StoryEditor
Producenci
22.08.2019 00:00

W Polsce łatwiej prowadzić biznes niż w Niemczech, ale trudniej niż w Holandii

Pod względem zawiłości procedur i kosztów zajmujemy 21. miejsce wśród 76 państw świata – wynika z raportu TMF Group. W Europie trafiliśmy na 10. pozycję w rankingu 30 państw. Trudniej prowadzić biznes jest m.in. w Niemczech, Grecji, we Francji czy na Słowacji, za to łatwiejsze życie przedsiębiorcy mają m.in. w Holandii, Danii, Rosji, Bułgarii czy na Węgrzech.

Polska wciąż uważana jest przez przedsiębiorców za trudne miejsce do prowadzenia biznesu.

Najważniejszymi elementami przy prowadzeniu biznesu są koszty prowadzenia działalności, a także przejrzyste i klarowne procedury, które wspierają rozwój biznesu, a przynajmniej mu nie przeszkadzają – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Dagmara Witt-Kuczyńska, dyrektor operacyjna TMF Group. – Dla przedsiębiorców najważniejsze jest, aby móc się skupić na podstawowej działalności gospodarczej i operacyjnej swojego przedsiębiorstwa, a nie na konieczności wypełnienia bardzo skomplikowanych i żmudnych oraz czasochłonnych procedur.

Polska w Europie znalazła się na 10. miejscu pod względem trudności, co oznacza, że w 20 krajach Starego Kontynentu biznes prowadzi się znacznie łatwiej. To brytyjskie wyspy Jersey i Guernsey, ale też Dania, Holandia, Bułgaria czy Węgry. Z większymi formalnościami muszą się mierzyć natomiast biznesmeni w Grecji, na Słowacji, w Niemczech, Francji, na Ukrainie, w Portugalii i Hiszpanii.

W zestawieniu globalnym Global Business Complexity Index, w którym uwzględniono 76 krajów, Polsce też przypadło miejsce bliżej końca rankingu: 21. pod względem trudności i 56. wśród krajów najżyczliwszych biznesowi.

Dwa najważniejsze aspekty, które powodują, że w Polsce trudno jest prowadzić biznes, to przede wszystkim skomplikowane procedury, a także bardzo często zmieniające się środowisko legislacyjne – wyjaśnia Dagmara Witt-Kuczyńska.

– Największym wyzwaniem dla firm, które chcą prowadzić działalność w Polsce, jest przede wszystkim formalizm urzędów. Niestety, wielokrotnie w urzędach należy przedstawić oryginał jakiegoś dokumentu bądź też osobiście stawić się w urzędzie. Natomiast w innych jurysdykcjach wystarczy przesłać ten dokument w formie skanu czy faksu, a rejestracja następuje przez portal internetowy - dodaje.

Na świecie najprościej odnaleźć się w biznesowej rzeczywistości Kajmanów, Curaçao, wyspy Jersey i Tajlandii. Zaraz za nimi znalazły się Paragwaj i Izrael. Poza Szwajcarią, Holandią i Brytyjskimi Wyspami Dziewiczymi wysoko plasują się także Stany Zjednoczone, Australia i Nowa Zelandia. Wśród najbardziej wymagających rynków – poza Grecją – znalazły się także Indonezja, Brazylia i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Przykładem utrudnień już na starcie może być to, że wszystkie dokumenty korporacyjne firmy, która chce rozpocząć działalność w Polsce, muszą być wypełnione w języku polskim. Poza tym problemem jest także długi czas założenia firmy w przypadku podmiotów, których spółki-matki mają siedzibę poza Polską.

Proces zakładania spółki dla inwestora zagranicznego jest istotny, natomiast nie jest to rzecz najważniejsza. Bierze się pod uwagę również wiele innych aspektów – podkreśla przedstawicielka TMF Group. – Obecnie na rynku polskim działa wiele podmiotów, które już oferują gotowe spółki, więc ten proces jest istotnie uproszczony. Można oczywiście również założyć spółkę przez internet, natomiast wiąże się to z wieloma uproszczeniami, m.in. tym, że trzeba zaakceptować wzorzec umowy spółki, nie można go dostosowywać do własnych wymagań. Jeśli chodzi o kraje, gdzie jest to prostszy proces, to są to m.in. Anglia i Czechy, a tak naprawdę każdy kraj ma swoje mocne i słabe strony w tym procesie.

Autorzy raportu brali pod uwagę różne aspekty prowadzenia działalności, nie tylko jej zainicjowanie, lecz także przepisy, regulacje i kary, księgowość i opodatkowanie oraz Kodeks pracy, w tym zasady dotyczące zatrudniania, zwalniania i wynagradzania pracowników.

Inny przykład: w ostatnim czasie zmieniły się mocno przepisy dotyczące składania sprawozdań finansowych, które muszą być składane w formie elektronicznej, natomiast członkowie zarządu muszą mieć podpisy elektroniczne. To bardzo istotnie skomplikowało proces – mówi Dagmara Witt-Kuczyńska.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
27.11.2025 14:28
Colgate-Palmolive obniża prognozę wzrostu mimo wyższych cen i wzrostu sprzedaży w Europie
Colgate-Palmolive Company opublikowało swoje wyniki finansowe.fot. shutterstock

Colgate-Palmolive zakończył trzeci kwartał z 2 proc. wzrostu sprzedaży netto, która osiągnęła 5,1 mld dolarów. Wzrost ten został wypracowany wyłącznie dzięki wyższym cenom, ponieważ wolumen sprzedaży spadł o 1,5 proc. Jednocześnie firma skorygowała w dół swoją prognozę rocznego wzrostu organicznego, co jest sygnałem ostrożniejszego podejścia do niepewnych warunków rynkowych.

W ujęciu organicznym sprzedaż wzrosła zaledwie o 0,4 proc., przy czym ceny zwiększono przeciętnie o 2,3 proc. Negatywnie na wynik wpłynęło ograniczenie sprzedaży marek własnych w segmencie żywienia zwierząt, co obniżyło organiczny wzrost o 0,8 proc. po wyjściu firmy z tej nierentownej i niestrategicznej działalności. Wyniki były bardzo zróżnicowane geograficznie, pokazując zmieniające się układy sił na rynkach konsumenckich.

W Ameryce Północnej sprzedaż netto spadła o 0,4 proc., a w regionie Azji i Pacyfiku o 1,5 proc. Odwrotną tendencję odnotowano w Ameryce Łacińskiej, gdzie sprzedaż wzrosła o 2 proc., oraz w Europie, która wyróżniła się dynamiką na poziomie 7,6 proc. Solidny wzrost – 6,8 proc. – zanotowano również w regionie Afryka/Eurazja.

Zysk operacyjny Colgate-Palmolive spadł w trzecim kwartale o 1 proc., do 1,059 mld dolarów. Zysk netto utrzymał się praktycznie na niezmienionym poziomie – 735 mln dolarów wobec 737 mln dolarów rok wcześniej. Wyniki pokazują stabilność rentowności mimo nacisku inflacyjnego i spadku wolumenu.

Na cały rok obrotowy firma nadal przewiduje jedynie „umiarkowany” wzrost sprzedaży netto. Prognoza wzrostu organicznego została jednak obniżona do 1–2 proc., podczas gdy wcześniej zakładano 2–4 proc. Prezes Noel Wallace podkreślił, że strategia rozwoju Colgate-Palmolive do 2030 roku stanowi kluczowy plan działania pozwalający firmie mierzyć się z coraz bardziej złożonym otoczeniem gospodarczym i wykorzystywać pojawiające się szanse.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 23:26