StoryEditor
Biznes
13.08.2024 08:56

Kosmetyki warte 1,5 miliarda złotych w koszach na śmieci. To efekt wakacji na brytyjskich lotniskach

Ponad 41 milionów produktów kosmetycznych zostało wyrzuconych do na śmieci na brytyjskich lotniskach w czerwcu i lipcu tego roku. Ich łączna wartość to blisko 292 miliony funtów, czyli około 1,5 miliarda złotych.

Choć limity obowiązujące przy pakowaniu bagażu podręcznego do samolotu istnieją od dawna, okazuje się, że ich nieprzestrzeganie jest wręcz masowe.

Na pokład samolotu można zabrać ograniczoną ilość substancji płynnych – w tej definicji mieszczą się m.in. perfumy, żele do kąpieli, pasty, błyszczyki, podkłady, tusze do rzęs, kremy, odżywki, oliwki, spreje, żele do golenia czy dezodoranty. Płyny muszą być zapakowane w pojemniki o pojemności do 100 mililitrów i umieszczone w przezroczystej torbie o pojemności do jednego litra.

Brytyjska firma ubezpieczeniowa Ripe Hair & Beauty Insurance przeprowadziła badania dotyczące wyrzucania kosmetyków znajdujących się w bagażu podręcznym. Na lotniskach w Wielkiej Brytanii tylko w czerwcu i lipcu tego roku zostało skonfiskowanych łącznie aż 41 302 413 produktów.

Ankieta przeprowadzona wśród 1500 osób podróżujących pokazała, że aż 24 proc. z nich w czasie kontroli bezpieczeństwa skonfiskowano artykuły kosmetyczne. Średnio każda z tych osób traciła trzy produkty warte około 7,06 funta za sztukę lub 21,18 funta łącznie (co stanowi równowartość niemal 107 złotych).

Zasada dotycząca 100 mililitrów może wydawać się dziwna, ale jej wprowadzenie wynikało z tego, że skanery używane na lotniskach wykorzystywane do przeskanowania bagaży podręcznych radziły sobie tylko z niewielkimi objętościami. Nowoczesne skanery C3 są zdecydowanie bardziej czułe, więc ich wprowadzenie na lotniskach oznaczałoby możliwość całkowitego zniesienia limitów dotyczących substancji płynnych. Skanery nowoczesnego typu pojawiły się już na Lotnisku Chopina w Warszawie, mają się pojawić także w Krakowie, w Katowicach i w Poznaniu. Niestety teoria nie przekłada się tutaj na praktykę.

Część lotnisk wyposażonych w skanery C3 (Aberdeen, Leeds Bradford, London City, Newcastle, Southend, Teesside) zdążyła już znieść limity dotyczące substancji płynnych, ale obecnie musi je przywrócić. Komisja Europejska podjęła decyzję, że dawne ograniczenia zaczną obowiązywać ponownie 1 września 2024 roku. Oznacza to, że osoby podróżujące muszą stosować się do obowiązujących limitów lub nadal będą tracić – ogromne w skali globalnej – pieniądze.

W Polsce naprzeciw pasażerom wyszedł InPost. Zamiast wyrzucać zakwestionowane kosmetyki można je nadać na lotnisku w paczkomacie. Na razie usługa jest dostępna na kilku lotniskach. 

Czytaj więcej: InPost rozszerza usługę wysyłki przedmiotów na kolejne lotniska w Polsce

Na obecnej sytuacji korzystają sklepy wolnocłowe, ponieważ osoby podróżujące mogą w nich kupić kosmetyki po przejściu kontroli bezpieczeństwa i niezależnie od pojemności zabrać je na pokład samolotu. Przed pandemią ten rodzaj sprzedaży cieszył się szybkim wzrostem, wyhamował wskutek ograniczeń podróżowania związanym z SARS-CoV-2 i dopiero stopniowo wraca do łask. Losy segmentu będą w dużej mierze zależeć od millenialsów oraz gen Z, ponieważ te pokolenia w 2025 roku mają stanowić ponad połowę osób podróżujących samolotami. Starsze pokolenia ceniły sklepy wolnocłowe za ceny, ale millenialsi i gen Z stawiają na doświadczenie zakupowe, więc aby się rozwijać, ta część rynku będzie musiała dostosować się do nowych potrzeb.

Anna Tess Gołębiowska 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
09.06.2025 11:14
Anna Kwaśnik, Diamond Freak: Współczesna pielęgnacja to coś znacznie więcej, niż tylko rutyna
Ekskluzywność nie oznacza niedostępności, oznacza selektywność i dbałość o każdy detal - mówi Anna Kwaśnik, założycielka marki Diamond Freak.mat.pras.

Na rynku pojawia się nowa marka pielęgnacyjna: Diamond Freak. Z jej założycielką, Anną Kwaśnik, rozmawiamy o nowej erze luksusu w codziennej pielęgnacji i założeniach marki, która chce zredefiniować współczesne piękno. Jak podkreśla Kwaśnik, filozofia marki to luksus nie tylko w formie, ale i w rezultacie. Czy dlatego firma zdecydowała się na produkcję w Korei Południowej?

Żyjemy w świecie, w którym pielęgnacja skóry nabiera coraz większego znaczenia, stając się nie tylko codziennym rytuałem, ale też świadomym wyborem, poszukiwaniem innowacji i jakości. Czy to sprawiło, że marka Diamond Freak powstała właśnie teraz? Dla jakiego konsumenta została “zaprojektowana”?

Diamond Freak powstała z potrzeby stworzenia marki, która nie idzie na kompromisy. Jakość, skuteczność i technologie to trzy filary, które od początku przyświecały naszej koncepcji. Współczesna pielęgnacja to coś znacznie więcej, niż rutyna. Wierzymy, że dzisiejszy odbiorca jest świadomy, wymagający i gotowy na produkty, które oferują konkretne efekty. Diamond Freak pojawiła się, by wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom. 

Marka została stworzona z myślą o osobach pragnących wyjątkowości i skuteczności w jednym. Diamond Freak łączy innowacyjne formuły, zaawansowane technologie oraz najwyższej jakości składniki. 

Jakie wartości, doświadczenia i kompetencje tworzą fundament marki? W jaki sposób przekładają się one na to, co użytkownik znajdzie w każdym z produktów?

Za Diamond Freak stoją ponad dwie dekady mojej intensywnej pracy w branży beauty, doświadczenie zdobyte przy budowaniu marek kosmetycznych premium. To wiedza połączona z wielką pasją, wyczuciem estetyki oraz potrzeb rynków. Znam tę branżę od podszewki, a do tego dołożyłam edukację zdobytą na prestiżowych uczelniach, od Uniwersytetu Warszawskiego, MBA na Akademii Leona Koźmińskiego po ESCP Berlin i SJSU w Kalifornii, co pozwoliło mi połączyć europejską elegancję z amerykańską odwagą i azjatycką technologią. 

Wszystko to sprawiło, że Diamond Freak powstała jako odpowiedź na osobistą potrzebę stworzenia czegoś, co łączy nowoczesność, technologie i bezkompromisowe standardy jakości. Każdy produkt w naszym portfolio to efekt tej synergii.

W jaki sposób Diamond Freak wpisuje się w światowe trendy nowoczesnej pielęgnacji, a jednocześnie kreuje własną, unikalną narrację, opartą na rozwiązaniach takich jak efekt „glass skin” czy koncepcja „reversed aging”?

Nasze produkty powstają w oparciu o koreańskie technologie i składniki aktywne nowej generacji, które oferują nie tylko natychmiastowy efekt, ale również działanie długofalowe, wspierające naturalne procesy regeneracyjne skóry. Efekt „glass skin” czyli rozświetlonej, wygładzonej i głęboko nawilżonej cery, łączy się z koncepcją „reversed aging”, czyli przywracaniem skórze młodzieńczej jędrności i blasku, niezależnie od wieku. To podejście oparte na zaawansowanych składnikach. 

Nasza filozofia to luksus nie tylko w formie, ale i w rezultacie. Inspiracją była fascynacja diamentami, symbolami trwałości, luksusu i surowego piękna. Podobnie jak one, Diamond Freak to marka dla tych, którzy nie uznają kompromisów i wybierają własną drogę. W świecie, który wciąż narzuca schematy, chcemy pokazać, że prawdziwe piękno rodzi się z odwagi bycia sobą. Każdy produkt to zaproszenie, by dać się zauważyć i błyszczeć.

Dlaczego Korea Południowa została wybrana jako miejsce produkcji? Czy i jakie znaczenie ma ten wybór dla jakości, innowacyjności, prestiżu marki?

Korea Południowa to niekwestionowane centrum innowacji technologicznej, miejsce, w którym nauka spotyka się z pasją tworzenia i zaawansowaną technologią. Wybór tej lokalizacji był naturalny, ponieważ zależy nam na tworzeniu produktów, które wyznaczają kierunki rozwoju branży beauty, a nie jedynie podążają za tym, co modne. Formuły Diamond Freak powstają we współpracy z najlepszymi laboratoriami i opierają się na opatentowanych formułach oraz wysokim stężeniu składników aktywnych. 

Produkcja w Korei gwarantuje nie tylko jakość, ale też niezrównane know-how, które pozwala nam oferować kosmetyki będące odpowiedzią na najbardziej wymagające potrzeby skóry.

Jakie miejsce w strategii rozwoju marki zajmuje ekskluzywność, świadoma selekcja kanałów sprzedaży oraz dystrybucji? W jaki sposób Diamond Freak zamierza budować swoją obecność na rynkach krajowym oraz międzynarodowym?

Ekskluzywność nie oznacza niedostępności – oznacza selektywność i dbałość o każdy detal. Nasza strategia zakłada obecność w kanałach, które pozwolą przekazać pełne doświadczenie marki, od jakości produktu, przez opakowanie, po obsługę klienta. Rozpoczynamy od sprzedaży online, poprzez własną platformę e-commerce, oferując klientom dostęp do całej filozofii Diamond Freak w jej najczystszej formie. Już dziś marka Diamond Freak jest obecna w wielu renomowanych gabinetach medycyny estetycznej oraz prestiżowych spa, gdzie jakość i skuteczność produktów spotykają się z ekspertyzą profesjonalistów. Z dumą rozpoczynamy również współpracę z siecią Aelia, co otwiera dla nas drzwi do międzynarodowej dystrybucji na lotniskach i w strefach travel retail. 

Planujemy dalszą ekspansję w sposób selektywny, stawiamy na partnerów, którzy podzielają nasze wartości i rozumieją luksusową pielęgnację w jej najczystszej postaci. W najbliższej perspektywie przewidujemy współpracę z wybranymi butikami oraz dystrybutorami, którzy reprezentują ten sam poziom jakości i estetyki. 

Na liście naszych strategicznych planów dystrybucyjnych, z którymi prowadzimy rozmowy są m.in. Sephora czy Notino, ale również butikowe, niszowe koncepty premium, które perfekcyjnie oddają ducha Diamond Freak – jak Galilu czy Mood Scent Bar. To miejsca, w których klient nie tylko kupuje produkt, ale także doświadcza go wszystkimi zmysłami – i właśnie takie podejście jest nam najbliższe. W perspektywie średnioterminowej rozwijamy ekspansję międzynarodową, zaczynając od rynków europejskich.

W jaki sposób Diamond Freak zamierza podkreślać swoją obecność w branży poprzez udział w targach, wydarzeniach i inicjatywach branżowych, które stanowią kluczowe punkty styku z profesjonalnym środowiskiem beauty oraz konsumentami premium?

Dla Diamond Freak obecność na kluczowych wydarzeniach branżowych to nie tylko obowiązek, to przywilej. Planujemy aktywny udział w międzynarodowych targach takich jak Cosmoprof Bologna czy Beautyworld Middle East. To doskonała przestrzeń do prezentacji naszych produktów, nawiązywania relacji z liderami rynku i budowania prestiżu marki. 

W Polsce chcemy być obecni podczas selektywnych eventów branżowych, w których jakość i storytelling mają większe znaczenie niż masowość. Każda nasza obecność na scenie branżowej będzie dokładnie zaplanowana, z klasą, konsekwencją i pasją.

Jak wygląda obecnie portfolio Diamond Freak? Czego mogą się spodziewać klienci w kolejnych miesiącach – zarówno pod względem rozwoju oferty, jak i kierunku, w jakim marka będzie podążać?

Obecnie portfolio Diamond Freak otwierają dwa starannie dopracowane produkty: Hyaluboost Day Eye Patches No.1, czyli innowacyjne płatki pod oczy oraz Collagen Glass Skin Face Mask, głęboko nawilżająca maska o działaniu rozświetlającym i regenerującym. Oba produkty powstały z myślą o natychmiastowych efektach i długofalowej pielęgnacji. Są to nowości rynkowe, które wyróżniają się nie tylko zaawansowanym działaniem, ale również wyjątkowym podejściem do formuł i doświadczenia użytkownika. 

Oba kosmetyki charakteryzują się bardzo bogatymi składami, opartymi na starannie dobranych substancjach aktywnych, które odpowiadają na potrzeby współczesnej pielęgnacji. To jednak dopiero początek. Wkrótce portfolio marki poszerzy się o kolejne innowacyjne formuły do pielęgnacji twarzy – oparte na bogactwie składników aktywnych i wysokich stężeniach, opracowane z myślą o widocznych rezultatach i luksusowym doświadczeniu użytkowania. 

Nasz cel? Tworzyć portfolio, które odpowiada na potrzeby współczesnej kobiety: skutecznie, inteligentnie i pięknie.

Czym według Diamond Freak jest prawdziwe, współczesne piękno i jaką rolę odgrywa w nim luksusowa pielęgnacja?

Współczesne piękno to nie idealny obraz, lecz autentyczność, blask, pewność siebie i odwaga, by być sobą. Pielęgnacja stała się czymś znacznie głębszym, niż tylko czynność – jest to moment spotkania z własną siłą. 

Luksus w naszym rozumieniu to dostęp do produktów, które nie tylko działają, są piękne, przemyślane i wspierają skórę w jej naturalnych procesach. To także język, którym użytkownik może powiedzieć światu: „znam swoją wartość”.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
06.06.2025 16:00
Unilever odkrywa związek między mikrobiomem skóry a dobrostanem psychicznym
Badanie zatytułowane Body-site specific associations between human skin microbiome composition and psychological wellbeing pokazuje, że stężenia określonych korzystnych drobnoustrojów żyjących na skórze, w szczególności bakterii Cutibacterium, są powiązane z dobrostanem psychicznym.Shutterstock

Unilever, we współpracy z Microbiome Innovation Centre oraz Brain & Behaviour Lab Uniwersytetu Liverpoolskiego, przeprowadził pionierskie badania, które po raz pierwszy wykazały potencjalny związek między mikrobiomem skóry a zdrowiem psychicznym. Badanie, opublikowane w British Journal of Dermatology, analizowało próbki mikrobiomu z różnych obszarów ciała – w tym twarzy, skóry głowy i pach – oraz wyniki kwestionariuszy oceniających samopoczucie psychiczne.

Wyniki ujawniły, że wyższy poziom bakterii Cutibacterium – powszechnie występującej na skórze – korelował z lepszym samopoczuciem psychicznym. Konkretnie, większa obecność Cutibacterium na twarzy i pod pachami była powiązana z niższym poziomem stresu, natomiast wysoki poziom tych bakterii w okolicach pach wiązał się także z poprawą nastroju. Zależność ta była spójna w wielu lokalizacjach ciała, co sugeruje istnienie tzw. osi skóra–mózg.

Badania stanowią część szerszego programu mikrobiomowego Unilever, który do tej pory objął analizę ponad 30 000 próbek i zaowocował zabezpieczeniem ponad 100 patentów. Dzięki tym odkryciom, dane dotyczące mikrobiomu wykorzystywane są już w produktach marek takich jak Dove, Vaseline, Pond’s czy Dermalogica. Firma deklaruje, że zamierza rozwijać produkty wspierające zarówno wygląd zewnętrzny, jak i zdrowie psychiczne konsumentów.

Jason Harcup, Chief R&D Officer w Unilever Beauty & Wellbeing, podkreśla znaczenie odkrycia: „Oś skóra–mózg odnosi się do faktu, że nasza skóra i dobrostan psychiczny są ze sobą powiązane. […] Nasze wyniki pokazują, że większa względna ilość bakterii Cutibacterium wiąże się z lepszym samopoczuciem, niższym poziomem stresu i poprawą nastroju w różnych obszarach ciała, co po raz pierwszy sugeruje, że mikrobiom skóry może wpływać na zdrowie psychiczne. […] Pogłębiając naszą wiedzę naukową na temat osi skóra–mózg, dążymy do opracowania holistycznych produktów, które poprawią dobrostan naszych konsumentów — zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 15:09