StoryEditor
Opakowania
24.05.2021 00:00

Efekt motyla, czyli jak wydarzenia na świecie wypływają na każdy biznes... i człowieka

Ostatni rok, bardziej niż wszystkie poprzednie lata kapitalizmu, uzmysłowił nam, że żyjemy w globalnej wiosce, w której każdy kraj i niemalże każdy przedsiębiorca, a finalnie każdy człowiek jest uzależniony od innych ludzi oraz zdarzeń losowych. Do tej pory było to teoretycznie znane, teraz jednak stało się niemalże namacalne.

Wybuch pandemii w zeszłym roku skutkował m.in. zerwaniem łańcuchów dostaw. Konkluzją dla wielu firm miało być takie przeorganizowanie poddostawców, żeby znajdowali się w promieniu maksymalnie 2 tys. kilometrów od danej firmy. Pomysł wydawał się bardzo dobry, logiczny i zapewniający stabilność i bezpieczeństwo produkcji.
Niestety już marzec tego roku i zablokowanie Kanału Sueskiego przez kontenerowiec pokazały, że dostawy między Europą a innymi kontynentami nie straciły na intensywności. Dziś, na początku maja, okazuje się wręcz, że kilkudniowy postój na tym tranzytowym szlaku będzie okupiony wielomiesięcznymi konsekwencjami oraz, jak zawsze w takich przypadkach, podniesieniem stawek za transport, co przełoży się na wzrost cen detalicznych towarów.

Nasuwa się pytanie, dlaczego jest tak źle, skoro wszystko już nabrało, nomen omen, płynności? Tu pojawia się kilka czynników. Po pierwsze podczas kilkudniowego zastoju na szlaku tranzytowym, w portach kolejki statków do załadunku i wypłynięcia się wydłużały. Po drugie od kilku miesięcy jest problem z kontenerami w portach. Zbyt mały eksport z Europy m.in. do Chin, Japonii, czy Indii, a zbyt duże zapotrzebowanie na ten w drugą stronę, skutkują tym, że kolokwialnie mówiąc nie ma w co pakować towarów. Dlatego, nawet przed blokadą kanału występowały trudności z płynnością, a w momencie, kiedy wiele statków zostało skierowanych na trasę dookoła Afryki, kontenery, którymi są załadowane, wypadły z regularnego obiegu. Zanim te kontenerowce dopłyną do Europy, zanim zostaną rozładowane w portach i wreszcie zanim zostanie przywrócony normalny rytm miną 3 do 4 miesięcy. Podniesienie wysokości opłat tranzytowych kolejno: przez właścicieli szlaków morskich, czyli krajów, do których przynależą, a także przez porty, a w konsekwencji przez przewoźników, będzie rzutowało na ceny detaliczne transportowanych towarów. Niestety, ale to właśnie konsumenci w swoich kieszeniach odczują m.in. fakt, że Egipt, jako właściciel Kanału Sueskiego poniósł straty i chce je szybko odzyskać oraz to, że porty w dalekich krajach cieszą się takim popytem na swoje usługi, że mogą windować ceny bez ograniczeń.  

Internet na blokadę Kanału Sueskiego zareagował memami, które w żartobliwy sposób pokazywały m.in. rozpacz ludzi, którym dostawy z Aliexpres nie przyjdą na czas. Mniej zabawnie jest, jeśli uzmysłowimy sobie, że w kontenerach płynących z Azji, Afryki, w tym z krajów arabskich, jest tak naprawdę wszystko. Od surowców, przez komponenty do produkcji maszyn, samochodów oraz opakowań, środki do produkcji leków, czy elementy ochrony osobistej. 

Zaistniała sytuacja to nie tylko Chiny, ale również inne kraje azjatyckie. Nie możemy pominąć tu Indii, czy Tajlandii w których kwitnie m.in. przemysł tekstylny. Również Australię dotknęły te trudności, jest to kontynent odległy, ale nie bez znaczenia pod względem ekonomicznym dla Europy. Nikt nie przypuszczał, że taka sytuacja w ogóle może mieć miejsce. Dziś trudno spekulować nad tym, co i w którym miejscu świata może się wydarzyć. Czy porty w USA nie zostaną przez jakąś bliżej nieokreśloną siłę wyższą wyłączone z pracy? Dziś niestety już wiemy, że nie istnieje sposób na stanie się w pełni autonomicznym krajem, a nawet kontynentem.

Ceny tworzyw sztucznych 

Kolejnym czynnikiem, który może wystawić na próbę branżę kosmetyczną jest zredukowana liczba lotów… Co ma jedno wspólnego z drugim, już odpowiadamy! Przez brak zagranicznych podróży cierpi nie tylko psychika izolowanych ludzi, kondycja całej branży turystycznej i lotniczej, ale także producenci tworzyw sztucznych. 
Produkcja polimerów oparta jest w większości na pozostałościach po rafineryjnych. Podczas produkcji paliw ropa naftowa dzielona jest na frakcje różniące się od siebie temperaturą wrzenia, jedną z nich jest benzyna ciężka tzw. nafta, która w procesach petrochemicznych nie jest do niczego przydatna. Ale już w przemyśle tworzyw sztucznych jest kluczowym elementem do produkcji plastików. 

Zbiorniki na paliwo od wielu miesięcy pękają w szwach, są pełne paliw lotniczych i klasycznych, które odbierane są w nieznacznej ilości w stosunku do mocy produkcyjnej rafinerii i w stosunku do zapotrzebowań awiacji i stacji paliw sprzed 2020 roku. Precedensami na skalę historyczną były nie tylko ograniczenia w produkcji paliw płynnych, ale wstrzymanie prac rafinerii w ogóle.

Prostym wynikiem tego równania jest brak nafty na rynku i trudności producentów tworzyw sztucznych. Logicznym powinien być zatem zwrot przetwórców w stronę granulatów pochodzących z recyklingu. O ile cena materiału „virgin” uzależniona jest tylko od rafinerii, to na koszt regranulatu wpływ ma cały ciąg zależności. Początkiem jest selektywna zbiórka odpadów, o której decyduje każdy konsument. W tym miejscu warto zatem nasz łańcuch szybko zapętlić i powiedzieć głośno, że na ceny finalnych produktów wpływ ma to, z jak dużą starannością segregujemy domowe odpady. Jeśli ktoś jeszcze do tej pory był przekonany, że wyrzucanie śmieci to najbardziej prozaiczne zadanie, może teraz nadać mu większej wartości, nawet finansowej. Nie bez znaczenia są kolejne punkty, od miejskich i gminnych sortowni, przez stacje recyklerskie, aż do odbiorców, którzy wiedzą, jak prawidłowo zastosować regranulat w nowych produktach. 

Koszt odpadów, ich jakość i fakt, czy wymagają dodatkowej selekcji, później transport między poszczególnymi punktami (mimo wspomnianych nadmiarów paliw w rafineriach, ceny na stacjach nie spadły), opłacalność całego procesu (rosnące ceny prądu też nie pozostają bez znaczenia), czynnik ludzki, a w obecnej sytuacji pytanie o wydolność produkcyjną, kiedy obsady w firmach są osłabione zakażeniami, daje nam wypadkową, która każe stwierdzić, że ceny regranulatu nie stają się korzystniejsze w stosunku do rosnących cen materiału „virgin”.
Logiczne myślenie, pozbawione wiedzy o aktualnej sytuacji makro i mikro ekonomicznej, nakazuje szukanie innych rozwiązań. Niestety inne rozwiązania, jak na przykład import z poza Europy, utknęły w portach. 
Kolejnym paradoksem, który nie wpłynie korzystnie na gospodarkę będzie luzowanie obostrzeń w większości krajów europejskich. Zwiększy to popyt na towary z Azji, a co za tym idzie zatory będą jeszcze większe… 

Pomysłem byłoby przekierowanie tego na ruch lotniczy, bo skoro nie ruch pasażerski zanika, może cargo byłby zbawienny i na poruszenie rafinerii i branże lotniczą… No i znowu nie, bo koszta obsługi lotów są „nie do zmniejszenia”, więc lepiej stać, niż latać za przysłowiowe pół stawki.

Trzy ruchy do przodu Polpak Packaging!

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie pochwalili się tym co zrobiliśmy, żeby ta sytuacja pozwalała nam na pisanie podsumowujących artykułów, a nie na nerwowe poszukiwanie nowych poddostawców. Zeszły rok pokazał, że nasze magazyny mogą stać się puste w przeciągu kilku miesięcy. Zapotrzebowanie na zamknięcia do opakowań, głównie do środków dezynfekujących było tak ogromne, że niemalże nie nadążaliśmy z wysyłką towarów do klientów. Przez pewien czas faktycznie wydłużaliśmy terminy realizacji zamówień, co nie było dla nas komfortowe. Nauczeni doświadczeniami tego okresu, jak tylko kurz nieco opadł, wróciliśmy do uzupełnienia naszych stanów magazynowych. Nie twierdzimy, że nie zajmuje nas sytuacja na świecie i nie zaklinamy rzeczywistości, prosząc motyle w Ohio o rozsądne trzepotanie skrzydłami, ale wiemy, że musimy zabezpieczać swoje dostawy i tym samym późniejsze realizacje zamówień klientów.

Już drugi rok jesteśmy z miesiąca na miesiąc zaskakiwani, staramy się zatem ze wszystkich sił być gotowi na to, żeby to co zależne od nas było zabezpieczone. Takie działanie nie tylko zapewnia płynność finansową naszą, ale również ciągłość produkcji naszych kontrahentów. Niespodziewane wydarzenia nauczyły nas paradoksalnie spokoju i opanowania oraz ogromnej elastyczności. Chcąc się rozwijać to my wyznaczamy sobie kierunek zmian, jednak czasami to zmiana wymaga od nas kierunku rozwoju. Zastygnięcie w miejscu w obliczu niewiadomego byłoby najgorszym z możliwych rozwiązań, które naraziłoby na szwank nas oraz podmioty polegające na nas. 
Od zawsze wiedzieliśmy, że od naszych zamknięć zależy sukces wielu firm kosmetycznych i detergentowych. Dokładamy wszelkich starań, żeby nie zawieść zaufania, którym jesteśmy obdarzeni.  

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
26.04.2024 13:11
Mintel: tradycja idzie w parze z nowoczesnością, jeśli chodzi o opakowania produktowe
Trendy dotyczące produkcji i recyklingu opakowań to temat, któremu branża przygląda się coraz częściej.pmv chamara
W obliczu rosnącej świadomości ekologicznej, branża kosmetyczna (BPC) przyjmuje innowacyjne podejście do projektowania opakowań, które jest równocześnie proste, eleganckie i funkcjonalne. Mintel przewiduje, które trendy będą dyktowały kolejne działania w przemyśle opakowaniowym.

Sztuczna inteligencja znajduje coraz szersze zastosowanie w optymalizacji procesów produkcyjnych w branży opakowań kosmetycznych, wspierając klientów w maksymalnym wykorzystaniu swoich produktów. Antycypuje się, że synergia sztucznej inteligencji i zrównoważonego rozwoju zainicjuje trend "cichej zrównoważoności", w którym standardem staje się wiarygodność środowiskowa, a nie jedynie dodatkowy lub dominujący aspekt produktu. Dane z 2023 roku wskazują, że 41 proc. nowych zapachów zawierało twierdzenia etyczne i środowiskowe, co oznacza wzrost z 18 proc. w 2019 roku. „Cicha” strona tego trendu wyraża się w oporze konsumentów przed wpływem zrównoważonego rozwoju na estetykę luksusowych produktów, co zmusza producentów opakowań do subtelnego wdrażania zrównoważonych praktyk bez kompromisów estetycznych.

Równolegle, branża kosmetyczna (BPC) ceni czyste, proste i wyrafinowane opakowania, gdzie skupienie konsumentów na funkcjonalności i efektywności jest kluczowe. Przykładem są produkty Malin + Goetz, marki kosmetycznej nietestowanej na zwierzętach, której misją jest uproszczenie codziennej pielęgnacji. Ich minimalistyczne opakowania, będąc zarazem innowacyjne, eliminują zbędne materiały, zachowując elegancki i nowoczesny design, co sprzyja decyzjom zakupowym opartym na rzeczywistych korzyściach produktu. Dodatkowo, zyskują popularność inicjatywy recyklingowe, jak te wprowadzone przez Charlotte Tilbury, które umożliwiają łatwy zwrot opakowań przez dedykowaną platformę online i oferują zachęty, takie jak 20 proc. zniżki na kolejny zakup. Tymczasem wielu konkurentów nadal nie zaimplementowało efektywnych programów recyklingu z wystarczającymi bodźcami dla konsumentów. Tego typu rozwiązania z sukcesem od lat oferuje np. Lush.

Ostatni zauważony przez Mintel trend to powrót do nostalgicznych wzorców opakowań, inspirowanych dziedzictwem, zwłaszcza w perfumerii. Współistnieje on z zapotrzebowaniem na minimalistyczne i proste opakowania kosmetyczne, zwracając się ku wzorom, które, choć mogą być zbyt odległe dla młodszych konsumentów, są symbolem dekadencji i przepychu.

Czytaj także: Mintel: Trendy, które zmieniają branżę kosmetyczną

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
26.04.2024 11:54
Unia zaostrza przepisy; koniec produktów w jednorazowych opakowaniach. Czy to koniec próbek kosmetyków?
Małe, jednorazowe opakowania kosmetyków są na celowniku unijnych organów.DALL-E
Unia Europejska podejmuje działania przeciwko kryzysowi plastikowemu. Parlament Europejski uchwalił przepisy mające na celu ograniczenie ilości opakowań plastikowych, które oczekują teraz na akceptację Rady. W wyniku tych zmian, z oferty sklepowej znikną między innymi warzywa i owoce pakowane w plastikową folię oraz jednorazowe opakowania na keczupy, sosy czy kosmetyki, np. hotelowe.

Rada Unii Europejskiej w komunikacie z początku marca podkreśliła, że nowe rozporządzenie ma za cel istotne ograniczenie produkcji odpadów opakowaniowych, zgodnie z obowiązującą hierarchią postępowania z odpadami. Już dwa lata temu Komisja Europejska zaproponowała surowe przepisy dotyczące plastiku. Proces zmierzający do zmniejszenia ilości plastiku zakończył się w środę, 24 kwietnia, kiedy to w Parlamencie Europejskim za nowymi regulacjami zagłosowało 476 posłów, a przeciwko 129. Aby przepisy mogły wejść w życie, muszą zostać oficjalnie zatwierdzone przez Radę, czyli państwa członkowskie. W świetle porozumienia osiągniętego w marcu, jest to teraz zaledwie formalność, jak podaje PAP Biznes.

image
Darmowe próbki kosmetyków zostaną prawdopodobnie objęte tym samym zakazem, co minikosmetyki hotelowe.
Archiwum Allegro
Od 1 stycznia 2030 roku, pewne typy jednorazowych opakowań plastikowych zostaną wyeliminowane ze sklepowych półek. Wcześniej, Bruksela wprowadziła zakaz używania plastikowych słomek, sztućców i talerzy. Obecne regulacje rozszerzają zakaz na folię do pakowania owoców i warzyw, jednorazowe naczynia i kubki stosowane w kawiarniach oraz restauracjach, a także na opakowania jednoporcjowe, jak plastikowe saszetki z keczupem czy kosmetykami, w tym możliwe darmowe próbki dołączane do magazynów czy rozdawane w drogeriach. Dodatkowo przepisy określają cele redukcyjne dla ilości plastikowych opakowań w krajach UE: o 5 proc. mniej do 2030 roku, o 10 proc. do 2035 roku i o 15 proc. do 2040 roku.

Nowe regulacje wpłyną również na sektor hotelarski, który zostanie zobowiązany do wycofania małych, plastikowych pojemników z kosmetykami dla gości, takimi jak szampony czy żele pod prysznic. Ponadto, jednorazowe plastikowe reklamówki mają zostać usunięte ze sklepów i targowisk. Przepisy wprowadzają także wytyczne dotyczące recyklingu oraz ponownego wykorzystania opakowań.

Kraje członkowskie mają obowiązek zapewnić selektywną zbiórkę co najmniej 90 proc. jednorazowych plastikowych butelek i metalowych puszek na napoje w ciągu roku. Ten wymóg musi zostać spełniony do 2029 roku, przy czym kraje UE powinny wprowadzić systemy zwrotu kaucji za te opakowania do tego czasu. Kraje, które osiągną poziom selektywnej zbiórki powyżej 80 proc. do 2026 roku i wyrażą zamiar zwiększenia celu do 90 proc., zostaną zwolnione z obowiązku wprowadzenia nowego systemu.

Czytaj także: Minikosmetyki hotelowe zostaną zakazane w ramach inicjatywy ekologicznej UE

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. kwiecień 2024 17:01