorzy – zarówno lokalne hurtownie, jak i ogólnopolscy dystrybutorzy. Przejęli klientów, pracowników, drogerie Aster w najlepszych lokalizacjach (również z załogą), bo prywatni właściciele lokali byli skorzy do negocjacji ceny za wynajem. W trudnej sytuacji znaleźli się właściciele drogerii franczyzowych À propos, pozbawieni regularnych dostaw i wpływów z akcji marketingowych, które są dla sklepów dodatkowym źródłem dochodu.
17 kwietnia 2013 r. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy podjęło decyzję o rozwiązaniu spółki Interchem i powołało na stanowisko likwidatora Pawła Chodakowskiego-Malkiewicza, byłego prezesa zarządu Grupy Interchem, który rozstał się z nią w maju 2012 r. Jak dowiedzieliśmy się w Sądzie Rejonowym w Gdańsku nadal prowadzona jest likwidacja Interchem SA. Sąd oddalił natomiast wniosek o upadłość spółki Rawix Omega. Aktualnie zarząd spółki złożył wniosek o zmianę danych w zakresie siedziby spółki, podwyższenia kapitału zakładowego, zmianę wspólnika i sposobu reprezentacji. Spółka Rawix Omega RCR Sp. z o.o. KRS numer 206773 została zgłoszona do wykreślenia jako komplementariusz spółki Rawix Omega RCR Sp. z o.o. S.K.A.
(kb)
Prowadziłeś drogerie À propos? Spodziewaj się wezwania do zapłaty!
Na brytyjskim rynku perfum pojawił się nowy trend, który dynamicznie zyskuje popularność – tzw. „dupe scents”, czyli tańsze odpowiedniki znanych luksusowych zapachów. Jeden z takich zapachów przypomina perfumy Baccarat Rouge 540 warte 355 funtów, a inny – Penhaligon’s Halfeti za 215 funtów. Tymczasem ceny ich imitacji zaczynają się już od 5 funtów. Według badań aż połowa brytyjskich konsumentów przyznaje, że kupiła tego typu produkt, a 33 proc. zadeklarowało chęć ponownego zakupu.
Zjawisko zyskało popularność głównie dzięki mediom społecznościowym – na TikToku hasztag #perfumedupe ma tysiące wpisów. Jednak za atrakcyjną ceną często kryją się kontrowersje prawne. Producenci oryginalnych perfum coraz częściej zwracają się do prawników o porady, jak bronić swoich formuł przed kopiowaniem. W niektórych przypadkach konkurencyjne firmy pytają nawet, jak legalnie stworzyć perfumowy „dupe”. Niestety, jak podkreślają eksperci, ochrona zapachu w świetle brytyjskiego prawa jest niemal niemożliwa – zapachów nie da się jednoznacznie opisać graficznie, a więc nie można ich zarejestrować jako znak towarowy.
Ochrony nie daje także prawo patentowe. Jak wyjaśnia Eloise Harding z kancelarii Mishcon de Reya w rozmowie z brytyjskim Guardianem, perfumy rzadko spełniają warunek „kroku wynalazczego”, niezbędnego do uzyskania patentu. Co więcej, nawet gdyby taki patent został przyznany, po 20 latach formuła staje się publiczna. Tymczasem producenci tańszych wersji perfum coraz częściej sięgają po techniki takie jak chromatografia gazowa-spektrometria mas (GCMS), by rozłożyć oryginalne zapachy na czynniki pierwsze i stworzyć ich tańsze kopie – często z użyciem mniej szlachetnych składników.
Rynek perfum w Wielkiej Brytanii osiągnął wartość 1,74 miliarda funtów w 2024 roku, a według prognoz firmy badawczej Mintel do 2029 roku przekroczy 2 miliardy. W ankiecie przeprowadzonej wśród 1 435 osób, aż 18 proc. tych, którzy jeszcze nie kupili „dupe perfum”, przyznało, że są nimi zainteresowani. Ekspertka Mintel, Dionne Officer, zauważa, że młodsze pokolenia, wychowane w czasach kryzysów gospodarczych i wszechobecnego fast fashion, nie widzą nic złego w kupowaniu imitacji. Wręcz przeciwnie – umiejętność znalezienia okazji i tańszej wersji luksusu postrzegana jest dziś jako przejaw sprytu, a nie wstydliwego kompromisu.
Rynek perfum vintage i wycofanych z produkcji rozwija się dynamicznie, mimo braku oficjalnych danych dotyczących jego wielkości. Mathieu Iannarilli, paryski handlarz rzadkimi zapachami, od 2007 roku specjalizuje się w poszukiwaniu unikalnych flakonów dla klientów gotowych zapłacić od 150 euro do ponad 3 000 euro za butelkę.
Jak donosi Financial Times, osoby wierne jednemu zapachowi, po jego wycofaniu czują się „osierocone zapachowo” i są gotowe na wiele, by odzyskać swoją olfaktoryczną tożsamość. Na eBayu można znaleźć ponad 50 000 wyników po wpisaniu hasła „discontinued fragrances”, a ceny potrafią być astronomiczne – Tom Ford Amber Absolute kosztuje nawet 4 300 dolarów, a Vivienne Westwood Boudoir – 2 784 dolary.
Jednym z czynników napędzających ten rynek są tzw. „flankery”, czyli limitowane wariacje klasycznych zapachów. Dla kolekcjonerów stanowią one nie lada gratkę – np. Estée Lauder Sensuous Noir z 2008 roku osiąga na eBayu cenę 265 funtów, a Thierry Mugler A*Men Pure Malt z 2009 roku przekracza 600 funtów. Do wzrostu cen przyczyniają się również zakończenia licencji zapachowych lub bankructwa marek – ceny perfum marek takich jak Vivienne Westwood czy Stella McCartney potroiły się po ich wycofaniu z rynku perfumeryjnego.
Ceny vintage’owych zapachów są windowane również przez prestiż i historię producentów. Klasyki od marek takich jak Guerlain są poszukiwane zarówno przez osoby, które chcą je nosić, jak i kolekcjonerów. Flakon Guerlain Djedi może osiągnąć wartość ponad 3 000 euro. Co więcej, zapotrzebowanie nie ogranicza się do segmentu luksusowego – przykładem może być Ultima II Sheer Scent od Revlon, który od 1990 roku pozostaje ulubionym zapachem matki krytyka mody FT, Alexandra Fury’ego, mimo że został wycofany z produkcji już na początku lat 2000.
Zmiany w regulacjach unijnych dotyczących składników kosmetycznych również miały wpływ na rynek – od początku lat 2000 wiele zapachów zostało przeformułowanych, często ku niezadowoleniu wiernych użytkowników. W efekcie rośnie popyt na starsze wersje tych samych perfum. Aimee Majoros, kolekcjonerka zapachów z Nowego Jorku, wspomina, że jej butelka Mitsouko Guerlain z lat 70. pachnie zupełnie inaczej – i lepiej – niż obecna wersja. „Najlepszy zapach, jaki kiedykolwiek poczułam, to próbka L’Air du Temps od Nina Ricci z lat 60.” – dodaje. W społeczności miłośników perfum frustracja związana z reformulacjami jest zjawiskiem powszechnym.