StoryEditor
Eksport
10.09.2021 00:00

Miraculum w sierpniu znacząco poprawiło sprzedaż. Rynek dobrze przyjął nowości

Miraculum oszacowało przychody netto ze sprzedaży w sierpniu 2021 roku na poziomie 4,2 mln zł, co stanowi wzrost o 133 proc. w stosunku do sierpnia 2020 roku, kiedy wyniosły one 1,8 mln zł. W opinii zarządu, to efekt inwestycji w wiele projektów marketingowych, które stały się bazą rozwoju sprzedaży.

Za nami historyczny miesiąc – osiągnęliśmy rekordowe miesięczne wyniki sprzedaży, największe od prawie 10 lat. Dynamika wzrostu sprzedaży przerosła nasze oczekiwania i potwierdza słuszność realizowanych działań – komentuje Sławomir Ziemski, członek zarządu Miraculum.

Spółka odnotowała niespotykane wcześniej zainteresowanie nową linią produktów pod marką Wars – new retro, której design wraca do lat 70-tych, w nowoczesnych opakowaniach i ekologicznych recepturach.

Jesteśmy dumni i wdzięczni, że ambasadorem marki Wars został Mikołaj Roznerski, wspaniała osobowość i niesamowity aktor. Wierzymy, że pomoże nam w dotarciu do młodego pokolenia i przekonania, że produkty polskiej marki bazującej na 50 letniej historii i nowoczesnych formułach są ciekawą alternatywą do produktów zagranicznej konkurencji mówi Sławomir Ziemski.

Według jego słów niesamowitą dynamikę spółka zawdzięcza również markom Joko oraz Miraculum.

– Kolekcja Joko Vege i perfumy Miraculum spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony kupców. Naturalna linia Joko Vege oparta na recepturach wegańskich i ekologicznych opakowaniach z trzciny cukrowej za chwilę będzie dostępna w największej sieci drogeryjnej w Polsce. Jestem przekonany, że nowe produkty spotkają się z dobrym przyjęciem ze strony wiernych klientów naszych marek. Jesteśmy im bardzo wdzięczni, że są z nami przez prawie 100 lat dodaje przedstawiciel zarządu Miraculum.

Czytaj też: Miraculum stawia na dywersyfikację sprzedaży. Wrześniowe nowości trafią do największej sieci drogeryjnej


Narastająco, w okresie styczeń-sierpień 2021 roku spółka szacuje przychody ze sprzedaży netto na poziomie 19,7 mln zł, co stanowi wzrost o 33 proc. w stosunku do okresu styczeń-sierpień 2020 roku, kiedy to wyniosły one 14,8 mln złotych.

Marka Miraculum rośnie, głównie za sprawą nowości w kategorii pielęgnacja twarzy. Ustabilizowała się też jej sprzedaż eksportowa.

– Celem zarządu Miraculum – najstarszej w Polsce spółki kosmetycznej – jest utrzymanie stabilnej sytuacji firmy, a tym samym zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom i wieloletnim kontrahentom w Polsce i na świecie – napisała spółka w komunikacie.

Miraculum to notowana na GPW polska spółka kosmetyczna. Firma istnieje na rynku od 1924 roku. Jej działalność koncentruje się na opracowywaniu i sprzedaży kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała, wyrobów perfumeryjnych, preparatów do depilacji oraz kosmetyków do makijażu, stosując własne, oryginalne receptury. Spółka skupia w swoim portfolio 11 marek: Miraculum, Być Może.., Gracja, Pani Walewska, Wars, Lider, Tanita, Paloma, Joko, Chopin, Gracja Bio.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
26.08.2025 13:36
Strefa Biznesu: Polska branża kosmetyczna rośnie w siłę – piąta w UE, dziewiąta na świecie
Polskie kosmetyki to hit eksportowy.Agata Grysiak

Polska branża kosmetyczna należy dziś do czołówki światowej – kraj zajmuje piąte miejsce w Unii Europejskiej i dziewiąte na świecie pod względem eksportu. W 2023 r. wartość rynku kosmetycznego w Polsce przekroczyła 25,4 mld zł, a średnioroczne tempo wzrostu (CAGR) w latach 2014–2023 wyniosło 5,2 proc. Na znaczeniu zyskują zarówno rebranding i przejęcia, jak i dostosowanie do wymogów regulacyjnych UE, m.in. zakazu mikroplastików czy rozporządzenia o opakowaniach. Branża przechodzi także przyspieszoną digitalizację sprzedaży oraz doświadcza dynamicznego wzrostu segmentu dermokosmetyków.

Silną pozycję Polski budują rozpoznawalne marki, takie jak Bielenda, Ziaja, Inglot, Eveline czy dr Irena Eris. Ich przewagi konkurencyjne opierają się na innowacjach, skutecznym marketingu i ekspansji zagranicznej. Wartość eksportu polskich kosmetyków w 2023 r. osiągnęła 5,1 miliarda euro. Najważniejszymi kierunkami sprzedaży są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Belgia, Francja, Ukraina, Holandia, Włochy i Hiszpania. Co istotne, coraz większą rolę w eksporcie odgrywają także średnie przedsiębiorstwa i firmy rodzinne, które wspólnie z dużymi graczami tworzą silny ekosystem.

Jak podkreśla Renata Ropska z Uniwersytetu SWPS w wypowiedzi dla portalu Strefa Biznesu, kondycja polskiego sektora kosmetycznego jest wyjątkowo stabilna. – Nasze kosmetyki mają się świetnie, i to nie tylko na polskim rynku – zaznacza ekspertka. Polskie produkty są obecne w całej Europie, a nawet dalej, niekiedy pod zmienionymi nazwami, ale zachowują wysoką jakość i konkurencyjność. Dzięki temu marki z Polski skutecznie rywalizują zarówno z globalnymi gigantami, jak i z lokalnymi producentami w poszczególnych krajach.

Sektor posiada kilka istotnych przewag na rynku międzynarodowym: skalę i elastyczność produkcji (ponad 1,3 tys. producentów), wysoką jakość badań i rozwoju oraz doświadczenie w dostosowywaniu się do rygorystycznych regulacji unijnych. Jeśli polskie firmy utrzymają tempo innowacji i sprawnie przejdą przez „lejek regulacyjny” UE, lata 2025–2030 mogą stać się okresem awansu konkurencyjnego nie tylko w Europie Środkowej, lecz także na rynkach Europy Zachodniej i poza kontynentem. Branża stoi więc przed szansą dalszej profesjonalizacji i ugruntowania pozycji w globalnym łańcuchu dostaw kosmetyków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
31.07.2025 10:12
Prezes L‘Oréal o umowie celnej UE-USA: to nie są dobre wieści dla sektora kosmetycznego
Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny L‘Oréalfot. L‘Oréal

Jak stwierdził prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus, 15-procentowe cła na towary unijne eksportowane do USA „nie są dobrą wiadomością” dla europejskiego przemysłu kosmetycznego. Uważa jednak, że ich wpływ będzie dla francuskiego koncernu do opanowania.

Cła wzrosną od 0 do 15 procent, trudno więc o zadowolenie – stwierdził Nicolas Hieronimus podczas prezentacji półrocznych wyników finansowych firmy.  – To nie są dobre wieści dla branży kosmetycznej, w której Europa jest światowym liderem. Finalnie Europa, z prawie 500 milionami konsumentów, będzie płacić wyższe cła, niż Wielka Brytania – podkreślił prezes. 

Hieronimus mocno podkreślał znaczenie sektora kosmetycznego dla europejskiej gospodarki, wskazując, że zapewnia on ponad 3 mln miejsc pracy w całej Europie, powiększając  europejskie PKB o 180 mln euro. Przemysł kosmetyczny jest drugim co do wielkości sektorem Francji, przyczyniającym się do dodatniego bilansu handlowego.

Zobacz też: Francuski przemysł kosmetyczny ostrzega: nowe cła USA mogą kosztować 300 mln euro rocznie i 5 tys. miejsc pracy

Szef L‘Oréala podkreślił przy tym rozczarowanie umową z USA. Jego zdaniem, jedynym jej pozytywnym aspektem jest to, że usuwa ona niepewność i zapewnia jasność. – Dzięki temu możem planować z wyprzedzeniem – stwierdził.

Przemawiając w imieniu Value of Beauty Alliance, stowarzyszeniu największych europejskich graczy w branży kosmetycznej i pielęgnacyjnej (należą tu m.in. L‘Oréal, Givaudan, IFF, Puig i Cosmetic Valley) Hieronimus zapewnił, grupa będzie apelować do europejskich liderów i negocjatorów handlowych o zapewnienie silniejszej ochrony dla tego sektora. Dodał, że grupa będzie również nadal naciskać na uproszczenie przepisów. Jego zdaniem szybsze działanie pozwoli “uniknąć ceł z jednej strony i regulacji z drugiej”.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie L‘Oréala, to zdaniem prezesa przynajmniej jeszcze w tym roku nie będą miały one znaczącego wpływu na osiągane wyniki.

Warto przypomnieć, że to właśnie USA stanowiły główną siłę napędową dla wzrostu wyników w pierwszym półroczu 2025 roku. Firma generuje 27 proc. swojej globalnej sprzedaży w Ameryce Północnej,  wytwarzając połowę tego, co sprzedaje w USA, w swoich czterech lokalnych fabrykach.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. wrzesień 2025 20:53