StoryEditor
Rynek i trendy
30.11.2014 00:00

Sieć Laboo chce większego zaangażowania od detalistów

Laboo jest kolejną siecią na rynku drogeryjnym, która postanowiła postawić większe wymagania przed detalistami i wprowadzić nowe umowy franczyzowe zobowiązujące do przestrzegania określonych standardów. – Zdecydowaliśmy się na ten krok, gdyż funkcjonowanie sieci franczyzowych w dotychczasowym kształcie staje się mało skuteczne w walce z rynkiem nowoczesnym i nie daje członkom sieci oczekiwanych korzyści – mówi Paweł Woch, dyrektor zarządzający Laboo.

Laboo to obecnie 650 sklepów, w tym 164 w formacie Drogerie Laboo (typowe sklepy kosmetyczne), 365 w formacie Partner (sklepy, w których oferta wykracza poza asortyment kosmetyczny, ale stanowi on przewagę) i 121 w formacie Strefa (działy kosmetyczno-chemiczne). Zarządzająca siecią nowa organizacja Navo Orbico zapewniła, że będzie rozwijać projekt. Przypomnijmy, że w lipcu br. 70 proc. udziałów Grupy Kapitałowej Navo przeszło w ręce spółki Orbico Zagrzeb. W ten sposób powstało Navo Orbico, w ramach którego działają podmioty Navo PGD, Futuria Nostra oraz Laboo. Zlikwidowana została spółka Integra Nova – dotychczasowy dostawca produktów do sklepów zrzeszonych w sieci Laboo. Dystrybucja produktów przeszła do zewnętrznych firm o ugruntowanej pozycji na rynku – Ambra Sp. z o.o. (główny dostawca dla sieci Drogerie Koliber, dystrybutor i sieć działają w Grupie Eurocash) oraz Delko SA (zrzesza 12 hurtowni i prowadzi sieć Drogerie Blue). Dystrybucją produktów koncernu Procter & Gamble zajmie się Navo Orbico. Za działania marketingowe i kontakty z dostawcami odpowiada spółka Furturia Nostra, do której przeszli pracownicy Integry. Zarządza nią prezes Józef Jadach.
Co to jest sieć?
W sierpniu, w Radziejowicach, Branco Jović – nowy prezes zarządu Navo Orbico i Roman Gajczewski – wiceprezes (pozostał na stanowisku, które zajmował w Navo), prezentowali radzie konsultacyjnej sieci Laboo korzyści płynące ze wzmocnienia Grupy Kapitałowej Navo Orbico i możliwości, jakie wynikają z tego dla sklepów zrzeszonych w Laboo. Uczestnicy spotkania uznali, iż priorytetem dla sieci Laboo muszą być działania nastawione na wzrost liczby konsumentów i zwiększenie wartości koszyka zakupowego w sklepach. Wskazali też na konieczność wzmacniania sieci poprzez poprawę i unifikowanie standardów. Czesław Groenwald, właściciel sklepu Laboo w Pucku, podkreślał, iż podstawa budowy rozpoznawalnej sieci to „wizualizacja zewnętrzna, udział wszystkich sklepów w gazetce promocyjnej oraz podstawowa lista produktów, które powinny znaleźć się na półkach w każdej placówce Laboo. Takie działania są konieczne, aby klienci odbierali nasze sklepy jako należące do ogólnopolskiej sieci i częściej je odwiedzali”. Tomasz Kujawski, właściciel trzech sklepów Laboo w Pleszewie, wskazywał natomiast na znaczącą rolę promocji o zasięgu ogólnopolskim: „Celem sieci powinny być działania, które skutecznie zwiększają liczbę klientów w sklepach. Wizerunek spójnej sieci w oczach konsumentów tworzą scentralizowane promocje o zasięgu ogólnopolskim”. Jarosław Oleszczuk, właściciel dwóch sklepów pod szyldem Laboo w Siedlcach, mówił: „Klient, który polubi naszą drogerię, będzie wobec niej lojalny, zarówno w swoim mieście, jak i w czasie podróży. Jednak musi mieć pewność, że wszędzie standardy sieci są na takim samym wysokim poziomie. Zarówno asortyment, obsługa, jak i ceny”.

Obowiązkowa lista asortymentowa i nie tylko

Zarząd sieci najwyraźniej tych głosów posłuchał. „Wiadomości Kosmetyczne” otrzymały informację, że Laboo wprowadza nową umowę franczyzową, która podnosi wymagania, zarówno w stosunku do uczestników, jak i organizatora sieci. – Zdecydowaliśmy się na ten krok, gdyż funkcjonowanie sieci franczyzowych w dotychczasowym kształcie staje się mało skuteczne w walce z rynkiem nowoczesnym – tłumaczy Paweł Woch. – Zrozumienie konieczności poprawy standardów współpracy z producentami oraz zaoferowanie konsumentom nowoczesnych i atrakcyjnych ofert handlowych sprawia, że wielu właścicieli sklepów deklaruje chęć uczestnictwa w sieci franczyzowej, posiadającej zunifikowane procedury i wyższe standardy. To najskuteczniejszy sposób na podniesienie i utrzymanie rentowności biznesów w dłuższej perspektywie – dodaje.
Nowa umowa franczyzowa reguluje kluczowe obszary niezbędne do tego, aby sieć Laboo mogła być postrzegana jako nowoczesna i atrakcyjna, m.in. wprowadzenie spójnej unifikacji wizualnej, przeprowadzanie  zsynchronizowanych ofert promocyjnych, wywiązywanie się z lojalności zakupowej, spięcie systemem komputerowym oraz wprowadzenie obowiązkowej, podstawowej oferty asortymentowej. Lista asortymentowa, która będzie obowiązywać w sklepach, została stworzona w oparciu o raporty i zestawienia najlepiej sprzedających się produktów w Polsce. Przygotowano trzy jej warianty. – W zależności od rodzaju placówki proponujemy listy obejmujące odpowiednio 500, 1000 i 2500 tys. indeksów – wyjaśnia Jerzy Guentzel, dyrektor ds. rozwoju sieci Laboo. – Przygotowując listy, braliśmy pod uwagę produkty o najlepszej rotacji, takie, z których jest największy zwrot z zainwestowanych pieniędzy. Chcemy wyeliminować produkty słabo rotujące i poprawić płynność finansową sklepów. Lista asortymentowa ułatwia zarządzanie sklepem, pozwala utrzymać ciągłość zaopatrzenia i umożliwia wygospodarowanie miejsca na wprowadzanie nowych kategorii. Wszystko to sprawia, że sklep staje się przejrzysty i przyjazny dla konsumenta, a właściciel placówki, dzięki optymalnej polityce zakupowej, ma szansę na uzyskanie lepszych warunków handlowych – tłumaczy Jerzy Guentzel.
Produkty z importu, czyli wyjście poza schemat
Asortyment będzie uzupełniany produktami z importu na wyłączność, które mają podnieść atrakcyjność sklepów i odróżnić je od konkurencji. Importem produktów będzie zajmować się bezpośrednio Navo Orbico, eliminując w ten sposób pośredników i jednocześnie zapewniając korzystne warunki handlowe. – Naszym zamierzeniem jest posiadanie wysokomarżowych produktów, z których sprzedaży właściciele sklepów będą mogli generować dodatkowe przychody. Takie rozwiązania z sukcesem wprowadziły już sieci rynku nowoczesnego, generując na tym asortymencie znaczący obrót oraz przyciągając w ten sposób nowego klienta. Istotnym czynnikiem sukcesu jest właściwa ekspozycja, o którą będziemy dbać z poziomu centrali – tłumaczy Jerzy Guentzel.
Laboo zakłada dwa rodzaje kategorii produktów sprowadzanych z importu. Pierwsza kategoria to produkty zgodne z profilem sklepu, np. ozdoby do włosów. Druga to produkty zgodne z profilem klienta, ale niekoniecznie spójne z dotychczasowym asortymentem sklepu. Przykładem są zestawy akcesoriów kuchennych, które wiosną trafią do sklepów. – Wyjście poza dotychczasowe schematy doboru towaru ma zapewnić sklepom dodatkowe przychody wynikające ze sprzedaży artykułów sezonowych i produktów, które klienci kupowali do tej pory w innych miejscach niż sklepy kosmetyczno-chemiczne – wyjaśnia Jerzy Guentzel.
Dystrybutor w roli category managera
Zarządzanie kategorią to kolejny projekt realizowany przez Laboo. Obecnie jest testowany w kilku sklepach, z czasem ma być wprowadzony w całej sieci. Odpowiada za niego sekcja podlegająca pod dział marketingu w Navo Orbico, której pracownicy współpracują z polskimi i międzynarodowymi sieciami handlowymi, dostarczając im dane na temat sprzedaży w kategoriach i trendów konsumenckich. – Możemy się pochwalić, że w jednej z obsługiwanych przez nas sieci indeks wzrostu marżowości kategorii wyniósł 160 proc.
– mówi Aneta Kobiałka, category development manager w Navo Orbico i podkreśla, że nowoczesny rynek stawia przed dystrybutorami nowe wyzwania. – Już nie wystarczy sprzedać do sklepu, nie wystarczy zrobić promocję cenową – konsument oczekuje innej, zróżnicowanej oferty dostosowanej do jego indywidualnych potrzeb. A nasi partnerzy handlowi oczekują od nas większego zaangażowania i pomocy w dostosowaniu się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia rynkowego – zaznacza.
Do sieci Laboo klientów ma także przyciągać program lojalnościowy, również będący na etapie testów w kilku sklepach. Jak zapewnia zarząd sieci, będzie on zawierał wszystkie elementy stosowane w tego typu projektach, jak zbieranie punktów, drukowanie kuponów i inne mechanizmy rabatowe.

Zmiany tak, ale nieobowiązkowe

Laboo ogłasza zmiany. Pozytywne i pożądane nie tylko przez dostawców, ale i przez świadomych właścicieli sklepów, którzy widzą, że sam szyld nawet z kilkuset placówek nie uczyni prawdziwej sieci. Szkopuł w tym, że nadal pozostawia uczestnikom sieci dowolność.
Mogą podpisać nową umowę, a tym samym wprowadzić nowe standardy funkcjonowania swojego biznesu, albo nie, i pozostać przy dotychczasowej formule współpracy. Paweł Woch jest jednak optymistą. – W pierwszej kolejności umowy zostaną podpisane ze sklepami, które już zadeklarowały gotowość do takiej współpracy. Następnie przeprowadzimy spotkania prezentacyjne z pozostałymi uczestnikami sieci. Jestem przekonany, że efekty współpracy w nowej formule będą widoczne w szybkim czasie i staną się impulsem do zmian dla sklepów, które nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji – mówi. Póki co, o tym, co za i co przed Laboo, właściciele sklepów mają dyskutować w Egipcie, dokąd jadą w listopadzie z okazji czwartych urodzin sieci.
Katarzyna Bochner
Na zdjęciach drogeria Laboo w Siedlcach,
fot. T. Boguta


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
11.09.2025 13:37
Jak zmywamy naczynia? Zależnie od kraju: w Katarze krótko, w Niemczech wybieramy tabletki do zmywarki.
Tabletki do zmywarki to ulubiona forma detergentów Niemców i Niemek.DM drogerie

Zmywanie naczyń to czynność codzienna, która jednak w różnych częściach świata wygląda zupełnie inaczej. Z raportów International Flavors & Fragrances Dishwashing Habits Reports 2022 i 2024 wynika, że preferencje dotyczące metod czyszczenia naczyń oraz wybór detergentów są silnie związane z tradycją, kulturą i stylem życia. W Europie aż 48 proc. osób korzysta przede wszystkim ze zmywarek automatycznych, co czyni ten region liderem w tym zakresie. To wyraźny kontrast wobec wielu innych części świata, gdzie dominuje ręczne mycie.

W Azji aż 90 proc. respondentów deklaruje, że przynajmniej raz dziennie zmywa naczynia ręcznie. Jeszcze większą intensywność mycia obserwuje się na Bliskim Wschodzie i w Afryce (MEA), gdzie 60 proc. osób wykonuje tę czynność ręcznie co najmniej dwa razy dziennie. Tak wysoka częstotliwość wskazuje na istotne znaczenie kulturowe oraz religijne czystości w tych regionach.

Wybór konkretnych programów i cykli w zmywarkach również różni się w zależności od kraju. We Francji 45 proc. użytkowników zmywarek korzysta najczęściej z trybu Eco, podczas gdy w Katarze 72 proc. wybiera cykl krótki. Te dane odzwierciedlają lokalne priorytety – we Francji nacisk na oszczędność energii i wody, a w Katarze na szybkość i wygodę.

Preferencje konsumentów dotyczą również form detergentów. W Niemczech aż 67 proc. kupujących wybiera tabletki do zmywarek, co wskazuje na ich praktyczność i popularność na tamtejszym rynku. Z kolei w Stanach Zjednoczonych 30 proc. konsumentów sięga najczęściej po żele, które umożliwiają bardziej elastyczne dozowanie produktu.

Specyficzne zwyczaje związane ze wstępnym przygotowaniem naczyń widoczne są w Ameryce Łacińskiej i Australii. W krajach Ameryki Łacińskiej 51 proc. osób regularnie namacza naczynia kilka razy w tygodniu, a w Australii aż 78 proc. badanych płucze lub wstępnie myje naczynia przed umieszczeniem ich w zmywarce. Te nawyki pokazują, że w wielu kulturach czystość naczyń nie zaczyna się dopiero w zmywarce, ale już na etapie wstępnej pielęgnacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.09.2025 14:03
Które marki pasty, papieru toaletowego, szamponu i mydła wybierają Polacy? Listonic odpowiada.
Które marki królują w polskich koszykach?Agata Grysiak

Listonic opublikował raport „Najpopularniejszych Marek FMCG w Polsce”, który prezentuje zestawienie 15 kluczowych kategorii produktów codziennego użytku. Dane pokazują wyraźne różnice w popycie i lojalności konsumentów w zależności od segmentu rynku. W niektórych kategoriach zauważalne są spadki, które sygnalizują zmianę nawyków zakupowych Polaków.

Jedną z najsłabszych kategorii w tegorocznym zestawieniu okazało się mydło. Popyt spadł aż o 13,43 proc. rok do roku, co wskazuje na trudności w utrzymaniu sprzedaży. Liderami rynku pozostają Dove (25,18 proc.), Luksja (20,66 proc.) oraz marka własna Biedronki – Linda (20,09 proc.). Wskaźnik lojalności wobec marek (BLI) w tej kategorii wyniósł jedynie 2,50 proc., choć zanotował lekki wzrost o 0,31 p.p. w stosunku do ubiegłego roku.

Mydło jest przez konsumentów traktowane głównie jako produkt funkcjonalny. Zakupy w tej kategorii determinowane są przede wszystkim ceną i dostępnością, a nie przywiązaniem do konkretnej marki. To sprawia, że producenci mają wyjątkowo trudne zadanie w budowaniu lojalności i muszą sięgać po dodatkowe działania marketingowe. Warto odnotować rosnące zainteresowanie wariantami naturalnymi i hipoalergicznymi, które mogą w przyszłości wzmocnić ten segment.

image
Listonic

Podobny, choć mniej gwałtowny, spadek dotknął kategorii past do zębów – wyniósł on 4,30 proc. rok do roku. W tym segmencie dominują marki specjalistyczne: Sensodyne z udziałem 43,24 proc., Elmex z 24,22 proc. oraz Colgate z wynikiem 11,44 proc.. Wskaźnik BLI sięgnął 8,27 proc., co oznacza stabilny, choć nieco malejący poziom lojalności (−0,16 p.p. r/r).

Rosnąca popularność marek specjalistycznych wskazuje, że konsumenci coraz częściej sięgają po produkty dostosowane do indywidualnych potrzeb zdrowotnych, a nie kierują się wyłącznie ceną. To utrwala obraz kategorii, w której skuteczność i rekomendacje stomatologiczne mają większe znaczenie niż okazje promocyjne. Jednocześnie sieci handlowe promują pakiety wielosztukowe, co powoduje rzadsze zakupy i mniejszą obecność past na bieżących listach zakupowych.

image
Listonic

Największy spadek w całym raporcie odnotowano w kategorii szamponów – aż o 15,70 proc. rok do roku. Mimo trudnej sytuacji, liderzy pozostają niezmienni: Elsève (15,47 proc.), Head&Shoulders (14,48 proc.) i Garnier (11,74 proc.). Co ciekawe, w tej kategorii wskaźnik lojalności konsumentów znacząco wzrósł do 31,57 proc. (+6,75 p.p. r/r), osiągając najwyższy wynik w całym raporcie.

Wysoka lojalność pokazuje, że w segmencie pielęgnacji włosów kluczową rolę odgrywa zaufanie do sprawdzonych marek. Konsumenci nie są skłonni do eksperymentów i wolą sięgać po produkty, które gwarantują im jakość i dopasowanie do indywidualnych potrzeb. Cena i promocje mają tu mniejsze znaczenie niż skuteczność i marka.

image
Listonic

Jedną z najbardziej użytkowych kategorii pozostaje papier toaletowy. Popyt spadł tu o 8,04 proc., a rynek zdominowany jest przez marki własne: Queen z Biedronki (49,44 proc.), Regina (15,05 proc.) oraz Floralys z Lidla (14,50 proc.). Wskaźnik lojalności wynosi jedynie 1,03 proc. (−0,05 p.p. r/r), co czyni tę kategorię najmniej stabilną w całym raporcie.

Tak niska lojalność dowodzi, że w przypadku papieru toaletowego decydują przede wszystkim cena i wygoda zakupu. Konsumenci kierują się promocjami oraz pakietami wielosztukowymi, które jeszcze bardziej osłabiają przywiązanie do marek. Segment ten pozostaje więc przykładem produktu czysto użytkowego, w którym renoma producenta odgrywa minimalną rolę.

image
Listonic

Dane z raportu Listonic pokazują wyraźne różnice w zachowaniach zakupowych Polaków w zależności od kategorii FMCG. Tam, gdzie produkt pełni rolę czysto użytkową – jak papier toaletowy czy mydło – lojalność wobec marek jest minimalna, a o wyborze decydują przede wszystkim cena i dostępność. W segmentach, które konsumenci traktują jako bardziej „specjalistyczne” i wymagające zaufania – jak pasty do zębów czy szampony – lojalność okazuje się znacznie wyższa, a kluczową rolę odgrywa skuteczność i reputacja marki. Spadki popytu w większości kategorii wskazują natomiast na rosnącą presję konsumencką na oszczędności, zmianę częstotliwości zakupów oraz rosnącą siłę marek własnych sieci handlowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. wrzesień 2025 14:15