StoryEditor
Salony beauty
27.02.2022 00:00

#КрасаДляУкраїни Beauty Razem pomaga i daje pracę uchodźcom z Ukrainy

Grupa Beauty Razem uruchomiła specjalną stronę internetową beautyrazem.pl/krasa z wszelkimi informacjami na temat możliwości pomagania obywatelom Ukrainy, z ofertami zakwaterowania i podjęcia pracy w sektorze beauty. Polskie kosmetyczki, fryzjerki, stylistki, w ciągu tylko jednego dnia zgłosiły możliwość przyjęcia 100 uchodźców pod swoje dachy, a kolejnym setkom już zaproponowały pracę.

Polacy niosą pomoc dla mieszkańców Ukrainy uciekających z kraju, gdzie toczą się walki z armią rosyjską, w sposób który budzi już podziw na całym świecie. Trwa mobilizacja prywatnych osób, a także firm i instytucji na niespotykaną dotąd skalę. Wszyscy starają się przede wszystkim przyspieszyć proces przechodzenia przez granicę uchodźców (przede wszystkim kobiety z dziećmi), ale także zapewnić im zakwaterowanie, wsparcie finansowe, opiekę medyczną i psychologiczną. W dalszej, ale też bardzo ważnej perspektywie, jest organizacja życia dla osób, które zdecydują się na pozostanie w kraju.

To co zrobiła Grupa Beauty Razem, społeczność blisko 70-tysięcznej grupy wsparcia specjalistów i przedsiębiorców pracujących w sektorze usług beauty, budzi podziw. Grupa nie tylko symbolicznie zmieniła swoje barwy na niebiesko-żółte solidaryzując się z walczącą Ukrainą, ale też błyskawicznie uruchomiła specjalną stronę beautyrazem.pl/krasa, gdzie znalazły się wszelkie informacje z ofertami pomocy oraz wskazówki, jak tej pomocy można udzielić.

Polskie kosmetyczki, fryzjerki, stylistki, w ciągu tylko jednego dnia zgłosiły możliwość przyjęcia 100 uchodźców pod swoje dachy, a kolejnym setkom już zaproponowały pracę.

– W Polsce pracuje ponad 5 tys. specjalistów od urody pochodzenia ukraińskiego, w większości kobiet. Wiele z nich przebywa w Polsce już od wielu lat. Ukraińskie kosmetyczki, stylistki, fryzjerki, zadomowiły się na miejscu, ciężko pracują, płacą podatki. Są wyjątkowo utalentowane, wartościowe i bardzo je szanujemy – mówi Michał Łenczyński, założyciel Beauty Razem. – Osoby zza granicy dotknięte tragedią, szybko odnajdą miejsce w branży. Przyjmujemy je z otwartymi sercami, wielką życzliwością. Głęboko współczujemy tragedii, która nigdy nie powinna się wydarzyć – dodaje.

W Beauty Razem jest już  500 ofert pracy dla ukraińskich kosmetyczek, stylistek, fryzjerek i specjalistów od urody  ta liczba stale rośnie. Michał Łenczyński przewiduje, że ok. 600 osób działających na Ukrainie w branży beauty już wkrótce będzie potrzebować pracy.

Przeżywamy pierwszy szok i najpilniejszą potrzebą jest transport, żywność, nocleg oraz datki rzeczowe i finansowe. Lecz już za kilka tygodni wszyscy będziemy musieli zmierzyć się z brutalną codziennością prawdopodobnie nawet kilku milionów osób – mówi Łenczyński. – Dlatego realną pomocą jest wsparcie w możliwości funkcjonowania w Polsce, w tym prac – podkreśla.

–  W Przemyślu jest już 200 tys. uchodźców, ta liczba ciągle rośnie. Co najmniej 0,3 proc. z nich pracowało w ojczyźnie bezpośrednio w salonach beauty. Być może nieco więcej, bo mężczyźni nie mogą opuścić kraju, przyjechały głównie kobiety z dziećmi. Oznacza to, że ok. 600 osób z branży już niedługo będzie potrzebować pracy, powrotu do trudnej normalności. W Beauty Razem jest około 500 ofert pracy i liczba ta cały czas rośnie – mówi Michał Łenczyński.

W Beauty Razem pojawiają się także ogłoszenia o nieodpłatnym przekazaniu sprzętu i produktów, niezbędnych do działalności dla uchodźców. Głośnym echem odbija się bojkot części rosyjskich producentów kosmetyków, których właściciele wypowiadali się pozytywnie o inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
20.10.2025 12:32
Booksy wprowadza Booksy Pay – nową funkcję płatności bezgotówkowych
Platforma umożliwia od teraz wygodne płatności.Booksy

Booksy, lider rezerwacji online w sektorze beauty i wellness, wprowadza nową funkcję płatności w aplikacji – Booksy Pay. Rozwiązanie umożliwia klientom opłacenie wizyty przed, w trakcie lub po jej zakończeniu, a także szybkie dodanie napiwku jednym kliknięciem. To element strategii firmy, której celem jest stworzenie pełnego, zintegrowanego ekosystemu usług – od rezerwacji po płatność. W 2026 roku funkcja ma zostać udostępniona także użytkownikom w Stanach Zjednoczonych.

Booksy Pay pozwala użytkownikom wybrać preferowaną metodę płatności – kartę, portfel mobilny, BLIK lub płatność odroczoną oferowaną przez Klarnę. Dzięki temu proces rezerwacji i rozliczenia odbywa się całkowicie w aplikacji, bez potrzeby użycia gotówki czy terminala. Cała wizyta – od zapisu po potwierdzenie płatności – może przebiegać w jednym miejscu, w intuicyjnym i bezpiecznym środowisku Booksy.

Dla właścicieli i pracowników salonów nowa funkcja to znaczne usprawnienie organizacyjne. System automatycznie rozlicza transakcje, co skraca czas administracyjny i porządkuje proces obsługi klientów. Jak podaje Booksy, aż 87 proc. klientów, którzy mieli styczność z Booksy Pay, zapłaciło za wizytę z góry, co znacząco ogranicza ryzyko niepojawienia się na umówionych terminach. To także realne wsparcie w planowaniu pracy i optymalizacji grafiku.

Cyfrowe płatności wpisują się w szerszy trend automatyzacji codziennych czynności – od zakupów po rezerwacje usług. Według danych Booksy, prawie 75 proc. osób w wieku 18–29 lat chciałoby płacić za usługi beauty bezpośrednio w aplikacji, bez kontaktu z obsługą. Co istotne, także starsi użytkownicy wykazują otwartość na takie rozwiązania – 48 proc. klientów między 50. a 64. rokiem życia deklaruje, że chętnie skorzystałoby z tej opcji w salonach, które już znają i którym ufają.

Nowa funkcja Booksy Pay pokazuje, że branża beauty podąża w kierunku pełnej cyfryzacji i wygody klienta. Integracja płatności z systemem rezerwacji nie tylko usprawnia proces obsługi, ale też odpowiada na rosnące oczekiwania konsumentów, którzy coraz częściej oczekują od usług takiej samej płynności i prostoty, jaką znają z e-commerce czy aplikacji mobilnych do codziennych zakupów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
15.10.2025 12:26
Jak ograniczyć straty związane z nieobecnościami klientów w salonie?
Straty związane z nieodwołanymi wizytami można zmniejszyć.Kaboompics

Nieobecność klienta w umówionym terminie, tzw. no-show, to dla salonu realna strata. To nie tylko utracony przychód, ale też koszt przygotowania stanowiska, zablokowany czas pracy stylistki czy kosmetolożki, a często także zmarnowane materiały jednorazowe.

Według analiz branżowych (SalonBiz, Avoschedule, Phorest) wskaźnik nieobecności sięga średnio 5–20 proc., a wdrożenie automatycznych przypomnień potrafi obniżyć go nawet o 30–60 proc. Brak klienta oznacza więc nie tylko straty finansowe, lecz także rozregulowanie grafiku i frustrację personelu.

Dlaczego klienci nie przychodzą?

Najczęstsze przyczyny to: zapomnienie o wizycie, nagłe zdarzenia losowe, brak jasnych zasad anulowania, niewygodny termin, a także niskie poczucie zobowiązania wobec salonu. Niektórzy klienci – zwłaszcza nowi – nie czują jeszcze więzi z marką, dlatego traktują wizytę mniej poważnie. Warto analizować dane: w które dni i godziny no-show zdarza się częściej, którzy pracownicy mają najwyższy wskaźnik nieobecności, czy problem dotyczy głównie nowych czy stałych klientów. Dane z systemu rezerwacji pomogą dobrać najlepsze środki zaradcze.

Przypomnienia i automatyzacja – pierwszy krok do poprawy

Najprostsze i najskuteczniejsze narzędzie to automatyczne przypomnienia. SMS, e-mail lub powiadomienie push wysłane 24–48 godzin przed wizytą potrafi radykalnie zmniejszyć liczbę nieobecności. Ważne, by komunikat był personalizowany – z imieniem klienta, nazwą usługi, terminem oraz możliwością szybkiego potwierdzenia lub zmiany wizyty. Dobre praktyki sugerują dwa przypomnienia: pierwsze – 48 h przed terminem, drugie – na kilka godzin przed usługą. Warto też dodać link „Potwierdź/Zmień termin”, by klient mógł łatwo zareagować.

Polityka odwołań i depozyty – przejrzystość to podstawa

Klient musi wiedzieć, jakie są zasady. Jasno określone reguły odwoływania i opłat za brak obecności działają prewencyjnie. Najczęściej spotykane rozwiązania to depozyt (10–30 proc. wartości usługi) lub obowiązek podania karty płatniczej przy rezerwacji. Salony stosujące taki model raportują spadek no-show nawet o 70 proc.. Kluczowa jest transparentność – regulamin powinien być widoczny w momencie rezerwacji, w wiadomości potwierdzającej i w salonie. Zasady budują profesjonalny wizerunek i poczucie wzajemnego szacunku.

Lista oczekujących i zarządzanie kalendarzem

Nie da się uniknąć wszystkich nieobecności, ale można zminimalizować ich skutki. W tym celu warto prowadzić listę oczekujących – klientów, którzy chcą „wskoczyć” na wcześniejszy termin. W momencie anulowania wizyty system automatycznie powiadamia ich o wolnym miejscu. Niektóre salony stosują też delikatny overbooking, zakładając 1–2 proc. rezerw nadmiarowych w dni o największym ryzyku nieobecności, jednak wymaga to ostrożności, by nie przeciążyć zespołu.

Segmentacja klientów – nie każdy wymaga tych samych zasad

Nowi klienci, osoby z historią nieobecności czy rezerwujący terminy „premium” (piątek, sobota) powinni mieć bardziej restrykcyjne zasady – np. obowiązkowy depozyt lub wcześniejsze potwierdzenie. Stali, lojalni klienci mogą mieć więcej elastyczności, bo zwykle nie stanowią problemu. Warto segmentować bazę i różnicować komunikację, zamiast stosować jeden sztywny regulamin dla wszystkich.

Edukacja i relacja – miękkie metody działają długofalowo

Nieobecności zmniejszają się także wtedy, gdy klient czuje emocjonalne przywiązanie do salonu. Pomaga w tym lojalnościowy system punktowy, indywidualne podejście („czekamy na Ciebie z Twoim ulubionym kolorem nr 45!”), przypomnienia o efektach poprzednich zabiegów czy krótka edukacja, dlaczego odwołanie wizyty w ostatniej chwili oznacza realną stratę. Warto też wysłać krótkie, grzeczne zapytanie po nieobecności – często klient doceni troskę i szybciej wróci.

Mierzenie skuteczności i ciągłe ulepszanie

Zarządzanie „no-show” to proces, nie jednorazowa akcja. W systemie warto śledzić: odsetek anulacji i nieobecności, ich wartość finansową, skuteczność przypomnień, reakcję klientów na depozyty. Na tej podstawie można testować warianty: różne godziny wysyłki wiadomości, różne progi depozytu, formy kontaktu. Istotne jest też szkolenie zespołu – każdy pracownik powinien umieć uprzejmie, ale konsekwentnie egzekwować zasady. Gdy polityka jest spójna, a klienci dobrze poinformowani, ryzyko strat znacząco maleje.

? Przykładowa komunikacja przypomnień dla salonu

  • SMS – 48 godzin przed wizytą:

Dzień dobry, [imię]! Przypominamy o Twojej wizycie w [NAZWA SALONU] – [data, godzina]. Kliknij, aby potwierdzić lub zmienić termin: [link]. Do zobaczenia! ✨

  • SMS – 2 godziny przed wizytą:

[Imię], czekamy dziś o [godzina] w [NAZWA SALONU]. Jeśli nie możesz dotrzeć, daj znać SMS-em – dzięki temu inny klient skorzysta z Twojego terminu ?

  • E-mail – dzień przed wizytą:

Temat: Twoja jutrzejsza wizyta w [NAZWA SALONU] ?

Cześć [imię],

jutro o [godzina] widzimy się na [rodzaj usługi]. Jeśli chcesz coś zmienić, kliknij poniżej. Dziękujemy, że dajesz nam znać z wyprzedzeniem – dzięki temu możemy lepiej planować nasz czas.

Do zobaczenia wkrótce!

Zespół [NAZWA SALONU]

  • Wiadomość WhatsApp/powiadomienie push – 3 godziny przed wizytą:

Hej [imię]! ? Przypominamy o Twojej dzisiejszej wizycie w [NAZWA SALONU]. Jeśli coś się zmieniło, kliknij tutaj, by przełożyć termin ➡️ [link]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. październik 2025 18:58