StoryEditor
Wywiady
22.08.2023 15:40

MG Evolution: produkcja kontraktowa w oparciu o najnowocześniejsze trendy w branży

Marcin Gortat i dr Żaneta Gortat-Stanisławska, własciciele MG Evolution / mat. prasowe
Szybkie wprowadzenie na rynek nowej linii kosmetyków bez konieczności angażowania wielkich nakładów finansowych jest możliwe dzięki produkcji kontraktowej. MG Evolution realizuje najbardziej odważne pomysły swoich klientów w oparciu o najnowocześniejsze trendy. Otrzymują oni wysokiej jakości kosmetyki, stworzone z użyciem nowoczesnych składników i technologii, oznakowane własnym brendem i gotowe do wprowadzenia na rynek. Takie podejście do biznesu to efekt wieloletniego doświadczenia w branży kosmetycznej i beauty oraz determinacji w dążeniu do celu jakim jest elastyczna i gotowa dostosować się do zmieniających się potrzeb klientów produkcja. O swoim pomyśle na firmę opowiadają dr Żaneta Gortat-Stanisławska oraz Marcin Gortat, założyciele MG Evolution.

MG Evolution jest polską firmą produkującą kosmetyki w oparciu o najnowocześniejsze trendy w branży. Trzonem działalności jest produkcja kontraktowa cechująca się dużą elastycznością i kompleksową opieką nad klientem. Firma nie boi się nawet najbardziej odważnych pomysłów, które doprowadza do produktu końcowego, spełniającego wszystkie oczekiwania zleceniodawcy.

Siedziba firmy oraz dział R&D znajdują się w Łodzi, natomiast zakład produkcyjny umiejscowiony jest w Pieńkowie pod Warszawą. MG Evolution – dzięki nowoczesnemu parkowi maszynowemu (mieszalnikom homogenizującym oraz liniom dozującym renomowanych marek), a także wszechstronnemu zespołowi specjalistów – tworzy kosmetyki najwyższej jakości.

Funkcjonujący tu system „Scale-up” pozwala na odpowiednią optymalizację stworzonej masy kosmetyku, dzięki czemu produkty cechują się wysoką powtarzalnością. Procesy produkcyjne realizowane są zgodnie z najwyższymi standardami oraz z kontrolą jakości na każdym etapie, z zachowaniem norm: ISO 14001 i ISO 22716.

Właścicielami firmy są dr Żaneta Gortat-Stanisławska – politolog i pedagog z 15-letnim doświadczeniem w branży kosmetycznej, oraz Marcin Gortat, były zawodnik NBA, który po zakończeniu kariery sportowej postawił na produkcję kosmetyków. 

 

image
Marcin Gortat i dr Żaneta Gortat-Stanisławska, własciciele MG Evolution
MG Evolution

Jak narodził się Państwa pomysł na fabrykę kosmetyków? 

 

dr Żaneta Gortat-Stanisławska: Zawsze fascynowały mnie kosmetyki i pielęgnacja urody. W  2014 roku rozpoczęłam produkcję własnej linii nanotechnologicznych kosmetyków profesjonalnych, głownie w wykorzystaniem nanosrebra oraz nanozłota. Prezentowałam swoje produkty na zagranicznych targach m.in. w Las Vegas oraz Dubaju. Jednak marzyłam o własnej fabryce, która umożliwiłaby mi pełną kontrolę nad jakością i innowacyjnością oraz tworzenie unikalnych kosmetyków zaspokajających potrzeby klientów. Podzieliłam się swoim marzeniem z mężem.

 

Czy to właśnie Marcin Gortat namówił Panią do podjęcia tego wyzwania?

 

Ż.G-S.: Marcin od początku wspierał mnie w mojej pracy. Jednak, kiedy pojawił się pomysł założenia fabryki, wiedziałam, że będę musiała przekonać go do tego wyzwania. Postanowiłam zaprosić męża do mojego świata i pokazać, jakie możliwości niesie branża kosmetyczna. Wspólnie odwiedziliśmy różne targi w wielu miejscach na świecie, braliśmy udział w licznych konferencjach. Spotykaliśmy się z ekspertami, którzy podzielili się z nami swoją wiedzą. To wszystko pomogło Marcinowi zrozumieć potencjał tego biznesu i przekonać się do pomysłu.

 

To wspaniale, że mogli Państwo razem realizować to marzenie. Czy mogłaby Pani opowiedzieć nam więcej o Waszej wizji, pomyśle na fabrykę kosmetyków?

 

Ż.G-S.: Naszą wizją było stworzenie nowoczesnego zakładu, który będzie tworzyć wysokiej jakości produkty według naszych pomysłów. Jednocześnie chcieliśmy mieć w ofercie produkcję kontraktową, aby pomagać innym przedsiębiorcom i firmom realizować ich kosmetyczne koncepty. Chcieliśmy, aby nasza fabryka była miejscem, gdzie kreatywność i innowacyjność będą na pierwszym miejscu, a produkowane kosmetyki spełnią najwyższe standardy jakości.

 

Postawiliście sobie ambitne cele. A jak przebiegał proces uruchamiania fabryki?

 

Ż.G-S.: To było wyzwanie, ale też pasjonujące doświadczenie. Musieliśmy przeprowadzić wiele badań i analiz rynkowych, aby zrozumieć potrzeby klientów i trendy w branży kosmetycznej. Następnie zaczęliśmy budować nasz zespół ekspertów, czyli osób z wiedzą i doświadczeniem w produkcji. Wspólnie pracowaliśmy nad opracowaniem nowoczesnych receptur i formuł spełniających najwyższe wymagania jakościowe.

 

Na pewno wymagało to ogromu pracy i determinacji. Jakie były największe wyzwania, z jakimi się Państwo zmierzyli?

 

Ż.G-S.: Jednym z największych była nauka produkcji kosmetyków na dużą skalę. Moje wcześniejsze 15-letnie doświadczenie koncentrowało się na tworzeniu kosmetyków w mniejszych partiach. Musieliśmy się nauczyć, jak skalować naszą produkcję, aby spełnić wymagania rynku. Również wybór odpowiednich surowców, dbanie o jakość i bezpieczeństwo oraz pozyskanie niezbędnych certyfikatów stanowiły nie lada wyzwanie.

Marcin Gortat: Kolejnym było zdobycie zaufania klientów, ale i z tym sobie świetnie poradziliśmy i dziś nasza firma może pochwalić się rozpoznawalnością i renomą. To przyjemność  obserwować, jak nasz wspólny wysiłek przynosi rezultaty. Własna fabryka kosmetyków i możliwość tworzenia produktów, które sprawiają, że klienci wracają do nas, abyśmy pomogli im w realizacji kolejnych pomysłów, to dla nas ogromna satysfakcja.

 

 

Jak przebiega u Was proces produkcji marki własnej klienta?

 

Ż.G-S.: Nasza fabryka specjalizuje się w produkcji kosmetyków Private Label, co oznacza, że oferujemy klientom kompleksową usługę od pomysłu do realizacji. W przeciwieństwie do standardowej produkcji, gdzie produkujemy i markujemy gotowe produkty według naszych własnych pomysłów, w przypadku marek klientów tworzymy kosmetyki na ich życzenie. To jest świetna opcja dla firm i przedsiębiorców, którzy chcą mieć własną linię kosmetyków.

 

Jakie zadania bierzecie na siebie, oferując produkcję Private Label?

 

Ż.G-S.: Po pierwsze, umożliwiamy klientom szybkie wprowadzenie nowej linii kosmetyków na rynek bez konieczności angażowania wielkich nakładów finansowych. Klienci mogą skupić się na opracowaniu unikalnego produktu, opakowania i branding, a całą produkcję i testowanie kosmetyków pozostawiają nam. To oszczędza czas i koszty związane z utrzymaniem pełnej produkcji.

Cały proces produkcji Private Label jest oparty na współpracy z klientem. Najpierw omawiamy pomysł klienta i jego wymagania dotyczące produktu. Następnie nasz zespół ekspertów pracuje nad opracowaniem formuły i składu produktu, przy uwzględnieniu najnowszych trendów i technologii w branży kosmetycznej. Po uzgodnieniu szczegółów, przystępujemy do produkcji i testowania kosmetyków. Ostateczne produkty zostają oznakowane logo i brandingiem klienta – w ten sposób są gotowe do wprowadzenia na rynek.

 

Jakie kosmetyki można u Was zamówić?

 

Ż.G-S.: Nasza fabryka jest wyposażona w nowoczesne urządzenia i laboratoria, co pozwala nam na produkcję różnorodnych produktów kosmetycznych. Możemy stworzyć linie produktów do pielęgnacji skóry, włosów, ciała, ale też poszczególnych jego części, jak ręce, stopy czy biust. Wszystko zależy od pomysłu klienta i jego preferencji.

 

Jak widzicie przyszłość MG Evolution?

 

M.G.: Nasze plany są pełne ambitnych celów. Chcemy dalej rozwijać naszą ofertę produktową i wprowadzać nowe innowacyjne kosmetyki, a równocześnie wspierać innych przedsiębiorców w realizacji ich pomysłów, oferując im produkcję kontaktową. To wymaga ciągłego doskonalenia usług i technologii, ale wierzymy, że pozwoli nam na osiągnięcie pozycji lidera. Tym bardziej, że chcemy rozszerzać naszą ofertę i współpracować z coraz większą liczbą firm zainteresowanych stworzeniem własnego brandu. Nasza fabryka jest elastyczna i gotowa dostosować się do zmieniających się potrzeb klientów. W planach mamy też rozszerzenie działalności na inne rynki, zarówno krajowe, jak i zagraniczne.

 

 

dr Żaneta Gortat-Stanisławska – politolog, pedagog, wykładowca akademicki, publicysta branżowy. Jako prelegentka uczestniczyła w wielu konferencjach, seminariach i pokazach. Prowadzi szkolenia z zakresu makijażu permanentnego, marketingu i zarządzania w placówkach Beauty&SPA. Jako ekspert przekazuje swoje wieloletnie doświadczenie zawodowe zarówno w sferze kosmetologicznej, jak i biznesowej. Właścicielka i pomysłodawczyni firmy z profesjonalnymi kosmetykami O-medic. Wspówłaścicielka fabryki kosmetyków  MG Evolution, właścicielka największej sieci szkół kosmetycznych Broadway Beauty, BB College oraz marki Permanent World. Założycielka fundacji „Parasol”, która wspiera kobiety samotnie wychowujące dzieci w zdobywaniu nowych kwalifikacji zawodowych. Prywatnie żona Marcina Gortata.

 

Marcin Gotrat: koszykarz, reprezentant Polski i jedyny Polak w historii NBA, który awansował do jej finału. Karierę sportową zakończył w 2020 roku. Jednak rok wcześniej, warz z przyszłą żoną, Żanetą Stanisławską założył firmę kosmetyczną MG Evolution (jako jedną z kilku swoich inwestycji), którą wspólnie prowadzą do dziś. Jej siedzibą jest Łódź – miasto jego urodzenia, z którym pozostał mocno związany, mimo iż na stałe nadal mieszka w Stanach Zjednoczonych. 

 

 

 

 

 

 

Promocja
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
09.06.2025 11:14
Anna Kwaśnik, Diamond Freak: Współczesna pielęgnacja to coś znacznie więcej, niż tylko rutyna
Ekskluzywność nie oznacza niedostępności, oznacza selektywność i dbałość o każdy detal - mówi Anna Kwaśnik, założycielka marki Diamond Freak.mat.pras.

Na rynku pojawia się nowa marka pielęgnacyjna: Diamond Freak. Z jej założycielką, Anną Kwaśnik, rozmawiamy o nowej erze luksusu w codziennej pielęgnacji i założeniach marki, która chce zredefiniować współczesne piękno. Jak podkreśla Kwaśnik, filozofia marki to luksus nie tylko w formie, ale i w rezultacie. Czy dlatego firma zdecydowała się na produkcję w Korei Południowej?

Żyjemy w świecie, w którym pielęgnacja skóry nabiera coraz większego znaczenia, stając się nie tylko codziennym rytuałem, ale też świadomym wyborem, poszukiwaniem innowacji i jakości. Czy to sprawiło, że marka Diamond Freak powstała właśnie teraz? Dla jakiego konsumenta została “zaprojektowana”?

Diamond Freak powstała z potrzeby stworzenia marki, która nie idzie na kompromisy. Jakość, skuteczność i technologie to trzy filary, które od początku przyświecały naszej koncepcji. Współczesna pielęgnacja to coś znacznie więcej, niż rutyna. Wierzymy, że dzisiejszy odbiorca jest świadomy, wymagający i gotowy na produkty, które oferują konkretne efekty. Diamond Freak pojawiła się, by wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom. 

Marka została stworzona z myślą o osobach pragnących wyjątkowości i skuteczności w jednym. Diamond Freak łączy innowacyjne formuły, zaawansowane technologie oraz najwyższej jakości składniki. 

Jakie wartości, doświadczenia i kompetencje tworzą fundament marki? W jaki sposób przekładają się one na to, co użytkownik znajdzie w każdym z produktów?

Za Diamond Freak stoją ponad dwie dekady mojej intensywnej pracy w branży beauty, doświadczenie zdobyte przy budowaniu marek kosmetycznych premium. To wiedza połączona z wielką pasją, wyczuciem estetyki oraz potrzeb rynków. Znam tę branżę od podszewki, a do tego dołożyłam edukację zdobytą na prestiżowych uczelniach, od Uniwersytetu Warszawskiego, MBA na Akademii Leona Koźmińskiego po ESCP Berlin i SJSU w Kalifornii, co pozwoliło mi połączyć europejską elegancję z amerykańską odwagą i azjatycką technologią. 

Wszystko to sprawiło, że Diamond Freak powstała jako odpowiedź na osobistą potrzebę stworzenia czegoś, co łączy nowoczesność, technologie i bezkompromisowe standardy jakości. Każdy produkt w naszym portfolio to efekt tej synergii.

W jaki sposób Diamond Freak wpisuje się w światowe trendy nowoczesnej pielęgnacji, a jednocześnie kreuje własną, unikalną narrację, opartą na rozwiązaniach takich jak efekt „glass skin” czy koncepcja „reversed aging”?

Nasze produkty powstają w oparciu o koreańskie technologie i składniki aktywne nowej generacji, które oferują nie tylko natychmiastowy efekt, ale również działanie długofalowe, wspierające naturalne procesy regeneracyjne skóry. Efekt „glass skin” czyli rozświetlonej, wygładzonej i głęboko nawilżonej cery, łączy się z koncepcją „reversed aging”, czyli przywracaniem skórze młodzieńczej jędrności i blasku, niezależnie od wieku. To podejście oparte na zaawansowanych składnikach. 

Nasza filozofia to luksus nie tylko w formie, ale i w rezultacie. Inspiracją była fascynacja diamentami, symbolami trwałości, luksusu i surowego piękna. Podobnie jak one, Diamond Freak to marka dla tych, którzy nie uznają kompromisów i wybierają własną drogę. W świecie, który wciąż narzuca schematy, chcemy pokazać, że prawdziwe piękno rodzi się z odwagi bycia sobą. Każdy produkt to zaproszenie, by dać się zauważyć i błyszczeć.

Dlaczego Korea Południowa została wybrana jako miejsce produkcji? Czy i jakie znaczenie ma ten wybór dla jakości, innowacyjności, prestiżu marki?

Korea Południowa to niekwestionowane centrum innowacji technologicznej, miejsce, w którym nauka spotyka się z pasją tworzenia i zaawansowaną technologią. Wybór tej lokalizacji był naturalny, ponieważ zależy nam na tworzeniu produktów, które wyznaczają kierunki rozwoju branży beauty, a nie jedynie podążają za tym, co modne. Formuły Diamond Freak powstają we współpracy z najlepszymi laboratoriami i opierają się na opatentowanych formułach oraz wysokim stężeniu składników aktywnych. 

Produkcja w Korei gwarantuje nie tylko jakość, ale też niezrównane know-how, które pozwala nam oferować kosmetyki będące odpowiedzią na najbardziej wymagające potrzeby skóry.

Jakie miejsce w strategii rozwoju marki zajmuje ekskluzywność, świadoma selekcja kanałów sprzedaży oraz dystrybucji? W jaki sposób Diamond Freak zamierza budować swoją obecność na rynkach krajowym oraz międzynarodowym?

Ekskluzywność nie oznacza niedostępności – oznacza selektywność i dbałość o każdy detal. Nasza strategia zakłada obecność w kanałach, które pozwolą przekazać pełne doświadczenie marki, od jakości produktu, przez opakowanie, po obsługę klienta. Rozpoczynamy od sprzedaży online, poprzez własną platformę e-commerce, oferując klientom dostęp do całej filozofii Diamond Freak w jej najczystszej formie. Już dziś marka Diamond Freak jest obecna w wielu renomowanych gabinetach medycyny estetycznej oraz prestiżowych spa, gdzie jakość i skuteczność produktów spotykają się z ekspertyzą profesjonalistów. Z dumą rozpoczynamy również współpracę z siecią Aelia, co otwiera dla nas drzwi do międzynarodowej dystrybucji na lotniskach i w strefach travel retail. 

Planujemy dalszą ekspansję w sposób selektywny, stawiamy na partnerów, którzy podzielają nasze wartości i rozumieją luksusową pielęgnację w jej najczystszej postaci. W najbliższej perspektywie przewidujemy współpracę z wybranymi butikami oraz dystrybutorami, którzy reprezentują ten sam poziom jakości i estetyki. 

Na liście naszych strategicznych planów dystrybucyjnych, z którymi prowadzimy rozmowy są m.in. Sephora czy Notino, ale również butikowe, niszowe koncepty premium, które perfekcyjnie oddają ducha Diamond Freak – jak Galilu czy Mood Scent Bar. To miejsca, w których klient nie tylko kupuje produkt, ale także doświadcza go wszystkimi zmysłami – i właśnie takie podejście jest nam najbliższe. W perspektywie średnioterminowej rozwijamy ekspansję międzynarodową, zaczynając od rynków europejskich.

W jaki sposób Diamond Freak zamierza podkreślać swoją obecność w branży poprzez udział w targach, wydarzeniach i inicjatywach branżowych, które stanowią kluczowe punkty styku z profesjonalnym środowiskiem beauty oraz konsumentami premium?

Dla Diamond Freak obecność na kluczowych wydarzeniach branżowych to nie tylko obowiązek, to przywilej. Planujemy aktywny udział w międzynarodowych targach takich jak Cosmoprof Bologna czy Beautyworld Middle East. To doskonała przestrzeń do prezentacji naszych produktów, nawiązywania relacji z liderami rynku i budowania prestiżu marki. 

W Polsce chcemy być obecni podczas selektywnych eventów branżowych, w których jakość i storytelling mają większe znaczenie niż masowość. Każda nasza obecność na scenie branżowej będzie dokładnie zaplanowana, z klasą, konsekwencją i pasją.

Jak wygląda obecnie portfolio Diamond Freak? Czego mogą się spodziewać klienci w kolejnych miesiącach – zarówno pod względem rozwoju oferty, jak i kierunku, w jakim marka będzie podążać?

Obecnie portfolio Diamond Freak otwierają dwa starannie dopracowane produkty: Hyaluboost Day Eye Patches No.1, czyli innowacyjne płatki pod oczy oraz Collagen Glass Skin Face Mask, głęboko nawilżająca maska o działaniu rozświetlającym i regenerującym. Oba produkty powstały z myślą o natychmiastowych efektach i długofalowej pielęgnacji. Są to nowości rynkowe, które wyróżniają się nie tylko zaawansowanym działaniem, ale również wyjątkowym podejściem do formuł i doświadczenia użytkownika. 

Oba kosmetyki charakteryzują się bardzo bogatymi składami, opartymi na starannie dobranych substancjach aktywnych, które odpowiadają na potrzeby współczesnej pielęgnacji. To jednak dopiero początek. Wkrótce portfolio marki poszerzy się o kolejne innowacyjne formuły do pielęgnacji twarzy – oparte na bogactwie składników aktywnych i wysokich stężeniach, opracowane z myślą o widocznych rezultatach i luksusowym doświadczeniu użytkowania. 

Nasz cel? Tworzyć portfolio, które odpowiada na potrzeby współczesnej kobiety: skutecznie, inteligentnie i pięknie.

Czym według Diamond Freak jest prawdziwe, współczesne piękno i jaką rolę odgrywa w nim luksusowa pielęgnacja?

Współczesne piękno to nie idealny obraz, lecz autentyczność, blask, pewność siebie i odwaga, by być sobą. Pielęgnacja stała się czymś znacznie głębszym, niż tylko czynność – jest to moment spotkania z własną siłą. 

Luksus w naszym rozumieniu to dostęp do produktów, które nie tylko działają, są piękne, przemyślane i wspierają skórę w jej naturalnych procesach. To także język, którym użytkownik może powiedzieć światu: „znam swoją wartość”.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
09.06.2025 10:48
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki / Materiał Partnera
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
/ Materiał Partnera
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
/ Materiał Partnera
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
/ Materiał Partnera
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
Alicja Falender, Agata Kolasińska, Dax: Laboratorium to siła naszej marki
Gallery

Własne laboratorium to dla Dax Cosmetics nie tylko zaplecze technologiczne, ale i filar strategii wizerunkowej. Dzięki niemu marka – należąca do japońskiej grupy Rohto Pharmaceutical – buduje zaufanie poprzez innowacyjność, kontrolę jakości i transparentność. W wywiadzie Agata Kolasińska, Brand Manager Hada Labo, i Alicja Falender, dyrektorka ds. badań i rozwoju, opowiadają, jak zaawansowane centrum badawczo-rozwojowe wpływa na bezpieczeństwo kosmetyków, tempo wdrażania nowości oraz rozpoznawalność marek takich jak Hada Labo Tokyo czy Yoskine.

Jak własne laboratorium wpływa na wizerunek marki?

Agata Kolasińska: Posiadanie zaawansowanego laboratorium badawczo-rozwojowego to nasz klucz do innowacji i zaufania konsumentów. Dzięki niemu sami prowadzimy testy, analizujemy wyniki i natychmiast reagujemy – dbając o czystość składników, precyzję formulacji oraz skuteczność i bezpieczeństwo produktów.

Współpraca z japońskim laboratorium Hada Labo Tokyo (dzięki przynależności Dax Cosmetics do Rohto Pharmaceutical Group) pozwala nam korzystać z najnowszych technologii i sprawdzonych rozwiązań. Efekt? Jakość, którą widać i czuć – i której można zaufać.

Jakie standardy jakości i certyfikaty spełnia laboratorium Dax Cosmetics?

Alicja Falender: Laboratorium Dax Cosmetics działa zgodnie z najwyższymi międzynarodowymi standardami jakości. Posiadamy certyfikat ISO 22716:2007, dotyczący Dobrych Praktyk Produkcyjnych (GMP) dla kosmetyków, oraz certyfikat ISO 9001:2015, który potwierdza wysoką jakość zarządzania procesami produkcyjnymi. Dbałość o standardy to dla nas codzienność – obejmuje każdy etap, od opracowania receptury po finalną produkcję.

Czy w laboratorium prowadzone są własne badania i rozwój nowych receptur, czy firma współpracuje z zewnętrznymi instytucjami naukowymi?

Alicja Falender: Dax Cosmetics prowadzi badania i opracowuje receptury w swoim Centrum Badawczo-Rozwojowym, które zostało odnowione 3 lata temu. Nasze centrum to laboratorium badawczo-rozwojowe, mikrobiologiczne, fizyko-chemiczne oraz do badań opakowań. Mamy również możliwość przeprowadzenia we własnym zakresie badań oceny aparaturowej skóry, co na wczesnym etapie pracy nad produktami ułatwia sprawdzenie skuteczności danych formulacji na różnych typach cery. Inwestycje w specjalistyczną aparaturę badawczą umożliwiają prowadzenie zaawansowanych prac B+R nad innowacyjnymi kosmetykami. Firma również korzysta z międzynarodowej wymiany wiedzy w ramach Rohto Pharmaceutical Group, do której należy od ponad 10 lat.

Czy zaawansowane zaplecze badawczo-rozwojowe pomaga w budowaniu narracji marki wokół jakości i bezpieczeństwa produktów? Jakie konkretne działania to wspierają?

Agata Kolasińska: Zdecydowanie tak. Nasze laboratorium to nie tylko źródło innowacji, ale i gwarancja bezpieczeństwa. Prowadzimy szczegółowe testy dermatologiczne, stabilnościowe i aplikacyjne, które potwierdzają jakość naszych produktów. W komunikacji stawiamy na transparentność – podkreślamy czystość składu, brak zbędnych dodatków i bezpieczeństwo nawet dla wrażliwej skóry. To podejście buduje trwałe zaufanie do Hada Labo Tokyo.

Jak wygląda proces testowania nowych produktów przed ich wprowadzeniem na rynek?

Alicja Falender: Praca nad nowym produktem w Dax Cosmetics to podróż pełna zaangażowania i precyzji. Wszystko zaczyna się w naszych laboratoriach, gdzie zespół badawczy tworzy i udoskonala recepturę. Każda formuła musi spełnić surowe wewnętrzne standardy jakości i skuteczności, zanim przejdzie do kolejnych etapów.

Nowe kosmetyki przechodzą szereg testów: sprawdzamy kompatybilność formuły z opakowaniem, badamy reakcję na skrajne temperatury, analizujemy stabilność oraz skuteczność działania. Ważne jest dla nas bezpieczeństwo użytkowania, dlatego weryfikujemy, jak produkt zachowuje się na różnych typach skóry. Dlatego kolejnym etapem są analizy przeprowadzone przez niezależne, zewnętrzne laboratoria badawcze. Tam uzyskujemy oficjalne potwierdzenie deklaracji, które później trafiają na nasze opakowania – od skuteczności nawilżenia po właściwości przeciwstarzeniowe.

Cały proces jest złożony, ale to właśnie ta dokładność sprawia, że możemy dostarczać konsumentom bezpieczne, skuteczne i innowacyjne produkty, z których jesteśmy dumni.

Jak długo trwa proces od pomysłu na nowy produkt do jego finalnej wersji opuszczającej laboratorium?

Alicja Falender: To zależy od skomplikowania projektu. Standardowo proces trwa od ok. 6 miesięcy do nawet roku. Przy tworzeniu produktów związanych z aktualnymi trendami kosmetycznymi firma działa sprawnie i elastycznie, aby szybko reagować na potrzeby rynku.

A jakie było największe wyzwanie technologiczne, z którym zmierzyło się laboratorium Dax Cosmetics w ostatnich latach?

Alicja Falender: Jednym z największych było opracowanie stabilnej formuły zawierającej medyczną witaminę C w bardzo wysokim stężeniu — aż 30 proc.. Efektem tej pracy jest m.in. w seria Yoskine Medical C.

Jak laboratorium pomaga reagować na trendy i potrzeby konsumentów?

Agata Kolasińska: Dzięki własnemu laboratorium szybko testujemy nowe surowce, tworzymy innowacyjne formuły i wdrażamy pomysły bez zbędnych opóźnień. Skracamy drogę od idei do gotowego produktu – co w dynamicznym świecie skincare daje nam realną przewagę.

Dzięki temu Hada Labo Tokyo postrzegana jest jako marka nowoczesna, elastyczna i bliska konsumentom – zawsze gotowa odpowiedzieć na ich aktualne potrzeby.

Czy Dax Cosmetics korzysta z innowacyjnych technologii lub składników, które wyróżniają ich produkty na tle konkurencji?

Alicja Falender: Tak. Szukamy inspiracji, innowacyjnych składników i nowych trendów, współpracując z wieloma międzynarodowymi partnerami. Jednak największą wartością jest dla nas współpraca z kolegami-technologami z Rohto Pharmaceutical Group, która jest liderem w wykorzystaniu  zaawansowanych form kwasu hialuronowego i innowacyjnych postaci witaminy C. Przykładem jest marka Hada Labo Tokyo i jej 9 typów kwasu hialuronowego oraz seria Yoskine Medical C., która zawiera dwie formy witaminy C – obie japońskie - o wysokim stężeniu, sięgającym nawet 30 proc..

Jakie środki podejmuje laboratorium, aby zapewnić bezpieczeństwo i skuteczność kosmetyków, zwłaszcza w kontekście skóry wrażliwej?

Alicja Falender: Bezpieczeństwo i skuteczność produktów są dla nas sprawą priorytetową. Ale skoro mowa o skórze wrażliwej, omówię te kwestię na przykładzie marki Hada Labo Tokyo, która według japońskiej filozofii kieruje się minimalizmem w składzie – produkty mają tylko te składniki, które są niezbędne i nic więcej. Co ważne, są pozbawione kompozycji zapachowych. Składniki są precyzyjnie dobierane, szczegółowo badane, poddane wielu testom oraz sprowadzone wyłącznie z zaufanych źródeł. Dzięki temu kosmetyki Hada Labo Tokyo są polecane nie tylko dla kobiet, ale i mężczyzn, dla skóry w każdym wieku – od tej młodej aż po głęboko dojrzałą.

W jaki sposób laboratorium śledzi aktualne trendy kosmetyczne i przekłada je na konkretne formuły?

Alicja Falender: Mamy ten bonus, że możemy czerpać z wiedzy i inspiracji płynących z Rohto Pharmaceutical Group. Uczestniczymy również w międzynarodowych targach kosmetycznych i korzystamy z profesjonalnych narzędzi monitorujących trendy. Najważniejsze jednak jest wsłuchiwanie się w głos konsumentek oraz czerpanie inspiracji z codziennych obserwacji rynku.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 15:48