StoryEditor
Eksport
23.05.2023 00:00

Florence Pugh nową twarzą Valentino Beauty Makeup

Brytyjska aktorka wystąpi w światowej kampanii Valentino Beauty Liquirosso Lip and Cheek. / materiały marketingowe Valentino Beauty
Wielokrotnie nagradzana za swoje filmowe dokonania aktorka Florence Pugh została nową twarzą Valentino Beauty; dom modowy i Pugh mają wieloletnią relację, a współpraca w roli ambasadorki jest jej przypieczętowaniem.

Valentino Beauty przedstawił brytyjską aktorkę Florence Pugh jako nową twarz Valentino Beauty. Florence jest autentyczna, wierna sobie i naturalna, a jednocześnie jest naprawdę wyjątkowa i ma zdolność do transformacji, ukazując wiele różnych sposobów bycia sobą. To jest sedno filozofii Valentino Beauty, która czyni Florence idealnym ambasadorem marki – czytamy w oświadczeniu marki. Pugh publicznie wypowiadała się na temat feminizmu, sprzeciwiała się zawstydzaniu ciała i dzieliła się swoimi poglądami na temat poszanowania różnorodności – nie tylko szacunku dla kobiet, ale dla wszystkich. We współpracy z Valentino Beauty będzie celebrować „niezwykłą Ciebie” swoją pozytywną i promienną energią.
 


Florence Pugh i marka mają już dobrze udokumentowane relacje biznesowe sprzed momentu wyznaczenia aktorki na ambasadorkę Valentino, w tym ubranie jej na Galę Met w 2023 roku i ubieranie jej w przezroczystą spódnicę na pokaz na wybiegu domu jesienią 2023 roku. Pugh współpracuje z Valentino również w ramach promocji linii dodatków, w tym torebek. Wzajemną sympatię scementowało to, że aktorka na pokaz mody Valentino Haute Couture Autumn/Winter 2022 założyła przezroczystą sukienkę marki — a potem broniła swojego wyboru i samego ubrania, kiedy media oprotestowały fakt, że pod tiulem widoczne były jej piersi.
 


Aktorka zadebiutowała w 2014 roku w The Falling, a światowe uznanie zdobyła w 2016 roku za główną rolę w Lady Makbet. Wśród swoich nagród Pugh zdobyła Trofeum Choparda na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2019 roku. W tym samym roku zagrała w wielokrotnie nominowanym do Oscara dramacie filmowym Małe Kobietki i była chwalona za swój występ. Ostatnio, w 2022 roku, użyczyła swojego głosu w filmie animowanym Kot w butach i zagrała w Don't Worry Darling i The Wonder. W 2023 roku wystąpi w komediodramacie A Good Person, biografii Oppenheimera z czasów II wojny światowej i Diuny 2.

Czytaj także: Transfobiczni internauci nawołują do bojkotu Maybelline w związku ze współpracą z Dylan Mulvaney

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
05.06.2025 10:30
L’Oréal planuje znaczące inwestycje i wzrost produkcji w Indiach
Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy Grupy 

Globalny gigant kosmetyczny L’Oréal zapowiada podwojenie swojego biznesu na rynku w Indiach w ciągu najbliższych kilku lat. Chce też wzmocnić lokalne zdolności produkcyjne. – Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy, podczas spotkania z dziennikarzami, które miało miejsce w trakcie oficjalnej wizyty Piyusha Goyala, ministra handlu i przemysłu Indii, we Francji.

Jak wyjaśnił Hieronimus, firma zamierza w najbliższych latach ponad dwukrotnie zwiększyć swoją działalność – w tym rozbudować fabryki, które już teraz produkują 95 proc. towaru, sprzedawanego w Indiach. Do tego dojdzie zwiększenie eksportu do krajów regionu.

L’Oréal obecnie produkuje rocznie w Indiach ok. 500 mln sztuk produktów, z których znacząca część jest przeznaczona na eksport. Według danych India Retailing, są to przede wszystkim produktów do pielęgnacji włosów i skóry, które trafiają do krajów Zatoki Perskiej.

L’Oréal India, które działa w tym kraju od 1994 roku za pośrednictwem swojej spółki zależnej, zarządza portfolio marek, obejmujące produkty z działu konsumenckiego (L’Oréal Paris, Garnier, Maybelline New York i NYX Professional Makeup), a także marki luksusowe (Kiehl’s, Lancôme i Yves Saint Laurent Beauté).

Indie pozostają też kluczowym rynkiem dla grupy, która zainwestowała w marciu w dwie lokalne marki: Deconstruct (pielęgnacja skóry) oraz Arata (pielęgnacja włosów). Obydwie inwestycje zostały dokonane za pośrednictwem Bold – funduszu L’Oréal, dedykowanego udziałom mniejszościowym w innowacyjnych startupach kosmetycznych.

Rynek kosmetyczny w Indiach, napędzany powiększającą się klasą średnią, ma osiągnąć wartość 30 mld dolarów (28,8 mld euro) do 2027 roku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.05.2025 11:30
Nowe cła za chińskie kosmetyki? Unia Europejska chce opłatą 2 euro zahamować zalew paczek z Chin
Tanie kosmetyki o nieznanym składzie mogą wkrótce przestać być tak atrakcyjne dla konsumentów i konsumentek.Aliexpress

Komisja Europejska spodziewa się, że nowa opłata zniechęci niektórych operatorów do masowego importu tanich towarów bez opodatkowania. Środki zebrane z opłaty miałyby trafić bezpośrednio do służb celnych państw członkowskich, co umożliwiłoby lepszą kontrolę jakości i bezpieczeństwa produktów trafiających na unijny rynek.

Unia Europejska planuje wprowadzenie opłaty manipulacyjnej w wysokości 2 euro za każdą małą paczkę spoza Wspólnoty. Celem nowego mechanizmu, zaproponowanego przez komisarza ds. handlu Maroša Šefčoviča, jest sfinansowanie kosztów odpraw celnych i wzmocnienie kontroli napływających przesyłek. Jak zaznacza Komisja Europejska, nie chodzi o nowy podatek, lecz o „kompensatę kosztów” obsługi ogromnego wolumenu tanich przesyłek, głównie z Chin.

Skala zjawiska rośnie lawinowo. W 2024 roku do Unii Europejskiej trafiło około 4,6 miliarda paczek o wartości poniżej 150 euro – średnio 145 przesyłek na sekundę. Aż 91 proc. z nich pochodziło z Chin. Przesyłki te, zwolnione obecnie z ceł, omijają też często kontrole celne, co budzi niepokój unijnych instytucji, zwłaszcza w kontekście przewidywanego zwiększenia napływu po podwyższeniu ceł w USA.

Belgijska federacja handlowa Comeos poparła wg. portalu Retail Detail propozycję Komisji, wskazując, że to krok w stronę bardziej uczciwej konkurencji. Jak podkreślono, każdego dnia do Belgii trafia około 2,5 miliona paczek spoza UE, z czego większość pochodzi z Chin. W skali roku oznacza to nawet miliard przesyłek – dwukrotnie więcej niż w 2023 roku. Tymczasem belgijskie służby celne są w stanie skontrolować zaledwie 0,005 proc. z nich.

Co to oznacza dla Polski?

Wprowadzenie opłaty manipulacyjnej może mieć także istotne skutki dla zachowań zakupowych konsumentów, zwłaszcza w sektorze kosmetycznym. Wzrost kosztów importu tanich produktów z Azji, w tym popularnych marek z platform takich jak Aliexpress i Temu, może skłonić konsumentów do ponownego zainteresowania się ofertą polskich marek beauty z segmentu budżetowego. Rodzime firmy, które już teraz konkurują ceną i coraz częściej stawiają na jakość oraz transparentność składu, mogą zyskać nowych klientów poszukujących alternatywy dla dotychczasowych tanich zakupów zza granicy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 19:56