StoryEditor
Handel
25.03.2020 00:00

Grzegorz Szulik, Provema: Bądźmy solidarni w czasach epidemii przedpłacając usługi

- Przedpłacając usługi, z których dziś nie możemy korzystać, bo izolacja to jedyny sposób na walkę z pandemią, możemy zapobiec upadkowi ulubionych usługodawców, którzy bez tego wsparcia nie przetrwają - mówi Grzegorz Szulik, prezes firmy Provema. Taka jest idea platformy www.mambon.pl.

Skutki gospodarcze wirusa SARS-CoV-2 na obecną chwilę są tylko szacunkowe. Wprowadzony stan epidemii i zamknięcie wielu placówek przyniesie finansowy oraz ekonomiczny deficyt. Mimo, że wielu przedsiębiorców zyska i podniesie swoje obroty dzięki zaawansowanym technologiom i za pomocą e-handlu to jednak multum firm obawia się jak znacząco niższe obroty wpłyną na przyszłe funkcjonowanie.

Pan Zenek golibroda, pani Ania fryzjerka, pan Marek od prania dywanów, czy pan Robert z naszej ulubionej korporacji taxi, wszyscy oni i wielu innych nie doczeka lepszych czasów, jeśli dziś nie zarezerwujemy ich usług, towarów, przedpłacając za nie. Przecież i tak będziemy musieli z nich skorzystać,  gdy skończy się kwarantanna, zadbajmy więc o to, by przetrwali do lepszych czasów, korzystając z platformy www.mambon.pl, która jest doskonałym narzędziem społecznej odpowiedzialności. 

- Zasada „wszystko jest jednym” jeszcze nigdy nie była tak oczywista jak dziś, gdy stoimy u progu totalnego chaosu, który ruszy jak lawina, gdy tylko zaczną się bankructwa małych i średnich przedsiębiorstw. Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zbiorowa solidarność może nam pomóc zapobiec tej serii nieszczęść - mówi Grzegorz Szulik, prezes firmy Provema.

Mimo, że na miarę swoich możliwości rządzący szukają rozwiązania, które pomoże utrzymać małe i średnie przedsiębiorstwa to nie są w stanie zapewnić dopływu środków wypełniających lukę w budżecie, a sami przedsiębiorcy szukają możliwości pozwalających utrzymać się na rynku.

Provema, firma zaawansowana technologicznie, znana z szerokiego stosowania w swoich strukturach sztucznej inteligencji, postanowiła wyjść naprzeciw przedsiębiorcom. Spółka uruchomiła darmową witrynę www.mambon.pl. Zasada jej działania jest prosta. Każdy świadczeniodawca może się zarejestrować i zaoferować swoją usługę. Rejestracja jest możliwa za pomocą maila. Należy dokonać autoryzacji numeru telefonu, a następnie sfinalizować opłatę weryfikacyjną w wysokości 1 zł, zwracaną na konto po uruchomieniu konta. Przedsiębiorcy po autoryzacji ich kont mogą dodać usługi w ramach konkretnej kategorii, uzupełnić opis oraz cenę. Po akceptacji możemy korzystać z wprowadzonych ofert.

Z pozycji klienta sprawa jest oczywista. Ma on możliwość zakupu bonu bezpośrednio od usługodawcy lub może wyszukać konkretnej promocji na stronie mambon.pl. Po dokonaniu opłaty otrzymuje potwierdzenie w formie sms oraz kod do wykorzystania u danego usługodawcy. Co to daje? Klienci już dziś mogą realizować potrzeby z odroczoną realizacją a sektor MŚP będzie mógł ograniczać straty oraz nie dopuścić do utraty stałych klientów. Gdy skończy się okres izolacji, przedpłaceni przedsiębiorcy, z pewnością zgodzą się pracować nawet 7 dni w tygodniu by nadrobić czas stracony na „przeczekaniu”.

Grzegorz Szulik, prezes firmy Provema mówi, że proste rozwiązania są skuteczne. - Przedsiębiorstwa, które nie mają możliwości obecnie funkcjonować, mogą za pomocą bonów oraz promocji utrzymać płynność finansową oraz przyszłościowo wprowadzić dodatkową usługę oraz promocję dla swoich klientów. Provema nie pobiera prowizji ani od przedsiębiorstw, ani od kupujących - podkreśla. 


 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
22.12.2025 10:59
AI wchodzi w zakupy: klienci chcą wygody, a sprzedawcy – efektywności
W listopadzie 2025 sprzedaż internetowa pozostawała jednym z głównych beneficjentów sezonu wyprzedażowegomat.pras.

Według najnowszych danych GUS sprzedaż detaliczna w cenach stałych w listopadzie 2025 roku była wyższa niż przed rokiem o 3,1 proc. (wobec takiego samego wzrostu w listopadzie 2024). W porównaniu z październikiem bieżącego nastąpił spadek sprzedaży detalicznej o 3,3 roku. W przypadku e-handlu w listopadzie 2025 wartość sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących była o 6,6 proc. wyższa niż przed rokiem. Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży „ogółem” zwiększył się z 10,7 do 11 proc. (na koniec października wynosił on 9,3 proc.). Jak oceniają te trendy eksperci?

Sebastian Błaszkiewicz, head of sales excellence w Univio:

Po pandemicznym szczycie e‑commerce rynek wszedł w fazę dojrzałości: udział online w retail stabilizuje się, ale rośnie wartość koszyka i częstotliwość zakupów, a prognozy mówią o dalszym wzroście rynku e‑commerce do ok. 192 mld zł w 2028 r. przy ok. 15-procentowym udziale w sprzedaży detalicznej. Lepsze nastroje konsumenckie i łagodniejsza inflacja przekładają się na większą skłonność do zakupów, zwłaszcza online, gdzie Polacy wciąż szukają okazji cenowych.

Konsumenci coraz wyraźniej oczekują wygody, personalizacji i szybszych procesów zakupowych, co otwiera drogę do szerszego wykorzystania asystentów AI w rekomendacjach, wyszukiwaniu produktów, obsłudze klienta czy optymalizacji ścieżki zakupu. Na razie jednak korzyści z AI są widoczne głównie po stronie sprzedawców (automatyzacja, analityka, lepsze targetowanie). Masowy, odczuwalny dla klienta efekt w postaci “skrócenia drogi od inspiracji do zakupu” to kwestia około roku.

Platformy z państw trzecich, w tym chińskie Temu, AliExpress, Shein odpowiadają już za ok. 6-11 proc. polskiego rynku e‑commerce, z szacowaną roczną sprzedażą ok. 11,6 mld zł i nawet 200 mln sztuk produktów wysyłanych do Polski w okresie od kwietnia do września 2025. Ich model opiera się m.in. na masowych wysyłkach małych przesyłek poniżej progu 150 euro, często zaniżanych wartościowo, co daje przewagę cenową i generuje dla polskiego handlu potencjalnie niezrealizowane przychody rzędu 6,5–8,8 mld zł rocznie (wg  raportu e-Izby “Chińskie platformy e-commerce a polska gospodarka”)

Przyspieszone przez UE zniesienie progu de minimis i krajowe opłaty na małe paczki (na wzór rozwiązań rumuńskich) wchodzące w życia 1 lipca 2026 mogą więc realnie przestroić krajobraz e‑commerce: ograniczyć agresywny import ultra‑tanich produktów, zwiększyć atrakcyjność ofert krajowych platform i wymusić większą lokalizację modeli chińskich graczy (więcej sprzedaży “z Europy, dla Europy”).

 

Krzysztof Duda, COO salelifter (Digitree Group):

Listopadowe dane GUS potwierdzają sezonowe ożywienie e-handlu, napędzane intensywnym okresem promocji oraz wcześniejszym startem zakupów przedświątecznych. W listopadzie 2025 r. wartość sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących była o 6,6 proc. wyższa niż przed rokiem, a udział e-commerce w sprzedaży ogółem wzrósł z 10,7 do 11 proc.

Istotną rolę odegrały działania promocyjne realizowane w ramach Black Week, z którym sklepy internetowe z roku na rok radzą sobie coraz sprawniej. Konsumenci kupowali częściej, ale pozostawali wyraźnie wrażliwi cenowo. Sprzyjało to poszukiwaniu okazji i rozkładaniu zakupów na mniejsze transakcje, co bezpośrednio przełożyło się na niższą średnią wartość koszyka.

W takich warunkach sprzedaż internetowa pozostawała jednym z głównych beneficjentów sezonu wyprzedażowego. Szczególnie widoczne było to w kategoriach o tradycyjnie wysokim udziale e-commerce: w grupie „tekstylia, odzież, obuwie” udział sprzedaży online wzrósł z 27,3 do 28,6 proc., a w kategorii „meble, rtv, agd” z 21,3 do 21,4 proc. Jednocześnie dane pokazują, że nie wszystkie segmenty korzystały z sezonowego popytu – w grupie „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” udział e-commerce spadł istotnie, z 27,5 do 22,1 proc.

Listopad wpisuje się tym samym w obraz dojrzewającego e-commerce, w którym dynamika wzrostu pozostaje dodatnia, ale umiarkowana, a o wynikach coraz częściej decyduje efektywność działań promocyjnych i realna siła nabywcza konsumentów. To sygnał, że rynek wchodzi w fazę, w której przewagę konkurencyjną buduje się operacyjnie i marżowo, a nie wyłącznie poprzez skalę wolumenu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
19.12.2025 11:22
Markus Trojansky, Drogerie DM: Nasza marka zyskuje w Polsce coraz większą rozpoznawalność [ROCZNIK WK]
Markus Trojansky, dyrektor zarządzający DM Drogerie Markt w PolsceDM

Rok 2025 na rynku drogeryjnym upłynął pod znakiem dużej dynamiki oraz konieczności dostosowywania się handlu do nowych realiów regulacyjnych. Kluczowym wyzwaniem stał się system kaucyjny oraz szeroko rozumiane zmiany w obszarze legislacji, dotyczącej opakowań. Mimo wyzwań, chcemy dawać naszym klientom poczucie bezpieczeństwa i pewność, że koszyk zakupowy w naszej drogerii okaże się korzystniejszy niż u konkurencji – mówi w komentarzu dla Rocznika Wiadomości Kosmetycznych Markus Trojansky, dyrektor zarządzający DM Drogerie Markt w Polsce.

Czas wyzwań i czas rozwoju

Mijający rok był dla nas czasem intensywnego, ale bardzo satysfakcjonującego rozwoju. Konsekwentnie realizujemy strategię ekspansji, a jednocześnie wzmacniamy naszą obecność w codziennym życiu klientów. Widzimy, że nasza marka zyskuje coraz większą rozpoznawalność, zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online, a klienci wracają do nas, wybierając drogerię, która odpowiada na potrzeby całych rodzin. 

Dziś mamy ponad 70 sklepów w całej Polsce, w tym również w dużych miastach. Obok Wrocławia i Krakowa, gdzie DM jest już dobrze znane, jesteśmy też obecni w  Warszawie, Łodzi czy Poznaniu.

Rok 2025 potwierdza też, jak ważna jest dla nas strategia omnichannelowa. Rozwijamy kanał e-commerce i aplikację mobilną, które coraz częściej stają się naturalnym uzupełnieniem zakupów stacjonarnych. 

W obszarze asortymentu mocno inwestujemy w jakość, widzimy rosnące zainteresowanie produktami z kategorii “bio” oraz markami własnymi, po które klienci sięgają bardzo chętnie. [...] Tylko do stycznia 2025 roku wprowadziliśmy do naszego asortymentu ponad 5 tys. nowych produktów.

image
Marzena Szulc

Mijający rok to dla nas potwierdzenie, że wybrana strategia rozwoju jest skuteczna. Patrzymy w przyszłość z dużym optymizmem, widząc ogromny potencjał rynku i dalsze możliwości budowania i umacniania brandu DM jako rodzinnej drogerii, która jest bliska klientom i odpowiada na ich codzienne potrzeby.

Jakość zamiast ilości

W całym 2025 roku otworzyliśmy łącznie ponad 20 sklepów. To imponujący wynik, z którego jesteśmy dumni, choć od początku podkreślamy, że dla nas liczy się nie tylko ilość, ale przede wszystkim jakość. Dlatego starannie dobieramy lokalizacje, stawiając na te, które są najbliżej naszych klientów. W kolejnych latach będziemy kontynuować ten kierunek, zagęszczając obecność w miastach, w których już działamy i stopniowo otwierając się na nowe regiony.

Jeśli chodzi o zatrudnienie, to obecnie nasz zespół w Polsce liczy już ponad 600 osób we wszystkich obszarach działalności. To ludzie, którzy tworzą społeczność pracowniczą DM i budują kulturę naszej marki na co dzień. Cieszy nas stosunkowo niska fluktuacja – bo to najlepszy dowód na to, że nasi pracownicy czują się częścią firmy i chcą z nami rozwijać swoją karierę. 

Rośnie sprzedaż i efektywność

Z roku na rok zwiększamy wyniki sprzedażowe, bardziej niż proporcjonalnie do nowych otwarć i wzrostu rozpoznawalności marki w Polsce, skutecznie też podnosimy efektywność naszych działań. Jednocześnie zwiększamy przy tym nakłady inwestycyjne nawet o kilkadziesiąt procent, co wynika z intensywnej fazy rozwoju DM w kraju. Przypomnijmy, że średni koszt inwestycji w jeden sklep to około 3 mln. zł.

Powyższy materiał jest fragmentem szerszego komentarza, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26, który właśnie ukazał się na rynku.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. grudzień 2025 12:27