StoryEditor
E-commerce
04.08.2020 00:00

Krzysztof Jarecki, ExpertSender: Pandemia zmieniła e-commerce

Pandemia koronawirusa pozytywnie wpłynęła na rozwój e-commerce. W jej trakcie aż o 11 proc. wzrosła liczba osób kupujących online - obecnie 7 na 10 Polaków deklaruje, że robi zakupy w internecie. Eksperci ExpertSender przeanalizowali najważniejsze trendy handlu elektronicznego.

W tym czasie sprzedający online chcąc  przyciągnąć   jeszcze  większą  liczbę  klientów skupili  się  na  e-mail   marketingu, personalizacji  wiadomości i programach lojalnościowych. Wzrost zainteresowania tymi tematami w internecie wynosi kolejno: 377 proc., 157 proc. i 77 proc.  

Coraz więcej Polaków kupuje w sieci

Pandemia wpłynęła na to, jak i gdzie Polacy robią zakupy. W 2019 roku 62 proc. osób deklarowało, że kupuje w Internecie, natomiast obecnie jest to 73 proc. Dlatego pod koniec bieżącego roku można się spodziewać znacznie większego wzrostu wartości branży rok do roku, niż przewidywane wcześniej 18 proc. Z analizy wynika też, że w Internecie zainteresowanie sprzedażą i kupowaniem online było w marcu o 50 proc., a w kwietniu aż o 111 proc. większe, niż w styczniu 2020.

- Klienci coraz chętniej robią zakupy online, a w czasie pandemii sklepy offline straciły na popularności. To sprawia, że transformacja technologiczna handlu przyspieszyła do maksimum, a nowe e-sklepy pojawiają się na rynku z zawrotną prędkością. Część osób już teraz obawia się, że nie nadąży za klientami. To ma także ogromny wpływ na kanały komunikacji, które wykorzystują marki  - mówi Krzysztof Jarecki, CEO ExpertSender.

Techniki wspierające e-handel

Po tak dużym wzroście popularności sklepów online przyszła kolej na automatyzację e-commerce, która była wymieniana i wyszukiwana w Internecie o 195 proc. częściej niż jeszcze na początku tego roku. Nic dziwnego, ponieważ to rozwiązanie, które ułatwia i przyśpiesza pracę, co jest szczególnie ważne przy dużej liczbie zamówień i zapytań od klientów.

- Ciekawą formą automatyzacji w e-commerce jest też zastosowanie chatbotów. Te mogą zarówno wspierać sprzedaż, jak i obsługiwać klienta, dlatego są dużym odciążeniem dla pracowników tej branży.  Wpływają  też na   poziom  satysfakcji   kupujących  w   Internecie.  W   ostatnim   czasie   to rozwiązanie również zyskało na popularności. Wzrost liczby wypowiedzi internautów na ten temat porównując kwiecień do stycznia tego roku wynosi 44 proc. - mówi Ewa Stachowiak, Head of Marketing w SentiOne. 

Inną kwestią  jest  zastosowanie  big data.  E-sklepy posiadają  dużą  liczbę  informacji  zarówno o produktach,  jak   i   zachowaniach   oraz   preferencjach   zakupowych   swoich   klientów,   które   mogą wykorzystywać w celu rozwoju i dostosowania swojego biznesu. W czasie tak silnego rozwoju branży, zainteresowanie   w   internecie   frazą:  analiza   danych  również   wzrosło.   W   marcu   ten   temat   był wspominany trzy razy częściej, niż w styczniu.

E-mail marketing nadal najpopularniejszym kanałem komunikacji

Wielokanałowe i zautomatyzowane kampanie marketingowe oparte na danych to rozwiązania, z których z chęcią korzystają marki. Posiadając wiele różnych danych warto je wykorzystywać, tak by wspierać klientów podczas ich decyzji zakupowych. Od wielu lat najczęściej stosowanym kanałem komunikacji jest e-mail. Jest on nadal jednym z najtańszych i najbardziej efektywnych narzędzi wspierających sprzedaż, a jego popularność rośnie. Potwierdza to też zainteresowanie internautów tą tematyką, które w czerwcu było prawie pięciokrotnie wyższe, niż na początku roku.

- Wbrew pozorom marki w czasie pandemii nie przestały wysyłać wiadomości do swoich klientów. Jednak zmieniło się trochę postrzeganie tej metody na zwiększenie sprzedaży. Obecnie firmy dążą do zwiększenia wartości koszyka i skalowania swojego biznesu, dlatego też w każdym elemencie swoich działań chcą osiągnąć jak najlepsze wyniki. Jeszcze bardziej szczegółowo analizują dane, za pomocą dedykowanych platform - dodaje Krzysztof Jarecki, CEO ExpertSender.

Spersonalizowana komunikacja nadal kluczowa

Od pewnego czasu jednym z kierunków, w którym rozwija się branża, jest maksymalne wykorzystanie personalizacji wiadomości marketingowych. To działanie, które pozwala tak dostosować treść i kanał komunikacji do preferencji klienta, żeby ten podjął decyzję o zakupie. Jak wynika z analizy, w czasie pandemii wzrosło również znaczenie tematyki związanej z personalizacją wiadomości.  Porównując dane z marca z tymi ze stycznia 2020 roku widać 2,5-krotny wzrost zainteresowania tematem.

Programy lojalnościowe dla szukających oszczędności

Na   e-sprzedaż   pozytywnie   wpływają   też   programy   lojalnościowe,   które   zachęcają   klientów   do ponownych zakupów w sklepie. Wpływa to na ich przywiązanie i w konsekwencji częstsze zakupy.Klienci z kolei w czasie pandemii chętnie szukali oszczędności, które zazwyczaj są korzyścią z przystąpienia do programu lojalnościowego danej marki lub sklepu.W   związku   z   tym,   zniżki   i   bony   online   cieszyły   się   większym   zainteresowaniem   internautów. Porównując   popularność   tych   fraz   w   marcu   do   stycznia   widać   77 proc.  wzrostu.  Co  ciekawe, oszczędności szukali głównie mężczyźni, którzy stanowią 60 proc. grupy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
19.11.2025 11:27
Amazon przegrywa spór z Komisją Europejską: Sąd UE podtrzymuje status „bardzo dużej platformy internetowej”
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Amazon EU Sàrl w sprawie T-367/23, dotyczącą decyzji Komisji Europejskiej, która zaklasyfikowała platformę Amazon Store jako „bardzo dużą platformę internetową” w rozumieniu Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Kluczowym kryterium tej kategorii jest przekroczenie progu 45 milionów użytkowników w Unii Europejskiej, odpowiadającego 10 proc. populacji UE. Włączenie do tej grupy wiąże się z dodatkowymi obowiązkami w zakresie przejrzystości, zarządzania ryzykiem systemowym i współpracy regulacyjnej.

Amazon argumentował, że przepisy DSA naruszają liczne prawa zapisane w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej, w tym wolność prowadzenia działalności gospodarczej, prawo własności, zasadę równości wobec prawa, wolność wypowiedzi i informacji oraz prawo do poszanowania życia prywatnego. Spółka wskazywała, że nałożone obowiązki prowadzą do znacznych kosztów operacyjnych, wymuszają zmianę organizacji działalności i ingerują w poufne dane handlowe. Jednak Sąd uznał te argumenty za bezzasadne, podkreślając, że DSA jasno określa obowiązki dużych platform, a ingerencja ustawodawcy nie narusza istoty tych praw.

W zakresie wolności gospodarczej Sąd potwierdził, że obowiązki wynikające z DSA – takie jak obowiązek oferowania rekomendacji nieopartych na profilowaniu czy prowadzenie publicznego repozytorium reklam – mogą generować znaczące obciążenia techniczne i ekonomiczne. Jednak ingerencja ta jest proporcjonalna i uzasadniona. Platformy przekraczające 45 mln użytkowników mogą bowiem stwarzać ryzyko systemowe, m.in. poprzez możliwość rozpowszechniania nielegalnych treści na dużą skalę. W ocenie Sądu unijny ustawodawca działał w granicach szerokiego zakresu uznania.

image

Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki

Sąd odrzucił również zarzut naruszenia prawa własności, wskazując, że przepisy DSA dotyczą głównie obowiązków administracyjnych i nie pozbawiają platform kontroli nad ich infrastrukturą. Podobnie w odniesieniu do zasady równości podkreślono, że różnicowanie statusu platform wyłącznie na podstawie liczby użytkowników nie jest arbitralne. Wysoka skala działalności – powyżej 45 mln użytkowników – wiąże się z większym potencjalnym wpływem na prawa konsumentów i bezpieczeństwo informacyjne.

Wreszcie, Sąd uznał, że obowiązki związane z przejrzystością reklam, prowadzeniem jawnego repozytorium oraz zapewnianiem naukowcom dostępu do wybranych danych stanowią ingerencję w prawo do prywatności, ale są proporcjonalne i ograniczone do zakresu niezbędnego w celu ochrony interesu publicznego. Wskazano, że mechanizmy DSA mają zapewniać wysoki poziom ochrony konsumentów, a dostęp do danych dla badaczy obwarowany jest restrykcyjnymi wymogami bezpieczeństwa i poufności.

Wyrok potwierdza szerokie uprawnienia regulacyjne UE wobec największych platform cyfrowych i umacnia pozycję DSA jako kluczowego narzędzia w nadzorze nad rynkiem usług online. Dla Amazona oznacza to konieczność pełnego wdrożenia obowiązków przewidzianych dla podmiotów o statusie VLOP – od nowych procedur zarządzania ryzykiem po zwiększoną transparentność działań operacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2025 12:14
Zalando odwołuje się do TSUE w sprawie statusu „bardzo dużej platformy internetowej”
Siedziba Zalando w Berlinie w Niemczech (Shutterstock)Shutterstock

Zalando złożyło odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po tym, jak niższa instancja — Sąd UE — utrzymała w mocy decyzję o zaklasyfikowaniu spółki jako „very large online platform” (VLOP) na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Oznaczenie to nakłada na firmę najbardziej rygorystyczne obowiązki regulacyjne, zarezerwowane dla podmiotów przekraczających próg 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w UE.

Wcześniej Sąd UE odrzucił argumentację Zalando, że jego „hybrydowy model” działalności — łączący własną ofertę detaliczną z platformą dla zewnętrznych sprzedawców — odróżnia go strukturalnie od gigantów takich jak Google czy Meta. Spółka twierdziła, że proporcja treści generowanej przez strony trzecie jest u niej znacząco niższa, co w jej ocenie powinno wpływać na klasyfikację pod DSA.

W odwołaniu do TSUE Zalando podnosi trzy zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, firma uważa, że definicja treści stron trzecich, którą posłużył się Sąd UE, jest zbyt szeroka i nie oddaje specyfiki platform e-commerce opartych na miksie własnego asortymentu i oferty partnerów. Po drugie, kwestionuje zastosowaną metodologię liczenia aktywnych użytkowników, argumentując, że prowadzi ona do sztucznego zawyżenia faktycznego zasięgu platformy. Po trzecie, zarzuca organom unijnym przerzucenie ciężaru dowodu na przedsiębiorcę, który musi wykazać, dlaczego nie powinien zostać uznany za VLOP — co w praktyce oznacza udowodnienie negatywnej przesłanki.

Spór ten wpisuje się w szerszą debatę w europejskim sektorze e-commerce. Detaliści internetowi — zwłaszcza ci działający w modelu mieszanym — od miesięcy zgłaszają wątpliwości, czy obecny sposób określania skali platform w ramach DSA nie prowadzi do ujednolicenia podmiotów o zupełnie różnych modelach biznesowych i poziomach ryzyka. W przypadku Zalando oznacza to konieczność wdrożenia kosztownych procesów monitorowania treści, przejrzystości algorytmów i oceny ryzyka systemowego.

Decyzja TSUE będzie miała znaczenie wykraczające poza jedną firmę. Jeśli Trybunał podtrzyma opinię Komisji Europejskiej, status VLOP może być w przyszłości łatwiej nakładany na kolejne platformy łączące własną sprzedaż z ofertami partnerów. Jeśli jednak TSUE przyzna rację Zalando, może to doprowadzić do zawężenia definicji aktywnych użytkowników i bardziej precyzyjnego różnicowania modeli biznesowych w unijnym nadzorze cyfrowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. listopad 2025 09:17