StoryEditor
Producenci
01.05.2021 00:00

Youtuber Kacper Linczewski przegrał w sądzie z firmą Skin79. Będzie apelacja, przeprosin nie będzie

Kacper Linczewski, youtuber prowadzący kanał „Okiem kosmetologa” przegrał proces z firmą Skin79 sprzedającą azjatyckie kosmetyki, został skazany na karę ograniczenia wolności i ma przeprosić firmę. Linczewski oświadcza: przeprosin nie będzie, będzie apelacja. W swoim filmie na YouTube odnosi się do tej sprawy oraz do ubiegłorocznego oświadczenia Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, w którym branża wystąpiła przeciwko jego działaniom. 

Kacper Linczewski na swoim kanale „Okiem kosmetologa” ocenia m.in. składy kosmetyków. Kosmetyki Deynn Beauty oferowane przez Skin 79 określił jako „śmieci”, a ich składy nazwał „śmieciowymi”. Firma wystąpiła do sądu w sprawie o zniesławienie.

28 kwietnia 2021 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim orzekł, że Linczewski ma umieścić na swoim kanale oficjalne przeprosiny. Youtuber został też skazany na karę ograniczenia wolności – miesiąc prac społecznych. Wyrok jest nieprawomocny.

Cytowana przez money.pl mecenas Martyna Popiołek-Dębska, radca prawny, reprezentująca Skin 79, uważa, że orzeczenie sądu jest zadowalające. „Wyrok wydany przez sąd w sprawie influencera prowadzącego kanał na YouTube Okiem kosmetologa, skazujący za przestępstwo zniesławienia, jest dla mojej mocodawczyni bardzo satysfakcjonujący – mówi. 

Sam Kacper Linczewski… cieszy się z wyroku sądu.

„Jeżeli Skin79 uważa, że z moich ust usłyszy kiedykolwiek jakiekolwiek przeprosiny… Skin79 ja nie mam was za co przepraszać. Jednocześnie przegrana jest dla mnie wygraną (…). Sprawa huczy w internetach. Bardzo mnie to cieszy, bo jest o mnie huczno, dużo ludzi wchodzi na mój kanał i bacznie może dowiedzieć się prawdy na temat szkodliwych składów kosmetyków. Więc takie dramy, jeżeli ktoś pisze o mnie coś źle działają na moją korzyść, ponieważ wtedy jest więcej odwiedzin mojego kanału i wiele nowych ludzi dowiaduje się, co w kosmetykach jest nie tak” – mówi w swoim filmie, opublikowanym 1 maja br. pod tytułem Skin79 - przeprosin nie będzie".

„Generalnie sprawa w sądzie nie jest dla mnie przegraną, nie czuję się człowiekiem przegranym, czuję się człowiekiem wygranym, walczyłem o dobro konsumenta, o obronę konsumenta, aby konsument nie kupował syfu kosmetycznego” – to kolejny cytat z jego wypowiedzi.

Zapewnia, że w sądzie przedstawił szereg dowodów na szkodliwe działanie składników zawartych w kosmetykach Deynn Beauty i żądał przesłuchania osób, którym produkty zaszkodziły. Sąd tego wniosku nie uwzględnił, czego – jak twierdzi Linczewski – on i jego pełnomocnik będą domagać się ponownie w apelacji. Będą także wnosić o uchylenie wyroku i o uniewinnienie, bądź o przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. „W ocenie mojej i mojego mecenasa materia dowodowy został źle zweryfikowany” – twierdzi youtuber.

„Kosmetyki Skin79 mają szkodliwe składy” – oświadcza ponownie. 

Youtuber słynący ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi od dawna ma na pieńku z branżą kosmetyczną. W styczniu 2020 r. Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego wydał oświadczenie w imieniu ponad 180 firm członkowskich zrzeszonych w organizacji na temat medialnej działalności youtubera.

„Programy Youtubera Kacpra Linczewskiego „Shaitana" zawierają szereg nieprawdziwych i nierzetelnych informacji, opartych na rozpowszechnionych w Internecie mitach na temat bezpieczeństwa składników i produktów kosmetycznych. Przykłady nieprawdziwych lub nierzetelnych informacji dotyczą na przykład testów na zwierzętach, donorów formaldehydu, BHT, alkoholu skażonego, parafiny, czy opakowań. W ocenie Związku programy emitowane przez Youtubera Shaitana wprowadzają konsumentów w błąd, mogą wzbudzać nieuzasadnione obawy i jako takie powinny być postrzegane jako nieetyczne i szkodliwe społecznie” – napisano w oświadczeniu.

Linczewski przedstawia się jako kosmetolog, co jest poddawane w wątpliwość nie tylko przez branżę kosmetyczną, jak i przez internautów. Ma wielu zwolenników, ale też przeciwników, którzy oskarżają go o wprowadzanie konsumentów w błąd. „Niestety niektóre treści zawarte w jego programach nie są zgodne z aktualnym stanem wiedzy, nauki i prawa żadnej z dziedzin, łącznie z kosmetologią. Również żadna z poważnych lub znanych Związkowi szkół kosmetologii w Polsce nie przedstawia w swoich materiałach edukacyjnych treści, o jakich wspomina Youtuber Shaitan. Jakość merytoryczną tych treści podważa samo środowisko młodych kosmetologów – studentów i absolwentów kosmetologii na licznych portalach społecznościowych” – napisał Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego w ubiegłorocznym oświadczeniu.

W swoim wystąpieniu na YouTube Kacper Linczewski odnosi się również do tego oświadczenia Związku (powołała się na nie firma Skin79). „Warto podkreślić, że w składzie zarządu Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego znajduje się m.in. L’Oreal, Dior, koncerny Lorealowskie i multum innych firm, które skrytykowałem. Wcale się nie dziwię, że Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego na zlecenie tych firm wydał takie stanowisko, ale ono tak naprawdę w mojej ocenie, w ocenie mojego mecenasa jest nic nieznaczące, ponieważ ono jest stronnicze. Jest wydane, OK, ale w zarządzie są koncerny, które produkują szkodliwe kosmetyki stwierdza Linczewski.

Jaka będzie odpowiedź firmy Skin79 i Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego? 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.09.2025 13:24
Siabada, ty i ja, ale już nie mydełko Fa; koniec epoki kultowego mydła w kostce
Kultowe mydło odchodzi do historii.Fa

Ostatnia partia klasycznego mydła Fa w kostce trafiła na rynek na początku 2025 roku. Jak tłumaczą przedstawiciele Henkla, sprzedaż tego formatu od lat systematycznie spadała, ustępując miejsca żelom pod prysznic, mydłom w płynie i dezodorantom. To właśnie te kategorie produktów, sprzedawane pod marką Fa, odnotowują obecnie wzrosty i mają pozostać kluczowym filarem jej dalszego rozwoju.

Po ponad 70 latach produkcji koncern Henkel zakończył wytwarzanie mydła Fa w kostce – poinformował niemiecki dziennik „Bild”. Produkt, który zadebiutował na rynku w 1954 roku i zdobył ogromną popularność w Europie Środkowo-Wschodniej, w Polsce szczególnie kojarzony jest z latami 90. Trafił tu już w czasach PRL za pośrednictwem sklepów Pewex, a szczyt jego rozpoznawalności przypadł na okres transformacji ustrojowej. Wtedy to Fa stało się synonimem luksusu i zachodniego stylu życia, a dodatkową popularność przyniósł mu pastiszowy przebój „Mydełko Fa” wykonywany przez Marka Kondrata i Marlenę Drozdowską.

Zmiana strategii Henkla wpisuje się w szerszy trend konsumencki, który od lat pokazuje odchodzenie od tradycyjnych mydeł w kostce. Podczas gdy jeszcze w latach 90. były one podstawowym elementem wyposażenia niemal każdej łazienki w Polsce, dziś preferencje konsumentów przesuwają się w stronę produktów bardziej wygodnych i uważanych za bardziej higieniczne. Według danych branżowych, globalny rynek żeli pod prysznic rośnie rocznie w tempie kilku procent, podczas gdy sprzedaż klasycznych kostek stale spada.

Choć produkcja została wstrzymana, mydło Fa nie zniknęło całkowicie. Obecnie dostępne jest głównie w sprzedaży internetowej na portalach aukcyjnych. Ceny wyraźnie odbiegają jednak od dawnych – standardowa kostka kosztuje około 18 zł, a za egzemplarze w historycznych opakowaniach sprzedawcy żądają nawet kilkudziesięciu zł. To pokazuje, że mydło Fa, choć nieobecne już w sklepach, zyskało status kultowego produktu i dziś funkcjonuje przede wszystkim jako nostalgiczny symbol minionej epoki.

Fa – mydło, które stało się symbolem pokolenia

Mydło Fa po raz pierwszy trafiło do sprzedaży w 1954 roku i szybko znalazło miejsce w codziennym życiu milionów Europejczyków. Niewielkie, okrągłe kostki pojawiały się w łazienkach, na gościnnych toaletach i przy umywalkach, stając się częścią codziennych rytuałów higienicznych. Choć początkowo uchodziło za zwykłą „feinseife neuen stils”, czyli „mydło nowego stylu”, w krótkim czasie zaczęło budować swoją unikalną tożsamość.
 

 

Marka została wprowadzona na rynek przez krefeldzką firmę Dreiring, będącą spółką zależną Henkla. Jej przełomowy moment przypadł na lata 60., kiedy wraz z rozkwitem ruchu hippisowskiego Fa stało się symbolem kolorowej, beztroskiej epoki. Charakterystyczny zapach i estetyka opakowań na trwałe wpisały się w doświadczenia konsumentów – całe pokolenia kojarzyły mydło nie tylko z higieną, lecz także ze stylem życia i atmosferą tamtych lat.

Pod koniec lat 60. Henkel uruchomił jedną z najgłośniejszych kampanii reklamowych w swojej historii. Spoty telewizyjne przedstawiały niemal nagą modelkę zanurzającą się w morskich falach, a towarzyszący temu głos lektora Horsta Starka – aktora znanego z dubbingu w „Ulicy Sezamkowej” – obiecywał świeżość i wolność: „Ekscytujące jak skok w mrowiący chłód oceanu”. Reklamy te, emitowane w Niemczech Zachodnich, przyciągały uwagę nowoczesną estetyką i przełamywały tabu obyczajowe.
 

Popularność Fa wykraczała jednak poza granice RFN. W latach 70. i 80. kostki mydła często trafiały do paczek wysyłanych z Zachodu do Niemieckiej Republiki Demokratycznej i dalej na wschód. Dla wielu mieszkańców NRD i demoludów zapach Fa był pierwszym bezpośrednim kontaktem z zachodnim stylem życia i namiastką wolności, której tak bardzo brakowało za żelazną kurtyną. Tym samym mydło stało się nie tylko produktem kosmetycznym, ale także nośnikiem symbolicznych wartości i wspomnień.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
18.09.2025 10:31
Dr. Miele Cosmed Group: dywersyfikacja rynków gwarantuje stabilność przychodów
Magdalena Miele, prezeska Dr. Miele Cosmed Group S.A.Global Cosmed

Dynamika przychodów skonsolidowanych Grupy Kapitałowej Dr. Miele Cosmed Group wyniosła w pierwszym półroczu 2025 roku 5 proc. rok do roku. Wyższy od dynamiki przychodów wzrost kosztów operacyjnych spowodował spadek zysków – podaje firma w swoim komunikacie. Grupa Kapitałowa Dr. Miele Cosmed Group od ponad dwóch lat (9 kwartałów) odnotowywała ciągły wzrost zysków. Zawdzięczała to rozwojowi przychodów ze sprzedaży kosmetyków i chemii gospodarczej własnych marek (Kret, Bobini, Sofin, Apart) oraz produkowanych pod brandami sieci handlowych.

W okresie ostatnich 6 miesięcy przychody Grupy Kapitałowej wzrosły o 5 proc. r./r. Wzrost przychodów był jednak niższy od oczekiwań. Skonsolidowana EBITDA wyniosła 24,6mln zł w 1poł. 2025 w porównaniu do 29,6 mln zł w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Na początku tego roku planowaliśmy dalszy dynamiczny rozwój na wszystkich rynkach, jednak otoczenie biznesowe było i jest bardzo wymagające. Ostrożność konsumentów była szczególnie odczuwalna w Polsce. Nie osiągnęliśmy zamierzonych celów sprzedażowych, ale kontynuujemy inwestycje w wielu obszarach. Nasi pracownicy to nasz podstawowy zasób. Dlatego inwestujemy w nich, w zadowalające wynagrodzenie czy szkolenia bo wiemy, że przyniesie to długoterminowe korzyści. Podobnie traktujemy modernizacje naszych fabryk. W ostatnim półroczu wartość środków trwałych wzrosła o 12,3 mln zł. Zgodnie z naszą strategią przeznaczamy zasoby na zwiększenie efektywności produkcyjnej m.in. poprzez robotyzację pakowania, czy wymianę urządzeń na nowoczesne i bardziej wydajne. Od miesięcy podejmujemy działania w obszarze zmniejszenia kosztów logistycznych czy na rzecz budowania odporności energetycznej naszych zakładów – skomentowała Magdalena Miele, prezeska Dr. Miele Cosmed Group S.A.

Wyższe przychody uzyskiwane ze sprzedaży produktów na rynkach zagranicznych rekompensują mniejsze od oczekiwanych przychody na rynku polskim. Udział tych pierwszych w całkowitych przychodach systematycznie rośnie i osiągnął już 61 proc. (w stosunku do 58 proc. w 1H’24). Wzmocniony zespół eksportu i wysoka aktywność spółki w obszarze promocji na nowych rynkach pozwalają na pozytywne prognozy.

Silne marki doceniane nagrodami branżowymi, inwestycje w reklamę, świetny zespół, rosnąca sprzedaż na rynkach zagranicznych to nasze najsilniejsze strony, które mimo pewnego załamania rynku sprzedaży w Polsce są gwarancją stabilności firmy z perspektywą na kolejne wzrosty

 – dodała Magdalena Miele.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. wrzesień 2025 19:45