StoryEditor
Rynek i trendy
22.01.2020 00:00

Wygoda i ochrona prywatności priorytetami dla konsumentów w 2020 roku

Wygoda, a zarazem ochrona prywatności będą priorytetowe dla konsumentów w 2020 roku. Próbują oni znaleźć równowagę między tymi pragnieniami, choć mogą one ze sobą kolidować - ocenia Euromonitor International. 

Ilość danych i prywatnych informacji, które konsumenci wymienią na pożądane przez siebie korzyści, będzie się różnić w zależności od kultury, terytorium i osoby. Według Euromonitora marki muszą znaleźć właściwą równowagę między budowaniem zaufania, zapewnianiem bezpieczeństwa oraz dostarczaniem produktów i usług, które mają wartość dodaną, aby pokonać obawy konsumentów.

Euromonitor International podsumował ponownie zmieniające się oczekiwania i zachowania konsumentów i prognozuje jakie tendencje będą dominować w nowym roku. Według agencji badań rynku, dziesięć najważniejszych trendów konsumenckich w 2020 r. to:

1. Beyond Human: sztuczna inteligencja staje się głównym nurtem. Konsumenci wykorzystują  AI (sztuczną inteligencję) dla wygody, a firmy integrują tę technologię w celu automatyzacji operacji i dostarczania spersonalizowanych rozwiązań.

2. Złap mnie w kilka sekund: przy ogromnej ilości różnorodnych informacji przyciągnięcie uwagi konsumenta wymaga zwięzłej, istotnej i multisensorycznej treści, którą można przetworzyć natychmiast.

3. Bezproblemowa mobilność: konsumenci chcą modułowych i spersonalizowanych opcji transportu uwzględniających czas, budżet, pogodę i okazję do bezproblemowej podróży.

4. Inclusive for All: autentyczność jest w centrum uwagi. Marki zmieniają swoje produkty i usługi, aby były dostępne dla wszystkich. Różnorodność stanie się kluczową miarą znaczenia marki.

5. Uświadomienie sobie swoich potrzeb: dobre samopoczucie psychiczne jest głównym przedmiotem troski konsumentów i będzie kształtować przyszłość kontaktów towarzyskich. Wzrasta popyt na produkty z aktywnymi składnikami i atrybutami funkcjonalnymi dostosowanymi do określonych stanów i potrzeb konsumenta.

6. Domy wielofunkcyjne: umiejętność wykonywania wszystkiego - pracy, zakupów, ćwiczeń i innych czynności - w zaciszu domowym zmienia nawyki konsumentów i obraca się wokół konsumpcji domowej.

7. Prywatna personalizacja: konsumenci chcą dopasowanych do siebie doświadczeń, ale są zaniepokojeni gromadzeniem i udostępnianiem danych osobowych. Konsumenci prawdopodobnie zrezygnują z cyfrowo wytwarzanych doświadczeń, które nie dają im wyjątkowych korzyści.

8. Dumnie lokalny i globalny: konsumenci wracają do swoich korzeni. Marki niszowe rozpoczynają globalną drogę do sukcesu, podkreślając swoje lokalne kwalifikacje. Firmy międzynarodowe stają się coraz bardziej wyrafinowane w kształtowaniu swoich produktów dla lokalnej kultury.

9. Ponownie wykorzystaj: etyczni konsumenci szukają alternatyw dla produktów jednorazowego użytku, aby zmniejszyć ślad środowiskowy i marnotrawstwo. Nowe modele biznesowe mają na celu oferowanie więcej za mniej poprzez udostępnianie, ponowne wykorzystywanie, uzupełnianie i wynajem.

10. Chcemy czystego powietrza wszędzie: wpływ zanieczyszczenia powietrza na zdrowie staje się powszechnie znany, a aktywizm klimatyczny się nasila. Przedsiębiorstwa stoją pod presją dostarczania rozwiązań chroniących środowisko i konsumentów przed skutkami jego zanieczyszczenia. Przyszłość należy do marek prowadzących zrównoważony biznes.

- Wygoda, a zarazem ochrona swojej prywatności, to główne tematy łączące te trendy w 2020 r. Konsumenci stawiają siebie na pierwszym miejscu, szukając sposobów na uproszczenie swojego życia - komentuje Gina Westbrook, dyrektor ds. trendów konsumenckich w Euromonitor International. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 12:35
Guardian: Tanie perfumy podbijają brytyjski rynek – co druga osoba kupiła zapachowy „dupe”
Shutterstock

Na brytyjskim rynku perfum pojawił się nowy trend, który dynamicznie zyskuje popularność – tzw. „dupe scents”, czyli tańsze odpowiedniki znanych luksusowych zapachów. Jeden z takich zapachów przypomina perfumy Baccarat Rouge 540 warte 355 funtów, a inny – Penhaligon’s Halfeti za 215 funtów. Tymczasem ceny ich imitacji zaczynają się już od 5 funtów. Według badań aż połowa brytyjskich konsumentów przyznaje, że kupiła tego typu produkt, a 33 proc. zadeklarowało chęć ponownego zakupu.

Zjawisko zyskało popularność głównie dzięki mediom społecznościowym – na TikToku hasztag #perfumedupe ma tysiące wpisów. Jednak za atrakcyjną ceną często kryją się kontrowersje prawne. Producenci oryginalnych perfum coraz częściej zwracają się do prawników o porady, jak bronić swoich formuł przed kopiowaniem. W niektórych przypadkach konkurencyjne firmy pytają nawet, jak legalnie stworzyć perfumowy „dupe”. Niestety, jak podkreślają eksperci, ochrona zapachu w świetle brytyjskiego prawa jest niemal niemożliwa – zapachów nie da się jednoznacznie opisać graficznie, a więc nie można ich zarejestrować jako znak towarowy.

Ochrony nie daje także prawo patentowe. Jak wyjaśnia Eloise Harding z kancelarii Mishcon de Reya w rozmowie z brytyjskim Guardianem, perfumy rzadko spełniają warunek „kroku wynalazczego”, niezbędnego do uzyskania patentu. Co więcej, nawet gdyby taki patent został przyznany, po 20 latach formuła staje się publiczna. Tymczasem producenci tańszych wersji perfum coraz częściej sięgają po techniki takie jak chromatografia gazowa-spektrometria mas (GCMS), by rozłożyć oryginalne zapachy na czynniki pierwsze i stworzyć ich tańsze kopie – często z użyciem mniej szlachetnych składników.

Rynek perfum w Wielkiej Brytanii osiągnął wartość 1,74 miliarda funtów w 2024 roku, a według prognoz firmy badawczej Mintel do 2029 roku przekroczy 2 miliardy. W ankiecie przeprowadzonej wśród 1 435 osób, aż 18 proc. tych, którzy jeszcze nie kupili „dupe perfum”, przyznało, że są nimi zainteresowani. Ekspertka Mintel, Dionne Officer, zauważa, że młodsze pokolenia, wychowane w czasach kryzysów gospodarczych i wszechobecnego fast fashion, nie widzą nic złego w kupowaniu imitacji. Wręcz przeciwnie – umiejętność znalezienia okazji i tańszej wersji luksusu postrzegana jest dziś jako przejaw sprytu, a nie wstydliwego kompromisu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 09:35
Wzrost wartości perfum wycofanych z rynku – rynek kolekcjonerski profesjonalizuje się
Valeria Boltneva via Pexels

Rynek perfum vintage i wycofanych z produkcji rozwija się dynamicznie, mimo braku oficjalnych danych dotyczących jego wielkości. Mathieu Iannarilli, paryski handlarz rzadkimi zapachami, od 2007 roku specjalizuje się w poszukiwaniu unikalnych flakonów dla klientów gotowych zapłacić od 150 euro do ponad 3 000 euro za butelkę.

Jak donosi Financial Times, osoby wierne jednemu zapachowi, po jego wycofaniu czują się „osierocone zapachowo” i są gotowe na wiele, by odzyskać swoją olfaktoryczną tożsamość. Na eBayu można znaleźć ponad 50 000 wyników po wpisaniu hasła „discontinued fragrances”, a ceny potrafią być astronomiczne – Tom Ford Amber Absolute kosztuje nawet 4 300 dolarów, a Vivienne Westwood Boudoir – 2 784 dolary.

Jednym z czynników napędzających ten rynek są tzw. „flankery”, czyli limitowane wariacje klasycznych zapachów. Dla kolekcjonerów stanowią one nie lada gratkę – np. Estée Lauder Sensuous Noir z 2008 roku osiąga na eBayu cenę 265 funtów, a Thierry Mugler A*Men Pure Malt z 2009 roku przekracza 600 funtów. Do wzrostu cen przyczyniają się również zakończenia licencji zapachowych lub bankructwa marek – ceny perfum marek takich jak Vivienne Westwood czy Stella McCartney potroiły się po ich wycofaniu z rynku perfumeryjnego.

Ceny vintage’owych zapachów są windowane również przez prestiż i historię producentów. Klasyki od marek takich jak Guerlain są poszukiwane zarówno przez osoby, które chcą je nosić, jak i kolekcjonerów. Flakon Guerlain Djedi może osiągnąć wartość ponad 3 000 euro. Co więcej, zapotrzebowanie nie ogranicza się do segmentu luksusowego – przykładem może być Ultima II Sheer Scent od Revlon, który od 1990 roku pozostaje ulubionym zapachem matki krytyka mody FT, Alexandra Fury’ego, mimo że został wycofany z produkcji już na początku lat 2000.

Zmiany w regulacjach unijnych dotyczących składników kosmetycznych również miały wpływ na rynek – od początku lat 2000 wiele zapachów zostało przeformułowanych, często ku niezadowoleniu wiernych użytkowników. W efekcie rośnie popyt na starsze wersje tych samych perfum. Aimee Majoros, kolekcjonerka zapachów z Nowego Jorku, wspomina, że jej butelka Mitsouko Guerlain z lat 70. pachnie zupełnie inaczej – i lepiej – niż obecna wersja. „Najlepszy zapach, jaki kiedykolwiek poczułam, to próbka L’Air du Temps od Nina Ricci z lat 60.” – dodaje. W społeczności miłośników perfum frustracja związana z reformulacjami jest zjawiskiem powszechnym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 14:24