StoryEditor
Producenci
05.08.2021 00:00

Youtuber Kacper L. trafił do więzienia? Burza w blogosferze

Youtuber Kacper L. trafił do więzienia – takie informacje od kilku dni krążą w mediach społecznościowych, dziś wiadomość tę podały także „Wirtualne media”. Według nieoficjalnych źródeł, twórca kanału „Okiem kosmetologa” zaczął odsiadywać wyrok za wyłudzenie danych.

Youtuber Kacper L. jest kontrowersyjną postacią szczególnie znaną w branży kosmetycznej. Jak podawaliśmy w maju br. przegrał proces z firmą Skin79 sprzedającą azjatyckie kosmetyki został skazany na karę ograniczenia wolności i miał przeprosić firmę. Czytaj: tutaj

Oznajmił jednak, że tego nie zrobi i w odpowiedzi opublikował film, w którym skomentował: „Generalnie sprawa w sądzie nie jest dla mnie przegraną, nie czuję się człowiekiem przegranym, czuję się człowiekiem wygranym, walczyłem o dobro konsumenta, o obronę konsumenta, aby konsument nie kupował syfu kosmetycznego”.

Już wtedy osoby komentujące nasz artykuł alarmowały, że przeciwko youtuberowi toczą się inne sprawy w sądzie. Jedna z nich przestrzegała: „Ja z mężem padliśmy jego ofiarami, akurat chodzi o wyłudzenie danych. Zostaliśmy z wieloma innymi ludźmi np. konsultantami firm kosmetycznych. Wystarczy jemu podać email i wyśle Wam wirusa. Może się potem okazać, że Wasze dane trafiły w niepowołane ręce i jesteście dłużnikami. To było w czasach kiedy Facebook był nowy i nie byliśmy obeznani w zasadach i funkcjonowaniu. Była sprawa, a policja znalazła na jego urządzeniach wiele fikcyjnych kont”.

Jak podają „Wirtualne media" według ich ustaleń, Kacper L. zaczął odsiadywać dwuletni wyrok za wyłudzenie danych, na podstawie których stworzył fałszywe profile konsultantów jednej z firm kosmetycznych i za ich pośrednictwem zamawiał dla klientów kosmetyki, których nigdy nie przekazał - mimo zapłaty. Straty oszukanych osób oszacowano na 20 tysięcy złotych.

Kacper L. ma w swojej kartotece także wyrok z artykułu 286 Kodeku Karnego. Sąd uznał, że twórca prowadzący kanał "Okiem kosmetologa", dopuścił się oszustwa polegającego na podawaniu fałszywej tożsamości, by wyłudzać pieniądze za pomoc w znalezieniu pracy. Youtuber został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności oraz rok prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. W Internecie krąży wyrok, który  upubliczniła jedna z  poszkodowanych przez niego osób.

„Wirtualne media" opisują historię youtuberki, która prowadzi kanał „W kranie składów" i w listopadzie 2019 r. wytknęła Kacprowi L. błędy w jego filmach dotyczących kosmetyków i ich stosowania. Jej dane, w tym adres domowy jej partnera, trafiły w ręce Kacpra L. Jak opowiada redakcji, od tej pory zaczęło się dla niej piekło. – „Wylała się na nas fala hejtu, nienawistnych wiadomości i gróźb. Tak naprawdę, co powiedział otwarcie, jego celem było doprowadzić mnie do samobójstwa. Próbowano włamać nam się na konto, hejterzy publikowali obrzydliwe kłamstwa na nasz temat. Wiem, że Kacper miał w sieci dziesiątki, jeśli nie setki kont w mediach społecznościowych, służących tylko temu, by nękać innych, w tym mnie. Kiedy nasz dramat trwał, dowiedziałam się, że nie jestem jedyna. Inna dziewczyna, podobnie jak ja, skrytykowała merytorycznie w internecie materiały Kacpra. Już chwilę później na YouTube pojawił się film sugerujący, że zamordowała ona swoje dziecko" – opowiedziała redakcji.

Dziś cała blogosfera huczy od komentarzy i domysłów oraz ocen twórcy kanału „Okiem kosmetologa". Kolejni Youtuberzy chcą mieć przy okazji swoje pięć minut. 

Sam Kacper L. 18 lipca opublikował na swoim kanale film pod tytułem „Pożegnanie", w którym oświadczył, że idzie na wojnę z producentami kosmetyków. Powraca z kanałem „Bez ściemy", gdzie bierze pod lupę każdą markę kosmetyczną, niezależnie od tego ile pozwów sądowych otrzyma.

Ostatni firm nagrany przez Kacpra L. ukazał się na Youtube 28 lipca. Informuje w nim, że pracuje nad kolejnymi kosmetykami swojej marki. Komentarze pod filmem są wyłączone. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 11:23
Aflofarm ponownie liderem Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w województwie łódzkim
Nagrodę podczas gali Forum Firm Rodzinnych „Forbesa” w Łodzi odebrał Kacper Furman, wnuk Andrzeja Furmana — twórcy firmy.Aflofarm

Aflofarm Farmacja Polska po raz kolejny zdobył pierwsze miejsce w Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w kategorii przedsiębiorstw z przychodami przekraczającymi 100 mln zł w województwie łódzkim. Wyróżnienie to stanowi podsumowanie ponad 35 lat działalności na rzecz farmacji, profilaktyki oraz ochrony zdrowia i życia Polaków.

Firma, założona w Pabianicach przez Andrzeja Furmana, po raz pierwszy zdobyła pierwsze miejsce w tym rankingu sześć lat temu. Obecnie Aflofarm jest prowadzony przez jego synów: Jacka, Wojciecha i Tomasza, kontynuując rozwój organizacji zarówno na rynku krajowym, jak i na ponad 30 zagranicznych rynkach. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 1500 osób, co czyni je jednym z największych pracodawców w regionie łódzkim.

W imieniu zarządu nagrodę odebrał Kacper Furman, wnuk założyciela, podkreślając, że Aflofarm wkracza w etap aktywnego udziału trzeciego pokolenia w zarządzaniu firmą. Jak zaznaczył, dorastał wraz z firmą i obserwował jej rozwój, a dziś z entuzjazmem patrzy na możliwości dalszego wzmacniania pozycji przedsiębiorstwa w kolejnych dekadach. To symboliczny moment dla rodzinnego biznesu, który opiera się na ciągłości i międzypokoleniowej współpracy.

W swojej wypowiedzi prezes zarządu Jacek Furman zwrócił uwagę na znaczenie rodzinnego charakteru przedsiębiorstwa. Podkreślił, że Aflofarm to nie tylko biznes, ale środowisko pracy, w którym część zespołu jest związana z firmą od dekad. Zatrudnione są tu całe rodziny, a wielu pracowników zaczynało w Aflofarmie swoją karierę — co wzmacnia kulturę organizacyjną opartą na lojalności, stabilności i wzajemnym szacunku.

Aflofarm angażuje się również w działania społeczne realizowane poprzez Fundację Aflofarm oraz fundację My Kochamy Pabianice. Inicjatywy te obejmują promocję zdrowia, edukację prozdrowotną oraz projekty podnoszące jakość życia mieszkańców Pabianic i okolic. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. listopad 2025 21:10