StoryEditor
Biznes
06.07.2023 00:00

NielsenIQ i GfK otrzymały zgodę Komisji Europejskiej na planowane połączenie

Przez okres do zamknięcia transakcji, zarówno NielsenIQ, jak i GfK pozostaną odrębnymi, niezależnymi firmami, skupionymi na realizacji swoich aktualnych strategii i planów rozwoju.Shutterstock
Dziś Komisja Europejska udzieliła swojej zgody na zamierzone połączenie między NielsenIQ i GfK. To zatwierdzenie umożliwia dalsze postępowanie w kierunku finalizacji tej transakcji, tworząc tym samym nowego światowego lidera w dziedzinie badań rynkowych. Warunkiem finalizacji jest jednak sprzedaż działalności GfK Consumer Panel osobie trzeciej, niezależnej od obu spółek.

Komisja Europejska zatwierdziła dziś proponowane połączenie NielsenIQ i GfK, tym samym umożliwiając sfinalizowanie transakcji stworzenia wiodącej na świecie firmy zajmującej się wywiadem konsumenckim. Jest to  jednak uzależnione od zbycia działalności GfK Consumer Panel na rzecz niezależnej strony trzeciej. Warunek nie zawiesza realizacji połączenia NielsenIQ i GfK. Obie firmy podejmą teraz niezbędne kroki, aby umożliwić zamknięcie transakcji bez dalszej zwłoki.

W ciągu ostatniego roku NielsenIQ inwestował zarówno organicznie, jak i nieorganicznie w najbardziej kompleksowy zasięg, zaawansowane technologie i analizy predykcyjne, aby umożliwić naszym klientom pełne zrozumienie ich konsumentów — powiedział Jim Peck, prezes wykonawczy i dyrektor generalny NielsenIQ. Połączenie naszych wiodących na rynku możliwości pozwoli nam na dalsze przyspieszenie innowacji, które najlepiej służą naszej rozszerzonej bazie klientów i zapewniają znaczącą wartość dla wszystkich naszych interesariuszy. Razem z GfK mamy możliwość wpływania na przyszłość globalnych pomiarów detalicznych i konsumenckich – takich, które są szybkie, elastyczne i połączone.
 
Lars Nordmark, tymczasowy dyrektor generalny i dyrektor finansowy GfK, powiedział: – Połączenie z NielsenIQ umożliwi nam umożliwienie naszym klientom podejmowania mądrzejszych decyzji w ich organizacjach w prawdziwie globalnej skali i przyspieszy naszą podróż do następnego rozdziału innowacji. Pozwoli nam to wykorzystać nowe znaczące możliwości wzrostu.
 
Dalsze plany i historia
 

Dzięki tej transakcji Advent stanie się większościowym udziałowcem połączonej spółki. Advent przejął NielsenIQ w transakcji, która została zamknięta w 2021 roku. Oczekuje się, że transakcja zostanie sfinalizowana jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego, pod warunkiem spełnienia zwyczajowych warunków zamknięcia. Do czasu zamknięcia NielsenIQ i GfK pozostaną niezależnymi firmami, skupionymi na swoich obecnych strategiach i planach rozwoju.
 

Nielsen Corporation, samodzielnie znane jako The Nielsen Company, a wcześniej znana jako AC Nielsen, jest globalną firmą zajmującą się badaniami marketingowymi, której główna siedziba znajduje się w Nowym Jorku w Stanach Zjednoczonych. Siedziba regionalna na Amerykę Północną znajduje się w Chicago. Od maja 2010 jest częścią Nielsen Holdings. Firma ta została założona w 1923 roku w Chicago przez Arthura C. Nielsena seniora w celu dostarczania marketerom rzetelnych i obiektywnych informacji na temat wpływu programów marketingowych i sprzedażowych. ACNielsen rozpoczął międzynarodową ekspansję w 1939 roku i obecnie działa w ponad 100 krajach.

GfK (pierwotnie Norymberskie Towarzystwo Badań Konsumentów) jest największą niemiecką firmą badawczą rynku. Dostarcza dane i informacje dla branży dóbr konsumpcyjnych, a jej główna siedziba znajduje się w Norymberdze w Niemczech. Podstawową działalnością GfK jest gromadzenie i przetwarzanie danych dotyczących zachowań konsumentów. Obszar branżowy GfK obejmuje technologię i dobra konsumpcyjne trwałego użytku, handel detaliczny, dobra konsumpcyjne, motoryzację, usługi finansowe, media i rozrywkę. Gromadzi dane na temat ponad 180 milionów jednostek SKU i przeprowadza ankiety na ponad dwóch milionach osób w 15 krajach, działając zgodnie ze stowarzyszeniami badań rynkowych i społecznych (takich jak Standardy ESOMAR), które zawierają obowiązkowe wymagania.

Czytaj także: GfK: strategie dla detalistów na trudne czasy

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
01.12.2023 14:35
Greenpeace: ślad plastikowy Unilevera, mimo zapewnień, nie zmniejszył się w ogóle
Greenpeace prezentuje na swojej stronie całą galerię wolontariuszy i wolontariuszek zbierających opakowania produktów Unilever z plaż.Greenpeace
Greenpeace opublikował raport, w którym utrzymuje, że ślad plastikowy Unilever w ogóle się nie zmniejszył, odkąd firma zobowiązała się do stosowania „mniej plastiku, lepszego plastiku lub w ogóle go nie stosować” oraz do ograniczenia o połowę zużycia pierwotnego plastiku do 2025 roku.

Organizacja aktywistów twierdzi, że Unilever jest największym korporacyjnym dystrybutorem plastikowych saszetek na świecie i jest na dobrej drodze do sprzedania w tym roku ponad 53 miliardów saszetek. Obecnie zaledwie 0,2 proc. opakowań plastikowych producentów FMCG nadaje się do ponownego użycia. Greenpeace ma nadzieję ujawnić różnicę między słowami i działaniami Unilever i zainspirować do prawdziwych zmian.

Saszetki – małe jednorazowe plastikowe opakowania produktów konsumenckich – są coraz częściej sprzedawane do krajów Globalnego Południa przez duże korporacje, takie jak Unilever. Jednak sprzedaż ogromnych ilości tych saszetek, których zebranie i recykling jest prawie niemożliwy, powoduje powstanie góry zanieczyszczeń tworzywami sztucznymi. Doprowadziło to do zniszczenia lokalnych dzielnic i dróg wodnych, gdzie saszetki zatykają kanalizację i pogłębiają problemy, takie jak powodzie.

Szacuje się, że w 2022 r. sama najbardziej znana marka Unilever, Dove, wyprodukowała około 6,4 miliarda saszetek, co stanowi ponad 10 proc. całkowitej sprzedaży saszetek Unilever. Starszy pracownik Dove stwierdził, że „z pasją pragniemy być jedną z marek mających największy wpływ na walkę z odpadami z tworzyw sztucznych”. Jednak nowe badania terenowe przeprowadzone przez Greenpeace w Azji Południowo-Wschodniej i Greenpeace w Wielkiej Brytanii ujawniają szokujące obrazy saszetek Dove zanieczyszczających plaże i drogi wodne na Filipinach i w Indonezji.

Unilever naprawdę dolewa oliwy do ognia kryzysu związanego z zanieczyszczeniem tworzywami sztucznymi [...] Ich marki, takie jak Dove, słyną z mówienia światu, że działają na rzecz dobra. Ale wypompowują oszałamiającą ilość plastikowych odpadów. To zatruwa naszą planetę, nie można udawać, że jest się firmą „celową”, ponosząc jednocześnie odpowiedzialność za tak ogromne zanieczyszczenia. Unilever musi się zmienić.

stwierdziła Nina Schrank, dyrektorka ds. tworzyw sztucznych w Greenpeace UK

W raporcie przeanalizowano także powolny postęp Unilever w osiąganiu własnych celów w zakresie tworzyw sztucznych oraz słabnące wysiłki na rzecz przejścia z tworzyw sztucznych jednorazowego użytku na rozwiązania wielokrotnego użytku. Pomimo zobowiązania się do zmniejszenia o połowę zużycia pierwotnego plastiku do 2025 r., analiza Greenpeace pokazuje, że wygląda na to, że Unilever przekroczy ten cel o prawie dekadę, do 2034 r.

Czytaj także: Neboa i Plastic Bank wspólnie działają na rzecz zatrzymania procesu powstawania plastiku oceanicznego. Dotychczas zebrano ponad 1 mln butelek

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
30.11.2023 15:05
Ewa Trzcińska, Polska Izba Biznesowa we Włoszech: Jak wprowadzić polskie kosmetyki na rynek włoski? [Beauty Rozmowy Wiadomości Kosmetycznych]
Ewa Trzcińska, prezes Polskiej Izby Biznesowej we Włoszechwiadomoscikosmetyczne.pl
Włosi wydają na kosmetyki 12 mld rocznie. Choć jest to rynek bardzo dojrzały, polskie firmy kosmetyczne mają szansę o niego zawalczyć. Włosi są otwarci na wszelkie produkty naturalne. Kluczem jest innowacyjność produktów, dobre relacje z dystrybutorami i zrozumienie włoskiej kultury biznesowej – o tym w naszej video rozmowie Ewa Trzcińska, prezes Polskiej Izby Biznesowej we Włoszech.

 

Czy Włosi są otwarci na robienie biznesu z Polską?

 

Bardzo wielu przedsiębiorców, z wielu branż, interesuje się rynkiem włoskim. To co mnie bardzo cieszy, to że Polacy przestali już tylko importować towary z Włoch do Polski, ale są aktywnymi partnerami tzn., uczestniczą w aktywnych wykupach marek, interesują się przejęciami włoskich firm, marka polska zaczyna być dostrzegana. Z branży kosmetycznej bardzo dobrą pracę wykonały np. Inglot, Dr Irena Eris i kilka innych firm, które mocno zaznaczyły swoją obecność.

Jednak włoski rynek jest rynkiem bardzo trudnym, co trzeba wyraźnie podkreślić. To nie jest rynek, na który można szybko wejść i sprzedać tira towaru w pierwszej rozmowie, jak czasem Polacy to sobie wyobrażają. Jest to rynek bardzo dojrzały. Włochy są trzecim rynkiem kosmetycznym w Europie za Niemcami i Francuzami. W tym roku po raz pierwszy Stany Zjednoczone są ich pierwszym odbiorcą eksportowym. Ponad 70 proc. kosmetyków do makijażu jest wytwarzanych we Włoszech przez włoskich podwykonawców dla światowych gigantów.  

 

Jak budować relacje w biznesie z włoskimi partnerami? Czy dobre relacje w biznesie przekładają się na relacje osobiste? Dlaczego lepiej zainwestować w dobrego tłumacza niż w elegancką hostessę na targach we Włoszech? Jakie są perspektywy dla kolejnych edycji targów Cosmoprof w Bolonii i na jakich targach we Włoszech jeszcze warto bywać? O tym w naszej rozmowie z Ewą Trzcińską, prezes Polskiej Izby Biznesowej we Włoszech. Obejrzyj cały wywiad: 

 

 

Jakie kosmetyki mogłyby zainteresować włoskich odbiorców?

 

Na rynkach eksportowych nikt nie czeka z otwartymi rękami, ale zarazem na każdym jest miejsce. Włosi są bardzo przywiązani do własnych marek. Aby zaistnieć na tym rynku, trzeba mieć pomysł, projekt - zrobioną analizę rynku i odpowiedniego partnera. Koniecznie trzeba śledzić trendy, po prostu przygotować się gruntownie do wejścia na ten rynek. Ciężko przebijać z czymś, co danemu rynkowi jest zupełnie obce. Włosi w tej chwili są bardzo nastawieni na wszystkie produkty naturalne, na ogromną prostotę opakowań i wszystko, co jest przyjazne środowisku. Firmy, które podkreślają w komunikacji takie wartości od razu są lepiej pozycjonowane. To musi być produkt, którego nie mają u siebie na wyciągnięcie ręki. A do tego musi być jeszcze jakość i cena.  Ale... Włosi bardzo o siebie dbają, wydają na kosmetyki 12 mld zł rocznie. Warto o ten rynek powalczyć.

 

Gdzie Włosi kupują kosmetyki?

 

Przed pandemią włoski rynek e-commerce praktycznie nie istniał. Obecnie osiąga 10 proc. przy wzroście 30 proc. rocznie. Ale nadal, ponieważ Włosi są bardzo kontaktowi, chcą produkt dotknąć, chcą z kimś porozmawiać, 20 proc. sprzedaży odbywa się w sklepach perfumeryjnych. Według raportu Cosmetica Italia - włoski odpowiednik Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego – prawie 18 proc. kosmetyków sprzedaje się w aptekach. Zaufanie do sieci aptek jest więc bardzo wysokie. A pierwszym kanałem jest oczywiście szeroka dystrybucja, sklepy sieciowe, w których sprzedaje się co drugi kosmetyk, przy czym tu mówimy głównie o produktach tańszych, do pielęgnacji czy mycia ciała. 

 

Czy da się wejść na włoski rynek bezpośrednio, czy trzeba mieć włoskiego partnera?

 

We Włoszech nadal królują agenci, którzy są przywiązani albo do dystrybutorów, albo do hurtowni. Nie ma dystrybutora, który ogarniałby cały kraj – są podzieleni na północ, centrum i południe. Najlepiej jest znaleźć zaufanego partnera, dystrybutora, który nas poprowadzi, powie np. „ta komunikacja nie jest dobra do Włochów, trzeba zrobić coś innego" i wtedy ma się szansę na sukces. My, jako izba, jesteśmy gotowi pomóc polskim firmom w wejściu na rynek włoski, mamy wypracowane kontakty w kanałach sprzedaży – zarówno farmaceutycznym, jak i perfumeryjnym. Ale firma musi być nastawiona na to, że będzie prowadzona przez dystrybutora włoskiego – to dystrybutorzy znają ten rynek i zawsze powtarzam polskim firmom, że warto ich słuchać. Włosi są też bardzo relacyjni, a zarazem łatwo jest utracić ich zaufanie. Nierzetelne zachowanie jednej firmy wobec włoskiego dystrybutora przekłada się na utratę zaufania do całej marki made in Poland. Nie warto iść na skróty. Warto natomiast poznać włoską kulturę biznesową.

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. grudzień 2023 11:48