StoryEditor
Prawo
10.05.2022 00:00

Dawne zezwolenia na prowadzenie aptek są bezpieczne. Jest uzasadnienie precedensowych wyroków NSA

Naczelny Sąd Administracyjny jednoznacznie wypowiedział się przeciwko stosowaniu wymogów wprowadzonych przez tzw. Aptekę dla aptekarza, wobec zezwoleń sprzed wejścia w życie tej nowelizacji. Tym samym skrytykował dotychczasowe postępowanie inspekcji farmaceutycznej i stanął po stronie właścicieli aptek.

NSA wydał długo oczekiwane przez właścicieli aptek uzasadnienia wyroków dotyczących ustawy z 2017 r. nowelizującej Prawo farmaceutyczne określanej popularnie jako „Apteka dla aptekarza” („AdA”).

Dla przypomnienia ustawa zaostrzyła warunki uzyskiwania zezwoleń na prowadzenie apteki ogólnodostępnej. Wprowadziła m.in. zasadę, iż zezwolenie apteczne może zostać wydane tylko na rzecz farmaceuty bądź spółki jawnej albo partnerskiej, w której wspólnikami są wyłącznie farmaceuci. Wcześniej zezwolenie apteczne mogła uzyskać każda osoba fizyczna lub spółka, bez względu na kwalifikacje zawodowe takiej osoby bądź wspólników.

W wyrokach z 24 lutego 2022 r. (II GSK 384/20 oraz II GSK 477/20) NSA po raz pierwszy wypowiedział się w kwestii stosowania powyższego wymogu w sytuacji, w której zezwolenie apteczne zostało wydane przed wejściem w życie ADA, ale już po tej dacie podmiot prowadzący aptekę wystąpił o zmianę zezwolenia.

W obydwu sprawach konieczność zmiany dotychczasowego zezwolenia na prowadzenie apteki wynikała ze zmiany firmy, która zezwolenie otrzymała. Przy czym zmiana była konsekwencją sprzedaży ogółu praw i obowiązków na rzecz osób fizycznych niebędących farmaceutami. Zarówno WIF, jak i GIF odmówiły dokonania zmiany zezwoleń, twierdząc, że nie został spełniony wynikający z AdA wymóg dotyczący kwalifikacji zawodowych wspólników.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przychylił się do stanowiska organów inspekcji farmaceutycznej i uznał, że wspomniany wymóg znajduje zastosowanie także w przypadku zmiany zezwolenia, które uzyskano przed wejściem ADA w życie. Według WSA wniosek o zmianę zezwolenia otwiera drogę do „badania struktury wewnętrznej wnioskodawcy” pod kątem nowych (wprowadzonych przez AdA) wymogów i biorąc je pod uwagę może być potraktowany odmownie.  

NSA zajął stanowisko przeciwne. W obydwu sprawach uchylił wyroki WSA oraz poprzedzające je decyzje organów inspekcji farmaceutycznej. Zgodził się z argumentacją przedstawioną w skargach kasacyjnych wniesionych przez spółki prowadzące apteki. 

W wydanym właśnie uzasadnieniu wyroków sąd orzekł, że tzw. „stare zezwolenia” udzielone przed wejściem w życie nowelizacji Prawa farmaceutycznego mogą funkcjonować na starych zasadach, a nowe wymogi wynikające z art. 99 ust. 4 ustawy po nowelizacji nie znajdują do nich zastosowania. Dotyczy to także sytuacji, gdy postępowanie w przedmiocie zmiany „starego” zezwolenia zostało wszczęte już po wejściu ustawy nowelizującej Prawo farmaceutyczne w życie.

Wyroki NSA mają duże znaczenie dla funkcjonowania rynku aptecznego w Polsce. NSA rozstrzygnął bowiem trwającą od dawna wątpliwość czy posiadacze zezwoleń aptecznych sprzed ADA mogą dokonywać zmian dozwolonych innymi przepisami (np. zmieniać firmę, przyjmować nowych wspólników), nie narażając się na utratę zezwolenia.

– Od dawna oczekiwaliśmy na potwierdzenie tego, co naszym zdaniem od początku było oczywiste: w państwie prawa ustawy nie powinny naruszać praw nabytych. Skoro tak, to nie można w drodze dowolnych interpretacji uderzać przepisami AdA w prawa posiadaczy zezwoleń wydanych przed wejściem w życie tej ustawy. Regularnie włączamy się do spraw takich jak te, aby chronić prawa przedsiębiorców aptecznych – mówi Marcin Piskorski, prezes ZPA PharmaNET, organizacji zrzeszającej sieci apteczne, która na prawach strony uczestniczyła w obu postępowaniach sądowych.

Na znaczenie orzeczeń zwracają również uwagę prawnicy z kancelarii Tomasik Jaworski, reprezentujący ZPA PharmaNET w postępowaniu przed NSA. Według nich w ostatnich latach dwa ograniczenia własnościowe zawarte w Prawie farmaceutycznym stały się polem do nadużyć: próg 1 proc. oraz wymogi wprowadzone przez AdA.

O ile w przypadku 1 proc. w ciągu ostatnich dwóch lat utrwaliła się linia orzecznicza NSA, zgodnie z którą nieprzekraczanie progu jest wyłącznie warunkiem wydania zezwolenia  w pewnym sensie domknięta ważnym kwietniowym wyrokiem NSA uchylającym decyzję cofającą zezwolenie za przekroczenie 1 proc. o tyle wobec „wstecznego” stosowania AdA wypowiedzi NSA brakowało aż do lutego tego roku. Teraz, gdy ukazało się uzasadnienie sytuacja stała się jasna – stwierdza adwokat Marcin Tomasik.

Zmianę narracji w orzecznictwie komentuje też drugi adwokat z kancelarii Tomasik Jaworski.

NSA w orzeczeniach podkreślił dwie kluczowe kwestie. Po pierwsze, odwołując się zarówno do brzmienia przepisów, jak i do uzasadnienia ustawy oraz regulacji intertemporalnych potwierdził, że ograniczenia wprowadzone nowelizacją co do zasady nie obejmują posiadaczy dawnych zezwoleń. Po drugie, zwrócił uwagę, że wprowadzający zasadę wyłączności aptekarzy art. 99 ust. 4 Pf, podobnie jak przepisy o 1 proc. czy wprowadzonym przez AdA limicie czterech aptek, jako przepisy kompetencyjne podlegają ścisłej wykładni. Tym samym skład orzekający nawiązał do utrwalonego poglądu NSA na temat art. 99 Pf – tłumaczy adwokat Filip Gołba.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
30.10.2025 13:38
Czy influencer równa się ekspert? Chiny chcą walczyć z dezinformacją w sieci i zaostrzają przepisy
CAC wskazuje, że w przestrzeni cyfrowej rośnie ilość influencerów, którzy omawiają terapie bez wykształcenia medycznego czy prawo bez przygotowania prawniczegoShutterstock

Chiny wprowadzają przepisy, mające na celu ograniczanie dezinformacji w przestrzeni internetowej. Są one skierowane przede wszystkim w influencerów, wypowiadających się na tematy eksperckie. Od teraz twórcy, którzy chcą poruszać zagadnienia m.in. z zakresu medycyny, finansów czy prawa będą musieli uwiarygodnić swoje kwalifikacje.

Regulacje zostały wprowadzone i są nadzorowane przez Cyberspace Administration of China (CAC), czyli Urząd ds. Cyberprzestrzeni Chin – dowiedział się portal proto.pl. Instytucja ta zaobserwowała wzrost w przestrzeni cyfrowej ilości influencerów, którzy omawiają terapie bez wykształcenia medycznego czy prawo bez przygotowania prawniczego. Nowa polityka wymaga od tego typu twórców przedstawiania dowodów kwalifikacji zawodowych.

Weryfikacja uprawnień influencerów spoczywać ma na platformach społecznościowych (Douyin, Weibo, Bilibili). Za niesprawdzenie i nie archiwizowanie odpowiednich dowodów kwalifikacji otrzymanych od danego twórcy grożą im kary sięgające nawet 100 tys. juanów (ok. 50 tys. zł).

Każda marka działająca w Chinach, szczególnie w sektorach zdrowia, wellness, fintechu czy technologii prawnych, musi od teraz uwzględniać w swojej strategii marketingowej weryfikację zgodności działań wybranych twórców z nowymi przepisami. To także sygnał, aby ponownie przemyśleć sposób budowania partnerstw w jednym z najbardziej złożonych ekosystemów cyfrowych na świecie.

image

Jakim ograniczeniom podlegają reklamy suplementów diety przez influencerów? Kontrolują to UOKiK i GIS

Niektóre platformy społecznościowe już podjęły działania i wdrażają regulacje w życie – np. Weibo zawiesiło profile promujące alternatywne metody leczenia bez udokumentowanego wykształcenia. Pojawiają się także doniesienia, że twórcy otrzymują bezpośrednie ostrzeżenia od platform po publikacjach poruszających wrażliwe tematy.

Cyberspace Administration of China zakazało też reklamowania produktów i usług medycznych, w tym suplementów diety oraz tzw. „żywności prozdrowotnej” w treściach edukacyjnych – aby ograniczyć ukryte promocje, podszywające się pod materiały informacyjne.

Jak wskazuje proto.pl, Chiny nie są odosobnionym przypadkiem takich działań. Ostatnio mieliśmy do czynienia z tym także w Polsce. “Przykład takiej sytuacji zaprezentował dr Dawid Myśliwiec, twórca youtube’owego kanału Naukowy Bełkot, który od lat zajmuje się popularyzacją wiedzy i walką z naukowymi fake newsami. Myśliwiec w filmie zamieszczonym na swoim kanale zwrócił uwagę na problem z polskimi podcastami” – wskazuje proto.pl.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
30.10.2025 10:28
Deklaracje „paraben free”, „SLES, SLS free”, „TPO free” – kontrole inspekcji. I co dalej?
Kontrolerów mogą interesować oświadczenia typu „free from”, takie jak „TPO free”, „paraben free” czy „SLS/SLES free”Shutterstock

W związku z wejściem w życie zakazu stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO) w produktach kosmetycznych, należy spodziewać się wzmożonych kontroli ze strony organów inspekcji. Oprócz składu produktów, szczególnej weryfikacji mogą podlegać również elementy komunikacji marketingowej umieszczone na opakowaniach, w tym deklaracje (tzw. claimy) oraz oznaczenia mogące sugerować zgodność produktu z obowiązującymi przepisami.

Od 1 września obowiązuje zakaz stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO) (Numer CAS: 75980-60-8, Numer EC: 278-355-8) – składnika powszechnie wykorzystywanego w produktach do paznokci jako fotoinicjator umożliwiający szybkie utwardzanie lakierów pod wpływem światła.

Wprowadzone zmiany legislacyjne wywołały szeroką dyskusję w branży kosmetycznej związaną z interpretacją nowych przepisów. W odpowiedzi na pojawiające się pytania Komisja Europejska opublikowała na swojej stronie internetowej przewodnik w formie Q&A (Pytań i Odpowiedzi), skierowany zarówno do konsumentów, jak i profesjonalistów, mający na celu rozwianie wątpliwości dotyczących stosowania TPO w produktach kosmetycznych.

„Free from” a prawo kosmetyczne – dlaczego te deklaracje są niedozwolone?

Wprowadzone zmiany w przepisach mają istotny wpływ nie tylko na działy regulacji, ale również na obszar marketingu firm kosmetycznych. Zgodnie z Rozporządzeniem (UE) nr 655/2013, które określa wspólne kryteria uzasadniania oświadczeń (tzw. claimów) stosowanych w odniesieniu do produktów kosmetycznych, wszelkie deklaracje marketingowe muszą spełniać wymagania zawarte w tym dokumencie.

Rozporządzenie ustanawia zasady, które mają zapewnić rzetelność i przejrzystość komunikacji skierowanej do konsumenta. Szczególnie warto zwrócić uwagę dwa, poniższe zapisy:

  • Kryterium nr 1, punkt 3: niedozwolone są oświadczenia wskazujące na określoną zaletę produktu, jeżeli zaleta ta polega wyłącznie na spełnieniu minimalnych wymogów prawnych.
  • Kryterium nr 5, punkt 1: oświadczenia dotyczące produktów kosmetycznych muszą być obiektywne i nie mogą przedstawiać w negatywnym świetle konkurencji ani składników dozwolonych do stosowania.

Zgodnie z powyższym, deklaracje odnoszące się jedynie do zgodności z przepisami prawa są niedozwolone. Po 1 września takim przykładem stał się claim „TPO free”, który dotyczy składnika objętego zakazem stosowania.

Dodatkowo, w świetle kryterium nr 5, deklaracje typu „paraben free”, „SLES/SLS free” lub podobne również uznaje się za niezgodne z Rozporządzeniem (UE) nr 655/2013, ponieważ mogą one sugerować, że wymienione składniki – mimo iż są legalne i bezpieczne w określonych stężeniach – są szkodliwe.

 

Wzmożone kontrole inspekcji sanitarnej w branży kosmetycznej – na co zwrócić uwagę?

W najbliższym czasie warto zwrócić szczególną uwagę na opakowania produktów kosmetycznych oraz komunikację marketingową, aby upewnić się, że wszystkie elementy pozostają w pełni zgodne z obowiązującymi przepisami prawa. Wraz z wejściem w życie zakazu stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO), można spodziewać się wzmożonych kontroli organów nadzoru w punktach sprzedaży oraz u producentów.

Kontrole te mogą obejmować nie tylko skład i dokumentację produktu, ale również sposób prezentacji kosmetyków na rynku – w tym oznakowanie opakowań, deklaracje marketingowe oraz przekaz kierowany do konsumentów.

Inspektorów mogą interesować oświadczenia typu „free from”, takie jak „TPO free”, „paraben free” czy „SLS/SLES free”. W praktyce oznacza to, że działy marketingu i jakości powinny niezwłocznie dokonać przeglądu wszystkich materiałów promocyjnych, etykiet oraz opisów produktów. Warto także zweryfikować komunikację w kanałach online – na stronach internetowych, w mediach społecznościowych czy sklepach internetowych – aby uniknąć potencjalnych nieprawidłowości i konsekwencji administracyjnych.

Dostosowanie przekazu marketingowego do aktualnych wymagań prawnych nie tylko minimalizuje ryzyko kar finansowych, ale również buduje zaufanie konsumentów, którzy coraz częściej oczekują transparentności i rzetelności informacji przekazywanych przez marki kosmetyczne.

Nieprawidłowe oświadczenia na opakowaniach kosmetyków – dopuszczalne działania naprawcze

Jeżeli sytuacja już zaistniała i dział marketingu umieścił na opakowaniach deklaracje typu „free from”, istnieją rozwiązania pozwalające zminimalizować skutki błędu oraz strat finansowych. Jednym z praktycznych i często stosowanych rozwiązań jest zastosowanie tzw. stickerów – naklejek, które zasłaniają nieprawidłową komunikację marketingową.

Naklejka może zostać zaprojektowana w taki sposób, aby nie tylko maskowała niezgodny z przepisami element, ale również zawierała nowy, poprawny komunikat zgodny z wymogami Rozporządzenia (UE) nr 655/2013 oraz przepisami rozporządzenia kosmetycznego (WE) nr 1223/2009. Takie rozwiązanie pozwala ograniczyć koszty związane z koniecznością utylizacji gotowych opakowań i produkcją nowych, a jednocześnie zapewnia zgodność produktu z obowiązującym prawem. Warto jednak pamiętać, że sticker powinien być trwały, estetyczny oraz naniesiony w sposób niebudzący wątpliwości co do jego autentyczności i czytelności.

Równocześnie sytuacja ta powinna stanowić sygnał ostrzegawczy dla przedsiębiorstwa. Wprowadzenie niezgodnych oświadczeń często wynika z braku znajomości aktualnych przepisów przez personel odpowiedzialny za komunikację marketingową. W takim przypadku warto rozważyć organizację szkoleń wewnętrznych z zakresu prawidłowego formułowania deklaracji kosmetycznych oraz interpretacji przepisów prawa kosmetycznego.

Takie działania nie tylko zmniejszają ryzyko podobnych błędów w przyszłości, ale również podnoszą świadomość zespołu w zakresie odpowiedzialnej i zgodnej z prawem komunikacji.

Aleksandra Kondrusik 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
30. październik 2025 13:53