StoryEditor
Rynek i trendy
17.07.2014 00:00

Vica wchodzi w kolejne 10-lecie. Nie biegnij, bo się przewrócisz…

Polska Sieć Drogerii Vica świętuje 10-lecie istnienia. To jedna z najbardziej znanych na polskim rynku sieci sklepów kosmetycznych, wywodząca się z rynku tradycyjnego, ale prowadzona według najnowocześniejszych standardów. Ceniona przez producentów za profesjonalne zarządzanie i konsekwentny rozwój. Dziś pod szyldem Vica występuje już ponad 30 sklepów. Będą kolejne, ale właściciele nie snują dalekosiężnych planów.

– Wszystko, co do tej pory osiągnęliśmy, zawdzięczamy mozolnej systematycznej pracy własnej i ludzi, którzy są z nami nierzadko od początku istnienia firmy. Zawsze mówię „nie biegnij, bo się przewrócisz”, robimy więc swoje, spokojnie i z namysłem, obserwując w jaką stronę podąża rynek i czego oczekują konsumenci – mówi Dariusz Tomczak, prezes zarządu sieci.Historia sieci Vica sięga 1997 roku, wtedy powstał pierwszy sklep. Sama spółka została zarejestrowana w 2004 roku i już wtedy działało 8 drogerii. Powstały jako detaliczna część biznesu hurtowego firmy Davi, który prowadzili bracia Dariusz i Wiesław Tomczak. – Postanowiliśmy, że będziemy rozwijać detaliczną „nogę”, zakładając, że hurt nie ma przyszłości – opowiada Dariusz Tomczak. Nieco inaczej się to potoczyło, bo Davi działa i ma się dobrze. Jest magazynem centralnym dla Drogerii Vica, jednym z głównych operatorów logistycznych dla franczyzowej sieci Sekret Urody oraz dostawcą kosmetyków i chemii gospodarczej dla niezrzeszonych placówek handlowych. Drogerie Vica nadal są biznesem rodzinnym. „Rękami i głową” przedsięwzięcia są Izabela i Dariusz Tomczakowie. – Rozwijaliśmy spółkę, ucząc się na własnych błędach. Podpatrywaliśmy też innych,  jeździliśmy do Austrii, Niemiec, żeby zobaczyć, jak tam wyglądają sieci drogerii. Czerpaliśmy wzorce, ale nie kopiowaliśmy, Vica jest naszym autorskim pomysłem – mówi Dariusz Tomczak. Kiedy prześledzi się historię firmy, sięgnie do starych zdjęć, widać, jak drogerie Vica na przestrzeni ostatnich lat się zmieniały. Choć właściciele sieci podkreślają, że była to stopniowa ewolucja, to jednak widzą w niej momenty przełomowe. – Drogeria Roku – po raz pierwszy otrzymaliśmy ten tytuł w 2010 roku dla naszego sklepu w Grodzisku Wielkopolskim, w zupełnie innej lokalizacji niż ten nagrodzony w tegorocznej edycji konkursu, a wraz z nim bardzo cenną nagrodę – voucher o wartości 18 tys. zł na realizację projektu „Opracowanie i monitoring standardów obsługi” od firmy badawczej AMPS. Było to wyjątkowe wyróżnienie, przyznane przez Arkadiusza Wódkowskiego, prezesa firmy AMPS i przewodniczącego jury, za najwyższy poziom obsługi klientów. To nas niesamowicie zmobilizowało do dalszej pracy, a samo szkolenie pokazało, w jakim kierunku powinniśmy iść – opowiada Dariusz Tomczak. Swój udział w kreowaniu wizerunku sieci miała także Grupa Hands, specjalizująca się w tworzeniu ksiąg standardów placówek handlowych. – Niektóre z zaproponowanych rozwiązań z sukcesem wdrożyliśmy i według jednakowego wzorca uruchamiamy obecnie wszystkie nasze drogerie – dodaje prezes sieci.
Decyzje z centrum dowodzenia
Drogerie Vica są centralnie zarządzane – odgórnie zapadają tu decyzje o współpracy z dostawcami, wprowadzaniu nowości i akcjach marketingowych. Od trzech lat działem handlowym kieruje dyrektor Tomasz Skrzypiec. Za realizację ustaleń odpowiadają także dwaj kierownicy regionalni, a za bezpośrednią współpracę z przedstawicielami producentów – kupcy. Sieć współpracuje ze wszystkimi najważniejszymi firmami kosmetycznymi, które działają na polskim rynku, ale poszukuje także partnerów handlowych za granicą. Kontakty nawiązane np. na targach kosmetycznych w Bolonii już zaowocowały wprowadzeniem na półki produktów rodem z Francji, Włoch, Hiszpanii.  To, co boli Dariusza Tomczaka, to nierówne traktowanie polskich i zachodnich firm przez dostawców i nie jest w tym poglądzie odosobniony – tak mówią przedstawicie rodzimych sieci handlowych, nie tylko drogeryjnych. Nie pomaga też w prowadzeniu biznesu słaba koniunktura gospodarcza i widmo kryzysu, którym od kilku lat straszą media, a konsumenci boją się wydawać pieniądze. Wiadomo też, że to zachodnia konkurencja dyktuje warunki na polskim rynku. Ale absolutnie nie podcina mu to skrzydeł. – Nie ma co narzekać. Radzimy sobie całkiem nieźle, ale okupione to jest ciężką pracą. Owocuje też nasze elastyczne podejście do działania oraz szybkie i skuteczne implementowanie nowych rozwiązań – podkreśla Dariusz Tomczak.
Podawacze produktów? To nie u nas
Vica przywiązuje bardzo dużą wagę do nowości, bo to one są motorem napędowym kosmetycznego rynku, ale do ich wprowadzenia starannie się przygotowuje. Ekspedientki prowadzą bardzo aktywną sprzedaż. Jak mówi Dariusz Tomczak, osoby, które ograniczają się do roli „podawaczy produktów”, w drogeriach Vica nie zagrzeją miejsca. Drogerie Vica, jak i firma Davi, słyną jednak z bardzo dobrych relacji z pracownikami. Sieć zatrudnia łącznie około 140 osób, niektórzy są tu dłużej niż ona istnieje, zaczynali pracę właśnie w hurtowni. – Trzon firmy to wspaniali ludzie, identyfikujący się z firmą i zaangażowani w pracę na równi z nami. Nie głaszczemy się po główkach, wszyscy bardzo ciężko pracujemy, bywa nerwowo, ale bardzo ich doceniamy i staramy się, żeby to widzieli i dobrze czuli się w naszej firmie – podkreśla Dariusz Tomczak.
 
Jutro…
Do sieci Vica należą 32 drogerie w województwach wielkopolskim, dolnośląskim i lubuskim. W marcu spółka kupiła firmę Kama z Konina i wraz z nią 7 drogerii i perfumerię, w których już wdrożyła własne standardy w zatowarowaniu, działaniach marketingowych i wyglądzie placówek. Kolejna 160-metrowa drogeria Vica lada moment powstanie w Trzebnicy. Dwie-trzy rocznie będą otwierane w pasażach Zielony Rynek, obok marketów spożywczych Dino. Sieć planuje także wejście do galerii w dużych centrach handlowych, zakontraktowała już dwie lokalizacje. Jednocześnie Dariusz Tomczak jest zaangażowany w rozwijanie franczyzowego biznesu drogerii Sekret Urody, zaznacza jednak, że łatwiej współpracuje się z inwestorami, którzy otwierają sklepy od podstaw i mają na to kapitał, a trudniej z tymi,  którzy za pomocą sieciowego szyldu chcą stanąć na nogi. Vica coraz częściej także kontraktuje zamówienia i prowadzi działania marketingowe, w tym akcje rekomendacyjne, wspólnie z siecią Sekret Urody. – Nasza współpraca się zacieśnia – przyznaje Dariusz Tomczak. Vica pozostanie jednak odrębną spółką pod własnym szyldem. Choć jej prezes zapewnia, że w ciągu tygodnia jest w stanie uruchomić od podstaw nowy sklep (sieć ma podpisane umowy nie tylko z producentami kosmetyków, ale i z podwykonawcami, dostawcami mebli, systemów komputerowych itp.), to nie zależy mu na tzw. szerokiej ekspansji.  – Skupiamy się przede wszystkim na tym, żeby dobrze prowadzić obecny biznes. Ta łyżka, którą jemy, nam wystarcza – kwituje w charakterystyczny dla siebie sposób. Ci, którzy go znają, wiedzą jednak, że to twardy gracz,  który nie lubi niepotrzebnego ryzyka, ale też się go nie boi. I od tego co dziś, jeszcze ważniejsze dla niego jest to, co będzie jutro. 
Katarzyna Bochner

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.07.2025 14:30
Korea Południowa wyprzedza USA i zostaje drugim największym eksporterem kosmetyków na świecie
K-beauty coraz bardziej rządzi światem.K. Bochner

Korea Południowa zajęła drugie miejsce w globalnym eksporcie kosmetyków, wyprzedzając Stany Zjednoczone i ustępując jedynie Francji – wynika z najnowszych danych Koreańskiego Stowarzyszenia Handlu Międzynarodowego (KITA). W okresie od stycznia do kwietnia 2025 roku Korea wyeksportowała kosmetyki o wartości 3,61 mld dolarów amerykańskich, podczas gdy USA osiągnęły wynik 3,57 mld dolarów. To pierwszy raz w historii, gdy Korea Południowa wyprzedziła Stany Zjednoczone w tym segmencie rynku.

Już w 2024 roku Korea wykazywała silny wzrost w eksporcie kosmetyków, osiągając wartość 10,3 mld dolarów i wyprzedzając Niemcy, co pozwoliło jej zająć trzecie miejsce w rankingu światowym. Wzrost ten był znacznie szybszy niż u konkurencji – eksport koreańskich kosmetyków wzrósł o 20,3 proc. rok do roku, podczas gdy Francja odnotowała 6,3 proc., a Stany Zjednoczone zaledwie 1,1 proc. W samym kwietniu 2025 roku Korea osiągnęła miesięczny eksport przekraczający 1 mld dolarów.

Wzrostowi eksportu sprzyjają zwłaszcza rynki wschodzące w Europie i na Bliskim Wschodzie. W okresie od stycznia do maja 2025 roku eksport do Polski zwiększył się aż o 121 proc. rok do roku, osiągając wartość 111,8 mln dolarów. Znaczący wzrost zanotowano również w przypadku Zjednoczonych Emiratów Arabskich – o 74 proc., do poziomu 99,3 mln dolarów.

Za sukcesem koreańskiego sektora kosmetycznego stoi ekspansja tzw. K-beauty, napędzana przez innowacyjność, przystępne ceny oraz skuteczny marketing cyfrowy. W miarę jak dojrzałe rynki stabilizują się, południowokoreańskie marki zdobywają pozycję w nowych regionach, takich jak Europa Wschodnia i Bliski Wschód, co znacząco wpływa na globalną pozycję Korei w handlu kosmetykami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Makijaż
02.07.2025 12:51
Lato 2025: oto cztery dominujące trendy w makijażu, dominujące w social mediach
W tym sezonie rzęsy odpoczywają od warstw tuszu IG Hailey Bieber

To, co zwraca przede wszystkim uwagę to fakt, że latem 2025 towarzyszyć nam będzie makijaż lekki, subtelny, zrobiony prawie "od niechcenia". Pożegnaliśmy mocny, wyrazisty róż na policzkach, jaki towarzyszył nam ubiegłego lata. Teraz – jak się wydaje –​ do łask powrócił make up bardziej minimalistyczny, skupiony na pielęgnacji skóry i ochronie jej przed promieniowaniem słonecznym.

Trendy (także te widoczne na social mediach) wskazują, że tego lata będziem skłaniać się ku makijażowi “noszalnemu”, bez mocno zarysowanych brwi, rzęs czy ust. Konsumentki szukać będą kosmetyków, pozwalających na pielęgnowanie skóry, skupienie się na jej zdrowym blasku i minimalizmie. 

Trend 1. Kremy koloryzujące z filtrem SPF

Dermatolodzy od dawna podkreślają, że najlepszą rzeczą, jaką można zrobić dla stanu swojej skóry, jej jędrności, gładkości i jak najpóźniejszym tworzeniu się zmarszczek, nie są zabiegi typu botoks czy wypełniacze, ale codzienne używanie kosmetyków z filtrem SPF. Taki trend od bardzo dawna obecny był w kosmetykach z Azji (głównie koreańskich), teraz zaczyna się coraz powszechniej przebijać do świadomości konsumentek na Zachodzie. 

Tradycyjne kremy przeciwsłoneczne i filtry SPF kupowało się najczęściej przed wyjazdem na wakacje – były one przeważnie albo zbyt tłuste, albo zbyt białe, aby nadawały się do noszenia na co dzień pod makijaż. Dlatego teraz prawie każda marka kosmetyczna wypuszcza swoją odpowiedź na ten problem: pigmentowane kremy z filtrem SPF.

Jednym z największych błędów w makijażu, jakie zauważam, jest to, że ludzie nie stosują filtrów SPF pod makijażem – podkreśla Charlotte Tilbury. – Bardzo ważne jest, aby stosować filtr SPF każdego dnia, nawet gdy na zewnątrz nie jest słonecznie, dlatego stworzyliśmy bazę podkładów z UV – dodaje popularna brytyjska specjalistka od makijażu i twórczyni marki.

Na wzrost tego trendu wpływa niesłabnąca popularność K-beauty, co przekłada się też na letnie trendy w make-upie. Nacisk kładziony jest na ochronę skóry i jej pielęgnację. 

W porównaniu z popularnymi do tej pory kremami BB lub CC, lekko napigmentowany krem z filtrem SPF jest lżejszy, zapewnia przy tym bardziej naturalny wygląd zgodny z trendem “no make-up, Dodatkowo, w przeciwieństwie do większości baz, im częściej się go stosuje, tym lepsze jest działanie na wygląd i kondycję skóry – zapobiegając przebarwieniom i zaczerwienieniom.

Trend 2. Oko w chłodnej oprawie

Po raz kolejny wraca nostalgia do początku lat 2000 – do łask powrócić mają kolory białe, lawendowe, błękity. “Tym razem jednak nie w wydaniu Paris Hilton, ale bardziej Hailey Bieber” – zaznacza portal theindustry.beauty.

Chociaż lodowo-chłodne cienie do powiek były niesamowicie popularne pod koniec lat dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku, często były one kredowe, trudne do roztarcia – dodaje Tilbury.

Teraz, dzięki nowym formułom kosmetyków i technikom makijażu, “chłodne” oko na tle czystej cery i neutralnych ust może wyglądać elegancko i gustownie. Dla osób, które nie są przyzwyczajone do chłodnej kolorystyki makijażu, specjalistki mają wiele rad na włączenie nowych tonacji do dotyczasowych rutyn – np. zamiana ciepłych czy złotych odcieni na kolorystykę inspirowaną szarością, albo łączenie ich.

Trend 3. “Niewidzialne” rzęsy

Subtelne, prawie niezauważalne rzęsy stały się największym trendem tego lata. Noszenie makijażu pozbawionego maskary może budzić obawy u wielu osób – jednak jedno jest pewne: grube warstwy tuszu do rzęs i efektowne wachlarze sztucznych rzęs zdecydowanie nie są już na topie.

Makijażystka Mira Parmar określa ten trend jako „minimalistyczny look pozbawiony maskary lub z ledwo co widocznymi rzęsami”, który stał się hitem na czerwonych dywanach. Polubiły go takie gwiazdy, jak Zendaya, Sophie Turner, Hailey Bieber i Lily-Rose Depp.

– Ten niewymuszony styl daje rzęsom tak bardzo potrzebną przerwę od ciężkich produktów, wygląda naturalnie elegancko i oszczędza czas, dzięki czemu idealnie pasuje do estetyki „clean girl” – tłumaczy Parmar.

Jej zdaniem to może stać się czymś więcej, niż tylko sezonowym trendem. “To oznacza zmianę w kierunku naturalnego piękna i makijażu, który opiera się na autentyczności, minimalizmie i dbaniu o siebie” – dodaje ekspertka.

Trend 4. Usta bez (ostrych) granic

Mocne, zdecydowanie obrysowane konturówką usta o idealnym kształcie przestają być modne. Teraz na topie są usta o miękkim obrysie, “rozmyte”, pozornie nonszalanckie i subtelnie zaznaczone – zgodne z zasadami paryskiego szyku. 

Zdaniem specjalistek od makijażu, zmierzamy obecnie w kierunku bardziej transparentnych metod krycia, gdzie usta zaznaczone konturówką wypełnia się jedynie błyszczykiem. Naturalnie wyglądające usta, z lekkim połyskiem – to trend rosnący w bardzo szybkim tempie.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. lipiec 2025 15:30