StoryEditor
Producenci
13.03.2020 00:00

Wielorazowe podpaski, czyli ekologiczne myślenie o higienie kobiecej

W ciągu ostatnich dwóch lat na rynku przybyło szereg alternatyw dla standardowych, jednorazowych artykułów higienicznych dla kobiet. To przede wszystkim organiczne podpaski i tampony. Ale ten trend poszedł dalej i już nie szokuje widok kubeczka menstruacyjnego na półkach największych drogerii. Nadal dla wielu jest zaskoczeniem wiadomość, że kobiety sięgnęły po wielorazowe podpaski i wkładki higieniczne.

Ekologiczne, w tym wielorazowe, środki higieniczne dla kobiet to wciąż nisza rynku kosmetycznego. Pojawia się jednak coraz więcej producentów tego rodzaju asortymentu. Kobiety motywuje do ich stosowania nie tylko troska o środowisko, ale i o własne zdrowie.

Alina Olszewska, kierownik sprzedaży w firmie Gentle Day oferującej ekologiczne jednorazowe wkładki i podpaski oraz kubeczki menstruacyjne, podkreśla, że kobiety mają przed sobą coraz większy wybór ekologicznych  rozwiązań. – Z takich produktów na pierwszym miejscu wymieniłabym kubeczki menstruacyjne. Są dyskretne, wygodne w obsłudze oraz wielorazowe, co sprawia, że kobiety coraz częściej po nie sięgają. Myślę, że ich producenci, idąc równolegle z trendem, zagospodarowują wielką niszę – mówi Alina Olszewska.

Różne rodzaje kubeczków menstruacyjnych wykonanych z silikonu medycznego, których można używać jednorazowo nawet do 12 godzin, to najtańsza alternatywa dla tamponów i podpasek. I to właśnie kubeczki można coraz częściej kupić w drogeriach.

Inną grupą produktów są organiczne i wegańskie tampony z bawełny, wkładki i podpaski. Kolejną – zestawy wielorazowych podpasek z naturalnych materiałów, jak bawełna organiczna i włókno bambusowe, czy z tych łatwiej dopieralnych, jak np. mikropolar, coolmax i welur. Ta kategoria produktów wydaje się być szczególnie obiecująca.

Największą dynamikę widać w produktach wielorazowych. Przybyło firm oferujących takie rozwiązania i znacznie zwiększył się wybór. Kiedyś był tylko jeden rozmiar podpasek, w tej chwili mamy wkładki higieniczne, podpaski mini, midi i maxi, a nawet niektóre firmy oferują podpaski połogowe – mówi Daria Kapica, producentka pieluszek wielorazowych, która obecnie pracuje nad rozszerzeniem wielorazowej oferty higienicznej dla kobiet.

Również w opinii Moniki Mirandy Nowakowskiej z firmy Wielorazowo i Kobieco kobiety coraz częściej szukają podpasek i wkładek wielorazowych. Zależy im, aby były skuteczne, niekoniecznie wykonane z naturalnych materiałów.

Choć wzrasta zużycie ekologicznych produktów, cena nadal ma w ich przypadku duże znaczenie. Być może dlatego w drogeriach nadal dostępny jest niemal wyłącznie klasyczny asortyment artykułów higienicznych. W jednej z drogerii sieci Hebe, którą odwiedziliśmy, tradycyjne marki podpasek takie jak Always, Bella i Naturella zajmują trzy regały, pół kolejnego to tampony O.B. i Tampax, za to w sprzedaży jest tylko jeden kubeczek menstruacyjny Selena Cup.

fot. fb wielorazowo i kobieco

To nie moda, to rosnąca świadomość

Inaczej wygląda sprzedaż artykułów higienicznych w internecie. Mamy tu do wyboru pełen wachlarz ekologicznych i innowacyjnych alternatyw, które powoli, ale systematycznie wypierają klasyczną ofertę. Kobiety, kupując wielorazowe podpaski, mogą wybrać rozmiar, stopień chłonności, rodzaj użytych materiałów. Dokładnie tak samo jak do tej pory w przypadku podpasek jednorazowych.

Różnica jest jednak taka, że nie muszą zastanawiać się nad tym, jaki rodzaj chemii został użyty, by lepiej zwiększyć chłonność, zmniejszyć uczucie wilgoci i nadać odpowiedni zapach, i jak to wpłynie na ich zdrowie – komentuje Joanna Majak, założycielka firmy Armazo produkującej wielorazowe produkty higieniczne.

W asortymencie jej marki Loffme dostępne są wielorazowe podpaski, wkładki higieniczne, wielorazowe płatki kosmetyczne, wielorazowe ręczniki do demakijażu i wielorazowe wkładki laktacyjne wykonane z antybakteryjnego, certyfikowanego materiału. Choć ta kategoria produktów jeszcze raczkuje, rynek wielorazowych produktów ma swoich wiernych odbiorców. Joanna Majak tłumaczy dlaczego: – Odbiorcą wielorazowych produktów są kobiety świadome wartości, jakie niosą ze sobą zachowania proekologiczne, te konsumentki dbają o swoje ciało i zdrowie, nie pomijając najbardziej naturalnej dla kobiet czynności, jaką jest higiena intymna. Mówi, że motywacją do wprowadzenia na rynek wielorazowych produktów higieniczno-kosmetycznych były jej osobiste doświadczenia ze skórą atopową i infekcjami intymnymi.

To skłoniło mnie do tego, aby zgłębić temat codziennej pielęgnacji stosowanej przez kobiety wchodzące w wiek dojrzewania i te, które mają już ten etap za sobą. Kilkuletnie obserwacje i informacje, jakie uzyskałam, dały wynik jednoznacznie wskazujący na to, że z każdym rokiem przybywa kobiet z chorobami układu rozrodczego i spada wiek tych, które na te choroby zapadają. Moim zdaniem jednym z czynników są również środki, jakie znajdują się w kosmetykach i jednorazowych środkach do higieny intymnej – mówi Joanna Majak.

fot. fb loffme

Po pierwsze zdrowie

Alina Olszewska z Gentle Day przyznaje, że rynek ekoproduktów dopiero się u

nas rozkręca. Ma porównanie, ponieważ dystrybuuje ekologiczne podpaski na różne rynki i jak mówi, w krajach skandynawskich konsumenci są bardziej zaangażowani w ochronę środowiska i bardziej świadomie sięgają po ekoprodukty niż np. na Litwie czy w Polsce.

Myślę jednak, że mamy szerokie pole do rozwoju. Źródłem satysfakcji jest dla nas wciąż rosnąca liczba przychylnych opinii na temat naszych produktów wystawianych przez kobiety, które latami zmagały się z alergiami i bólem podczas menstruacji. Sądzę, że motorem sprzedaży w tym segmencie handlu jest ciągłe poszukiwanie lepszej jakości, troska o zdrowie oraz środowisko – podkreśla.

Choroby układu rozrodczego, rak sromu, nawracające infekcje często o nieznanym podłożu, częściowe zarastanie cewki moczowej u dziewczynek wchodzących w wiek dojrzewania, z takimi problemami borykają się kobiety, które trafiają do nas, szukając alternatywy dla dotychczas stosowanych produktów – wymienia Joanna Majak.

Daria Kapica uważa, że rosnące zainteresowanie podpaskami wielorazowymi czy wkładkami laktacyjnymi wynika w dużej mierze z nasilającego się zjawiska alergii i nadwrażliwości skóry.

 

fot. fb kokosi

Po drugie ekologia

I dla producentów, i dla konsumentów przechodzących na ekologiczne rozwiązania ważne jest to, z jakimi ilościami odpadów higienicznych musi zmierzyć się środowisko i mają świadomość, że zużyte podpaski nie znikną w cudowny sposób, tylko będą się latami rozkładały, wpływając tym samym na jakość naszego życia.

Na podstawie danych z GUS w 2018 roku w fazie menstruacji było w Polsce 9 286 263 kobiet. Oznacza to, że jeśli każda używała po cztery sztuki jednorazowych podpasek na dobę, przez średnio 6 dni w miesiącu, to wyprodukowanych zostało w jednym tylko miesiącu 222 870 312 sztuk odpadów higienicznych. W skali roku jest to liczba prawie trzech miliardów sztuk odpadów higienicznych, które rozkładają się od 100 do 300 lat.

Tymczasem jest wiele propozycji dla kobiet i opcji wyboru ekologicznych, jednorazowych środków higienicznych, dostępne są również wielorazowe kubeczki menstruacyjne. I są to rozwiązania wchodzące na masowy rynek. Parę miesięcy temu kobiety mogły zapoznać się z wielorazowymi podpaskami naszej marki w sieci sklepów Kaufland – mówi Joanna Majak.

Zapotrzebowanie na ekologiczne i naturalne produkty wciąż rośnie, czemu towarzyszy wzrost świadomości konsumentów na temat ekologii i zdrowia. Zwiększa się również podaż nowości produktowych na tym rynku, co sprawia, że konkurencja w tym sektorze handlu ciągle się zaostrza – dodaje Alina Olszewska.

Dlatego według niej firmy muszą wykazać się większą kreatywnością w tworzeniu nowych rozwiązań i promowaniu swoich marek, by wychodziły one z niszy. – Uważam, że ciągle musimy edukować klientów, którzy nie rozumieją, dlaczego ekoprodukty kosztują więcej – podkreśla.

Czego potrzebuje kobieta?

Kobiety, które sięgają po wielorazowe produkty, mają zróżnicowane preferencje, ale wszystkie chcą kupować produkty ekologiczne, bezpieczne dla środowiska naturalnego. Szukają produktów z materiałów naturalnych, chłonnych (najczęstsza jest obawa o przeciekanie produktów wielorazowych), miłych w dotyku oraz estetycznych oraz takich, które się łatwo dopierają. – Pokolenie kobiet obecnie miesiączkujących w większości zostało wychowane w klimacie tabu wokół menstruacji i wizja wielorazowych produktów powoduje u nich skojarzenie ze szmatami włożonymi w bieliznę, słabą higieną, bakteriami. Wiele z nich nie wyobraża sobie prania takich podpasek. To takie stereotypy, które ciągną się z przeszłości i w żadnym wypadku nie są uzasadnione w obecnych czasach – zauważa Daria Kapica.

Z kolei w produktach jednorazowych najważniejsze jest to, aby nie były bielone chlorem i nie posiadały alergizujących substancji zapachowych. – Najbardziej kontrowersyjny składnik to glifosat i jego dużo bardziej szkodliwy metabolit, czyli kwas aminometylofosforowy – twierdzi Joanna Majak.

Konsumentki szukają nie tylko zdrowszej alternatywy, ale i funkcjonalności – wielorazowe podpaski potrafią wchłonąć o wiele więcej wilgoci niż tradycyjne.

Potencjał rynku jest ogromny

Alina Olszewska z Gentle Day patrzy na rynek ekologicznych środków higienicznych z optymizmem. – Biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży, dostrzegamy ogromny potencjał rozwoju tej kategorii na polskim rynku. Z pewnością sprzyja temu wzrost świadomości ekologicznej Polek – mówi.

fot. fb gentle day

Oferta w tej kategorii się powiększa, zwiększa się też dostępność produktów. Dystrybucja to nadal przede wszystkim sklepy internetowe, które dodatkowo przekazują wiele cennej wiedzy na temat produktów ekologicznych, ale coraz śmielej wprowadzają je do sprzedaży także sklepy stacjonarne. – Wielkie sieci drogeryjne czy hipermarkety też już zauważają takie potrzeby, bo prowadzą badania rynku i dlatego takie produkty pojawiają się w ich asortymencie. Coraz więcej firm widzi, że jeśli nie będą podążać za obecnym trendem ekologicznym, to niestety stracą klientów – mówi Daria Kapica.

Joanna Majak opowiada, jak nawiązała współpracę z siecią hipermarketów Kaufland. – To była inicjatywa samej sieci, krok w stronę młodych firm, które w swoim asortymencie mają ekologiczne produkty i sam ten fakt dobrze rokuje. Po rozmowach z siecią postanowiliśmy, że do sprzedaży wprowadzimy miks produktów, aby chociaż odrobinę zwiększyć szansę na odsprzedaż naszej marki na wypadek, gdyby jednak wielorazowa podpaska i wkładka higieniczna okazały się zbyt kontrowersyjne. W ogólnym rozrachunku wyszło na to, że jednak to właśnie wielorazowa podpaska jest najlepiej rokującym produktem – stwierdza Joanna Majak i mówi, że ofertą zainteresowały się także sieci drogeryjne.

Jednak w opinii Moniki Mirandy Nowakowskiej moda na podpaski eko i wielorazowe w sieciówkach to po prostu marketing i liczenie na zysk, zarabianie na zero waste. – Nie szukałabym tu głębszej ideologii – uważa właścicielka Wielorazowo i Kobieco.

Daria Kapica podkreśla ogromną rolę kobiet we wprowadzaniu ekologicznych produktów – chcą one po prostu zostawić lepszy świat dla swoich dzieci.

To zazwyczaj kobiety wprowadzają do domu rozwiązania ekologiczne i przejście na wielorazowe artykuły higieniczne to jeden z kroków, który następuje zazwyczaj przy próbie ograniczenia produkcji odpadów. Ceny podpasek wielorazowych początkowo odrzucają, bo często jedna podpaska to koszt jednego do trzech opakowań produktów jednorazowych, ale po szybkim przeliczeniu okazuje się, że już po roku inwestycja się zwraca – mówi Daria Kapica.
 

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
23.04.2024 17:01
Telegraph: Upadek The Body Shop spowodowany został brakiem zabezpieczenia kredytu
Zła passa The Body Shop trwa.WestportWiki, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
The Body Shop znalazł się w administracji po tym, jak jego nowy właściciel nie zapewnił sobie nowego finansowania po wycofaniu linii kredytowej przez HSBC. Aurelius kupił brytyjską markę kosmetyków za 207 mln funtów w listopadzie 2023 r. od brazylijskiego giganta kosmetycznego Natura. Według dziennika Telegraph, HSBC wycofał swoją linię kredytową Aureliusa po sprzedaży The Body Shop, co spowodowało brak w portfelu grupy co najmniej 100 milionów funtów.

Luka finansowa spowodowała, że 48-letnia marka znalazła się w administracji w lutym, zaledwie trzy miesiące po zakupie. HSBC powiadomiła The Body Shop z co najmniej 18-miesięcznym wyprzedzeniem po wycofaniu się z umowy, a w tym czasie Aurelius nie zapewnił sobie nowego finansowania dla przedsiębiorstwa. Źródło podało jednak The Telegraph, że Aurelius nigdy nie został poinformowany o decyzji HSBC o zaprzestaniu udzielania kredytów, a skalę problemów finansowych The Body Shop odkrył dopiero po sfinalizowaniu przejęcia w styczniu 2024 r.

Z punktu widzenia prawa, administracja to procedura regulowana przez przepisy dotyczące niewypłacalności obowiązujące w różnych systemach prawa zwyczajowego, co ma swoje odpowiedniki w postępowaniu upadłościowym w Stanach Zjednoczonych oraz w wielu krajach europejskich, w tym w Polsce. Jest to mechanizm umożliwiający ochronę podmiotów niewypłacalnych i zapewniający im możliwość kontynuowania działalności. Proces ten stanowi alternatywę dla likwidacji lub może być jej wstępem. Administracja jest inicjowana na mocy zarządzenia administracyjnego, a nadzór nad firmą pod zarządem komisarycznym sprawuje syndyk, pełniący rolę tymczasowego dyrektora naczelnego, odpowiedzialnego za dobra i zobowiązania firmy w imieniu wierzycieli.

Po zakończeniu sprzedaży spółka została poinformowana przez bankierów o zamiarze zaprzestania udzielania kredytów bankowych. Następnie Body Shop został odcięty od dziesiątek milionów funtów kredytu, co miało spowodować znaczny nieplanowany odpływ środków pieniężnych z firmy. Łącznie te zdarzenia dały podstawę do przewidywanego szczytowego zapotrzebowania firmy na finansowanie przekraczającego 100 milionów funtów, czyli znacznie większego niż zapotrzebowanie określone w procesie przejęcia. Upadek The Body Shop spowodował zamknięcie 197 sklepów w Wielkiej Brytanii, co spowodowało utratę około 489 stanowisk pracy.

Czytaj także: The Body Shop walczy o Indie

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
23.04.2024 16:58
Beiersdorf inwestuje w firmę biofarmaceutyczną Rubedo Life Science. Będą pracować nad przełomowymi produktami przeciwstarzeniowymi
Marco Quarta, dyrektor generalny i współzałożyciel Rubedo Life Sciences z zespołem badaczy
Beiersdorf, właściciel marki Nivea, zainwestował w firmę biofarmaceutyczną Rubedo Life Science. Firmy poinformowały, że będą wspólnie pracować nad przełomowymi produktami przeciwstarzeniowymi.

Beiersdorf nawiązał strategiczne partnerstwo z firmą bofarmaceutyczną Rubedo Life Science specjalizującą się w badaniach nad procesami starzenia się komórek.

Beiersdorf dodatkowo dołącza do Rubedo jako inwestor, biorąc udział w niedawno zamkniętej rundzie finansowania serii A za pośrednictwem funduszu Oscar & Paul Corporate Venture Capital Fund.

Celem współpracy jest wykorzystanie najnowocześniejszych badań Rubedo w pracach nad opracowaniem przełomowych produktów przeciwstarzeniowych.

– To partnerstwo może zrewolucjonizować rynek, łącząc wiedzę Rubedo w zakresie starzenia się komórek z doświadczeniem firmy Beiersdorf w zakresie innowacji w pielęgnacji skóry – stwierdził Marco Quarta, dyrektor generalny Rubedo Life Sciences.

– Łącząc najnowocześniejszą wiedzę specjalistyczną obu stron chcemy na nowo zdefiniować standardy przeciwstarzeniowe w pielęgnacji skóry poprzez przełomowe innowacje – skomentował dyrektor generalny firmy Beiersdorf, Vincent Warnery.

– Widzimy ogromny potencjał w bardzo dynamicznej dziedzinie badań nad starzeniem się komórek, pozwalający na opracowanie rozwiązań w zakresie odmładzania skóry – dodała dr Gitta Neufang, starszy wiceprezes korporacyjny ds. globalnych badań i rozwoju.

Rubedo Life Sciences to firma biofarmaceutyczna badająca komórki odpowiedzialne za przewlekłe choroby związane z wiekiem i opracowująca w tym zakresie terapie. Należąca do firmy opatentowana platforma odkrywania leków Alembic opracowała  pierwsze w swojej klasie małe cząsteczki zaprojektowane z myślą o selektywnym celowaniu w różne typy starzejących się komórek, które odgrywają kluczową rolę w postępie chorób płuc, dermatologicznych, onkologicznych, neurodegeneracyjnych, zwłóknieniowych i innych chorób przewlekłych.

Zespół kierowniczy Rubedo składa się z liderów branży i wczesnych pionierów chemii, technologii i nauk przyrodniczych, posiadających wiedzę specjalistyczną w zakresie opracowywania i komercjalizacji leków, zdobytą zarówno przez duże firmy farmaceutyczne, jak i wiodące firmy biotechnologiczne. Siedziba firmy mieści się w Sunnyvale w Kalifornii.  

22 kwietnia br. firma Rubedo Life Sciences ogłosiła zamknięcie rundy finansowania A o wartości 40 mln dolarów. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na dalsze prace badawcze, m.in. nad terapiami łuszczycy i atopowego zapalenia skóry oraz udziałem starzejących się komórek w procesie zwłóknienia płuc.

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. kwiecień 2024 17:53