L’Oréal Professionnel wspólnie z organizacją pozarządową Global Alliance for Musculoskeletal Health stworzył program „L’Oréal Professionnel with you against MSDs”. Jego celem jest wsparcie fryzjerów w walce ze schorzeniami mięśniowo-szkieletowymi, które są głównym problemem zdrowotnym tej grupy zawodowej. Do końca 2016 roku 431 tysięcy fryzjerów z całego świata odbędzie szkolenie i pozna 15-minutowy program codziennych ćwiczeń. Firma L’Oréal stworzyła również darmową aplikację mobilną 15’ Coach, która ma pomóc fryzjerom w profilaktyce dolegliwości, a także w bieżącym obserwowaniu wpływu programu na ich zdrowie.
W Polsce program „L’Oréal Professionnel with you against MSDs” prowadzony jest we wszystkich czterech akademiach szkoleniowych L’Oréal Professionnel (w Gdańsku, Warszawie, Poznaniu i Katowicach). Trenerzy uczą właściwej postawy i gestów oraz pokazują, jak optymalnie wykorzystywać aplikację.
Fryzjerzy jako grupa zawodowa są szczególnie narażeni na schorzenia mięśniowo-szkieletowe, które stanowią aż 75 proc. wszystkich problemów zdrowotnych związanych z tą profesją. Spędzanie wielu godzin na stojąco w salonie, powtarzanie tych samych gestów może być przyczyną poważnych bólów pleców i szyi, a także zespołu cieśni nadgarstka. Bywa, że dolegliwości zmuszają fryzjerów do odejścia z pracy nawet 10 lat przed planowaną datą przejścia na emeryturę.
Amsterdam-Schiphol, czwarty co do wielkości port lotniczy Europy, który w 2024 r. obsłużył blisko 62 mln pasażerów, musiał usunąć z witryn i ulotek oznaczenia „local price” oraz skorygować promocje w sklepach perfumeryjnych. To efekt kontroli przeprowadzonej przez holenderskie stowarzyszenie konsumenckie Consumentenbond, które stwierdziło, że klienci byli wprowadzani w błąd „fikcyjnymi zniżkami” na perfumy, alkohol i elektronikę.
W kwietniu br. badacze Consumentenbond porównali ceny 10 popularnych zapachów w butikach Kappé International (od stycznia 2024 w 100 proc. własność Royal Schiphol Group) z cenami w krajowych sklepach internetowych. Dochodzenie wykazało, że lotnisko reklamowało swoje oferty jako tańsze od domniemanej „ceny lokalnej”, choć nie potrafiło wyjaśnić, skąd tę referencję zaczerpnięto. Już w 2015 r. stowarzyszenie raportowało podobne nieprawidłowości.
Konkrety mówią same za siebie. Flakon Hugo Man kosztował na Schiphol 30 euro, przy czym lotnisko podawało „cenę lokalną” 70 euro – tyle że w drogeriach Kruidvat czy Trekpleister ten sam zapach kosztował identyczne 30 euro, a butelka była niemal dwukrotnie większa. Acqua di Gio od Armaniego oferowano za 85 euro przy sugerowanej cenie 104 euro, podczas gdy w Douglasie można ją było kupić za 70 euro. W ulotkach znalazł się też przykład Paco Rabanne: „było” 96 euro, „jest” 40 euro, choć w rzeczywistości wcześniej również obowiązywała cena 40 euro.
Dyrektor Consumentenbond Sandra Molenaar przypomniała, że zgodnie z prawem sprzedawca musi wskazać, jak powstaje przewaga cenowa, a w promocji „było–jest” cena „było” musi być najniższą w ciągu ostatnich 30 dni. Royal Schiphol Group przyznała, że jej detalista „nie we wszystkich przypadkach” dostosował ceny do aktualnych wymogów prawnych i natychmiast wprowadziła korekty.
Watchdog skrytykował też sugestię, jakoby na lotnisku wciąż istniała korzyść z braku VAT. Choć zakupy wolne od podatku w ramach UE zniesiono w 1999 r., na stronie Schiphol nadal mowa o „VAT benefit”, mimo że zwykłe sklepy poza lotniskiem doliczają 21 proc. VAT i często są tańsze. To – jak ocenia branżowy ekspert Melvin Broekaart – podważa wiarygodność całego kanału duty free.
Podróżni, którzy w ciągu ostatnich 5 lat nabyli perfumy na Schiphol i czują się wprowadzeni w błąd, mogą ubiegać się o zwrot kosztów. Wystarczy wysłać e-mail z paragonem lub wyciągiem bankowym na adres [email protected]. Royal Schiphol zapowiada indywidualne rozpatrywanie zgłoszeń, a Consumentenbond będzie monitorować, czy reklamacje są obsługiwane zgodnie z holenderskim prawem.
Pierwsza grupa badawcza XXI w. zaczyna z solidnym zapleczem liczbowym: 13 studentów oraz 2 uczniów I Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni łączy siły, by wspólnie prowadzić prace badawczo-rozwojowe mogące realnie wpłynąć na branże kosmetyczną, biotechnologiczną, a nawet rekultywację środowiska. Wsparcie zapewniają im naukowcy, przedsiębiorcy i nowoczesne laboratoria Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego (PPNT) Gdynia.
Rozpoczęcie XII edycji programu Innova Bio Pomorze to naukowy bootcamp: kilkudniowe, intensywne szkolenia z BHP, procedur badawczych oraz dobrej praktyki laboratoryjnej (GLP) przygotowują uczestników do pracy w specjalistycznych warunkach. Dopiero po przejściu tych etapów młodzi badacze spotykają się z firmami-partnerami, które przedstawiają im konkretne wyzwania badawcze.
Zespół nr 1 skupia się na stworzeniu roślinnej bazy lipidowej, która ma zastąpić popularne masło shea. Celem jest opracowanie „masła 2.0” – bogatszego w związki bioaktywne, skuteczniej regenerującego skórę i jednocześnie bardziej przyjaznego środowisku. Taki surowiec mógłby zrewolucjonizować rynek kosmetyczny, oferując naturalny składnik o mierzalnie wyższej wartości odżywczej i mniejszym śladzie ekologicznym.
Projekt nr 2 łączy elementy kryminalistyki z biochemią. Zespół analizuje kosmetyk XTZ pod kątem czystości mikrobiologicznej, pełnego profilu chemicznego oraz aktywności przeciwutleniającej. Badacze wykorzystują chromatografię HPLC UV-VIS, a testy stabilności antyoksydacyjnej prowadzą w temperaturach do 37 stopni Celsjusza – odpowiadającej warunkom ludzkiego ciała. Jeśli parametry okażą się niewystarczające, młodzi naukowcy zaproponują nowy układ konserwujący, zwiększając bezpieczeństwo i trwałość produktu.