
Z badania wynika również, że co piąty Polak (19,5 proc.) nie oszczędza na żadnych zakupach. Natomiast najrzadziej ograniczenia zakupowe dotyczą jedzenia i napojów – (17,8 proc.), a także farmaceutyków (10,7 proc.) – wynika z międzynarodowego raportu UCE Research i Shopfully. Badanie zostało zrealizowane m.in. w 9 krajach UE, w tym w Polsce.
Zdaniem autorów raportu, o ograniczeniach zakupowych w kategorii elektroniki decyduje kilka czynników, m.in. wysoka cena jednostkowa tego typu produktów, niska częstotliwość i relatywna trwałość zakupów, które z reguły nie wynikają z emocjonalnej potrzeby.
Ubrania i perfumy kupujemy pod pod wpływem impulsu
– Kupno sprzętu AGD czy RTV bądź telefonu często jest drogie. W warunkach niepewności gospodarczej i presji inflacyjnej konsumenci unikają wymiany sprzętu, jeśli stary nadal działa. Cena staje się więc istotnym hamulcem decyzyjnym. Ponadto produkty elektroniczne nie są nabywane regularnie, tylko raz na kilka lat. Nie kupuje się ich też raczej pod wpływem impulsu, jak np. ubrania czy perfumy – wyjaśnia Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully.
Do tego ekspert dodaje, że klienci ceniący wysoką jakość wolą poczekać na dobrej jakości sprzęt niż sięgać po tańszy zamiennik. Natomiast gdy nieprzewidziany wydatek nagle staje się konieczny, np. z powodu awarii, Polacy częściej niż kiedyś sięgają po modele outletowe czy używane.
Produkty niezbędne czy inwestycje w doświadczenia?
Dodatkowo konsumenci są coraz bardziej świadomi, co oznaczają przemyślane zakupy. Ważnym czynnikiem jest zmiana konsumenckich priorytetów: zamiast konsumpcji materialnej, Polacy wolą inwestować w doświadczenia, np. podróże, rozrywkę czy zdrowie psychiczne – zwracają uwagę autorzy raportu.
Na piątym miejscu w zestawieniu widać kosmetyki (28,6 proc.), a na szóstym – produkty drogeryjne (23,1 proc). W ocenie Roberta Biegaja produkty takie jak szampon, krem, dezodorant czy papier toaletowy są traktowane jako podstawowe. Zmniejszenie ich zużycia może być trudne lub czasem nawet niemożliwe, szczególnie w przypadku artykułów codziennego użytku.
Ważne są promocje lub wybór tańszej marki
Jednocześnie wiele kosmetyków jest „pół-niezbędnych”. Konsumenci próbują oszczędzać, ale nie rezygnują z nich całkowicie. Raczej zmieniają markę na tańszą lub wybierają promocje. To powoduje, że oszczędności są „umiarkowane”, a nie radykalne. Dlatego kategorie te (kosmetyki i produkty drogeryjne) są w połowie rankingu.
– Wzrosty cen mogą sprawiać, że konsumenci bardziej zauważają koszty tych produktów i próbują ograniczać zakupy, ale nie do poziomu kategorii luksusowych. W wielu gospodarstwach kosmetyki to większy udział wydatków kobiet, więc reakcje konsumenckie mogą się różnić w zależności od płci i stylu życia. Grupy bardziej świadome urody lub higieny mogą być mniej skłonne do cięcia wydatków w tych kategoriach – przekonuje Robert Biegaj.
Z raportu wynika też, że 19,5 porc. Polaków nie zamierza ograniczać swoich wydatków. Ekspert przekonuje, że w tej grupie mogą być zarówno najzamożniejsi, jak i najubożsi rodacy. Część konsumentów może czuć się stabilnie finansowo z powodu pewności zatrudnienia, wyższych dochodów czy oszczędności. Takie osoby nie potrzebują zaciskania pasa. Natomiast ubożsi Polacy już wcześniej tak ograniczyli swoje wydatki do minimum, że właściwie nie mają na czym ciąć kosztów.
Czy da się zaoszczędzić na lekach?
– Do tego należy jeszcze uzupełnić, że wielu Polaków ma już zwyczajnie dosyć wyrzeczeń i zaciskania pasa. Po latach wysokiej inflacji i ostrożnych decyzji zakupowych ludzie mogą być zmęczeni ciągłym ograniczaniem i decydować się na powrót do tzw. normalności. To może dotyczyć średnio zamożnej części społeczeństwa – wyjaśnia ekspert z Shopfully.
Natomiast najmniej wskazań mają farmaceutyki – 10,7 proc., które znalazły się blisko takich kategorii jak art. dla zwierząt domowych (12,9 proc.), asortyment dla dzieci i zabawki (16,9 proc.), jedzenie i napoje (17,8 proc.).
Współautor raportu podkreśla, że wyniki te nie są zaskakujące. W przypadku farmaceutyków czy jedzenia i picia konsumenci nie widzą dużego pola do oszczędności. Są to dobra pierwszej potrzeby, często trudne do zastąpienia lub ograniczenia. Zwłaszcza oszczędzanie na lekach bywa ryzykowne i często nieakceptowalne.