19 sierpnia 2022
Amazon, gigant e-commerce rozszerza swoją obecność na japońskim rynku kosmetycznym poprzez sojusz biznesowy z Istyle, który jest właścicielem i operatorem sklepu @Cosme...
18 sierpnia 2022
17 sierpnia 2022
8 czerwca 2022
Największy brytyjski sprzedawcy kosmetyków, firma Boots ogłosiła, że zobowiązuje się do zamrożenia cen 1500 produktów, aby zapewnić ich przystępność cenową...
14 grudnia 2021
15 listopada 2021
19 października 2021
24 września 2021
Guerlain wprowadza możliwość uzupełniania luksusowych perfum. Takie opakowanie do ponownego napełniania mają perfumy z kolekcji Aqua Allegoria. To działanie wspierające...
Amerykańscy konsumenci, których roczne dochody w gospodarstwie domowym przekraczają 100 000 USD wydali prawie 9 miliardów USD na produkty kosmetyczne w pierwszej...
16 sierpnia 2022
8 sierpnia 2022
3 sierpnia 2022
Polski rynek kosmetyczny jest nasycony, ale nadal jest na nim miejsce na nowe, interesujące marki. Takie nowości sprowadza do Polski firma Milton CDI, w której portfolio...
10 sierpnia 2022
5 sierpnia 2022
4 sierpnia 2022
PRODUCENCI I MARKI
Biznes
Prawo i finanse
6 kwietnia 2020, 20:15
Katarzyna Bochner
Rząd nie chce udostępnić i zwolnić z akcyzy alkoholu spożywczego, który mógłby być użyty do produkcji żeli antybakteryjnych (fot. adobe stock)
Polskie firmy kosmetyczne są w stanie wyprodukować potężne ilości antybakteryjnych żeli do rąk niezbędnych w walce z epidemią koronawirusa. Niestety nie mogą, ponieważ Ministerstwo Finansów nie chce odblokować dostępu do niezbędnego surowca – alkoholu, który jest podstawowym składnikiem takich preparatów. Skażonego na rynku nie ma, więc trzeba wprowadzić możliwość skażania in situ, co pozwoliłoby kupować alkohol bezpośrednio od gorzelni. Zaledwie 14 firm kosmetycznych uzyskało dotychczas zgodę na produkcję środków biobójczych, podczas gdy setki mogłyby natomiast ruszyć z produkcją antybakteryjnych kosmetyków.
Antybakteryjne żele stały się produktami higienicznymi pierwszej potrzeby i najbardziej deficytowym towarem na polskim rynku od momentu ogłoszenia pandemii koronawirusa. Do tego stopnia, że największe sieci sklepów kosmetycznych musiały wprowadzić na nie reglamentację, podobnie jak na wszystkie towary mające w nazwie „antybakteryjne” – mydła, chusteczki czy płyny. Ciągle takich preparatów brakuje na rynku, dopominają się o nie hurtownie, sklepy i apteki. Mimo zakazu handlują nimi prywatne osoby na platformach sprzedażowych windując ceny do astronomicznych poziomów. Rozwiązaniem miał być płyn produkowany przez spółki Skarbu Państwa, ale od dawna nikt na stacjach paliw ich nie widział, a dostępne w wybranych supermarketach sprzedawane są po horrendalnej cenie.
Tymczasem polskie firmy kosmetyczne od kilku tygodni walczą o możliwość rozpoczęcia produkcji antybakteryjnych kosmetyków z dużą zawartością alkoholu i apelują do rządu o skoordynowanie działań, tak by do konsumentów trafiły jak najszybciej niezbędne produkty, a producenci przetrwali kryzys gospodarczy. Obecnie cały popyt w sektorze kosmetycznym został ukierunkowany na produkty pierwszej potrzeby – antybakteryjne, higieniczne, do mycia (mydła, żele, szampony do włosów). Część kosmetyków w ogóle się nie sprzedaje albo w minimalnych ilościach, np. kosmetyki do makijażu, akcesoria kosmetyczne, typowe produkty pielęgnacyjne. To postawiło ich producentów w bardzo trudnej sytuacji, szereg firm już ma problemy, a będą one się pogłębiały w miarę trwania pandemii. Firmy kosmetyczne mają jednak zaplecze produkcyjne, mogą przestawić się szybko na wytwarzanie innych niezbędnych produktów i uniknąć bankructwa, jeśli tylko polskie prawo nie będzie skierowane przeciwko nim.
– Sektor kosmetyczny może wspomóc walkę z epidemią COVID-19 produktami do codziennej higieny i pielęgnacji o działaniu antybakteryjnym. W stanie nadzwyczajnym, w jakim dziś jesteśmy tylko poszerzenie strumienia dostępnych i tanich kategorii produktów, które zapewniają bezpieczeństwo obywateli ma sens – a wręcz jest koniecznością. Spotykamy jednak bariery, które są dla naszych firm nie do przejścia, a co za tym idzie każdego dnia marnujemy potencjał, jaki możemy wykorzystać do walki z pandemią. Największym z nich jest dziś brak dostępności etanolu na polskim rynku, co uniemożliwia produkcję antybakteryjnych preparatów – czytamy w liście skierowanym przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego do ministerstw finansów, zdrowia i rozwoju.
Produkty do dezynfekcji straciły na popularności w porównaniu z początkiem i bardziej
Dzięki wsparciu ze strony Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, Główny Inspektorat
Portal wiadomoscikosmetyczne.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
proste - chronią monopol Orlenu - nie ważne że ta jedna firma nie jest w stanie zapewnić dostepnosci dla wszystkich , a w dodatku winduje ceny w kosmos
Edytowany: ponad rok temu
Szkoda tylko, że żaden żel antybakteryjny nie chroni przed COVID w żaden sposób. Zdecydowanie skuteczniejsze jest użycie mydła i gorącej wody. No cóż, ale trzeba strzyc naiwniaków oraz dodatkowo robić kase na balsamach do rąk po wyjałowieniu skóry dłoni.
13 lipca 2022
zdjęć: 20
31 maja 2022
zdjęć: 92
12 maja 2022
1 maja 2022
zdjęć: 4
29 kwietnia 2022
zdjęć: 28
15 lipca 2022
8 lipca 2022
28 czerwca 2022
15 czerwca 2022
26 maja 2022