StoryEditor
Rynek i trendy
02.10.2025 07:48

Tomasz Starzyk, Dun & Bradstreet: Nowe trendy zmieniają branżę kosmetyczną

Tomasz Starzyk z firmy Dun & Bradstreet Poland (fot. mat. pras.) / fot. mat. pras.

W branży kosmetycznej nadchodzące lata zapowiadają się ekscytująco. Nadchodzące trendy, ze sztuczną inteligencją, digitalizacją i biotechnologią na czele już teraz zmieniają sposób produkcji, używania i sprzedaży kosmetyków. Nie bez znaczenia rosnąca świadomość ekologiczna konsumentów i zmiana oczekiwań społeczeństw, które coraz częściej wymagają kosmetyków z maksymalna ilością naturalnych składników, nie testowanych na zwierzętach, bez zbędnych dodatków, stawiających na skuteczność natury – pisze Tomasz Starzyk, Specjalista ds. Public Relations, Dun & Bradstreet

AI, robotyzacja i automatyzacja

Sztuczna inteligencja odgrywa coraz większą rolę w branży beauty. Począwszy od niezwykle ważnych badań rynkowych, poprzez samą produkcję, testowanie, badania, logistykę, sprzedaż a kończąc na kreacji wizualnej części marketingu. Dodatkowo sztuczna inteligencja jest niezwykle ważna w procesie personalizacji produktu. Konsumenci coraz częściej oczekują kosmetyków dostosowanych do ich indywidualnych potrzeb i idealnie dopasowanych do ich unikalnych cech.

Zaawansowane algorytmy bazujące na sztucznej inteligencji optymalizują linie produkcyjne. Robotyzacja i automatyzacja redukuje ilość odpadów i zwiększa wydajność, co przekłada się na mniejsze koszty produkcji, skracając czas premier produktów na rynku. Sztuczna inteligencja jest powszechnie stosowana w logistyce i magazynowaniu. Modele predykcyjne bazując na analizie specyfiki lokalnego rynku, przewidują zapotrzebowanie produktowe w konkretnym miejscu i czasie, co ma ogromne znaczenie w efektywnym zarządzaniu płynnością w całym łańcuchu dostaw.

Świadomość ekologiczna konsumentów wzrasta

W kolejnych latach świadomość ekologiczna konsumentów będzie miała ogromny wpływ na rynek kosmetyczny. Dla producentów to sygnał do intensyfikacji działań w kierunku zrównoważonego rozwoju. Rynek kosmetyczny przechodzi ewolucję, w wyniku której ekologia staje się wymogiem, a aspekty ochrony środowiska, już teraz w mniejszym lub większym stopniu są ważne dla większości klientów.

Producenci nie pozostają obojętni na obecnie obowiązujące w społeczeństwie trendy. Kosztem plastiku, świadomie stawiają na biodegradowalne opakowania jednocześnie oczekując większej ilości naturalnych składników w składach sprzedawanych kosmetyków. 

Niemal absolutnie wymaganą cechą jest brak testowania produktu na zwierzętach i niewykorzystywania szkodliwych dla środowiska naturalnego technologii w procesie produkcyjnym.

Ekologia jest w chwili obecnej nieodłącznym elementem branży beauty. Z jednej strony stanowi wyzwanie, z drugiej jest szansą na wyższą sprzedaż. Producenci kosmetyków muszą dostosować swoje produkty do rosnących oczekiwań ściśle związanych z zrównoważonym rozwojem, co wiąże się w bezpośredni sposób z koniecznymi inwestycjami, zmianą linii produkcji i wyższymi kosztami. Z drugiej strony, wszystko wskazuje na to, że za szeroko rozumianą ekologię i składniki naturalnego pochodzenia klienci są skłonni zapłacić wyższą cenę. Kluczową pozostaje rola komunikacji firmy z rynkiem.

10 tysięcy nowych punktów usług beauty

Wedle szacunków Dun & Bradstreet na polskim rynku działa ponad 132,4 tys. salonów piękności: zakładów fryzjerskich i salonów kosmetycznych. Tylko w ostatnim roku polski rynek beauty wzbogacił się o blisko 10 tys. nowych punktów, co w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego oznacza ponad 8-procentowy wzrost. 

Liczba salonów systematycznie rośnie począwszy do 2012 roku, co też jest oznaką coraz większej inwestycji Polaków w siebie, w swój wygląd i rosnącego zapotrzebowania na tego typu usługi. Do tej liczby należy dodać blisko 6,2 tys. działających na polskim rynku drogerii i drugie tyle detalicznych sprzedawców kosmetyków w internecie.

Wciąż brakuje rąk do pracy w branży

Coraz to większym kłopotem wydaje się niedobór wykwalifikowanych rąk do pracy w branży. Jedną z głównych przyczyn deficytów zawodowych są nieodpowiednie kwalifikacje pracowników. Nie po specjalistycznych szkołach i studiach wyższych, a szybkich kursach na rynku komercyjnym. Problem ten jest szczególnie dotkliwy w przypadku zawodów takich jak fryzjer, kosmetyczka, barber czy manicurzystka, gdzie umiejętności zawodowe są kluczowe.

Branża beauty rośnie wraz z średnim wynagrodzeniem w Polsce, a także rosnącym popytem na kosmetyki codziennego użytku. Branża silnie skorelowana jest z kondycją finansową społeczeństwa, wydatki w salonach piękności nie są pierwszym wyborem. Dalszemu rozwojowi branży sprzyjać będzie ożywienie gospodarcze w Polsce jak i w całej Europie. Wiele wskazuje na to, że pozytywny trend w branży beauty utrzyma się w nawet przez kolejne długie lata.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.10.2025 15:55
YouGov: Polacy kupują więcej kosmetyków – rosną promocje, koreańskie marki i eko-trend
Jaki kształtują się nawyki zakupowe Polaków i Polek?Agata Grysiak

W ciągu roku obrotowego zakończonego w lipcu 2025 r. Polacy nabyli 251 tys. ton kosmetyków o łącznej wartości ponad 18 mld zł – wynika z danych YouGov, do których jako pierwszy dotarł „Puls Biznesu”. Oznacza to wzrost o 4 proc. w ujęciu ilościowym i o 7 proc. pod względem wartości rok do roku. Coraz większą rolę w zakupach odgrywają akcje promocyjne – liczba kosmetyków kupionych w obniżonych cenach wzrosła aż o 16 proc. Zmienia się też sposób konsumpcji: klienci częściej decydują się na większe zakupy podczas jednej wizyty, ale rzadziej sięgają po produkty w cenach regularnych.

Na rynek wpływają regulacje unijnej dyrektywy Omnibus oraz ich polska interpretacja, które wymuszają większą przejrzystość promocji cenowych. Zgodnie z przepisami obniżki muszą być oddzielone co najmniej 30-dniowym odstępem, co ogranicza ich częstotliwość. Mimo to konsumenci aktywnie polują na okazje, a detaliści dostosowują kalendarze akcji specjalnych do nowych wymogów. Zmiany te powodują, że zakupy kosmetyków w Polsce stają się coraz bardziej skoncentrowane wokół atrakcyjnych kampanii rabatowych.

Najdynamiczniej rośnie segment kosmetyków koreańskich, które z niszy stały się pełnoprawną częścią masowego rynku. Sprzedaż produktów z Korei wzrosła w ciągu roku dwukrotnie zarówno w ujęciu wolumenowym, jak i wartościowym. Zdaniem analityków sukces koreańskich marek wynika z ich kompletnego zaplecza badawczo-rozwojowego, charakterystycznego wzornictwa oraz oparcia formuł na innowacyjnych koncepcjach pielęgnacyjnych. W efekcie kosmetyki te coraz częściej trafiają do koszyków zakupowych Polek i Polaków, stając się obowiązkowym elementem pielęgnacyjnej rutyny.

Silnie zaznacza się także trend ekologiczny. Według YouGov zakupy kosmetyków eko zwiększyły się w ostatnich 12 miesiącach o 58 proc. pod względem wolumenu i o 30 proc. wartościowo. Liczba klientów sięgających po tego typu produkty wzrosła o 4 proc., a ci, którzy już wcześniej wybierali eko-marki, kupują je częściej i w większych ilościach. Dane potwierdzają, że świadomość konsumentów w zakresie zrównoważonej pielęgnacji wyraźnie rośnie i staje się jednym z kluczowych czynników kształtujących polski rynek kosmetyczny.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
30.09.2025 13:55
Kiedy “zapach świeżego prania” zamienia się w zapaszek; jak konsumenci reagują na coraz mocniej perfumowane produkty?
Chemia gospodarcza — pachnąca czy... odstręczająca wonią?Wiadomości Kosmetyczne

Na początku września internet obiegł felieton amerykańskiej dziennikarski Madison Darbyshire na temat… płynu do naczyń. Opublikowany w Bloomberg.com artykuł mówi o środkach czystości i kosmetykach, których producenci używają coraz silniejszych zapachów — oraz o reakcjach klientów na te zmiany.

Perfumowane produkty do sprzątania, mycia i odświeżania to oczywiście żadna nowość. Zapewne każdy z nas ma jakiś ulubiony płyn do płukania, do podłóg lub naczyń, który ładnie pachnie i kojarzy nam się z czystym domem. Zmysł węchu od zawsze mówi nam o tym, czy coś jest świeże, czy może zepsute lub brudne, nic więc dziwnego, że czyszcząc przestrzeń wokół siebie oczekujemy nie tylko wizualnego efektu, ale także przyjemnego zapachu. Suma tych woni tworzy mieszankę charakterystyczną dla każdego wnętrza.

Naukowcy twierdzą, że zmysł węchu łączy się u nas z ośrodkiem pamięci oraz emocjami. Sandeep Robert Datta, profesor neurobiologii w Harvard Medical School, na którego powołuje się Darbyshire, twierdzi, że zapachy potrafią przywoływać z naszej pamięci nawet odległe wspomnienia, zakorzenione w innym czasie i miejscu. Wiadomo również, że kiedy czujemy nowy zapach, mózg natychmiast wiąże z nim emocje. Producenci środków czystości wykorzystują tę wiedzę, chcąc, by ich produkty kojarzyły nam się np. z czystością, wakacjami lub świętami. 

Problem w tym, że jeśli jakiś bodziec stale nam towarzyszy, przyzwyczajamy się do niego i po pewnym czasie przestajemy go zauważać — na przykład nie czujemy zapachu swoich codziennych perfum. Dlatego wielu konsumentów skarży się, że ich pranie nie pachnie już tak świeżo, jak dawniej, a świeca zapachowa przestała wnosić odpowiedni nastrój. Korporacje starają się odpowiedzieć na te oczekiwania, tworząc coraz silniej pachnące produkty i korzystając z odkryć chemicznych, które pozwalają zapachom trwać dłużej.

Okazuje się jednak, że to rozwiązanie niekoniecznie służy klientom. Po pierwsze, nawet nieznaczna zmiana zapachu jest zauważana przez stałych użytkowników — i często rozczarowuje. W dużym stężeniu każda woń staje się niemiła, a to, co miało pięknie pachnieć, zaczyna po prostu śmierdzieć. Ponadto coraz większa liczba konsumentów narzeka na bóle głowy, migreny czy wysypki, a także na ataki kaszlu i astmy. Opublikowane w 2023 r. w ScienceDirect badanie wykazało ilościowo aż 530 lotnych związków organicznych (LZO) w zaledwie 30 amerykańskich produktach, przy czym 193 z nich były uznane za niebezpieczne (zgodnie z Listą Kandydatów na Substancje Chemiczne kalifornijskiego Departamentu Kontroli Substancji Toksycznych lub Spisem Klasyfikacji i Oznakowania Europejskiej Agencji Chemikaliów). W produktach opisanych jako “ekologiczne” lub “bezzapachowe” ich stężenie było mniejsze, niż w konwencjonalnych. W tym samym badaniu wspomina się o oczywistym związku pomiędzy sprzątaniem (zwłaszcza zawodowym) a chorobami i uszkodzeniami układu oddechowego, a autorzy powołują się nawet na publikację z 2016 r. mówiącą o zwiększonym ryzyku raka płuc.

W świetle tej wiedzy nie dziwi, że osoby wrażliwe mogą źle reagować na produkty o silnej woni. Zwłaszcza dzieci, osoby o osłabionym układzie oddechowym czy też z alergiami to grupy, które nie powinny być narażone na zbyt duże stężenie LZO. Jednak nawet klienci spoza tych grup obserwują gorsze samopoczucie podczas używania silnie perfumowanych środków czystości, a do listy objawów oddechowych i migrenowych dołącza AZS i podrażnienie skóry.

Madison Darbyshire zauważa, że na każdą osobę, której przeszkadzają zmiany dotyczące  płynów do sprzątania czy kosmetyków, znajdzie się więcej tych, którzy oczekują długo utrzymującego się, intensywnego zapachu na swojej skórze, praniu czy naczyniach. W USA wciąż więc ta większość ma wpływ na decyzje producentów, bowiem w ten sposób liczą oni na utrzymanie stałych klientów i przyciągnięcie nowych.

Pozostaje mieć nadzieję, że na rynku europejskim przeważać będzie trend ekologiczny i prozdrowotny, dzięki czemu unikniemy przynajmniej części zmian związanych z perfumowanymi produktami do pielęgnacji i do domu. Badania nie pozostawiają bowiem złudzeń — pachnące mieszkanie może wydawać się kuszące, ale ma swoją cenę.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. październik 2025 23:29