StoryEditor
Biznes
21.07.2025 11:34

CosmeticsDesign: Zapach można sprzedać „przez ekran” sugerując, że stworzy on pożądany przez konsumenta wizerunek

Kupno perfum przez internet bez wcześniejszego ich powąchania to cel wielu marketerów. / Marzena Szulc

Sprzedaż perfum przez internet dynamicznie rośnie, mimo że nie pozwala na podstawową czynność – powąchanie produktu. Według prognoz McKinsey, do 2030 roku sprzedaż online może stanowić nawet jedną trzecią całego rynku kosmetycznego. Choć zapach to kwestia silnie zindywidualizowana i emocjonalna, coraz więcej konsumentów decyduje się na zakup perfum bez wcześniejszego testowania ich w tradycyjny sposób.

Jak tłumaczy psycholożka konsumencka Cathrine Jansson-Boyd z Anglia Ruskin University w rozmowie z CosmeticsDesign, konsumenci wybierają zapachy, które ich reprezentują lub wyrażają pożądany wizerunek. Problemem pozostaje brak możliwości aktywnego zaangażowania zmysłu węchu w kanale online – jedyne, co mogą zrobić marki, to dokładnie opisać zapach, wykorzystując przy tym emocjonalne słownictwo i silną opowieść wizualną. Pomocne mogą być także elementy takie jak ASMR, kolory i odniesienia do dotyku, jednak nie zastąpią one wrażeń zapachowych.

Rosnące znaczenie influencerów i social proofu – czyli zasady „skoro inni to lubią, musi być dobre” – pomaga pokonać barierę zmysłową. Hasztag #PerfumeTok przyciąga miliony wyświetleń, a użytkownicy TikToka odkrywają dzięki niemu niszowe marki i tzw. „dupes” znanych zapachów. Recenzje i rekomendacje odgrywają ogromną rolę, choć – jak zaznacza Jansson-Boyd – warto zachować ostrożność wobec ich autentyczności. Internauci najczęściej dzielą się skrajnymi opiniami, co może zaburzać rzeczywisty obraz produktu.

image

Circana: Zapachowy boom napędzany jest przez nastolatków i… Ozempic?

Ciekawym kierunkiem rozwoju sprzedaży perfum może być także gamifikacja, np. poprzez quizy typu „dopasuj zapach do nastroju” czy wyzwania „zgadnij perfumy po opisie”. Tego typu działania angażują odbiorców, zwiększają zapamiętywalność produktu i budują emocjonalną więź z marką – nawet jeśli do zakupu dochodzi później. Rozważane są również bardziej zaawansowane rozwiązania, takie jak integracja zapachów z doświadczeniami VR, które mogą znacząco zwiększyć immersję i szansę na konwersję.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
21.07.2025 16:06
Hubert Iwanowski: z drogerii DM do Eveline Cosmetics
Hubert Iwanowski zdobywał doświadczenie zawodowe m.in.  w sieci Aldi oraz drogeriach Dfot. K.Bochner, WK

Hubert Iwanowski, dyrektor obszaru zakupów i marketingu w drogeriach DM, rozstał się z siecią w grudniu 2024 roku. Iwanowski odegrał kluczową rolę w budowaniu struktur DM oraz przygotowaniu debiutu w Polsce. Z początkiem lipca Iwanowski objął stanowisko dyrektora ds. rozwoju sprzedaży w Eveline Cosmetics.

Hubert Iwanowski pracował dla drogerii DM od marca 2021 roku do końca 2024. W polskiej spółce-córce niemieckiej firmy DM Drogerie Markt kierował ponad 50-osobowym zespołem, zarządzając obszarami zakupów, marek własnych, marketingu, komunikacji i rozwoju sklepu online. Miał duży wkład w przygotowanie sieci do wejścia na nasz rynek oraz budowanie polskich struktur drogerii DM.

Zobacz więcej: Hubert Iwanowski odchodzi z dm Drogerie Markt Polska – kto go zastąpi?

Wcześniej Hubert Iwanowski przez ponad 11 lat pracował dla sieci dyskontów spożywczych Aldi, gdzie zaczął karierę od stanowiska kupca w polskiej spółce Aldi. Następnie awansował na dyrektora zakupów centralnych, a finalnie – został tam dyrektorem pionu koordynacji i wsparcia zarządzania kategoriami.

Zobacz też: Hubert Iwanowski, dm Drogerie Markt: Zostaniemy wierni modelowi sprzedaży bez walki na promocje

Eveline Cosmetics to jedna z bardziej znanych i cenionych przez konsumentów polskich marek kosmetycznych, działająca od lat 80. Firma świetnie radzi sobie nie tylko na rynku rodzimym, ale też poza granicami Polski, będąc obecna na półkach sklepów ponad 80 krajów, takich jak Francja, Hiszpania, Niemcy, Ukraina, Kazachstan, Hong-Kong, Kuwejt, Arabia Saudyjska, Maroko, Singapur czy Egipt.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
21.07.2025 10:40
3M pod lupą i wezwane do ujawnienia danych o substancjach PFAS
3M ma w portfolio między innymi plastry, opatrunki i materiały chirurgiczne.3M

W majowym wezwaniu sądowym, zakład 3M w Cynthiana został zobowiązany do przekazania informacji na temat stosowania i potencjalnego uwolnienia substancji PFAS oraz innych niebezpiecznych chemikaliów. Informacja ta została ujawniona w kwartalnym raporcie spółki opublikowanym w piątek. Wezwanie zostało wydane w ramach postępowania prowadzonego przez Departament Energii i Środowiska stanu Kentucky.

W ramach tego samego zawiadomienia władze stanowe nakazały firmie opracowanie planu badania możliwego skażenia środowiska tzw. „wiecznymi chemikaliami”. Substancje z grupy PFAS (związki per- i polifluoroalkilowe) występują w setkach produktów codziennego użytku — od kosmetyków, przez patelnie z powłoką nieprzywierającą, po odzież odporną na plamy. Ich trwałość w środowisku i organizmach żywych stanowi poważne wyzwanie dla zdrowia publicznego.

Dotychczasowe badania łączą PFAS z szeregiem problemów zdrowotnych, w tym podwyższonym poziomem cholesterolu, niską wagą urodzeniową noworodków, osłabioną odpowiedzią immunologiczną na szczepienia oraz zwiększonym ryzykiem raka nerki i jąder. W związku z tym 3M mierzy się z licznymi pozwami dotyczącymi zanieczyszczenia środowiska tymi substancjami.

Spółka 3M zapowiedziała w 2022 roku, że do końca 2025 roku zakończy całkowicie produkcję PFAS. Decyzja ta ma związek zarówno z rosnącą presją prawną, jak i zaostrzającymi się przepisami środowiskowymi. Zgodnie z obecnymi zobowiązaniami, firma ma czas do końca przyszłego roku na całkowite wycofanie się z działalności związanej z tymi substancjami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. lipiec 2025 09:36