StoryEditor
Apteki
02.07.2020 00:00

Resort finansów nie dopatrzył się nieprawidłowości w podatkach sieci aptecznych

Analizy i wnioski, przeprowadzone przez Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) co do wpływów, jakie od sieci aptecznych powinny trafić w minionych latach do budżetu państwa, nie znajdują odzwierciedlenia w posiadanych przez Ministerstwo Finansów danych – poinformował resort w odpowiedzi na interpelację poselską.

W połowie maja Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) sugerowała, że sieci aptek płacą znacznie mniejsze podatki niż apteki indywidualne (o czym informowaliśmy TUTAJ). 

W odpowiedzi na te zarzuty ZPP i PharmaNET opublikowały raport o raport na temat sytuacji na rynku aptecznym w zakresie zatrudnienie i podatków, który opisaliśmy TUTAJ).

Jednak po doniesieniach ZAPPA kilku posłów wniosło interpelacje poselskie do Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia. Jednym z nich była Urszula Nowogórska (Koalicja Polska), która zwróciła się do szefów resortów z prośbą o odpowiedź m.in. na pytanie: Jaka jest łączna kwota podatków dochodowych odprowadzanych przez apteki indywidualne, a jaka przez apteki sieciowe?

Powołując się na dane ZAPPA, dowodziła, że sieci apteczne działające na rynku polskim mimo swych wielomiliardowych obrotów nie odprowadzają podatku dochodowego. Według tych danych, w latach 2015-2019 sieci apteczne uzyskały łączny obrót sięgający 110 miliardów złotych, a podatek dochodowy od tej kwoty odprowadzony do polskiego fiskusa wyniósł tylko 218,3 mln zł. Straty za lata 2015-2018 miałyby sięgać zatem 771,5 mln zł. Z kolei apteki indywidualne w tym samym czasie uzyskały łączny obrót w wysokości 55 mld zł, z czego do budżetu państwa odprowadziły podatek dochodowy w wysokości 1,49 mld zł. Strata, jaką wygenerowały w latach 2015-2018, sięgnęła 68,2 mln zł.

Jan Sarnowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, z upoważnienia ministra, w piśmie do Elżbieta Witek, marszałek Sejmu poinformował, że choć dane dotyczące wpływów w latach 2015-2019 z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych w wysokości: 218,3 mln zł (wyszczególnione w opinii ZAPPA jako podatki zapłacone przez sieci), oraz podatku dochodowego od osób fizycznych w wysokości: 1,49 mld zł (będące według ZAPPA podatkiem aptekarzy indywidualnych), są poprawne, to dotyczą tylko i wyłącznie wpływów z podatków dla podklasy branży wg kodu PKD 47.73.Z (sprzedaż detaliczna wyrobów farmaceutycznych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach).

Dalej resort wyjaśnia, że w zestawieniu nie uwzględniono, z jaką formą prawną działalności podmiotu prowadzącego aptekę związany jest odprowadzony podatek PIT.

– Należy stwierdzić, że przynależność aptek do sieci aptecznych nie podlega kryterium formy prawnej, w ramach której prowadzą one działalność. O takich względach decydują umowy, a nie forma organizacyjno-prawna, w ramach której apteka jest prowadzona – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Finansów.

Resort wyjaśnia, że nie ma możliwości wyodrębnienia ze swoich zasobów danych informacji o kwotach odprowadzanych podatków dochodowych przez apteki indywidulane i przez apteki  sieciowe.

 – Oznacza to, że nie można uznać, że przytoczone dane obrazują odprowadzenie podatku w latach 2015-2019 przez sieci apteczne w wysokości: 218,3 mln zł, a przez apteki indywidualne w wysokości: 1,49 mld zł – informuje Jan Sarnowski. I dodaje, że „oparte na tych założeniach analizy i wnioski, przeprowadzone przez Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) co do wpływów, jakie od sieci aptecznych powinny trafić w minionych latach do budżetu państwa, nie znajdują odzwierciedlenia w posiadanych przez Ministerstwo Finansów danych”.

W odpowiedzi czytamy także, że „do tej pory do resortu finansów nie dotarły sygnały, które dostarczałyby wiarygodnych informacji o nieprawidłowościach tego rodzaju, jak opisane w interpelacji”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
20.06.2025 18:19
Czy apteki w Polsce będą mogły się reklamować? Jest wyrok TSUE!
Zgodnie z orzeczeniem TSUE nie tylko polscy farmaceuci, ale także ci prowadzący działalność w innych krajach UE mają prawo promować swoje usługi także na rynku polskimShutterstock

Polski zakaz reklamy aptek, obowiązujący od ponad dekady, został zakwestionowany przez TSUE – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zdaniem sędziów, przepisy te naruszają unijne swobody i dyrektywę o handlu elektronicznym. Wyrok TSUE nie pozostawia pola do interpretacji: polski zakaz reklamy aptek narusza unijne prawo. Kraj musi teraz dostosować przepisy, aby umożliwić farmaceutom prowadzenie działań informacyjno-promocyjnych, zgodnych z unijnymi dyrektywami.

Od 2012 roku w Polsce obowiązuje całkowity zakaz reklamy aptek, punktów aptecznych oraz ich działalności. Zgodnie z tą regulacją, farmaceuci mogą publicznie udostępniać jedynie podstawowe informacje – jak adres i godziny otwarcia. Wszelkie inne działania promocyjne są surowo zakazane i podlegają karom pieniężnym – opisuje portal wiadomoscihandlowe.pl.

Jednak stoi to, zdaniem TSUE, w sprzeczności z prawem wspólnotowym. Zakaz, który w założeniu miał służyć ochronie zdrowia publicznego i niezależności zawodowej farmaceutów, okazał się niezgodny z zasadami funkcjonowania rynku UE.

Sprawa trafiła do TSUE za sprawą Komisji Europejskiej, która złożyła przeciwko Polsce skargę o uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego. Trybunał w pełni ją uwzględnił, stwierdzając, że Polska złamała unijne prawo. Wyrok podkreśla, że obowiązująca w Polsce ustawa prowadzi do „ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy”, co jest sprzeczne z dyrektywą o handlu elektronicznym. Dyrektywa ta umożliwia przedstawicielom zawodów regulowanych – w tym farmaceutom – korzystanie z informacji handlowych on-line do promowania swojej działalności.

W orzeczeniu można przeczytać, że "dyrektywa zezwala wszystkim farmaceutom na samodzielne reklamowanie się. W związku z tym nie można jej obejść przez zakazy dotyczące tylko niektórych farmaceutów lub niektórych rodzajów prowadzonej przez nich działalności."

Oznacza to ni mniej ni więcej, że nie tylko polscy farmaceuci, ale także ci prowadzący działalność w innych krajach UE, mają prawo promować swoje usługi także na rynku polskim. Obowiązujące ograniczenia są sprzeczne zarówno z swobodą świadczenia usług, jak i swobodą przedsiębiorczości.

Zobacz też: IQVIA: Farmacja online osiąga znacznie wyższą dynamikę wzrostu niż farmacja offline — co dalej z aptekami stacjonarnymi?

TSUE jasno wskazał, że Polska powinna jak najszybciej dostosować swoje przepisy do prawa unijnego. Jeśli tego nie zrobi, Komisja Europejska może złożyć kolejną skargę i domagać się nałożenia kar finansowych.

Trybunał zaznaczył również, że zakaz ten ogranicza farmaceutom, w szczególności mającym siedzibę w innych państwach członkowskich, możliwość zaprezentowania się potencjalnym klientom i promowania usług, które zamierzają im oferować.

Zakaz ten, według TSUE, również utrudnia dostęp do polskiego rynku osobom chcącym otworzyć aptekę, a prowadzącym działalność w innych państwach członkowskich. Co istotne, Polska nie przedstawiła dowodów na to, że takie ograniczenia są rzeczywiście konieczne do ochrony zdrowia publicznego.

Zobacz też: Allegro: Dermokosmetyki zyskują na znaczeniu. Polacy coraz chętniej sięgają po specjalistyczną pielęgnację

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
09.04.2025 13:38
Zmiany w zarządzie Super-Pharm: nowi członkowie z doświadczeniem w branży FMCG i technologii
Super-Pharm

Zgodnie z najnowszym wpisem opublikowanym w Krajowym Rejestrze Sądowym, w spółce Super-Pharm doszło do znaczących zmian personalnych na szczeblu zarządczym. Ze składu zarządu wykreślono Michała Przybysza, który pełnił funkcję członka zarządu. To oznacza zakończenie jego kadencji i istotne przetasowanie w strukturze kierowniczej firmy.

W miejsce Michała Przybysza do zarządu powołano dwóch nowych członków – Tomasza Mietułkę oraz Tomasza Stryczyńskiego. Tomasz Mietułka posiada wieloletnie doświadczenie w branży FMCG, zdobyte m.in. w takich firmach jak Upfield, Makro oraz Unilever. Z kolei Tomasz Stryczyński związany był wcześniej z sektorem technologicznym, pracując w firmie eFitness, co może wskazywać na kierunek rozwoju kompetencji zarządu Super-Pharm.

Zmiany zostały formalnie zarejestrowane przez sąd, co oznacza ich oficjalne obowiązywanie. Tym samym, struktura zarządu spółki została poszerzona o dwóch nowych członków, co może mieć istotny wpływ na strategię operacyjną i dalszy rozwój sieci. Super-Pharm, jako znana sieć aptek i drogerii, funkcjonuje na rynku polskim od lat, a zmiany w kadrze zarządzającej mogą świadczyć o planowanych nowych kierunkach działania.

Obecna decyzja zarządcza wpisuje się w szerszy kontekst zmian organizacyjnych, jakie zachodzą w branży detalicznej i zdrowotnej. Rosnąca konkurencja i postępująca digitalizacja wymagają od spółek elastyczności i dostosowania kompetencji kadry zarządzającej. Nowi członkowie zarządu Super-Pharm mają doświadczenie zarówno w dużych korporacjach międzynarodowych, jak i w środowiskach technologicznych, co może przynieść firmie nowe impulsy rozwojowe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. lipiec 2025 11:38