StoryEditor

Małgorzata Furmańska, JWP: korzystanie z dóbr wirtualnych w metaverse będzie trudne ze względu na różne regulaminy platform

Coraz bardziej kontrowersyjny projekt metaverse powoduje kolejne wątpliwości natury prawnej. / So Beauty Business
Według Małgorzaty Furmańskiej, radczyni prawnej z JWP Rzecznicy Patentowi, jednym z istotnych wyzwań w metaverse jest ustalenie właścicieli praw do zasobów wirtualnych, takich jak awatary, ubrania, kosmetyki i inne cyfrowe towary. W środowisku wirtualnym, gdzie ludzie mogą kupować, sprzedawać i wymieniać różnorodne przedmioty, pojawia się konieczność regulacji praw własności intelektualnej.

Badanie przeprowadzone przez Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej dostarcza istotnych informacji na temat wpływu posiadania praw własności intelektualnej na rozwój firm. Według wyników badania, przedsiębiorstwa posiadające chronione aktywa niematerialne i prawne są zazwyczaj większe, mierzone liczbą pracowników. Dodatkowo, odnotowano, że takie firmy osiągają średnio o 20 proc. wyższe przychody na pracownika oraz wypłacają średnio o 19 proc. wyższe wynagrodzenia w porównaniu z przedsiębiorstwami, które nie posiadają takich chronionych aktywów.

Metaverse szansą na wzrost sprzedaży

Podobne mechanizmy obowiązują również w świecie wirtualnym, dlatego metaverse jest przynajmniej teoretycznie postrzegane jako ogromna szansa dla wzrostu sprzedaży. Dzięki metaverse możliwe jest przeskoczenie ograniczeń terytorialnych i logistycznych, a interakcja między użytkownikami staje się bardziej intensywna. Istnieje także możliwość wykorzystania zaawansowanych narzędzi analitycznych i marketingowych poprzez śledzenie zachowań użytkowników na przestrzeni ich długotrwałego "wirtualnego życia". To pozwala na zgromadzenie ogromnej ilości danych dotyczących potrzeb odbiorców i umożliwia dostarczenie dopasowanych produktów i usług.
 


Kto ma prawa do wirtualnych zasobów w metaverse?

Małgorzata Furmańska, radczyni prawna z JWP Rzecznicy Patentowi, powiedziała w tekście dla Rzeczpospolitej, że jednym z wyzwań w Metaverse jest ustalenie, kto jest właścicielem praw do zasobów wirtualnych, takich jak awatary, ubrania, kosmetyki i inne towary cyfrowe. Tak postrzegane dobra wytwarzane są poprzez twórców kodu programu komputerowego i graficznych interfejsów rozszerzonej rzeczywistości, które powstają w oparciu o coraz większe ilości danych. Przedmiotem praw mogą być m.in. owe programy komputerowe, grafika, muzyka, multimedia, modele 3D czy bazy danych. [...] Tworzenie i korzystanie z poszczególnych dóbr wirtualnych oraz ustalenie ich statusu prawnego będzie utrudnione ze względu na odrębne regulaminy poszczególnych platform metaversowych. Zwykle treści dostarczane lub kreowane przez użytkowników, chronione są zgodą na ich wykorzystanie przez platformę metaversową oraz jej użytkowników na zasadzie licencji niewyłącznej, nieograniczonej terytorialnie i, co istotne z punktu widzenia biznesu, nieodpłatnej [...] regulaminy platform metaversowych odwołują się do obcego prawa, w którym może brakować np. wymogu przeniesienia praw do dobra wirtualnego na piśmie. Bezpieczeństwo prawne zwiększa przeprowadzanie transakcji poprzez smart kontrakty, przy użyciu technologii blockchain lub nabywanie tokenów NFT.

Czy można zastrzec w nazwie metaverse?

Ostatnio firma OSHEE, znana producentka napojów izotonicznych i batonów proteinowych, zgłosiła interesujące wnioski dotyczące rejestracji znaków towarowych METAVERSE FOOD i METAVERSE DRINK na oznaczenie produktów żywnościowych i napojów w ich fizycznej formie. Niestety, ta próba zastrzeżenia znaków spotkała się z niepowodzeniem w ocenie Europejskiego Urzędu ds. Własności Intelektualnej (EUIPO). Uznano, że brakowało im cech odróżniających, a ponadto termin "metaverse" odnosi się nie tylko do alternatywnej rzeczywistości, ale także do innego trybu e-commerce. Znaki towarowe zawierające element opisowy "metaverse" mogą zatem sugerować, że dotyczą one wyłącznie towarów oferowanych i nabywanych w przestrzeni wirtualnej. Decyzja EUIPO jest wynikiem specyficznego charakteru terminu "metaverse" i jego związku z wirtualną rzeczywistością. W związku z tym, próby zastrzeżenia znaków towarowych, które zawierają tę frazę, mogą spotkać się z trudnościami. Interpretacja takich znaków może sugerować, że odnoszą się one tylko do produktów oferowanych w wirtualnym świecie, a nie w rzeczywistości fizycznej.

Jest to ważne z punktu widzenia ochrony znaków towarowych i zabezpieczenia praw własności intelektualnej. Firmy muszą starannie analizować i rozważać aspekty odróżniające i charakterystyczne swoich znaków towarowych, aby zapewnić ich skuteczną ochronę. Termin "metaverse" jest dynamicznym pojęciem, które rozwija się wraz z postępem technologicznym, dlatego istnieje potrzeba bardziej precyzyjnego określenia zakresu i kontekstu, w którym będzie używany w odniesieniu do produktów i usług fizycznych. Wniosek z tego jest taki, że wykorzystanie terminu "metaverse" w znakach towarowych może być ograniczone w kontekście produktów fizycznych, z uwagi na specyficzny charakter tego terminu i jego powiązanie głównie z przestrzenią wirtualną.

Cały artykuł Małgorzaty Furmańskiej można przeczytać na stronie Rzeczpospolitej.

Czytaj także: "Działalność marek beauty w metaverse to często drobny remix filtrów z TikToka” - jaka jest wartość marketingu meta?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eurofragance zainwestowało 10 mln euro w rozbudowę i robotyzację swojego zakładu – to potroi moce produkcyjne!
Rozbudowa zakładu produkcyjnego Eurofragrance o ponad 2 tys. mkw. obejmuje przebudowane biura i laboratoriaShutterstock

Eurofragrance, hiszpański producent perfum i kompozycji zapachowych do kosmetyków, zakończył rozbudowę swojej bazy produkcyjnej w Rubí w rejonie Barcelony. W proces ten zainwestowano 10 mln euro. Nowe roboty dozujące mają wg zapowiedzi firmy potroić moce produkcyjne unowocześnionej fabryki.

Zakład produkcyjny w Rubí będzie teraz w stanie obsłużyć połowę z rocznej, globalnej produkcji firmy. A to pozwoli grupie na sprostanie rosnącemu zapotrzebowaniu klientów na rynkach EAT (Europa, Afryka i Turcja) i Bliskiego Wschodu.

Eurofragrance podkreślił przy tym, że rozbudowa zakładu produkcyjnego umożliwi lepszą obsługę kategorii, które wymagają większych wolumenów produkcji, niż luksusowe perfumy (np. kosmetyki do pielęgnacji domu i kosmetyki osobiste).

Odnowienie naszego flagowego zakładu wraz z przeprojektowaną przestrzenią roboczą i nową robotyką pozwalają nam potroić nasze zdolności produkcyjne. Rozszerzenie naszego zakładu produkcyjnego o ponad 2 tys. mkw. obejmuje przebudowane biura i laboratoria, aby zapewnić większą ergonomię i zwiększyć zadowolenie pracowników. Dzięki innowacyjnemu podejściu i naszemu zaangażowaniu w zrównoważony rozwój poprawiliśmy wykorzystanie dostępnej przestrzeni, a jednocześnie stworzyliśmy bardziej nowoczesne, wydajne i przyjemne środowisko pracy — podkreśla Clara Mena, dyrektor ds. operacyjnych w Eurofragrance.

Wraz z rozbudową zakładu, Eurofragrance zainwestowało w najnowocześniejsze technologie. Dzięki temu zautomatyzowane będzie teraz aż 80 proc. operacji. – Pozwala nam to poprawić niezawodność naszych procesów oraz zwiększyć jakość naszych zapachów — wskazuje Santiago Giménez, Global Plant Engineering Manager.

Wprowadzono w zakładzie również systemy optymalizacji zasobów, takie jak wykorzystanie paneli słonecznych, generujących ponad jedną trzecią zapotrzebowania fabryki na energię. Firma postawiła ponadto na strategiczne rozwiązania własne, pozwalające zapewnić  ciągłość procesu produkcyjnego w przypadku nieoczekiwanych sytuacji.

Inauguracja rozbudowanej fabryki w Rubí zbiega się z 35. rocznicą istnienia Eurofragrance. Firma ta, założona w Barcelonie w czerwcu 1990 roku, osiągnęła w ubiegłym roku sprzedaż na poziomie 180 mln euro, co stanowi wzrost o 27 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Eurofragance obecnie zatrudnia globalnie ponad 550 specjalistów.

Zobacz więcej na ten temat: Eurofragrance odnotowuje rekordowe wyniki – 180 mln euro przychodu w 2024 roku

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Procter & Gamble tworzy w Warszawie biuro, nastawione na inkluzywność
Procter & Gamble mat.pras.

Zdaniem koncernu P&G filozofia stworzenia przestrzeni biurowej dla swoich pracowników jest prosta – polega na tym, by wszystkie osoby zatrudnione w firmie miały równe szanse rozwoju i odnoszenia sukcesów. Tak właśnie jest w przypadku biura P&G Warsaw Hub, zlokalizowanego na warszawskim Targówku.

Dzięki temu podejściu pracownicy mogą przyczynić się do rozwoju firmy, tworząc kreatywne i inkluzywne innowacje w produktach, usługach i komunikacji prowadzonej przez P&G – podkreśla koncern.

Nie byłoby to możliwe bez wspólnej przestrzeni biurowej, która uwzględnia potrzeby wszystkich pracowników w równym stopniu. Takie miejsce pracy wspiera rozwój talentów, buduje zaufanie i staje się platformą dla innowacji. Bo kiedy każdy może działać na swój sposób – powstają pomysły, które służą wszystkim. 

Przestrzeń dopasowana do każdego stylu pracy

Dobrze zaprojektowane biuro to takie, które umożliwia pracę w skupieniu, ciszy lub podczas kreatywnych burz mózgów. Takie właśnie jest warszawskie biuro P&G Warsaw Hub, mające powierzchnię ponad 8 tys. mkw. Przestrzeń łączy nowoczesne rozwiązania architektoniczne ze zrozumieniem zmieniających się modeli pracy.

P&G Warsaw Hub zapewnia pracownikom różnorodne strefy: od indywidualnych stanowisk z biurkami, przez ciche kabiny do pracy w skupieniu (ważne m.in. dla osób neuroatypowych, dla których trudnością może być praca w gwarze typowym dla przestrzeni open space), po sale spotkań, przestrzenie kreatywne i duże stoły wspólne, które sprzyjają integracji i współpracy zespołowej.

Wspieranie kultury przynależności

Biuro zostało zaprojektowane z myślą o maksymalnej dostępności dla wszystkich pracowników – zarówno fizycznej, jak i sensorycznej. Znajdują się tu rampy i szerokie przejścia ułatwiające poruszanie się osobom z ograniczoną mobilnością, oznaczenia w alfabecie Braille’a na salach konferencyjnych oraz informacje dotykowe na podłogach, które pomagają w orientacji osobom niedowidzącym

W recepcji zainstalowano pętlę indukcyjną, wspierającą komunikację z osobami słabosłyszącymi.

Szereg udogodnień

Inkluzywna przestrzeń to nie tylko udogodnienia komunikacyjne, ale też troska o dobre samopoczucie pracowników. W warszawskim biurze P&G dostępna jest siłownia z zespołem trenerów personalnych, gabinet masażu, zewnętrzna strefa relaksu z zielenią, stołem do ping-ponga i bilardem, a także kawiarnia Café 1837. Wszystko po to, by wspierać dobrostan pracowników i wzmacniać ich codzienne zaangażowanie.

Inkluzywna przestrzeń biurowa to nie pojedynczy projekt, lecz element globalnej strategii P&G – nie tylko w Warszawie, ale we wszystkich biurach na świecie firma konsekwentnie wdraża podejście oparte na projektowaniu uniwersalnym, które wspiera dostępność i sprzyja inkluzywności.

Człowiek w centrum uwagi – od pracownika do konsumenta

P&G dba o inkluzywność nie tylko wobec swoich pracowników, ale także konsumentów. Każde nowe rozwiązanie produktowe zaczyna się od pytania, w jaki sposób użytkownicy będą z niego korzystać i jakie bariery mogą napotkać. Dlatego marki należące do P&G rozwijają funkcjonalne, intuicyjne rozwiązania, które odpowiadają na potrzeby różnych grup – niezależnie od ich stylu życia – podkreśla firma.

Marka testuje m.in. zastosowanie dostępnych kodów QR, które służą jako przewodnik po produkcie, co może być dużym wsparciem dla konsumentów z różnego rodzaju trudnościami i barierami.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. lipiec 2025 10:44