StoryEditor
Prawo
26.05.2023 00:00

Papier toaletowy mocno drożeje. Ceny mogą wzrosnąć jeszcze bardziej w związku z nowymi przepisami UE

Prawo będzie wymagało od producentów podawania informacji nt. współrzędnych geograficznych gospodarstw, z których pochodziły użyte przez nich surowce. Papier toaletowy, skądkolwiek będzie sprowadzany, będzie musiał posiadać odpowiednie certyfikaty / fot. materiały prasowe/Monday New
16 maja br. Rada Unii Europejskiej przystała na zapisy, których celem jest zapewnienie, że konsumpcja i handel produktami w UE nie przyczynią się do wylesiania i dalszej degradacji ekosystemów leśnych. Odpowiednie rozporządzenie zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE najprawdopodobniej w czerwcu br. A 20 dni później wejdzie w życie. Eksperci ostrzegają, że od tego momentu kryzys na rynku papieru toaletowego może jeszcze bardziej się pogłębić. Problemy mogą mieć zwłaszcza producenci, którzy nie zadbali wcześniej o odpowiednie certyfikaty dot. pochodzenia wykorzystywanych surowców

Papier toaletowy to obecnie jeden z najmocniej drożejących produktów codziennego użytku. Jak wykazała ostatnia analiza pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”, jest on kategorią produktów, która w kwietniu br. podrożała aż o 63,2 proc. rdr. Wśród 100 najczęściej kupowanych przez konsumentów produktów zajęła 3. pozycję w tym zestawieniu.

Drożejąca energia i surowce powodem rosnących cen 

– Podstawowy produkt higieniczny, jakim jest papier toaletowy, tak mocno drożeje głównie z powodu coraz większych kosztów energii, niezbędnej do jego produkcji. Do tego dochodzą rosnące ceny celulozy, spowodowane jej brakami na rynku. W mojej opinii, jeszcze przez dłuższy czas będą widoczne dalsze wzrosty cen, tylko mniej dynamiczne niż teraz to obserwujemy – komentuje Katarzyna Grochowska, ekspertka rynku retailowego z Hiper-Com Poland.

Ponadto eksperci branżowi zwracają uwagę na widoczny dość gwałtowny wzrost cen produktów higienicznych, głównie wywołany przez kryzys energetyczny. Mówią też o droższej produkcji masy papierniczej, co z kolei przekłada się na podwyżki cen w sklepach. Informują, że np. w Niemczech niektórzy producenci, przez wysokie ceny gazu, musieli nawet zamknąć swoje biznesy. Dodają również, że drożyzna w sklepach jest skutkiem zerwanych w czasie pandemii łańcuchów dostaw i jest spowodowana mniejszym importem taniej celulozy z Azji.

– W przypadku papieru toaletowego kluczowym surowcem do jego produkcji jest makulatura, obok masy celulozowej pierwotnej. W dobrze funkcjonującym systemie selektywnej zbiórki odpadów materiały do produkcji akurat tego wyrobu powinny mieć realistyczne ceny i być dostępne. Potrzebne jest właściwe zarządzanie nimi. Jednak w obecnych czasach podstawowym problemem przedsiębiorstw są wysokie koszty produkcji przemysłowej, w tym energii, chemikaliów, transportu czy pracy. W efekcie tej kumulacji część z nich producenci są zmuszeni przenosić na konsumentów – stwierdza Janusz Turski, dyrektor generalny Stowarzyszenia Papierników Polskich. 

Z kolei autorzy ww. indeksu cen zauważają, że konsumenci ostatnio coraz głośniej narzekają na niedostateczne ilości papieru toaletowego w sklepach.

– Niedługo wejdą w życie nowe unijne przepisy, które mają zapobiegać deforestacji. Producenci i importerzy produktów, wytwarzanych m.in. z drewna, przygotowują się właśnie do wprowadzenia odpowiednich zmian w zakresie pozyskiwania surowców tylko ze zrównoważonych źródeł. I już teraz podejmują działania, by móc sprawnie funkcjonować. Na rynku faktycznie może więc brakować papieru toaletowego. Nie należy jednak wpadać w panikę, bo masowe wykupowanie towaru gwarantuje puste półki w sklepach i przede wszystkim – wyższe ceny – przekonuje Katarzyna Grochowska.

Przepisy UE przeciw wylesianiu – nowy impuls do podwyżek

16 maja br. Rada Unii Europejskiej dała ostateczną zgodę na zapisy, których celem jest zapewnienie, że konsumpcja i handel produktami w UE nie przyczynią się do wylesiania i dalszej degradacji ekosystemów leśnych. Odpowiednie rozporządzenie zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE najprawdopodobniej w czerwcu br. A 20 dni później wejdzie w życie.

Eksperci ostrzegają, że od tego momentu kryzys na rynku papieru toaletowego może jeszcze bardziej się pogłębić. I wyjaśniają, że UE chce właściwie zabronić sprzedaży na jej terenie wyrobów, których produkcja w jakiś sposób wiąże się z nielegalną wycinką lasów.

– Zgodnie z zapowiadanymi zmianami w prawie, producenci i handlowcy będą musieli udowodnić, że ich produkty zostały wyprodukowane na gruntach, które nie podlegały wylesianiu po 31 grudnia 2020 roku. Będą też musieli wskazać dowody na to, że powstały one zgodnie ze wszystkimi przepisami obowiązującymi w kraju produkcji. Po wejściu w życie rozporządzenia producenci i importerzy będą mieli 18 miesięcy na przygotowanie strategii działania w nowych uwarunkowaniach prawnych. W mojej ocenie, będzie to duża zmiana, która doprowadzi do pewnego zachwiania rynku – uważa dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito.

Według znawców tematu, sporo producentów papieru toaletowego obecnie korzysta z materiałów pochodzących ze zrównoważonych i sprawdzonych źródeł. Są jednak też tacy, którzy mieszają surowce, tj. część mają z recyklingu, a resztę – z legalnie pozyskanego drewna, ale też często dokładają do tego jeszcze kolejne materiały. I m.in. dlatego UE chce „uderzyć” swoimi regulacjami właśnie w tych wytwórców. Zdaniem Katarzyny Grochowskiej, wielu z nich zniknie z rynku, a pozostali będą zmuszeni zmienić swoje strategie. To oczywiście przełoży się na podwyżki cen i ograniczenie ilości produktów w sklepach.

– Można się spodziewać, że będzie to kolejny impuls do wzrostu cen w sklepach tego rodzaju produktów. Jednak dużo zależeć będzie od pozostałych czynników, czyli od niestabilnej sytuacji na rynku np. cen nośników energii i od braku stabilizacji inflacji – analizuje ekspertka z WSB Merito.

Ponadto niektórzy eksperci z zwracają uwagę na to, że UOKiK powinien już teraz mocno przyglądać się praktykom retailerów w tym zakresie, bo może dojść do zupełnie nieuzasadnionych podwyżek.

Jak podkreśla ekspert ze Stowarzyszenia Papierników Polskich, koszty produkcji rosną również w wyniku zwiększania obciążeń legislacyjnych i administracyjnych. Jednak niektórzy producenci nie są przygotowani do zmian w prawie, bo nie zadbali wcześniej o odpowiednie certyfikaty dot. pochodzenia wykorzystywanych surowców. I oni mogą mieć duże problemy.

– Dla własnego bezpieczeństwa konsumenci powinni być czujni w tym zakresie. Tańszy papier toaletowy może być nie tylko gorszy jakościowo lub pochodzić ze źródeł nieposiadających transparentnego śladu środowiskowego. Może też zawierać domieszki substancji chemicznych, które są na liście czynników zagrażających bezpieczeństwu zdrowia i życia ludzkiego – dodaje Turski.

Do tego Komisja Europejska w swoich komunikatach zapowiadała, że powstanie specjalny system oceny, pozwalający producentom stwierdzić, czy surowce pochodzące z danego kraju bądź obszaru wiążą się z wysokim, średnim czy z niskim ryzykiem dla środowiska. Wobec tego niektórzy konsumenci obawiają się, że będą musieli kupować głównie zagraniczny papier toaletowy, wyprodukowany z droższego surowca.

– Prawo będzie wymagało od producentów podawania informacji nt. współrzędnych geograficznych gospodarstw, z których pochodziły użyte przez nich surowce. Papier toaletowy, skądkolwiek będzie sprowadzany, będzie musiał posiadać odpowiednie certyfikaty. Polscy wytwórcy będą mieli pod tym względem takie same szanse na rynku, jak zagraniczni – podsumowuje dr Anna Semmerling.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
24.11.2025 10:33
AFP: Yves Rocher przed francuskim sądem: zarzuty dotyczą naruszenia obowiązku należytej staranności
Yves Rocher to francuska grupa specjalizująca się w produkcji naturalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów.Shutterstock

Francuski sąd w Paryżu rozpatruje sprawę przeciwko grupie Yves Rocher, którą organizacje Sherpa i ActionAid France, turecki związek zawodowy Petrol-İş oraz 81 byłych pracowników oskarżają o naruszenie obowiązku należytej staranności wobec dawnej tureckiej spółki zależnej Kosan Kozmetik. Zarzuty obejmują m.in. tłumienie aktywności związkowej, dyskryminację ze względu na płeć oraz liczne wypadki przy pracy. Sprawa obejmuje okres przed 2024 rokiem, kiedy Kosan Kozmetik wciąż należała do grupy.

Według powodów Yves Rocher nie wdrożył planu należytej staranności przed 2020 rokiem, choć francuskie przepisy obowiązują od marca 2017 r. i wymagają od największych firm publikacji takich dokumentów, także w odniesieniu do działalności zagranicznej. Prawnicy organizacji przypominają, że celem planów jest przeciwdziałanie poważnym naruszeniom praw człowieka i wolności podstawowych w łańcuchu dostaw. Adwokat François Lafforgue wskazał, że pracownicy Kosan Kozmetik mieli doświadczać „stałej presji”, „powtarzających się wypadków przy pracy” oraz „systemowej dyskryminacji kobiet”.

Obrona Yves Rocher argumentuje, że „należy uwzględnić realia tamtego okresu”, podkreślając, że w latach 2017–2019 przedsiębiorstwa „poruszały się w szarej strefie” interpretacyjnej dotyczącej nowych obowiązków. Mecenas Olivier Attias przyznał, że pełny plan należytej staranności został opublikowany dopiero w 2020 r., ale — jak twierdzi — wcześniejsze wersje robocze istniały, a mapowanie całego łańcucha wartości od razu po wejściu ustawy w życie było „niemożliwe”.

Według obrony Yves Rocher podejmował działania naprawcze, gdy tylko zidentyfikowano problemy w tureckiej spółce, wdrażając środki „zbliżone do tych wymaganych” przez przepisy o należytej staranności. Strona powodowa zdecydowanie temu zaprzecza, argumentując, że opublikowanie planu dopiero w 2020 r. dowodzi braku wcześniejszej strategii prewencyjnej.

Sprawa ma szeroki kontekst — pokazuje narastającą presję prawną na firmy sektora beauty, by skutecznie monitorowały swoje łańcuchy dostaw, zwłaszcza po rozszerzeniu francuskich regulacji dotyczących odpowiedzialności korporacyjnej. Sąd zarezerwował decyzję, a wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 12 marca 2026 r.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
20.11.2025 07:42
Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) – zakończenie konsultacji w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji jako CMR
DMAPA jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytkuShutterstock

24 października 2025 roku zakończył się okres konsultacji publicznych dotyczących zharmonizowanej klasyfikacji substancji dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jako substancji CMR (rakotwórczej, mutagennej lub szkodliwej dla rozrodczości). Konsultacje były wynikiem złożonego rok wcześniej wniosku przez Austrię i miały na celu zebranie opinii przez zainteresowane strony. Planowane przyjęcie opiniowania w sprawie klasyfikacji to początek 2027 roku.

DMAPA posądzona o działanie reprotoksyczne i uczulające

Rok temu, 20 grudnia 2024 roku, Austria złożyła do weryfikacji notyfikację w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania dimethyloaminopropylamine (DMAPA, numer CAS: 109-55-7; numer EC: 203-680-9). Substancja została zgłoszona do uznania za CMR o działaniu reprotoksycznym (Repr. 1B, H360) oraz jako czynnik uczulający skóry (Skin Sens. 1A, H317). Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości DMAPA nie będzie znajdowała się już w produktach kosmetycznych.

Obecnie DMAPA jest regulowana w Załączniku III Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009, w którym określono limity i wymagania dla produktów zawierających tę substancję:

W przypadku produktów niespłukiwalnych maksymalne stężenie DMAPA w produkcie gotowym do użycia wynosi 2,5 proc.

Dodatkowo, zarówno dla produktów spłukiwalnych, jak i niespłukiwalnych, obowiązują następujące kryteria bezpieczeństwa:

  • substancja nie może być stosowana w połączeniu z systemami nitrozującymi,
  • minimalna czystość DMAPA powinna wynosić 99 proc.,
  • maksymalna zawartość amin drugorzędowych w surowcach nie może przekraczać 0,5 proc.,
  • maksymalna zawartość nitrozoamin w surowcach wynosi 50 μg/kg,
  • substancję należy przechowywać w pojemnikach niezawierających azotynów.

Nowe regulacje oraz planowana klasyfikacja DMAPA jako substancji reprotoksycznej i uczulającej podkreślają rosnące znaczenie bezpieczeństwa konsumentów i konieczność monitorowania surowców chemicznych stosowanych w kosmetykach. Producentom pozostaje śledzenie postępów procesu legislacyjnego oraz zaplanowanie dostosowania receptur do nadchodzących wymogów, aby zapewnić zgodność z przepisami i bezpieczeństwo produktów.

image

Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax

Co to znaczy dla branży?

Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytku. Przyjęcie klasyfikacji CMR dla DMAPA oznacza, że substancja ta wkrótce nie będzie mogła być stosowana w produktach kosmetycznych, co wymusza na producentach dostosowanie receptur i procesów produkcyjnych.

Obecnie większość dostawców surowców chemicznych wycofała DMAPA ze swoich ofert, co sprawia, że branża kosmetyczna już rozpoczęła procesy adaptacyjne. Monitorowanie dalszych postępów prac legislacyjnych i aktualizacji w sprawie klasyfikacji DMAPA jest możliwe na stronie internetowej ECHA.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. listopad 2025 08:50