StoryEditor
Producenci
28.11.2019 00:00

Koreańska pielęgnacja w wydaniu premium

4 Seasons Beauty to importer i dystrybutor koreańskich kosmetyków premium. Właściciele firmy, Justyna i Marcin Jesień, zafascynowani azjatycką pielęgnacją, sprowadzają do Polski marki, które do tej pory nie były na naszym rynku dostępne. Biznesowym klientom oferują pełne wsparcie marketingowe oraz ciekawe produkty oparte na naturalnych składnikach.

Od kiedy zajmujecie się kosmetykami?

Założyliśmy firmę w maju 2018 r. Jesteśmy więc dość młodym przedsiębiorstwem. Ja mam wykształcenie chemiczne i doświadczenie z zakresu zarządzania ludźmi i projektami oraz w analizie danych. Natomiast żona przez wiele lat zajmowała się handlem międzynarodowym i obsługą klientów biznesowych. 

Czy kierunkowe wykształcenie i doświadczenie zawodowe powoduje, że czujecie się pewniej w biznesie kosmetycznym?

Przeanalizowanie składu kosmetyków to nie jest dla nas problem. Czujemy się pewnie. Jesteśmy również przygotowani do składania ofert biznesowych na profesjonalnym poziomie.

Dlaczego zainteresowaliście się właśnie koreańskimi kosmetykami?

Azjatycka pielęgnacja to silny trend, jest ogromny popyt na kosmetyki koreańskie. Wiedzieliśmy, że to dobry biznesowo kierunek.

Z jakimi odbiorcami już współpracujecie?

Obecnie sprzedajemy przede wszystkim za granicę. Współpracujemy z firmami między innmi z Grecji, Niemiec oraz Francji. Głównie są to klienci biznesowi. Prowadzimy również własny sklep internetowy www.4seasonsbeauty.pl, gdzie każdy może kupić oferowane przez nas kosmetyki, również indywidualni konsumenci.

Skupiacie się jednak na współpracy B2B?

Tak. Nie chcemy być jednak postrzegani tylko jako dystrybutor koreańskich kosmetyków, bo zakres naszego działania jest znacznie szerszy. Jesteśmy reprezentantami marek w Polsce i Europie, budujemy ich wizerunek. Dlatego też podchodzimy wybiórczo do partnerów biznesowych i bardzo nam zależy, aby wizerunek marki współgrał z wizerunkiem i profilem punktu handlowego, do którego ona trafia. Przykładem może być marka Lanbelle. Nie decydujemy się na jej sprzedaż do punktów, w których najdroższy produkt jest o połowę tańszy od Lanbelle. Wydaje nam się, że prędzej czy później mogłoby się to źle skończyć i dla takiego sklepu, i dla wizerunku naszej marki.

Jak pozyskujecie nowych kontrahentów z Korei i czym kierujecie się sprowadzając marki do Polski?

Współpracujemy z ambasadą i z polskim biurem handlowym w Korei. Bierzemy udział w misjach handlowych organizowanych przez KOTRĘ (Korea Trade-Investment Promotion Agency – Koreańska Agencja Promocji Handlu i Inwestycji – red.) oraz na własną rękę wyszukujemy ciekawe marki na platformach handlowych. Wybieramy marki i produkty, których sami chcielibyśmy używać. Raczej są to oferty z wyższej półki cenowej. Są to również dość młode firmy, co ma oczywiście swoje plusy i minusy. Sięgamy jednak po nie, ponieważ są innowacyjne, mają ciekawe produkty i wyróżniają się na rynku koreańskim. A to nie lada osiągnięcie, ponieważ konkurencja jest tam ogromna. Skoro markę tam widać, to tym bardziej ma szansę zaistnieć na europejskim rynku. Celujemy w marki, którymi mogą się zainteresować największe sieci handlowe, typu Douglas czy Sephora.

Skupiacie się na kosmetykach pielęgnacyjnych. Są wśród nich maski w płachcie – produkt, który chyba najbardziej kojarzy nam się z koreańską pielęgnacją.

To prawda. Maski w płachcie marki Beaudiani zainteresowały nas ze względu na ich innowacyjność. Jest to koncepcja połączenia aromaterapii z pielęgnacją skóry, zgodna z obecnymi trendami. Świat jest szybki, jest dużo stresów, napięć – chcemy więc dbać o swój wygląd, ale szukamy też ukojenia. Wracamy po ciężkim dniu, nakładamy maseczkę pielęgnacyjną na twarz, włączamy chilloutową muzykę i jeszcze relaksuje nas miły zapach – to jest to, czego dziś szukamy. Maski są nasączane aromaterapeutycznymi olejkami. Np. olejek lawendowy, oprócz działania antyseptycznego i regenerującego na skórę, zmniejsza napięcie nerwowe, ma właściwości antydepresyjne i zdolność przywrócenia równowagi wszystkim układom organizmu. Z kolej róża damasceńska nawilża, koi skórę i wzmacnia naczynia krwionośne, ale działa też odprężająco, zmniejsza uczucie lęku i obaw, poprawia nastrój i jakość snu.

Kolejna marka to wspomniana już Lanbelle.

Perełka w naszej ofercie – luksusowa marka pielęgnacyjna. Gdybyśmy mieli ją scharakteryzować, powiedzielibyśmy, że to przede wszystkim bezpieczeństwo. Na liście INCI znajdziemy stosunkowo niewiele składników. Są one bardzo bezpieczne, a zarazem występują w wysokim stężeniu. Są również bardzo innowacyjne. Znajdziemy tu np. komórki macierzyste żeń-szenia, pieprz japoński, masło cupuacu, oczar wirginijski, olej tamanu, który ma działanie przeciwstarzeniowe, gojące, regenerujące, działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo. Jednym z topowych produktów Lanbelle jest ampułka zawierająca mieszaninę czynników wzrostu EGF+FGF. Już po 4 tygodniach regularnego stosowania elastyczność i jędrność skóry poprawia się średnio o 19 i 17 proc. Kolejny znakomity składnik to ekstrakt z wąkroty azjatyckiej o szerokim spektrum działania – m.in. stymuluje produkcję elastyny i kolagenu w skórze, przyspiesza proces gojenia, spłyca blizny, poprawia stan naczyń krwionośnych. Lanbelle to kosmetyki lekkie, przyjazne dla skóry i pełne dobroczynnych substancji pochodzących wprost z natury. Testowaliśmy tę markę przez kilka miesięcy i w stu procentach nas do siebie przekonała. Działanie produktów jest poparte szeregiem badań aparaturowych oraz przeprowadzonych na probantach.

Jakie będą następne inwestycje?

W ofercie B2B dostępna jest już marka kosmetyków męskich Devo9, która niebawem pojawi się również w naszym sklepie internetowym. Jest to również marka z segmentu premium. Wybraliśmy ją ze względu na wysoką jakość i skuteczność, a zarazem prostotę użytkowania. To produkty typu all in one, np. krem do golenia, który zarazem jest żelem oczyszczającym do mycia twarzy, a także esencja, krem nawilżający i mgiełka. Cztery produkty, które zapewniają kompleksową i skuteczną pielęgnację męskiej skóry.

Na początku przyszłego roku planujemy wprowadzenie kolejnej pielęgnacyjnej marki luksusowej, jednak w tym momencie nie chcemy zdradzać szczegółów.

Kosmetyki azjatyckie stały się w Polsce bardzo modne, ale zarazem pozostają nadal egzotyczne, chociażby ze względu na składniki, których w europejskich produktach nie znajdziemy. Czasem mogą one budzić wątpliwości, obawy. Czy słusznie?

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo produktów, to na stronach koreańskich marek często znajdziemy odniesienie do EWG – Environmental Working Group (www.ewg.org), gdzie umieszczono klasyfikację każdego składnika, który jest użyty. Jest to powszechna procedura. My, analizując składy, dodatkowo szukamy publikacji naukowych na temat rzadko wykorzystywanych substancji. Jeśli chodzi o marki, które dystrybuujemy, jesteśmy pewni, że są bezpieczne. Jeśli chodzi o koreańskie marki w ogóle – bywa różnie. Zdarzyło nam się odrzucić marki np. ze względu na wątpliwą reputację firmy, która robiła badania lub rejestrowała produkt na rynku europejskim. Trzeba być ostrożnym. Sam atrakcyjny wygląd produktu, czy dobry marketing nie wystarczą, żeby być jego pewnym.

Jeszcze jeden ważny aspekt dla konsumentów w Polsce – testowanie kosmetyków na zwierzętach. Unijne prawo zakazuje tego procederu. W Chinach testowanie jest obowiązkowe. Jak jest w Korei?

W Korei obowiązuje prawo analogiczne do europejskiego – testowanie kosmetyków na zwierzętach jest zakazane. Jeśli jednak producent eksportuje na cały świat, również do Chin, jest prawdopodobne, że musi przeprowadzić takie testy. Sprawdzamy to. Marki, które my reprezentujemy, nie są testowane na zwierzętach.

Wróćmy do rozwoju firmy i budowy dystrybucji. Z kim chcielibyście nawiązać współpracę?

Jesteśmy otwarci na wszelkie kontakty handlowe. Interesuje nas współpraca z sieciami handlowymi – perfumeryjnymi, drogeryjnymi, aptecznymi, z salonami SPA, ze sklepami internetowymi. Tak, jak wspominaliśmy, staramy się dopasowywać daną markę do specyfiki kanału sprzedaży.

Na jakie wsparcie marketingowe mogą liczyć klienci biznesowi, którzy zdecydują się na kooperację?

Tak naprawdę możemy dać każde wsparcie – szkolenia, próbki produktów, konsultacje w miejscu sprzedaży, influencer marketing. Wszystko zależy od tego, jakie są potrzeby danego klienta. Zachęcamy do rozpoczęcia rozmów. Może to być początek wspaniałej współpracy.

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 11:23
Aflofarm ponownie liderem Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w województwie łódzkim
Nagrodę podczas gali Forum Firm Rodzinnych „Forbesa” w Łodzi odebrał Kacper Furman, wnuk Andrzeja Furmana — twórcy firmy.Aflofarm

Aflofarm Farmacja Polska po raz kolejny zdobył pierwsze miejsce w Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w kategorii przedsiębiorstw z przychodami przekraczającymi 100 mln zł w województwie łódzkim. Wyróżnienie to stanowi podsumowanie ponad 35 lat działalności na rzecz farmacji, profilaktyki oraz ochrony zdrowia i życia Polaków.

Firma, założona w Pabianicach przez Andrzeja Furmana, po raz pierwszy zdobyła pierwsze miejsce w tym rankingu sześć lat temu. Obecnie Aflofarm jest prowadzony przez jego synów: Jacka, Wojciecha i Tomasza, kontynuując rozwój organizacji zarówno na rynku krajowym, jak i na ponad 30 zagranicznych rynkach. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 1500 osób, co czyni je jednym z największych pracodawców w regionie łódzkim.

W imieniu zarządu nagrodę odebrał Kacper Furman, wnuk założyciela, podkreślając, że Aflofarm wkracza w etap aktywnego udziału trzeciego pokolenia w zarządzaniu firmą. Jak zaznaczył, dorastał wraz z firmą i obserwował jej rozwój, a dziś z entuzjazmem patrzy na możliwości dalszego wzmacniania pozycji przedsiębiorstwa w kolejnych dekadach. To symboliczny moment dla rodzinnego biznesu, który opiera się na ciągłości i międzypokoleniowej współpracy.

W swojej wypowiedzi prezes zarządu Jacek Furman zwrócił uwagę na znaczenie rodzinnego charakteru przedsiębiorstwa. Podkreślił, że Aflofarm to nie tylko biznes, ale środowisko pracy, w którym część zespołu jest związana z firmą od dekad. Zatrudnione są tu całe rodziny, a wielu pracowników zaczynało w Aflofarmie swoją karierę — co wzmacnia kulturę organizacyjną opartą na lojalności, stabilności i wzajemnym szacunku.

Aflofarm angażuje się również w działania społeczne realizowane poprzez Fundację Aflofarm oraz fundację My Kochamy Pabianice. Inicjatywy te obejmują promocję zdrowia, edukację prozdrowotną oraz projekty podnoszące jakość życia mieszkańców Pabianic i okolic. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 09:28
L’Oréal zwiększa moce produkcyjne: 60 mln euro na rozbudowę zakładu w Gauchy
L’Oréal inwestuje 60 milionów euro w modernizację swojego zakładu produkcyjnego w Gauchy, zwiększając produkcję w związku z przygotowaniami firmy do dodania do swojego portfolio zapachów Gucci i Balenciaga.StudioPhotoLoren

L’Oréal ogłosił inwestycję o wartości 60 mln euro, która zostanie przeznaczona na modernizację i rozbudowę fabryki w Gauchy na północy Francji. Zakład ten od lat pełni kluczową rolę w globalnym łańcuchu produkcji perfum koncernu, a nowe środki mają przygotować go na kolejną fazę wzrostu – szczególnie w związku z planowanym rozszerzeniem portfolio o perfumy Gucci i Balenciaga.

Planowana inwestycja umożliwi zwiększenie rocznych mocy produkcyjnych zakładu do imponujących 200 mln flakonów perfum, co znacząco wzmocni pozycję L’Oréal w segmencie zapachów. Wzrost ten jest odpowiedzią na dynamicznie rosnące globalne zapotrzebowanie na perfumy, które w ostatnich latach należą do najszybciej rozwijających się kategorii beauty.

Fabryka w Gauchy już dziś odpowiada za produkcję kluczowych marek L’Oréal, takich jak Lancôme, a jej linie wytwarzają m.in. różne warianty i rozmiary perfum Idôle Nectar. Włączenie do portfolio zapachów marek tak prestiżowych jak Gucci i Balenciaga wymaga jednak znaczącego zwiększenia elastyczności oraz mocy wytwórczych, co stanowi główny cel bieżącej modernizacji. Rozbudowa krajowych mocy produkcyjnych to również element strategiczny. Umocnienie zakładu we Francji pozwala L’Oréal nie tylko lepiej odpowiadać na globalny popyt, ale także skracać czas dostaw i optymalizować koszty logistyczne. Przy rosnącej konkurencji na rynku luksusowych zapachów większa kontrola nad produkcją staje się kluczową przewagą.

Jak podkreśla spółka, inwestycja w Gauchy jest odpowiedzią na długoterminowe trendy, w tym stały wzrost rynku perfum i rosnące oczekiwania konsumentów względem marek premium. Rozszerzenie portfela o kolejne domy mody oraz zwiększenie mocy produkcyjnych mają umożliwić L’Oréal utrzymanie tempa wzrostu i dalsze umacnianie pozycji globalnego lidera w kategorii zapachów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. listopad 2025 11:41