StoryEditor
Rynek i trendy
12.10.2018 00:00

Wartość rynku suplementów diety w 2020 r. osiągnie 5 mld zł

Jak wynika z raportu badawczego „Polacy a suplementy diety”, przygotowanego przez agencję badań rynku i opinii SW Research, 72 proc. Polaków deklaruje, że przyjmuje suplementy diety, z czego 48 proc. robi to regularnie. W sumie kupują oni 240 mln opakowań suplementów diety rocznie. Według przewidywań ekspertów w 2020 r. wartość rynku osiągnie 5 mld zł.

Oferta rynkowa suplementów diety to blisko 15 tys. różnych preparatów (ich liczba stale rośnie!), które mają nie tylko pomóc wzmocnić organizm i uchronić go przed infekcjami, ale też m.in. dodać na energii, poprawić stan cery, zredukować zbędne kilogramy czy zniwelować skutki – często wykreowanych przez producentów suplementów – schorzeń. Polacy chętnie korzystają z tej oferty. W dodatku tylko 17 proc. badanych przed rozpoczęciem suplementacji konsultuje się z lekarzem lub farmaceutą.

W większości przypadków Polacy suplementują się w ciemno. Ponad połowa badanych (51,3 proc.) wybierając suplementy diety, samodzielnie decyduje o zakupie i przyjmowaniu potrzebnego preparatu. Zaledwie 44 proc. uważnie czyta ulotkę, a 27 proc. zwraca szczególną uwagę na ewentualne interakcje z innymi przyjmowanymi lekami i zażywanymi już innymi suplementami.

– To niepokojące dane – twierdzi Tomasz Styk, dietetyk i współzałożyciel firmy Sundose. Według niego suplementacja na własną rękę, bez dobrania składu preparatu do rzeczywistych potrzeb organizmu, może nieść ze sobą poważne konsekwencje zdrowotne; w skrajnych przypadkach może przyczynić się także do zgonu. – Nadmierne przyjmowanie witamin – a o te wzbogaconych jest już wiele produktów żywnościowych, jak np. soki czy płatki śniadaniowe – może wywołać hiperwitaminozę – przestrzega nasz rozmówca.

Dla przykładu, długotrwałe nadmierne spożywanie witaminy A (ok. 30 mg/dobę przy normie 1 mg/dobę) objawia się m.in. utratą apetytu, osłabieniem mięśni, zaburzeniami pracy serca, nerek i ośrodkowego układu nerwowego, może nawet prowadzić do powstania nowotworów. W przypadku kobiet w ciąży nawet niewielki nadmiar witaminy A jest czynnikiem wywołującym wady w rozwoju płodu. Z kolei przyjmowanie witaminy C w dawkach większych niż zalecana (powyżej 2 g/dobę dla osoby dorosłej) sprzyja powstawaniu kamieni nerkowych i może powodować różnego rodzaju dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takie jak nudności, biegunki, bóle brzucha. - Niedopuszczalne jest samodzielne przyjmowanie suplementów diety w przypadku chorób przewlekłych, np. w chorobach tarczycy, i w trakcie zaleconej farmakoterapii – tłumaczy Tomasz Styk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
04.09.2025 14:33
UCE Research: Młodzi Polacy coraz częściej kupują w promocjach
Młodzi polują na promocję m.in. w drogeriach.Grupa Rossmann - błędy cenowe, tajemnicze promocje 99gr

Jak wynika z raportu UCE RESEARCH i Shopfully „Młodzi Polacy na zakupach. Edycja IV”, aż 32,5 proc. osób w wieku 18–25 lat deklaruje, że od 20 proc. do 40 proc. ich codziennych zakupów stanowią produkty kupione w promocjach. Najczęściej są to konsumenci z dochodami w przedziale 3000–4999 zł, ze średnim wykształceniem i mieszkający w mniejszych miejscowościach liczących od 5 do 19 tys. mieszkańców. Badani wskazują, że promocje pomagają im racjonalnie gospodarować budżetem, choć nie są jedynym wyznacznikiem decyzji zakupowych.

Drugą najliczniejszą grupą są młodzi konsumenci, którzy deklarują, że 40–60 proc. ich podstawowych zakupów odbywa się w promocjach – taką odpowiedź wskazało 26,5 proc. ankietowanych. Eksperci zwracają uwagę, że dla tej części młodych promocje nie są już dodatkiem, lecz naturalnym elementem codziennego koszyka. Często są to osoby na początku kariery zawodowej lub studenci, którzy dysponują ograniczonymi środkami i dzięki rabatom mogą kupować więcej lub produkty lepszej jakości.

Zdecydowanie mniej respondentów wskazuje skrajne wartości. Zakupy w promocjach w zakresie 60–80 proc. deklaruje 10,7 proc. badanych, a aż 80–100 proc. jedynie 4,1 proc. uczestników sondażu. Z kolei 12,6 proc. młodych konsumentów kupuje w promocji mniej niż 20 proc. produktów. 13,6 proc. respondentów nie potrafiło jednoznacznie określić, jaki odsetek ich codziennych zakupów stanowią przeceny.

Eksperci podkreślają, że wyniki odzwierciedlają specyfikę polskiego rynku, gdzie znacząca część asortymentu – m.in. żywność, kosmetyki i środki czystości – regularnie trafia na promocje. Młodzi konsumenci, choć wyczuleni na ceny i ostrożni w wydatkach, nie zawsze mogą pozwolić sobie na czekanie na rabaty. Dlatego dominują umiarkowane wskazania w przedziale 20–40 proc., które pokazują racjonalne podejście do zakupów i oszczędzania w grupie osób o średnich dochodach.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.09.2025 12:54
„Tired Girl” – nowy trend makijażowy pokolenia Z
Od lewej; Gabbriette, Jenna Ortega, Hypnotique.Getty Images/Netflix/instagram.com/hypnotique

Przez dekady wizerunek zmęczenia był w kulturze piękna czymś, czego należało unikać. Korektory, kremy pod oczy czy rozświetlacze miały niwelować cienie i sprawiać, by twarz wyglądała świeżo oraz promiennie. Trend „Tired Girl”, który wywodzi się z TikToka, odwraca tę logikę – zamiast maskowania oznak braku snu, celebruje on ich widoczność. Cienie pod oczami, blada cera i nieco „niedokończony” makijaż stają się estetycznym wyborem, a nie defektem do ukrycia.

Wizerunkową twarzą nurtu jest Wednesday Addams, bohaterka serialu Tima Burtona na Netfliksie, grana przez Jennę Ortegę. Na czerwonym dywanie aktorka odtwarza makijaż z wyraźnymi cieniami pod oczami, co stanowi kontrast wobec dotychczasowych standardów. Podobne inspiracje można odnaleźć w popkulturze – od Angeliny Jolie w filmie Przerwana lekcja muzyki po Natalie Portman w Leonie Zawodowcu. Wśród współczesnych ambasadorek stylu wymienia się Lily Rose-Depp czy influencerkę Emmę Chamberlain.

Popularność „Tired Girl” w dużej mierze napędza TikTok. Od lipca 2025 r. trend funkcjonuje tam jako osobna kategoria, a instruktaże pokazujące, jak uzyskać efekt niewyspania, osiągają ponad 300 tys. wyświetleń każdy. Influencerka Lara Violetta określa tę estetykę mianem „moldy makeup” i podkreśla, że „worki pod oczami są chic, bo trzeba sobie na nie zapracować”. Makijażyści opisują ten styl jako niedbały, zadziorny i autentyczny – alternatywę dla perfekcyjnych wizerunków z Instagrama.

image

Trend makijażowy na Wednesday Addams napędza sprzedaż MAC

Eksperci trendów wskazują jednak, że „Tired Girl” nie ma tak głębokiego zakorzenienia jak subkultury lat 90. Grunge był powiązany z ruchem antysystemowym i wspólnotą, podczas gdy „Tired Girl” należy do tzw. zjawisk „core”, czyli internetowych mikroestetyk takich jak „cottagecore” czy „Barbiecore”. Są one szybkim sposobem komunikowania nastroju lub tożsamości, lecz charakteryzuje je ulotność i podatność na zastąpienie kolejnym wiralowym trendem.

Fenomen „Tired Girl” można również odczytywać jako odpowiedź na presję, z jaką mierzy się pokolenie Z. Badacze wskazują, że młodzi dorośli funkcjonują w realiach niepewnego rynku pracy, zadłużenia studenckiego czy odpowiedzialności ekologicznej, przy jednoczesnej potrzebie realizacji własnych ambicji. Publiczne eksponowanie zmęczenia i autoironiczny humor stają się strategią radzenia sobie z tym ciężarem – manifestem: „jestem wyczerpany, ale żartuję z tego i nie udaję perfekcji”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
04. wrzesień 2025 19:30