
Jak tłumaczy psycholożka konsumencka Cathrine Jansson-Boyd z Anglia Ruskin University w rozmowie z CosmeticsDesign, konsumenci wybierają zapachy, które ich reprezentują lub wyrażają pożądany wizerunek. Problemem pozostaje brak możliwości aktywnego zaangażowania zmysłu węchu w kanale online – jedyne, co mogą zrobić marki, to dokładnie opisać zapach, wykorzystując przy tym emocjonalne słownictwo i silną opowieść wizualną. Pomocne mogą być także elementy takie jak ASMR, kolory i odniesienia do dotyku, jednak nie zastąpią one wrażeń zapachowych.
Rosnące znaczenie influencerów i social proofu – czyli zasady „skoro inni to lubią, musi być dobre” – pomaga pokonać barierę zmysłową. Hasztag #PerfumeTok przyciąga miliony wyświetleń, a użytkownicy TikToka odkrywają dzięki niemu niszowe marki i tzw. „dupes” znanych zapachów. Recenzje i rekomendacje odgrywają ogromną rolę, choć – jak zaznacza Jansson-Boyd – warto zachować ostrożność wobec ich autentyczności. Internauci najczęściej dzielą się skrajnymi opiniami, co może zaburzać rzeczywisty obraz produktu.
Ciekawym kierunkiem rozwoju sprzedaży perfum może być także gamifikacja, np. poprzez quizy typu „dopasuj zapach do nastroju” czy wyzwania „zgadnij perfumy po opisie”. Tego typu działania angażują odbiorców, zwiększają zapamiętywalność produktu i budują emocjonalną więź z marką – nawet jeśli do zakupu dochodzi później. Rozważane są również bardziej zaawansowane rozwiązania, takie jak integracja zapachów z doświadczeniami VR, które mogą znacząco zwiększyć immersję i szansę na konwersję.