StoryEditor
Opakowania
15.07.2021 00:00

Organizacje branżowe apelują w sprawie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

Apelujemy o możliwość otwartego, opartego na wiedzy dialogu, dotyczącego przyszłych obciążeń poszczególnych interesariuszy systemu, w tym polskiego społeczeństwa. Niezwykle istotne jest, aby dostosowując polskie prawo związane z gospodarką odpadami do regulacji unijnych, przyjąć rozwiązania bazujące na najlepszych praktykach i wypracowane wspólnie z przemysłem, które posłużą rozwojowi recyklingu i pomogą wdrażać ideę Gospodarki o Obiegu Zamkniętym w Polsce – napisało w apelu do wicepremiera, ministra rozwoju i technologii Jarosława Gowina oraz ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki, szesnaście organizacji branżowych, w tym Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego oraz Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego.

Szesnaście organizacji branżowych – w tym Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego i Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego – wystąpiło z apelem w sprawie rozszerzonej odpowiedzialności producenta, tj. ROP do wicepremiera Jarosława Gowina oraz ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki.

Według nich realnym płatnikiem w systemie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta nie jest wprowadzający produkty w opakowaniach, tylko konsument, a realnym beneficjentem całego systemu nie jest gmina czy recykler, a społeczeństwo i środowisko.

– Tylko patrzenie przez pryzmat właściwego celu i rzeczywistego beneficjenta, umożliwi wygenerowanie i wdrożenie zasad stanowiących nowy całościowy i efektywny model ROP – napisali sygnatariusze apelu.

Według nich rozwiązania systemowe porządkujące rynek, nakładające realną odpowiedzialność za wprowadzenie opakowania do obiegu może odbywać się tylko w dialogu z przemysłem. Tylko wtedy przełoży się też na osiągnięcie celów wyznaczonych przez Komisje Europejską.

– Debata polaryzująca różnych uczestników łańcucha opakowań i odpadów opakowaniowych doprowadzi jedynie do wprowadzenia systemu, w ramach którego zaspokojone zostaną interesy jednego czy drugiego uczestnika rynku. Takie podejście z dużym prawdopodobieństwem będzie skutkowało niezrealizowaniem celów środowiskowych, nałożeniem na Polskę kar z tym związanych oraz dodatkowo odpowiednim zwiększeniem podatku od niepoddanych recyklingowi opakowań z tworzyw sztucznych, za co wszyscy jako społeczeństwo dodatkowo zapłacimy – czytamy w apelu

Organizacje reprezentujące wszystkich uczestników łańcucha branży opakowań apelują, aby projektowanie nowego modelu ROP odbywało się w pierwszej kolejności z poziomu identyfikacji zagrożeń dla możliwości realizacji celów środowiskowych.

Uważamy, że kwestią wtórną jest dostosowanie sposobu poboru, wydatkowania i określania wielkości strumienia środków finansowych będących jednym z mechanizmów umożliwiających realizację celów środowiskowych. Środki finansowe i ich wielkość nie są celem samym w sobie. Ich właściwy przepływ ma stymulować mechanizmy zwiększające efektywność systemu – napisali w piśmie.

Zwracają uwagę, że przy projektowaniu nowego modelu ROP należy wziąć pod uwagę trzy kluczowe elementy, które warunkują efektywność nowego systemu ROP i umożliwiają osiągnięcie celów recyklingu opakowań. Po pierwsze fundusze zebrane w ramach opłat ROP powinny być przeznaczane jedynie na cele związane z realizacją poziomów recyklingu.

– Należy zapewnić przejrzysty mechanizm przepływów finansowych w ramach systemu ROP, aby zarówno strona biznesowa, samorządowa i strona operacyjnie gospodarująca odpadami miały pewność, że środki te faktycznie zostaną przeznaczone na cele związane z budowaniem całego systemu zbiórki i zagospodarowania odpadów opakowaniowych i finalnie zaowocują zwiększeniem recyklingu i/lub trafią do obszarów gdzie jest to niezbędne, by rozwijać system – czytamy w apelu.

Organizacje branżowe chcą też, by wysokość stawek opłat wynikała z kalkulacji optymalnego ilościowo i jakościowo systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi przy zachowaniu efektywności ekonomicznej z zastosowaniem kosztu netto. Uważają, że ich ustalenie nie jest możliwe bez udziału strony biznesowej (wprowadzających na rynek, branży odpadowej i recyklingu).

Domagają się także, by cele, role, odpowiedzialność i działania każdego uczestnika systemu na poszczególnych etapach, były jasno zdefiniowane. Musi także istnieć sprawny i przejrzysty system raportowania, umożliwiający prawidłowe funkcjonowanie każdego uczestnika rynku zarówno w obszarze tonażowym, jak i finansowym. W tym względzie niezbędnym jest wyposażenie każdego uczestnika w narzędzia umożliwiające rzeczywistą realizację jego odpowiedzialności.

–  Podobnie jak pozostali sygnatariusze listu uważamy, że przy projektowaniu nowego modelu ROP należy wziąć pod uwagę w szczególności trzy kluczowe elementy, warunkujące efektywność nowego systemu i umożliwiące osiągnięcie celów recyklingu opakowań – skomentowała Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Chodzi o pokrywanie rzeczywistych kosztów netto procesu finasowania zagospodarowania odpadów opakowaniowych, ustalenie wysokości stawek opłat na podstawie kalkulacji optymalnego ilościowo i jakościowo systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi przy zachowaniu efektywności ekonomicznej z zastosowaniem kosztu netto oraz jasne zdefiniowanie celów, ról, odpowiedzialności i działań każdego uczestnika systemu na poszczególnych etapach.

Tylko tak skonstruowany system ROP umożliwi poprawę gospodarki odpadami w naszym kraju i realizację założonych celów w perspektywie zbliżającego się 2025 roku. Taki system nie może powstawać bez udziału strony biznesowej – głównego kontrybutora opłat ROP – podsumowała Blanka Chmurzyńska-Brown.

Pod apelem podpisali się: Fundacja PlasticsEurope Polska, Polska Izba Przemysłu Chemicznego, Związek Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK, Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Polski Związek Przetwórców Tworzyw Sztucznych, Związek Polskich Przetwórców Mleka, Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań S.A., Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich – Związek Rewizyjny, Polska Federacja Producentów Żywności, Wody Mineralne i Źródlane – Stowarzyszenie Woda!, Związek Producentów AGD, APPLIA Polska, Fundacja ProKarton, Stowarzyszenie Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych, Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego oraz Konfederacja Lewiatan.

Pełna treść apelu znajduje się na stronie Konfederacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
12.09.2025 10:33
Nowy trend w opakowaniach: aplikatory błyszczyków typu „doughnut”
Nowy, popularny typ opakowania może zawojować branżę.Alibaba

Rok 2025 przynosi niespodziewany zwrot w kategorii makijażu ust. Obok dominujących balsamów i glaze’ów o błyszczących, nawilżających formułach oraz coraz szerszej gamie odcieni i smaków, uwagę konsumentów przyciąga nowy typ aplikatora – tzw. końcówka „doughnut”.

Wykonana z silikonu i termoplastycznego poliuretanu (TPU), ma formę małego pierścienia. Jej sprężysta, miękka struktura zapewnia wrażenie poduszki, która „otula” usta podczas aplikacji, co dodatkowo wpisuje się w trend produktów o sensorycznym, wręcz ASMR-owym charakterze. Rozwiązanie to jako pierwsza zastosowała koreańska marka Laneige w produkcie Glaze Craze Tinted Lip Serum. W krótkim czasie końcówka „doughnut” stała się wiralowym hitem, wzbudzając zainteresowanie wśród fanów balsamów do ust na całym świecie. Oryginalna forma aplikatora, połączona z modą na zabawne, wielozmysłowe doświadczenia beauty, przełożyła się na szybki wzrost popularności produktu w mediach społecznościowych.

Zastosowanie TPU ma kluczowe znaczenie dla funkcjonalności nowego aplikatora. Tworzy ono elastyczną, gładką membranę, która otacza silikonową strukturę, dzięki czemu końcówka zachowuje swój kształt, nie tracąc jednocześnie sprężystości. To techniczne rozwiązanie pokazuje, jak duże znaczenie mają innowacje materiałowe i sensoryczne w budowaniu konkurencyjności w kategorii makijażu ust – jednej z najszybciej rozwijających się w 2025 roku.

Według zespołu ds. innowacji produktowych Laneige, nowatorskie rozwiązanie opiera się na zmianie standardowego kształtu aplikatora, dotychczas znanego głównie w wersji ściętej, silikonowej końcówki. – Poszliśmy o krok dalej i dostosowaliśmy formę do koncepcji „doughnut”, co okazało się spójne nie tylko z walorami smakowo-zapachowymi, ale także z doświadczeniem użytkownika – wyjaśnia Gina Kong, Senior Manager w Laneige. Opakowania tego typu znalazły się już w ofertach producentów na całym świecie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
05.09.2025 13:41
System kaucyjny: technologia i emocje konsumentów
Bartosz Sosnówkafot. J. Prondzyński

Nawet jeszcze przed oficjalnym startem systemu kaucyjnego w Polsce widać, jak wiele emocji i pytań budzi to rozwiązanie. Jedni traktują je jako długo oczekiwany krok w stronę bardziej nowoczesnej gospodarki obiegu zamkniętego, inni podchodzą z rezerwą, obawiając się dodatkowych obowiązków. Obie reakcje są naturalne, dotyczą bowiem projektu, dotykającego codziennych nawyków milionów konsumentów.

W takiej sytuacji kluczowa staje się nie tylko sprawna logistyka czy infrastruktura, ale przede wszystkim – komunikacja i dialog.

System kaucyjny nie działa w próżni. To nie tylko kwestia butelki czy puszki oddanej do sklepu w zamian za symboliczną złotówkę. Warto pamiętać, że dla części osób nowy system może być intuicyjny, ale dla innych – budzić niepewność. To właśnie w takich momentach edukacja staje się narzędziem przełamywania barier.

Nie chodzi jednak o jednorazowe akcje informacyjne. Budowanie świadomości to proces długotrwały, wymagający konsekwencji i cierpliwości. Obywatele muszą wiedzieć, które opakowania podlegają kaucji, gdzie je zwrócić i jak wygląda procedura. Ale potrzebują też czegoś więcej – zrozumienia sensu całego systemu. Dlaczego warto zadać sobie ten niewielki trud? Co zyskuje każdy z nas, a co cała wspólnota? Dopiero odpowiedzi na te pytania przekładają się na trwałą zmianę zachowań – mówi Bartosz Sosnówka, partner zarządzający w 2pr, doradca Grupy COMP.

image

Rossmann rezygnuje z napojów sprzedawanych w opakowaniach objętych systemem kaucyjnym

Jego zdaniem, doświadczenia krajów, które wprowadziły system kaucyjny wcześniej pokazują, że samo ustawowe zobowiązanie nie wystarcza. – W Niemczech czy krajach skandynawskich na równi z inwestycjami w automaty do zbiórki postawiono na edukację i jasny przekaz. Dzięki temu mieszkańcy rozumieli, po co ten system istnieje i łatwiej włączali go w swoje codzienne życie. Podobna droga stoi dziś przed Polską – podkreśla Bartosz Sosnówka.

Istotne jest także to, że komunikacja nie powinna być jednolita. Inaczej mówi się do młodych ludzi, którzy na co dzień korzystają z aplikacji mobilnych, a inaczej do osób starszych, dla których najważniejszy będzie osobisty kontakt i możliwość zadania pytań w sklepie. 

Równie ważne jest dotarcie do mieszkańców mniejszych miejscowości, gdzie dostęp do infrastruktury może być ograniczony. Uniwersalny komunikat nie wystarczy – potrzebne są różnorodne formy przekazu, dopasowane do odbiorców.

Dialog z obywatelami to fundament powodzenia systemu. Konsumenci nie powinni czuć się pozostawieni sami sobie z pytaniami czy wątpliwościami. Transparentna komunikacja, jasne procedury i szybkie reagowanie na pojawiające się nieporozumienia mogą decydować o tym, czy system zyska poparcie, czy spotka się z krytyką. Warto pamiętać, że zaufanie buduje się stopniowo – i łatwo je utracić, jeśli zabraknie konsekwencji w przekazie.

image

Super-Pharm pozostaje przy napojach i wchodzi do systemu kaucyjnego

System kaucyjny w Polsce to nie tylko wyzwanie środowiskowe, ale i komunikacyjne. To sprawdzian, czy potrafimy prowadzić otwarty dialog, odpowiadać na obawy i budować świadomość opartą na faktach, a nie na półprawdach czy plotkach. Jeśli uda się stworzyć atmosferę współodpowiedzialności i zrozumienia, nowe rozwiązanie może stać się naturalną częścią codzienności – podobnie jak selektywna zbiórka odpadów, która jeszcze kilkanaście lat temu była dla wielu nowością – podsumowuje Bartosz Sosnówka.

Ostatecznie bowiem system kaucyjny to nie tylko infrastruktura, przepisy czy logistyka. To wspólny projekt społeczny, który wymaga czegoś więcej niż ustawowych zapisów – wymaga rozmowy z ludźmi, edukacji i cierpliwego tłumaczenia. Bez tego trudno oczekiwać, że stanie się trwałym elementem kultury ekologicznej w Polsce.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. wrzesień 2025 13:32