StoryEditor
Producenci
23.01.2023 00:00

Lampy UV do paznokci mogą, według najnowszych badań, uszkadzać DNA

Manicure hybrydowy i przedłużanie żelem czy akrylem może okazać się potencjalnie groźne dla zdrowia - czy czeka nas kolejny przewrót w stylizacji paznokci? / Shutterstock
Udowodniono, że narażenie na promieniowanie ultrafioletowe powoduje uszkodzenia skóry, w tym raka. Teraz nowe badania postawiły pytania dotyczące bezpieczeństwa lamp, które wykorzystują światło UV do suszenia i utwardzania żelowych paznokci czy lakierów hybrydowych. Długie fale światła ultrafioletowego (UVA) mogą uszkadzać DNA i powodować mutacje w komórkach ludzkich, które zwiększają ryzyko raka skóry.

Naukowcy z University of California w San Diego i University of Pittsburgh wystawili ludzkie i mysie linie komórkowe na promieniowanie UVA z lamp do paznokci. Kiedy szalki Petriego z mysimi i ludzkimi komórkami zostały umieszczone w lampie do utwardzania i suszenia paznokci z manicure na dwie 20-minutowe sesje (oddzielone godzinną przerwą), około 20 do 30 procent komórek obumarło. Tymczasem 20 minut ekspozycji dziennie przez trzy dni, jeden po drugim, zabiło do 70 procent narażonych komórek. Komórki, które pozostały w szalce po całkowitym okresie ekspozycji, wykazywały oznaki uszkodzenia DNA i mutacji związanych z rakiem skóry.

Dlaczego naukowcy przyglądali się lampom UV?

Lampy UV służą do utwardzania i suszenia formuł lakierów do paznokci, zwanych żelami, które są oligomerami wymagającymi ekspozycji na promieniowanie UV w celu utwardzenia w polimery. Urządzenia emitują promieniowanie UVA z bardzo niewielką ilością lub w większości przypadków bez promieniowania UVB. Zawierają wiele żarówek emitujących fale UV o długości od 340 do 395 nm, które mogą reagować i aktywować fotoinicjatory w żelu. Pojawiły się obawy dotyczące wielkości uszkodzeń DNA, które mogą być spowodowane ekspozycją na UV w lampach do utwardzania żelowych paznokci i ich potencjalnej roli w karcynogenezie skóry. Ostatnio niewielka liczba przypadków czerniaka i innych nowotworów występujących na paznokciach lub na grzbiecie dłoni, została również  przypisana ekspozycji na promieniowanie UV emitowane przez lampy do paznokci.

Żarówka w lampie LED służącej do utwardzania paznokci żelowych czy hybrydowego manicure jest mniej intensywna i ma inne spektrum UV niż solarium, ale kilka promieni, które emituje, nadal łatwo przenika przez skórę z nieznanymi rezultatami. Dłuższa fala UVA emitowana przez lampę do paznokci (365–395 nm) dotrze do wszystkich warstw naskórka i przeniknie do głębszych warstw skóry właściwej, potencjalnie wpływając nawet na niektóre komórki macierzyste skóry. 

Jak prowadzono badanie?

Aby zbadać efekt cytotoksyczny napromieniowania przez lampę UV do paznokci, fibroblasty embrionalne myszy (MEF), fibroblasty ludzkiego napletka (HFF) i dorosłe ludzkie keratynocyty naskórka (HEKa) eksponowano w kilku różnych warunkach. Każdą pierwotną linię komórkową naświetlano jeden, dwa lub trzy razy, przy czym czas trwania każdej ekspozycji wynosił od 0 do 20 min. Żywotność komórek mierzono 48 godzin po ostatnim naświetlaniu, przy czym każdy warunek powtarzano co najmniej trzy razy. Analiza żywotności komórek wykazała, że promieniowanie UV indukowało cytotoksyczność przy większej liczbie ekspozycji powodujących niższą żywotność komórek. Na przykład we wszystkich modelach linii komórkowych pojedyncze 20-minutowe napromieniowanie spowodowało śmierć komórek w 20–30 proc., podczas gdy trzy kolejne 20-minutowe ekspozycje spowodowały śmierć komórek w przedziale od 65 proc. do 70 proc.

Wyniki są niepokojące, choć nie zaskakują

Dermatolodzy, którzy nie brali udziału w badaniu, powiedzieli The Washington Post, że ważne jest, aby pamiętać, że naukowcy badali ludzkie komórki – a nie istoty ludzkie, które mają wiele warstw skóry, które zapewniają dodatkową ochronę przed promieniami UV. Mimo to niektórzy twierdzili, że wyniki są niepokojące, choć nie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że urządzenia emitujące promieniowanie UV, takie jak łóżka do opalania, są rakotwórcze dla ludzi. Przyznali, że ostatnie odkrycia podkreślają potencjał uszkodzenia DNA powodującego raka skóry.

Uszkodzenie to może „powodować najpowszechniejsze nowotwory skóry – raka podstawnokomórkowego i raka kolczystokomórkowego, a także czerniaka, najbardziej śmiercionośnego raka skóry” – powiedziała Maral Skelsey, dyrektorka Centrum Chirurgii Dermatologicznej w Waszyngtonie i profesorka kliniczna dermatologii z University of Washington. 

Czerniak wokół paznokcia lub czerniak soczewicowaty akralny jest szczególnie niepokojący, ponieważ często nie jest diagnozowany, dopóki rak nie jest zaawansowany. „Występuje również na ciemniejszej skórze, a klinicyści mogą nie mieć wysokiego wskaźnika podejrzenia raka skóry u tych pacjentów” – napisała  Maral Skelsey.

Dermatolodzy stwierdzili, że teoretycznie lampy UV do paznokci byłyby bezpieczniejsze, gdyby były używane sporadycznie, ponieważ narażenie na promieniowanie UV – i związane z nim ryzyko raka – kumuluje się. Tymczasem wiele kobiet, które mają paznokcie żelowe czy hybrydowe wraca na poprawki co dwa do czterech tygodni, w zależności od tego, jak szybko rosną ich paznokcie. W większości przypadków, podczas wizyty w salonie kosmetycznym czy manicure, zarówno paznokcie, jak i dłonie, są naświetlane do 10 minut za pomocą lampy UV. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych na jednego stylistę paznokci przypada 8 klientów dziennie, co odpowiada około 3 milionom klientów dziennie w całych Stanach.  

Promieniowanie UV z lamp do paznokci jest cytotoksyczne, genotoksyczne i mutagenne, ale dalsze badania zajmą kolejne lata

Jeden z autorów badania, Ludmil Alexandrov, powiedział, że naukowcy nie mogą jednoznacznie stwierdzić na podstawie swojego badania, że lampy zwiększają ryzyko zachorowania na raka, ponieważ musieliby przeprowadzić badanie epidemiologiczne na dużą skalę, aby określić ilościowo zmiany ryzyka zachorowania na raka w populacji ogólnej. – Ale bardzo wyraźnie widzimy, że ma to negatywny wpływ na komórki i uszkadza DNA – stwierdził Aleksandrow, profesor medycyny komórkowej i molekularnej na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego.

Szczegółowy opis przebiegu i metodologii badania został opublikowany 17 stycznia 2023 r. na stronie internetowej jednego z najstarszych i prestiżowych czasopism naukowych Nature, które jest wydawane od 1869 rokuDNA damage and somatic mutations in mammalian cells after irradiation with a nail polish dryer   

W jego podsumowaniu czytamy: „Chociaż niniejszy raport pokazuje, że promieniowanie UV z lamp do paznokci jest cytotoksyczne, genotoksyczne i mutagenne, nie dostarcza bezpośrednich dowodów na zwiększone ryzyko raka u ludzi. Wcześniejsze badania wykazały, że wzrost mutagenezy prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu ryzyka raka. Co więcej, kilka anegdotycznych przypadków wykazało, że nowotwory dłoni u młodych kobiet są prawdopodobnie spowodowane promieniowaniem UV z lamp do paznokci.

Podsumowując, nasze wyniki eksperymentalne i wcześniejsze dowody zdecydowanie sugerują, że promieniowanie emitowane przez lampy UV może powodować raka dłoni oraz że lampy UV do paznokci, podobnie jak łóżka do opalania, mogą zwiększać ryzyko raka skóry. Niemniej jednak uzasadnione są przyszłe badania epidemiologiczne na dużą skalę, aby dokładnie określić ryzyko raka skóry dłoni u osób regularnie korzystających z lamp UV do paznokci. Jest prawdopodobne, że ukończenie takich badań zajmie co najmniej dekadę, a następnie poinformowanie ogółu społeczeństwa".

Jedna z członkiń laboratorium Aleksandrowa i pierwsza autorka badania, Maria Zhivagui, cytowana obecnie w wielu mediach, była na tyle zaniepokojona wynikami, że zdecydowała się zaprzestać regularnego wykonywania hybrydy.

– Kiedy zobaczyłam wpływ promieniowania emitowanego przez urządzenie do suszenia lakieru na śmierć komórek i fakt, że faktycznie mutuje komórki nawet po jednej 20-minutowej sesji, byłam zaskoczona – powiedziała i stwierdziła, że dla niej możliwe ryzyko przewyższa korzyści.   

źródło: Nature.com

Czytaj także: Jeśli manicure, to hybrydowy [RAPORT]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
09.06.2025 11:14
Anna Kwaśnik, Diamond Freak: Współczesna pielęgnacja to coś znacznie więcej, niż tylko rutyna
Ekskluzywność nie oznacza niedostępności, oznacza selektywność i dbałość o każdy detal - mówi Anna Kwaśnik, założycielka marki Diamond Freak.mat.pras.

Na rynku pojawia się nowa marka pielęgnacyjna: Diamond Freak. Z jej założycielką, Anną Kwaśnik, rozmawiamy o nowej erze luksusu w codziennej pielęgnacji i założeniach marki, która chce zredefiniować współczesne piękno. Jak podkreśla Kwaśnik, filozofia marki to luksus nie tylko w formie, ale i w rezultacie. Czy dlatego firma zdecydowała się na produkcję w Korei Południowej?

Żyjemy w świecie, w którym pielęgnacja skóry nabiera coraz większego znaczenia, stając się nie tylko codziennym rytuałem, ale też świadomym wyborem, poszukiwaniem innowacji i jakości. Czy to sprawiło, że marka Diamond Freak powstała właśnie teraz? Dla jakiego konsumenta została “zaprojektowana”?

Diamond Freak powstała z potrzeby stworzenia marki, która nie idzie na kompromisy. Jakość, skuteczność i technologie to trzy filary, które od początku przyświecały naszej koncepcji. Współczesna pielęgnacja to coś znacznie więcej, niż rutyna. Wierzymy, że dzisiejszy odbiorca jest świadomy, wymagający i gotowy na produkty, które oferują konkretne efekty. Diamond Freak pojawiła się, by wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom. 

Marka została stworzona z myślą o osobach pragnących wyjątkowości i skuteczności w jednym. Diamond Freak łączy innowacyjne formuły, zaawansowane technologie oraz najwyższej jakości składniki. 

Jakie wartości, doświadczenia i kompetencje tworzą fundament marki? W jaki sposób przekładają się one na to, co użytkownik znajdzie w każdym z produktów?

Za Diamond Freak stoją ponad dwie dekady mojej intensywnej pracy w branży beauty, doświadczenie zdobyte przy budowaniu marek kosmetycznych premium. To wiedza połączona z wielką pasją, wyczuciem estetyki oraz potrzeb rynków. Znam tę branżę od podszewki, a do tego dołożyłam edukację zdobytą na prestiżowych uczelniach, od Uniwersytetu Warszawskiego, MBA na Akademii Leona Koźmińskiego po ESCP Berlin i SJSU w Kalifornii, co pozwoliło mi połączyć europejską elegancję z amerykańską odwagą i azjatycką technologią. 

Wszystko to sprawiło, że Diamond Freak powstała jako odpowiedź na osobistą potrzebę stworzenia czegoś, co łączy nowoczesność, technologie i bezkompromisowe standardy jakości. Każdy produkt w naszym portfolio to efekt tej synergii.

W jaki sposób Diamond Freak wpisuje się w światowe trendy nowoczesnej pielęgnacji, a jednocześnie kreuje własną, unikalną narrację, opartą na rozwiązaniach takich jak efekt „glass skin” czy koncepcja „reversed aging”?

Nasze produkty powstają w oparciu o koreańskie technologie i składniki aktywne nowej generacji, które oferują nie tylko natychmiastowy efekt, ale również działanie długofalowe, wspierające naturalne procesy regeneracyjne skóry. Efekt „glass skin” czyli rozświetlonej, wygładzonej i głęboko nawilżonej cery, łączy się z koncepcją „reversed aging”, czyli przywracaniem skórze młodzieńczej jędrności i blasku, niezależnie od wieku. To podejście oparte na zaawansowanych składnikach. 

Nasza filozofia to luksus nie tylko w formie, ale i w rezultacie. Inspiracją była fascynacja diamentami, symbolami trwałości, luksusu i surowego piękna. Podobnie jak one, Diamond Freak to marka dla tych, którzy nie uznają kompromisów i wybierają własną drogę. W świecie, który wciąż narzuca schematy, chcemy pokazać, że prawdziwe piękno rodzi się z odwagi bycia sobą. Każdy produkt to zaproszenie, by dać się zauważyć i błyszczeć.

Dlaczego Korea Południowa została wybrana jako miejsce produkcji? Czy i jakie znaczenie ma ten wybór dla jakości, innowacyjności, prestiżu marki?

Korea Południowa to niekwestionowane centrum innowacji technologicznej, miejsce, w którym nauka spotyka się z pasją tworzenia i zaawansowaną technologią. Wybór tej lokalizacji był naturalny, ponieważ zależy nam na tworzeniu produktów, które wyznaczają kierunki rozwoju branży beauty, a nie jedynie podążają za tym, co modne. Formuły Diamond Freak powstają we współpracy z najlepszymi laboratoriami i opierają się na opatentowanych formułach oraz wysokim stężeniu składników aktywnych. 

Produkcja w Korei gwarantuje nie tylko jakość, ale też niezrównane know-how, które pozwala nam oferować kosmetyki będące odpowiedzią na najbardziej wymagające potrzeby skóry.

Jakie miejsce w strategii rozwoju marki zajmuje ekskluzywność, świadoma selekcja kanałów sprzedaży oraz dystrybucji? W jaki sposób Diamond Freak zamierza budować swoją obecność na rynkach krajowym oraz międzynarodowym?

Ekskluzywność nie oznacza niedostępności – oznacza selektywność i dbałość o każdy detal. Nasza strategia zakłada obecność w kanałach, które pozwolą przekazać pełne doświadczenie marki, od jakości produktu, przez opakowanie, po obsługę klienta. Rozpoczynamy od sprzedaży online, poprzez własną platformę e-commerce, oferując klientom dostęp do całej filozofii Diamond Freak w jej najczystszej formie. Już dziś marka Diamond Freak jest obecna w wielu renomowanych gabinetach medycyny estetycznej oraz prestiżowych spa, gdzie jakość i skuteczność produktów spotykają się z ekspertyzą profesjonalistów. Z dumą rozpoczynamy również współpracę z siecią Aelia, co otwiera dla nas drzwi do międzynarodowej dystrybucji na lotniskach i w strefach travel retail. 

Planujemy dalszą ekspansję w sposób selektywny, stawiamy na partnerów, którzy podzielają nasze wartości i rozumieją luksusową pielęgnację w jej najczystszej postaci. W najbliższej perspektywie przewidujemy współpracę z wybranymi butikami oraz dystrybutorami, którzy reprezentują ten sam poziom jakości i estetyki. 

Na liście naszych strategicznych planów dystrybucyjnych, z którymi prowadzimy rozmowy są m.in. Sephora czy Notino, ale również butikowe, niszowe koncepty premium, które perfekcyjnie oddają ducha Diamond Freak – jak Galilu czy Mood Scent Bar. To miejsca, w których klient nie tylko kupuje produkt, ale także doświadcza go wszystkimi zmysłami – i właśnie takie podejście jest nam najbliższe. W perspektywie średnioterminowej rozwijamy ekspansję międzynarodową, zaczynając od rynków europejskich.

W jaki sposób Diamond Freak zamierza podkreślać swoją obecność w branży poprzez udział w targach, wydarzeniach i inicjatywach branżowych, które stanowią kluczowe punkty styku z profesjonalnym środowiskiem beauty oraz konsumentami premium?

Dla Diamond Freak obecność na kluczowych wydarzeniach branżowych to nie tylko obowiązek, to przywilej. Planujemy aktywny udział w międzynarodowych targach takich jak Cosmoprof Bologna czy Beautyworld Middle East. To doskonała przestrzeń do prezentacji naszych produktów, nawiązywania relacji z liderami rynku i budowania prestiżu marki. 

W Polsce chcemy być obecni podczas selektywnych eventów branżowych, w których jakość i storytelling mają większe znaczenie niż masowość. Każda nasza obecność na scenie branżowej będzie dokładnie zaplanowana, z klasą, konsekwencją i pasją.

Jak wygląda obecnie portfolio Diamond Freak? Czego mogą się spodziewać klienci w kolejnych miesiącach – zarówno pod względem rozwoju oferty, jak i kierunku, w jakim marka będzie podążać?

Obecnie portfolio Diamond Freak otwierają dwa starannie dopracowane produkty: Hyaluboost Day Eye Patches No.1, czyli innowacyjne płatki pod oczy oraz Collagen Glass Skin Face Mask, głęboko nawilżająca maska o działaniu rozświetlającym i regenerującym. Oba produkty powstały z myślą o natychmiastowych efektach i długofalowej pielęgnacji. Są to nowości rynkowe, które wyróżniają się nie tylko zaawansowanym działaniem, ale również wyjątkowym podejściem do formuł i doświadczenia użytkownika. 

Oba kosmetyki charakteryzują się bardzo bogatymi składami, opartymi na starannie dobranych substancjach aktywnych, które odpowiadają na potrzeby współczesnej pielęgnacji. To jednak dopiero początek. Wkrótce portfolio marki poszerzy się o kolejne innowacyjne formuły do pielęgnacji twarzy – oparte na bogactwie składników aktywnych i wysokich stężeniach, opracowane z myślą o widocznych rezultatach i luksusowym doświadczeniu użytkowania. 

Nasz cel? Tworzyć portfolio, które odpowiada na potrzeby współczesnej kobiety: skutecznie, inteligentnie i pięknie.

Czym według Diamond Freak jest prawdziwe, współczesne piękno i jaką rolę odgrywa w nim luksusowa pielęgnacja?

Współczesne piękno to nie idealny obraz, lecz autentyczność, blask, pewność siebie i odwaga, by być sobą. Pielęgnacja stała się czymś znacznie głębszym, niż tylko czynność – jest to moment spotkania z własną siłą. 

Luksus w naszym rozumieniu to dostęp do produktów, które nie tylko działają, są piękne, przemyślane i wspierają skórę w jej naturalnych procesach. To także język, którym użytkownik może powiedzieć światu: „znam swoją wartość”.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
09.06.2025 10:24
Marki OnlyBio i Invisibobble połączyły siły w ramach międzynarodowej współpracy
Sophie Trelles-Tvede, założycielka Invisibobble, która gościła na spotkaniu dla mediów, zorganizowanym przez OnlyBio w warszawskiej restauracji Belvedere z okazji inauguracji wspólnego projektuOnlyBio mat.pras.

OnlyBio, jedna z najpopularniejszych na polskim rynku marek do pielęgnacji włosów i skóry głowy, połączyła siły z globalnym brandem Invisibobble – twórcą gumek sprężynek, które zrewolucjonizowały podejście do stylizacji włosów. Efektem tej współpracy jest limitowana linia produktów: OnlyBio x invisibobble – kompletna gama wegańskich kosmetyków do pielęgnacji włosów, która ułatwia rozczesywanie, nadaje blasku i ujarzmia puszenie.

Jak podkreślają przedstawiciele OnlyBio, ta współpraca to “przełomowy moment w świecie pielęgnacji włosów” – dwie marki specjalizujące się w trosce o włosy połączyły siły, by stworzyć coś naprawdę unikalnego. Międzynarodowa współpraca dwóch marek włosowych może wyznaczyć nowy, interesujący kierunek w branży.

W Invisibobble z pasją tworzymy akcesoria do włosów, które są jednocześnie delikatne dla włosów i wyjątkowo funkcjonalne. Współpraca z OnlyBio, marką, której produkty do pielęgnacji włosów są już uwielbiane przez wielu, była naturalnym krokiem naprzód. To synergia dwóch marek, które łączy wspólne zaangażowanie w skuteczność, sprawdzone formuły i troskę o zdrowe włosy – podkreśliła Sophie Trelles-Tvede, założycielka Invisibobble, która gościła na spotkaniu dla mediów i influencerów, zorganizowanym w warszawskiej restauracji Belvedere z okazji inauguracji wspólnego projektu. Zaproszeni goście (w tym redakcja Wiadomości Kosmetycznych) mieli możliwość poznania nowości (kosmetyków oraz akcesoriów do włosów), uczestniczenia w zajęciach pilates oraz warsztatach parzenia matchy. 

Nowa kolekcja kosmetyków OnlyBio to sześć produktów, które tworzą codzienny rytuał pielęgnacyjny: szampon, odżywka, maska wygładzająca, serum retuszujące na końcówki, olejek nabłyszczająco-rozplątujący oraz odżywka multifunkcyjna 5w1.

Limitowana edycja powstała z myślą o tych, którzy marzą o rozczesywaniu włosów, które jest czystą przyjemnością: bez szarpania, bez łamania, za to z wyjątkowym blaskiem i aksamitnym dotykiem. To nasze osobiste odkrycie: najlepsze produkty do rozczesywania, jakie miałyśmy okazję kiedykolwiek testować. Ich skuteczność i komfort użytkowania sprawiły, że od razu znaleźliśmy wspólny język z marką Invisibobble, znaną z kultowej gumki sprężynki, która zrewolucjonizowała podejście do pielęgnacji włosów, eliminując ich plątanie i uszkodzenia. Razem stworzyliśmy coś naprawdę wyjątkowego: opowieść o codziennej trosce, subtelnym zapachu i zdrowych, zadbanych włosach – podkreśla Marta Iwanowska-Giler, dyrektor kreatywna OnlyBio.

Wszystkie formuły zawierają składniki roślinne, wyglądzające włosy, nadające im połysk i ułatwiające ich rozczesywanie. W składach znajdziemy m.in. olej kukui, olej roucou, trehalozę, proteiny z groszku i ryżu czy olej tsubaki, znany z japońskich rytuałów piękna. Składnikiem wiodącym całej linii produktowej jest ekstrakt z różowego grejpfruta. Kosmetyki są w 100 proc. wegańskie, wyróżniając się unikalnym, kremowo-waniliowym zapachu – już wkrótce trafią na półki drogerii sieci Rossmann oraz sklepu internetowego OnlyBio.

Zobacz też: Nowa wersja aplikacji OnlyBio Stories – jeszcze bardziej spersonalizowana pielęgnacja włosów i skóry głowy

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 18:46