StoryEditor
E-commerce
15.01.2021 00:00

Hebe: konsumenci będą jeszcze bardziej wrażliwi na ceny

Hebe rozbudowuje dział e-commerce i usprawnia sprzedaż online, by zapobiegać skutkom ograniczeń w handlu stacjonarnym. – Zamknięcie galerii i kolejny już lockdown uderza w całą branżę handlową, w tym również drogerie – przyznaje Hebe. – Mamy nadzieję, że handel stacjonarny i online będą działać wkrótce w symbiozie. Spodziewamy się, że konsumenci będą jeszcze bardziej wrażliwi na ceny – komentuje Hebe dla wiadomoscikosmetyczne.pl

Galerie handlowe pozostaną zamknięte do końca stycznia. To efekty niedawnych decyzji rządowych i przedłużenia tzw. trzeciego lockdownu, który dla handlu miał się skończyć 17 stycznia. W ocenie organizacji zrzeszających handel i przedsiębiorców, skutki tych decyzji mogą być katastrofalne dla przedsiębiorstw, handlu i dla całej gospodarki.

Chociaż drogerie mogą być otwarte w galeriach handlowych, ruch w nich jest zdecydowanie mniejszy, a tym samym sprzedaż. Działające w centrach handlowych sieci drogeryjne oraz pojedynczy przedsiębiorcy przyznają, że spadki obrotów w nawet najlepszych placówkach, w kolejnych odsłonach lockdownu sięgały 80-90 proc.

Zamknięcie galerii i kolejny już lockdown uderza w całą branżę handlową, w tym również drogerie. Rozumiemy powody tych działań, ale  jest to bardzo trudna sytuacja dla handlu, która może przynieść ogromne straty – informuje biuro prasowe Hebe, do którego zwróciliśmy się o komentarz.

Sieci drogeryjne drastycznie przyspieszyły więc inwestycje w e-commerce. Te, które nie miały sklepów internetowych otwierają je, jak np. drogerie Jasmin. A te, które prowadziły je wcześniej powiększają zespoły menedżerów e-commerce oraz uzbrajają e-sklepy w nowe narzędzia. Nie inaczej jest w Hebe.

Aby zaradzić obecnej sytuacji, stale rozbudowujemy nasz dział e-commerce. Możemy śmiało powiedzieć, że w ciągu ostatniego roku skupiliśmy ogromną uwagę na rozwoju sklepu hebe.pl, na wprowadzaniu nowoczesnych rozwiązań. Był to czas śmiałych i szybkich decyzji. Cały zespół pracował wspólnie nad adaptacją do aktualnych warunków i wdrożeniem naszego planu sprzedaży i strategii – informuje biuro prasowe Hebe.

Działania sieci idą w kierunku tego, aby klienci, którzy wolą kupować przez internet mogli to robić szybko i łatwo oraz aby oferta była przejrzysta. – Klientom naszego e-sklepu gwarantujemy dostawy nawet w 2 godziny od momentu złożenia zamówienia online. Usługa działa w 21 dużych miastach. Współpracujemy też z kilkoma firmami dystrybucyjnymi, aby zagwarantować jak najszersze i najszybsze dotarcie dostaw do klientów – informuje Hebe.

Dziś kierunek rozwoju e-commerce to także usprawnianie komunikacji z klientami, którzy do tej pory nie korzystali z zakupów internetowych i wprowadzanie takich rozwiązań, które ułatwią je nawet starszym osobom. – Przedłużające się zamknięcie sklepów, centrów handlowych, punktów usługowych etc., bez wątpienia będzie miało wpływ na zmianę zachowań klientów w długim okresie. Miejmy nadzieję, że e-commerce będzie w niedalekiej przyszłości funkcjonowało w symbiozie z handlem tradycyjnym, którego możliwości cenią sobie wszyscy klienci, szczególnie starsze pokolenia, czyli osoby, które nie posługują się biegle nowymi kanałami sprzedaży – komentuje biuro prasowe Hebe.

Można się spodziewać, że spadki obrotów w drogeryjnym handlu stacjonarnym, szczególnie w przypadku sieci, których placówki w większości były ulokowane w galeriach handlowych, spowodują większą ostrożność w zamówieniach towarów i robieniu zapasów. Było to już widoczne w okresie świątecznym, gdy sieci zrewidowały w dół wcześniej złożone zamówienia na zestawy upominkowe. Jakimi kategoriami produktów, jakimi nowościami będzie więc zainteresowany handel drogeryjny? Co kupcy będą chcieli zamawiać? Na to Hebe nie odpowiada wprost. Z komentarza można jednak wywnioskować, że jeszcze ważniejszy w decyzjach zakupowych konsumentów stanie się czynnik cenowy. Tym samym tej presji muszą się spodziewać producenci kierujący swoje oferty do sieci drogeryjnych.

Jako sieć jesteśmy zainteresowani kategoriami produktów, na które pozytywnie reagują nasi klienci. Stale monitorujemy trendy i preferencje klientów i staramy się na nie odpowiednio reagować za pomocą naszej oferty. Covid spowodował zaistnienie kategorii masek i produktów antybakteryjnych, a zapewnienie ich stałej dostępności stało się koniecznością. Nadal będziemy na bieżąco reagować na potrzeby klientów i dostarczać im to, czego potrzebują. Jedno, czego z pewnością możemy się spodziewać, to duża wrażliwość cenowa kupujących – informuje Hebe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.11.2025 13:00
Marks&Spencer wkracza z kosmetykami do TikTok Shop
Platforma zakupowa pomoże zwiększyć rozpoznawalność naszej rosnącej oferty kosmetycznej - przekonuje Marks&SpencerM&S mat.pras.

Marks&Spencer, brytyjski gigant handlu detalicznego, mocno przeobraża się w ostatnim czasie, dążąc do optymalnego wykorzystania możliwości, płynących ze zmieniającego się krajobrazu handlu detalicznego. Z tego też powodu firma poinformowała o rozpoczęciu współpracy z TikTok Shop, zaczynając od gamy produktów kosmetycznych.

Jak przyznaje M&S, celem sieci jest dostarczenie klientom ich ulubionych produktów poprzez najszybciej rozwijającą się platformę zakupową w Wielkiej Brytanii, gdzie “co sekundę sprzedaje się jeden produkt kosmetyczny”.

Oficjalny TikTok Shop, uruchomiony początkowo jako program pilotażowy, będzie oferował wyselekcjonowany wybór produktów kosmetycznych – w tym kosmetyki do pielęgnacji skóry oraz zapachy do domu. 

Łącząc jakość i wartość M&S z energią i wpływem TikToka, platforma zakupowa pomoże zwiększyć rozpoznawalność naszej rosnącej oferty kosmetycznej, ponieważ jako detalista dążymy do stania się miejscem, w którym można znaleźć starannie wyselekcjonowane kosmetyki i zwiększyć udział w rynku w tej kategorii  – wyjaśniają przedstawiciele brytyjskiej firmy.

M&S potwierdził też, że wiele z produktów zyskało popularność na TikToku, w tym tegoroczna kolekcja ozdób świątecznych. Niektóre z produktów sieci stało się viralami.  

image

Jakub Soska, TikTok: #beautytok to siła napędowa naszej platformy [FBK 2025]

Firma poinformowała, że ​​wykorzysta program pilotażowy, aby zbadać różne sposoby na poszerzenie zainteresowania siecią oraz dotarcie do młodszych odbiorców, którzy coraz częściej odkrywają marki za pośrednictwem twórców internetowych i ich krótkich filmów.

Sieć planuje też współpracę z twórcami TikToka i dzielenie się np. treściami zza kulis, ożywiając historie produktów poprzez dodatkowe informacje, recenzje i inspiracje. W tiktokowym sklepie M&S dostępne będą również ekskluzywne zestawy i dodatkowe promocje, planowane są także sesje zakupowe na żywo, pokazy urody i sesje stylizacyjne.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
04.11.2025 11:14
Japonia likwiduje ulgę podatkową dla małych importów – kolejny cios dla Shein i Temu
(fot. PJ McDonnell/Shutterstock)PJ McDonnell/Shutterstock

Japonia zapowiedziała zniesienie obowiązującej od ponad czterech dekad ulgi podatkowej na drobne przesyłki importowane na użytek własny. Zmiana, która ma wejść w życie w ramach reform podatkowych w roku fiskalnym 2026, uderzy przede wszystkim w zagraniczne platformy e-commerce, takie jak Shein i Temu, korzystające dotąd z preferencyjnych zasad importu.

Obecnie indywidualne przesyłki z zagranicy są w Japonii opodatkowane jedynie od 60 proc. swojej wartości, co pozwalało na oferowanie produktów po znacznie niższych cenach niż te dostępne w krajowych sklepach. System ten, wprowadzony w 1980 roku, miał pierwotnie wspierać drobny handel i turystów, jednak w ostatnich latach stał się masowo wykorzystywany przez globalne platformy sprzedażowe.

Według danych japońskich służb celnych, wolumen małych importów wzrósł w ciągu ostatnich pięciu lat czterokrotnie – z około 50 mln do 200 mln przesyłek rocznie. Wraz z tym wzrostem zwiększyły się także obawy władz o utratę wpływów budżetowych i rosnącą nierówność konkurencyjną wobec lokalnych detalistów. Rząd planuje również przeanalizować osobne zwolnienie podatkowe dla towarów o wartości poniżej 10 tys. jenów (ok. 65 dolarów).

Reforma ma na celu przede wszystkim ograniczenie nadużyć związanych z deklarowaniem zaniżonej wartości przesyłek i przywrócenie równych warunków konkurencji między sprzedawcami internetowymi spoza Japonii a krajowymi firmami detalicznymi. Ministerstwo Finansów podkreśla, że nowy system ma objąć pełną wartość zamówień podatkiem, a kontrola celna zostanie zautomatyzowana.

Decyzja Japonii wpisuje się w globalny trend zaostrzania zasad dotyczących międzynarodowego handlu elektronicznego. Podobne regulacje wprowadzono już w Unii Europejskiej i Australii, gdzie likwidacja progów zwolnień podatkowych miała na celu ograniczenie przewagi cenowej platform z Chin. Reformy te stanowią wyzwanie dla modeli biznesowych Shein i Temu, których konkurencyjność opiera się w dużej mierze na niskich kosztach dostaw i podatkowych lukach w krajach docelowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. listopad 2025 07:30