StoryEditor
Opakowania
15.05.2020 00:00

dr Ewa Starzyk, Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego: Sprawy środowiska nigdy nie będą na drugim planie

- Nawet bez koronawirusa nie jesteśmy w stanie całkowicie zrezygnować z opakowań. Bezpieczeństwo konsumentów jest najwyższym priorytetem. Natomiast zdecydowanie wszyscy, jako społeczeństwo, musimy nauczyć się nowych umiejętności – jak postępować w sposób zrównoważony i mniej szkodzić środowisku nawet w okresie panowania wirusa i podobnych zagrożeń - mówi dr inż. Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych w Polskim Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Od miesięcy trwa pandemia COVID-19 i na tym skupiają się wysiłki i uwaga świata. Zapomnieliśmy o ekologii i odpadach, które masowo generujemy w trosce o zdrowie. Czy trend "zero waste" w branży kosmetycznej się skończył?

Trend zero waste to ważny i stosunkowo nowy trend, który w branży kosmetycznej funkcjonuje od niedawna. Na pewno się nie skończył, a z pewnością w najbliższych latach będzie się rozwijał i to coraz szybciej. Wiele trendów i polityk związanych ze środowiskiem dopiero od niedawna funkcjonuje w naszej branży, szczególnie w Polsce. Od tych trendów nie ma odwrotu. Zrównoważone produkty, opakowania i produkcja przestają być jedynie modą, a zaczynają być naszym wspólnym obowiązkiem, stopniowo stają się prawem.

Jakie konkretnie działania prawne regulują zrównoważony rozwój?

W Unii Europejskiej powstał Zielony Ład. To rozległy plan działania, który ma przekształcić Unię Europejską w gospodarkę zeroemisyjną. Dotknie ona prawie każdej dziedziny życia, nie tylko energii czy klimatu. Zielony Ład wymusi na wszystkich branżach bardziej zrównoważone podejście do opakowań, odpadów, zużycia surowców i innych zasobów. Teraz to już prawo, a nie jak dotychczas dobrowolne inicjatywy, spowoduje, że będziemy wdrażać coraz bardziej zrównoważone, recyklowalne opakowania, zużywać coraz mniej materiałów opakowaniowych, pozyskiwać surowce zwracając uwagę na ich pochodzenie itd. Koronawirus tego nie zmieni, tak jak Komisja nie odwoła z jego powodu Zielonego Ładu.

Co właściwie oznacza "zero waste" w sektorze kosmetycznym?

Ważne jest to, że idea "zero waste" w przypadku produktów kosmetycznych nie oznacza „zawsze zero opakowania”. Byłoby to zbyt dużym uproszczeniem i niosło ogromne ryzyko dla konsumentów. Wiele kosmetyków to świetna pożywka dla mikroorganizmów. Nawet bez koronawirusa nie jesteśmy w stanie całkowicie zrezygnować z opakowań. Bezpieczeństwo konsumentów jest najwyższym priorytetem.

Natomiast wszyscy, jako społeczeństwo, musimy nauczyć się nowych umiejętności: jak postępować w sposób zrównoważony i mniej szkodzić środowisku nawet w okresie panowania wirusa i podobnych zagrożeń. Patrząc na porozrzucane wszędzie jednorazowe rękawiczki i maseczki można pomyśleć, że wszyscy zapomnieliśmy o środowisku. Musimy jednak pamiętać, że wszyscy – rządy, producenci i konsumenci – zostaliśmy zaskoczeni epidemią, której nadal nie potrafimy jeszcze w pełni kontrolować. W tej chwili priorytetem wszystkich społeczeństw i rządów jest zatrzymanie epidemii, więc podjęliśmy wszyscy działania, które mają zapewnić bezpieczeństwo ludzi i ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Zrobiliśmy to w najprostszy i najszybszy sposób, jaki umiemy – stosując jednorazowe, plastikowe rękawiczki i maseczki.

A co z markami kosmetycznymi, które stosowały rozwiązania eko, np. uzupełniały pojemniki przyniesione przez klientów? Czy rezygnują z opcji ponownego napełniania i wielorazowych opakowań czy nie?

Uzupełnianie pojemników przyniesionych przez klientów to wciąż rozwiązanie nowe i stosowane jeszcze na niewielką skalę. Nawet bez epidemii koronawirusa może być stosowane jedynie do niektórych kategorii produktów kosmetycznych. Jak dotąd niewiele produktów sprzedawanych jest z tzw. kosmetomatów do własnych pojemników. Są to w zasadzie wyłącznie produkty niskiego ryzyka mikrobiologicznego, takie jak mydła w płynie.

Nawet bez obecności koronawirusa własne pojemniki konsumentów powinny być dezynfekowane. Podczas epidemii należy to robić bezwzględnie. Chodzi o to, że nikt, żadna instytucja, nawet WHO – nie jest w stanie w pełni potwierdzić lub wykluczyć możliwości zakażenia poprzez przeniesienie wirusa na jakiejś powierzchni. Według różnych instytucji czas przeżycia wirusa na różnych powierzchniach, w tym tworzywach sztucznych, może wynosić nawet kilka dni. Warto rozważyć tymczasowe wstrzymanie tego typu dystrybucji produktów kosmetycznych.

Czyli nie możemy chwilowo liczyć na takie rozwiązania? 

Sprzedaż produktów kosmetycznych do własnych pojemników konsumenta jest wciąż tematem dość kontrowersyjnym, a stosowane rozwiązania są raczej awangardą, niż powszechnym zjawiskiem. Bardzo rygorystyczne wymagania prawne dotyczące dobrych praktyk produkcji oraz oceny bezpieczeństwa produktów kosmetycznych, zdaniem niektórych ekspertów branży, na razie i przy obecnie dostępnych technologiach nie dają się pogodzić z ideą sprzedaży kosmetyków do własnych, dowolnych opakowań konsumentów.

Jak idea "zero waste" wygląda od strony prawa i wymogów sanitarnych? Oficjalnego zakazu ponownych napełnień nie ma, ale teraz są one uważane za niehigieniczne, podobnie jak opakowania wielorazowe?

Idea "zero waste" w przypadku produktów kosmetycznych to nie tylko sprzedaż do własnych pojemników konsumenta, bo to dotyczy jedynie wąskiej grupy produktów kosmetycznych. "Zero waste" w przypadku kosmetyków absolutnie nie oznacza „zawsze zero opakowania”. Jest to raczej minimalizacja użycia materiałów opakowaniowych, minimalizacja warstw opakowań, wprowadzanie opakowań nadających się do recyklingu, czy zastępowanie materiałów bardziej neutralnymi dla środowiska.

Zdecydowana większość produktów kosmetycznych ze względu na bezpieczeństwo i wymogi prawne, w tym mikrobiologiczne musi posiadać opakowanie. Opakowanie musi zaś być dostosowane do rodzaju produktu. Wiele produktów stanowi bowiem świetną pożywkę dla mikroorganizmów i ich pakowanie we własne pojemniki konsumentów jest po prostu niemożliwe i niezgodne z prawem. Zapakowanie naturalnego kosmetyku, który nie zawiera (lub zawiera bardzo mało) konserwantów do brudnego pojemnika mogłoby potencjalnie powodować zakażenie produktu, rozwinięcie się patogenów i w następstwie zakażenie wieloma groźnymi chorobami.

Czy kosmetyki niosą zagrożenie zakażenia koronawirusem? 

Zgodnie z rekomendacjami niemieckiego instytutu oceny ryzyka BfR ryzyko przeniesienia wirusa poprzez stosowanie kosmetyków jest małe – przy zachowaniu normalnego reżimu higieny. Można o tym przeczytać w infografice, którą przygotował Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego. Ryzyko jest małe, ale jednocześnie nie można go w 100 proc. wykluczyć. Dlatego należy bezwzględnie przestrzegać zasad higieny.

Trudno przewidzieć, jak do kwestii napełniania kosmetyków do własnych pojemników konsumentów podejdą poszczególne firmy, jednak należałoby założyć szczególne środki ostrożności. Pojemniki własne powinny być bezwzględnie dezynfekowane lub ta forma sprzedaży powinna zostać czasowo wstrzymana.

Potrzeba nam teraz wszystkiego jednorazowego i liczy się bardziej zdrowie niż ekologia. Czy istnieje obawa, że idea "zero waste" przegra z epidemią? Bo liczy się zapewnienie naszego bezpieczeństwa, a nie jednorazowych produktów?

Absolutnie nie. Koronawirus nie może i nie spowoduje, że zawrócimy i zaczniemy znów dbać wyłącznie o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. To już było. Zdrowie zawsze było naszym priorytetem i trudno, aby było inaczej. Człowiek zawsze dbał, i będzie to robił nadal, o swoje bezpieczeństwo. Obecnie jednak bezpieczeństwo środowiska jest traktowane równoważnie do bezpieczeństwa nas, ludzi. Bo bez zdrowego środowiska my również nie będziemy zdrowi.

Niestety wciąż dopiero szukamy nowych technologii, aby pogodzić te dwa kierunki – bezpieczeństwo zdrowia ludzi i środowiska. Nie wszystkie rozwiązania, które są bezpieczne dla nas, okazały się bezpieczne dla środowiska. Ale to się dzieje – przyszłość należy do technologii coraz bardziej neutralnych dla środowiska.

Ekologia, strategia plastikowa i podejście "zero waste" w przemyśle, zwłaszcza kosmetycznym, chwilowo zeszło na drugi plan wobec trudnej sytuacji zdrowotnej i gospodarczej. Czy w dłuższej perspektywie działania na rzecz środowiska staną się drugoplanowe w branży kosmetycznej?

Chyba można dziś powiedzieć, że sprawy środowiskowe już nigdy nie będą drugoplanowe, a ich znaczenie będzie jedynie rosło. Od tego nie ma odwrotu. Ziemia, klimat i środowisko, które nas otacza, są w stanie krytycznym i każda branża, każdy obywatel i każdy rząd musi te ważne problemy zaadresować. Oczywiście, to nie będzie rewolucja, tylko raczej ewolucja – stały proces stopniowego wdrażania zmian. Ale możliwy kierunek jest tylko jeden.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
25.11.2024 12:21
Ministerstwo Dobrego Mydła zapakuje balsamy w plastik w 100 proc. pochodzący z recyklingu
Ministerstwo Dobrego Mydła, zmienione opakowania balsamówfot. fb MDM

Ministerstwo Dobrego Mydła wymieniło opakowania swoich produktów. Balsamy do ciała zostały zapakowane w plastik z recyklingu i w 100 proc. nadający się do recyklingu. Zmienił się też design produktów.

Ministerstwo Dobrego Mydła wymieniło opakowania swoich balsamów do ciała na wykonane z plastiku pozyskanego z recyklingu (odzyskany ze śmieci) i w 100 proc. nadającego się do recyklingu. Opakowania są monomateriałowe i białe zamiast czarnych (czarnych opakowań nie wyłapują taśmy na sortowniach). 

Informując o zmianie, założycielki Ministerstwa Dobrego Mydła, siostry, Anna Bieluń i Urszula Ośmiałowska, podkreśliły, że na swojej drodze biznesowej wielokrotnie musiały mierzyć się z tym, jak pogodzić wyznawane przez siebie zasady z realiami rynku.

– Nigdy nie miałyśmy problemów z podejmowaniem decyzji niekorzystnych finansowo, jeśli szło to w zgodzie z wyznawanymi przez nas wartościami. Nie wiemy, dlaczego tak wyszło, można by mnożyć teorie o wychowaniu, dzieciństwie, ideach. Jedno jest pewne: dość późno zorientowałyśmy się z Ulą, że życiem kieruje inna, ważna zasada.

Aby podejmować decyzje trzeba istnieć. Że aby biznes mógł zachowywać się etycznie musi trwać i funkcjonować na rynku. Nieobecni ani nie zniszczą świata, ani go nie zmienią. Dziś wiemy już, że biznes to balansowanie między tym czego oczekuje klientka, a co my możemy dla niej zrobić nie tracąc firmy, ale też sensu. Zdarza się więc, że wybieramy sprzedaż. W tym jednak wypadku wybrałyśmy sens – oświadczyła Anna Bieluń na profilu firmy.

Najnowsza podjęta przez Ministerstwo Dobrego Mydła decyzja to ważny krok w stronę zrównoważonego rozwoju, ale też przykład, że czasem idea wygrywa z chęcią zysku, bo zmiany opakowań na ekologiczne nie zawsze są entuzjastycznie przyjmowane przez klientów. 

Czytaj też: Mintel: Branża kosmetyczna zmierza w kierunku przełomowych inicjatyw na rzecz zrównoważonego rozwoju [Beauty Trends 2025]

– Po kilku latach negocjacji z producentem opakowań na balsamy, próby ich optymalizacji i poszukiwań ekologicznej alternatywy – znalazłyśmy. Wiemy, że są mniej eleganckie, że wyglądają taniej, że mniej luksusowo.

Widzimy, jak piszecie Państwo, że przypominają plastik z Temu, podejrzewacie, że tniemy koszta. Prawda jest jednak taka, że są to produkowane specjalnie na nasze zamówienie opakowania z plastiku odzyskanego ze śmieci i w 100% nadające się do recyclingu.

Musieliśmy od nowa badać produkty, aby móc je przepakować, od nowa tworzyć technologię i dokumentację. To nie jest biznes. To ten kawałek, gdzie wygrała idea. Chcemy żebyście Państwo o tym wiedzieli, że wybierając nowe wymieniacie luksus za ekologię. To dobra inwestycja na przyszłość. Może to nawet całkiem niegłupi biznes? – wyjaśnia przedsiębiorczyni.

Ministerstwo Dobrego Mydła to polska, rodzinna manufaktura kosmetyczna założona przez siostry Annę i Urszulę Bieluń w Kamieniu Pomorskim w 2014 roku. Firma specjalizuje się w ręcznym wytwarzaniu naturalnych mydeł oraz kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Proces produkcji opiera się na tradycyjnych metodach rzemieślniczych, gdzie oleje i masła roślinne łączone są z ługiem sodowym, a następnie wzbogacane ziołami, glinkami czy olejkami eterycznymi. Po wylaniu do drewnianych form mydła dojrzewają przez około dwa miesiące.

Czytaj też: Anna Bieluń, Ministerstwo Dobrego Mydła: Potrzeby konsumentów i producentów muszą ustąpić przed potrzebami planety

Ministerstwo Dobrego Mydła jest znane z transparentnej komunikacji. Firma należy do Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Anna Tess Gołębiowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
18.11.2024 08:30
Ekologiczne opakowania. Oczekiwania kontra rzeczywistość
W wersj iidealnej, każdy element opakowania kosmetyku powinien być pójny, spełniać założenia monomateriałowości oraz uwzględniać zasady ekoprojektowania. Czy to możliwe?fot. Shutterstock

Opakowanie ma być dziś ekologiczne, ale też „miłe dla oka”, musi przyciągać uwagę, ale jednocześnie powinno cechować się prostotą. Ma przy tym pełnić funkcję ochronną ale jednocześnie być „cichym sprzedawcą” i odpowiedzią na obowiązujące trendy. A podstawowe pytanie brzmi: czym tak naprawdę ekologiczne opakowanie jest - pisze dla nas Justyna Kierzkowska-Grzyb, ekspertka w branży etykiet i opakowań.

Według najnowszych badań, dla 54 proc. Polaków ekologiczne opakowanie to istotny czynnik przy zakupie produktów a ponad 20 proc. respondentów wskazuje ekologiczne opakowania jako główny czynnik decydujący o zakupie.

A czy ktoś pokusił się o badanie tego, co Polacy rozumieją pod hasłem „ekologiczne opakowanie”? Polacy – konsumenci, ale też brand ownerzy, stratedzy marki, osoby odpowiedzialne za realizację strategii wdrażania tzw. „ekologicznych opakowań” na rynek?

image
Autorka: Justyna Kierzkowska-Grzyb, dyrektor marketingu i sprzedaży w Aniflex
fot. materiały prasowe
Bo jeśli są to np. opakowania pet z foliową etykietą zadrukowane pełnym gamutem kolorystycznym, uszlachetnione folią do cold-stampingu, polakierowane, zalaminowane, z dodatkiem sitodruku, farb specjalnych lub innych, które to mają „wyróżnić produkt na sklepowej półce”, ale z dopiskiem „etykieta (lub opakowanie) zawiera 30 proc. surowców z recyklingu” to w   można się chyba pokusić o stwierdzenie, że prawie wszyscy wybieramy te „ekologiczne” opakowania.

Edukacja kluczem do sukcesu

Rozwiązań z zakresu bardziej przyjaznych środowisku etykiet czy opakowań jest dużo; materiały z zawartością surowców z recyklingu, zredukowane (o obniżonej gramaturze) czy wspomagające proces recyklingu to doskonała alternatywa dla standardowych aplikacji. Ich dostępność jest dziś w zasadzie nieograniczona, a koszt najczęściej porównywalny ze standardowym odpowiednikiem.

Czy właściciele marek chętnie z nich korzystają? Czy korzystają we właściwy sposób wykorzystując cały ich potencjał?

Cóż...z tymi eko-rozwiązaniami jest trochę jak z Pszczółką Mają – są gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie. Wielu o nich słyszało, niewielu zdecydowało się wdrożyć albo, co gorsze, wdrożyło, jednak nie do końca przemyślało całą strategię takiego eko-opakowania.

Czytaj także: Czy ekologiczne opakowania kosmetyków mają znaczenie dla konsumentów?

Weźmy pod uwagę prosty przykład: etykiety z materiału kompostowalnego. Są ekologiczne pod pewnymi warunkami – zasadami, które powinniśmy znać, przemyśleć i wprowadzić jeszcze na etapie tworzenia koncepcji – projektu opakowania czy etykiety. Bo sam zakup takiego materiału i jego aplikacja nie upoważniają w żaden sposób do twierdzenia, że moja etykieta/opakowanie spełnia założenia związane z tzw. ekoodpowiedzialnością. Dołożenie nieprzemyślanych konstrukcji, uszlachetnień czy zdobień oraz nieuwzględnienie możliwych i opłacalnych metod recyklingu może zniweczyć cały wysiłek i prowadzić do szerzenia niewłaściwych praktyk w tym zakresie.

Z drugiej strony, przed dostawcami opakowań, ale też ich projektantami, stoją ogromne wyzwania. Opakowanie ma być ekologiczne, ale też „miłe dla oka”, musi przyciągać uwagę, ale jednocześnie powinno cechować się prostotą. Ma przy tym pełnić funkcję ochronną ale jednocześnie być „cichym sprzedawcą” i odpowiedzią na obowiązujące trendy… Czy to aby nie za dużo jak na jeden, prosty element całej układanki pod szyldem produkt?

Czy można mieć ciastko i zjeść ciastko?

Okazuje się, że tak, ale to żmudny proces wymagający czasu, kompetencji a także (a może przede wszystkim) chęci.

Znajomość podstawowych zasad projektowania opakowań, dostępnych i opłacalnych kosztowo metod recyklingu, dostępnych surowców i komponentów do produkcji oraz przepisów określających i definiujących podstawowe założenia z zakresu szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju opakowań, to klucz to stworzenia spójnej i jednoznacznej strategii rozwoju opakowania, która powinna spinać i porządkować wszystkie elementy tej niełatwej układanki. Tylko czy w średniej wielkości firmie kosmetycznej znajdziemy osobę, która jest w stanie koordynować te procesy i co więcej skutecznie nimi zarządzać?

Moje doświadczenia pozwalają stwierdzić, że „jest różnie”. Najczęściej spotykanym przypadkiem jest ten, w którym firma wprowadzi opakowanie z zawartością surowców z recyklingu i uważa temat za załatwiony. Niekoniecznie myśli o tym aby każdy element tego opakowania był spójny, spełniał założenia monomateriałowości, czy też uwzględniał zasady ekoprojektowania.

Zdarzają się czasem przypadki ekstremalne. Myślimy o etykiecie, opakowaniu jednostkowym tworząc z nich konstrukcje zdatną do recyklingu, po czym tak zapakowany produkt pakujemy w tekturowy kartonik, w którym zmieścić moglibyśmy co najmniej trzy. Temat opakowań nadmiernych w branży kosmetycznej jest tematem rzeką, z całą pewnością godnym takiej samej uwagi jak stosowane surowce i komponenty, z których złożone jest opakowanie.

„Nie wszystko złoto, co się świeci”

Kolejnym istotnym czynnikiem szeroko omawianym w kontekście eko-rozwiązań jest stosowanie zdobień. Nie ma dziś ekologicznej alternatywy dla folii do cold czy hot-stampingu, powszechnie używanych do dekorowania etykiet i opakowań kosmetycznych.

Pojawiają się natomiast rozwiązania, których zadaniem jest eliminowanie kolejnego procesu zdobienia. Przykładem takiego jest efekt holograficzny „zatopiony” w lakierze, który ma być alternatywą dla dodatkowego procesu nanoszenia folii. To duży kompromis i kolejny krok w aspekcie poszukiwań alternatywnych rozwiązań w tym zakresie.

Reasumując …

Myśląc o ekologicznych rozwiązaniach opakowaniowych należy zwrócić uwagę na szereg istotnych aspektów i elementów, które w mojej ocenie wymagają spójnej, zrównoważonej i mocno przemyślanej strategii. Każdy półśrodek i każde odstępstwo od tego, co w takiej strategii zostanie przyjęte na etapie tworzenia konceptu, może warunkować fakt, czy dane opakowanie rzeczywiście będzie tym eko czy też wpisze się w definicję eko-ściemy. A skoro mowa o definicji, być może warto zacząć od precyzyjnego określenia tego, czym eko-opakowanie właściwie jest? 

Justyna Kierzkowska-Grzyb  

Dyrektor marketingu i sprzedaży w Aniflex. Z branżą etykiet i opakowań związana od kilkunastu lat. Prelegentka konferencji opakowaniowych, autorka publikacji prasowych na temat  projektowania etykiet oraz proekologicznych rozwiązań z obszaru opakowań. 

Czytaj także: Nowe biblioteki kolorów Pantone ułatwią produkcję aluminiowych opakowań

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. grudzień 2024 21:17