StoryEditor
E-commerce
15.06.2020 00:00

Pierre Asseo, Wabel: Perspektywy rynkowe online po COVID-19 są obiecujące. Wykorzystajmy platformy sprzedażowe i B2B

Pierre Asseo, CEO i współzałożyciel Wabel, tłumaczył podczas webinaru We Cosmoprof w jaki sposób marki kosmetyczne i dostawcy mogą skorzystać z rynków internetowych, aby zrównoważyć potencjalną redukcję odwiedzin w tradycyjnych sklepach, poprawiając jednocześnie swoją markę i przygotowując się do sprzedaży detalicznej omnichannel. 

Pandemia zmieniła z dnia na dzień wiele zachowań zakupowych. Zakupy online zostały jednym z największych zwycięzców w czasie kryzysu, choć nie we wszystkich kategoriach. W swojej prezentacji „Online marketplaces opportunities post-COVID 19”, Pierre Asseo, CEO i współzałożyciel WABEL, firmy specjalizującej się w dobieraniu dostawców i nabywców B2B dla branży FMCG we wszystkich kategoriach, przedstawił też unikalny model B2B, jaki opracowała jego firma, oparty na specjalnej technologii dobierania graczy i innowacyjnej platformie Needl.

W okresie post-covidowym marki kosmetyczne i dostawcy też mogą z powodzeniem wykorzystać możliwości rynków internetowych, aby zrównoważyć potencjalną redukcję odwiedzin w tradycyjnych sklepach. Jak to zrobić?

Przed pandemią 85 proc. sprzedaży odbywało się w sklepach stacjonarnych. W trakcie lockdownu otwarte były tylko sklepy spożywcze i drogerie, natomiast wszystkie miejsca specjalizujące się w beauty, jak również sklepy z kosmetykami w trefach bezcłowych były zamknięte. 

- Część z tych sklepów nigdy ponownie się nie otworzy a otwarcia niektórych będą przesunięte co najmniej o rok. W efekcie zamknięcia sprzedaż beauty spadła o 20-30 proc. w skali roku. Zwiększona sprzedaż online nie wystarczy aby zrównoważyć ten ogromny wpływ kryzysu zdrowotnego. W Chinach po koronawirusie ruch w sklepach stacjonarnych spadł o 9 do 43 proc. w zależności od formatu – mówił Pierre Asseo. 

Oprócz tego wszystkie ważne wydarzenia branży kosmetycznej typu targi i konferencje zostały anulowane lub przełożone na kolejny rok. Jego zdaniem podróżowanie i spotkania bezpośrednie pozostaną skomplikowaną i złożoną sprawą co najmniej do początku 2012 roku. W efekcie od kilku miesięcy biznes i sprzedaż działa za pośrednictwem telekonferencji a umowy dokonywane są za pomocą możliwości platform łączących zainteresowanych w trybie online, takich jak needdl. 

Sprzedaż online wrosła w czasie koronawirusa o prawie 25 proc. (24,6 proc.), czas jednej sesji zwiększył się o 0,8 proc. a liczba transakcji o 72, 8 proc. Mimo że wszędzie na świecie rosła sprzedaż internetowa to najbardziej liczba takich transakcji wzrosła w USA i UK. Natomiast mieszkańcy Francji mniej chętnie korzystali z internetu niż średnia na świecie. Ruch w sprzedaży internetowej odbywał się głównie za pomocą telefonu komórkowego (70,5 proc). komputera stacjonarnego (27,2 proc.) oraz tableta (2,3 proc.) i dane te nie zmieniły się znacząco od czasów przed COVID-19.

Co istotne, trzy lata temu po raz pierwszy więcej wyszukiwań produktowych odnotował Amazon niż Google (54 proc. w stosunku do 46 proc.) a wcześniej te proporcje były odwrotne.
W opinii Asseo firmy kosmetyczne powinny w pierwszej kolejności skierować się w stronę rynku online i posiadać e-sklep, jeśli takiego nie mają, promować się za pomocą Google, sprzedawać za pomocą mediów społecznościowych i marketingu szeptanego.

W opinii prezesa Wabel duże możliwości otwiera gigant e-commerce Amazon, gdyż ponad 200 mln ludzi miesięcznie odwiedza stronę amazon.com, co jest równe populacji Rosji. 9 na 10 klientów sprawdza cenę produktu właśnie na Amazonie. Dla wielu marek platforma ta stanowi ponad 10 proc. ich sprzedaży. Amazon jest liderem w obsłudze klienta i logistyce, dlatego często lepiej organizuje sprzedaż niż nasze własne strony e-commerce. Ponadto sprzedaje w  całej Europie i jest dobra okazją do pokazania marek własnych i ekskluzywnych. Teraz dostarcza także możliwości zaprezentowania bogatej treści w e-commerce z kluczowymi składnikami, takimi jak możliwość opcji prime, zamieszczania opinii, info o czasie dostawy i bogatym opisem produktu. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
04.11.2025 11:14
Japonia likwiduje ulgę podatkową dla małych importów – kolejny cios dla Shein i Temu
(fot. PJ McDonnell/Shutterstock)PJ McDonnell/Shutterstock

Japonia zapowiedziała zniesienie obowiązującej od ponad czterech dekad ulgi podatkowej na drobne przesyłki importowane na użytek własny. Zmiana, która ma wejść w życie w ramach reform podatkowych w roku fiskalnym 2026, uderzy przede wszystkim w zagraniczne platformy e-commerce, takie jak Shein i Temu, korzystające dotąd z preferencyjnych zasad importu.

Obecnie indywidualne przesyłki z zagranicy są w Japonii opodatkowane jedynie od 60 proc. swojej wartości, co pozwalało na oferowanie produktów po znacznie niższych cenach niż te dostępne w krajowych sklepach. System ten, wprowadzony w 1980 roku, miał pierwotnie wspierać drobny handel i turystów, jednak w ostatnich latach stał się masowo wykorzystywany przez globalne platformy sprzedażowe.

Według danych japońskich służb celnych, wolumen małych importów wzrósł w ciągu ostatnich pięciu lat czterokrotnie – z około 50 mln do 200 mln przesyłek rocznie. Wraz z tym wzrostem zwiększyły się także obawy władz o utratę wpływów budżetowych i rosnącą nierówność konkurencyjną wobec lokalnych detalistów. Rząd planuje również przeanalizować osobne zwolnienie podatkowe dla towarów o wartości poniżej 10 tys. jenów (ok. 65 dolarów).

Reforma ma na celu przede wszystkim ograniczenie nadużyć związanych z deklarowaniem zaniżonej wartości przesyłek i przywrócenie równych warunków konkurencji między sprzedawcami internetowymi spoza Japonii a krajowymi firmami detalicznymi. Ministerstwo Finansów podkreśla, że nowy system ma objąć pełną wartość zamówień podatkiem, a kontrola celna zostanie zautomatyzowana.

Decyzja Japonii wpisuje się w globalny trend zaostrzania zasad dotyczących międzynarodowego handlu elektronicznego. Podobne regulacje wprowadzono już w Unii Europejskiej i Australii, gdzie likwidacja progów zwolnień podatkowych miała na celu ograniczenie przewagi cenowej platform z Chin. Reformy te stanowią wyzwanie dla modeli biznesowych Shein i Temu, których konkurencyjność opiera się w dużej mierze na niskich kosztach dostaw i podatkowych lukach w krajach docelowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
03.11.2025 09:27
Koniec pobłażliwości dla Shein? Francuskie władze interweniują ws. „dziecięcych lalek erotycznych”
Sklep Shein we Włoszech (Shutterstock)Shutterstock

Francuska agencja ochrony konsumentów DGCCRF (Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji, Konsumentów i Zapobiegania Nadużyciom) poinformowała w niedzielę, że po jej interwencji chińska platforma Shein wycofała ze sprzedaży lalki erotyczne przypominające wyglądem dzieci. Sprawa została przekazana do prokuratury w Paryżu, co potwierdziły źródła w francuskim ministerstwie gospodarki, cytowane przez agencję AFP.

Jak wynika z komunikatu DGCCRF, podczas kontroli strony internetowej Shein urzędnicy natrafili na produkty „wyglądem przypominające dzieci”, którym towarzyszyły opisy „niepozostawiające wątpliwości, że mają charakter pornografii dziecięcej”. Wśród ofert znajdowały się również inne wyroby o podobnym przeznaczeniu, w tym lalki erotyczne o wyglądzie dorosłych.

Dziennik „Le Parisien” opublikował zdjęcie jednej z lalek sprzedawanych na platformie, opatrzone jednoznacznie seksualnym podpisem. Lalki mierzą około 80 centymetrów wysokości, a na zdjęciu promocyjnym trzymają pluszowego misia. „Wyobraźcie sobie dziecko, które przypadkowo klika i trafia na te produkty, przeglądając stronę w poszukiwaniu lalki” – powiedziała Alice Vilcot-Dutarte, przedstawicielka DGCCRF, cytowana przez „Le Parisien”.

image

Shein zaostrza kontrolę wewnętrzną po rekordowych karach w Europie

Francuska agencja wskazała, że platforma nie stosowała skutecznych mechanizmów filtrowania, które uniemożliwiłyby dostęp do takich treści osobom nieletnim. DGCCRF przypomniała, że zgodnie z francuskim kodeksem karnym rozpowszechnianie pornografii dziecięcej podlega karze do siedmiu lat więzienia oraz grzywnie w wysokości 100 tys. euro. Dodatkowo brak odpowiednich zabezpieczeń na stronie może skutkować karą do trzech lat więzienia i 75 tys. euro grzywny.

Firma Shein, poproszona przez agencję Reutera o komentarz, oświadczyła, że stosuje „politykę zerowej tolerancji wobec wszelkich treści lub produktów, które naruszają wewnętrzne zasady lub obowiązujące przepisy”. Przedstawiciele koncernu zapewnili, że po uzyskaniu informacji od francuskich władz produkty zostały natychmiast usunięte z oferty.

Shein, założony w Chinach w 2008 roku, jest obecnie jednym z największych globalnych graczy rynku fast fashion. Platforma, której wartość rynkowa szacowana jest na kilkadziesiąt miliardów dolarów, oferuje nie tylko odzież, ale również akcesoria, zabawki, kosmetyki i gadżety elektroniczne. Model biznesowy firmy opiera się na błyskawicznym reagowaniu na trendy i niskich kosztach produkcji, co pozwoliło jej zdominować rynek w segmencie taniej mody.

image

Włoski urząd ds. ochrony konkurencji i rynku ukarał Shein za greenwashing

Jednocześnie Shein wielokrotnie stawał w centrum kontrowersji w kraju nad Sekwaną. Marka była oskarżana o nieuczciwą konkurencję, zanieczyszczanie środowiska i łamanie praw pracowniczych w swoich zakładach produkcyjnych. W samym 2025 roku została trzykrotnie ukarana we Francji grzywnami na łączną kwotę 191 mln euro – za naruszenie przepisów dotyczących plików cookie, wprowadzanie konsumentów w błąd oraz brak informacji o obecności mikrowłókien z tworzyw sztucznych w produktach.

Według AFP, chińska platforma mimo kontrowersji kontynuuje ekspansję w Europie. W środę Shein ma otworzyć swój pierwszy sklep stacjonarny we Francji. Decyzja o jego uruchomieniu zbiegła się w czasie z kolejnym kryzysem wizerunkowym, który ponownie zwrócił uwagę opinii publicznej i władz na praktyki firmy w zakresie nadzoru nad ofertą produktową i ochrony konsumentów.  We wrześniu francuski organ ochrony danych, Komisja Narodowa ds. Informatyki i Wolności, nałożył na Shein karę w wysokości 150 mln euro za brak zgody użytkowników na używanie plików cookie, które gromadzą informacje o osobach odwiedzających stronę internetową. Shein kwestionuje karę, którą nazwał „całkowicie nieproporcjonalną” i „motywowaną politycznie”.

Rzecznik Shein przesłał do redakcji następujące oświadczenie:

„SHEIN potwierdza, że produkty, o których mowa, zostały natychmiast wycofane ze sprzedaży po uzyskaniu informacji o tych poważnych nieprawidłowościach. SHEIN stosuje politykę zerowej tolerancji wobec wszelkich treści lub produktów naruszających zasady naszej platformy bądź obowiązujące przepisy prawa.

Nasz zespół ds. nadzoru nad Marketplace prowadzi dochodzenie w sprawie tego, w jaki sposób te oferty mogły ominąć nasze mechanizmy weryfikacyjne, oraz przeprowadza kompleksowy przegląd, aby zidentyfikować i usunąć wszelkie podobne produkty, które mogły zostać wystawione przez innych zewnętrznych sprzedawców.

Traktujemy tę sprawę z najwyższą powagą. Tego rodzaju treści są całkowicie niedopuszczalne i stoją w sprzeczności z wartościami, które wyznajemy. Podejmujemy natychmiastowe działania naprawcze oraz wzmacniamy nasze wewnętrzne procedury kontrolne, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Ponownie przypominamy wszystkim zespołom o znaczeniu ścisłej kontroli ofert i działań prewencyjnych, których celem jest zapewnienie pełnej zgodności z naszymi zasadami oraz obowiązującym prawem."

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
04. listopad 2025 19:02