StoryEditor
Prawo
25.05.2020 00:00

dr Artur Kozłowski o COVID-19: Wszyscy zdaliśmy ten trudny egzamin i jednocześnie go nie zdaliśmy

Za wcześnie jeszcze na ostateczne podsumowania, bo kryzys związany z pandemią koronawirusa nadal trwa, ale już można powiedzieć, że działania podjęte dotychczas przez Unię Europejską wydają się być bardzo obiecujące – uważa dr hab. Artur Kozłowski, profesor i dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni. Według niego doświadczenie uzyskane w trakcie pandemii wskazuje na potrzebę współpracy międzypaństwowej, a UE  współpracę taką dobrze koordynuje.

W opinii profesora Kozłowskiego jest jednak jeszcze dużo do zrobienia. Zaznacza, że ta nieprzewidywalna sytuacja, która wystąpiła, powinna być wskazaniem dla Unii do opracowania zupełnie innowacyjnego podejścia do zarządzania w tego typu nagłych kryzysowych sytuacjach i rozpisania go na szczegółowe, praktyczne rozwiązania.

- Szok, jaki doznaliśmy w związku z lockdown’em sprawił, że wszyscy zdaliśmy ten trudny egzamin i jednocześnie nie zdaliśmy go – stwierdził dziekan WSB. - Z tego względu, że nie powinniśmy, jako wspólnota i poszczególne instytucje działać przeciwko sobie, a takie sytuacje niestety się zdarzały – wyjaśnił i jako przykład podał osamotnienie Włoch w początkowej fazie pandemii.

- Włosi przez pewien czas – co prawda niedługi, ale dla nich ważny - zostali porzuceni i zapewne długo będą to rozpamiętywać - powiedział prof. Kozłowski. - Niestety w niektórych krajach zadziałała wówczas potrzeba ochrony przede wszystkim własnych interesów. Politycy uznali, że na pierwszym miejscu są ich wyborcy, obywatele ich państw. Więc, jeżeli mamy ograniczony zasób sprzętu i środków ochrony - to zabezpieczamy je przede wszystkim dla swoich. Potem przyszła refleksja i ci, którzy się odwrócili od Włochów, naprawiali swoje błędy i oferowali pomoc - uzupełnił.

Omawiając postępowanie Unii Europejskiej mające ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, prof. Kozłowski wymienił skoordynowane działania ograniczające podróże, zamknięcie granic i bieżące kontakty między ministrami poszczególnych państw unijnych.

Do wspólnotowej pomocy bezpośredniej w walce z pandemią zaliczył wspólne zamówienia publiczne sprzętu ochronnego i medycznego, w tym zestawów do testów. - Na razie wiemy o czterech takich dużych zamówieniach, które odbyły się w lutym i w marcu. Unia pracuje także na stworzeniem wspólnych europejskich zapasów środków medycznych. To by było takie rozwiązanie na teraz, ale i przyszłościowe – powiedział ekspert.

Przypomniał, że aktualnie podstawowa odpowiedzialność za ochronę zdrowia i systemy opieki zdrowotnej spoczywa na państwach członkowskich. Jego zdaniem obecna sytuacja powinna skłonić członków UE do refleksji na temat stworzenia wspólnej polityki zdrowotnej. - Dziwię się, że jeszcze nie wyszedł żaden polityk i nie zaproponował unii medycznej. Wielu obywateli państw unijnych chciałoby bardziej sprofesjonalizowanej i skoordynowanej polityki zdrowotnej w naszej przestrzeni. Istnieje potrzeba inwestycji, powstania nowych procedur, koordynacji działań i upowszechniania know-how oraz dobrych praktyk. Liczę, że niedługo będziemy o tym mówić – stwierdził Artur Kozłowski.

Podkreślił też wagę pomocy finansowej, jaką UE udziela państwom członkowskim. Wyliczył m.in. 100 mld euro na utrzymanie zatrudnienia czy 750 mld euro w ramach pandemicznego programu zakupów awaryjnych na zakupy prywatnych i publicznych papierów wartościowych, stanowiących pewien bufor bezpieczeństwa.

Do dyspozycji rządów państw unijnych jest kwota 37 mld euro z funduszów strukturalnych, które już są do wykorzystania, 3,1 mld z budżetu Unii na ograniczenie sytuacji kryzysowej tam, gdzie ona występuje oraz 800 mln euro z funduszu solidarności unii dla krajów dotkniętych kryzysem – powiedział prof. Kozłowski.

Za dobrze wydane środki finansowe uznał 140 mln euro na opracowanie szczepionek, nowych metod leczenia, badań diagnostycznych oraz 164 mln euro dla małych i średnich przedsiębiorstw i startupów, które zaprezentowały innowacyjne rozwiązania mające powstrzymać COVID-19. Obecnie na zgodę członków UE oczekuje inicjatywa przywódców Niemiec i Francji, zakładająca przekazanie dodatkowych 500 mld euro z budżetu unijnego na odbudowę gospodarki w państwach najbardziej doświadczonych kryzysem z powodu koronawirusa.

W jego opinii obecny kryzys będzie dla wspólnoty oraz świata biznesu pożyteczną lekcją. - Uczymy się w aspekcie logistyczno-produkcyjnym, że chyba zbyt łatwo oddaliśmy produkcję kluczowych dla nas asortymentów, np. leków, odległym krajom takim jak Chiny. Będziemy potrzebowali nowego ładu gospodarczego, takiej ‘modern, clean, healthy economy’ (nowoczesnej, czystej, zdrowej gospodarki), której jedną z podstaw będzie lokowanie inwestycji w ramach samej UE - powiedział Artur Kozłowski. - To może przynieść korzyść Polsce, która ma do zaoferowania dobrze przygotowane kadry i korzystne położenie na mapie. Spodziewam się, że może nie w tym roku, ale za kilka lat powinniśmy odczuć olbrzymi zastrzyk dla naszej gospodarki - zaznaczył.

- Możemy przypuszczać, że za jakiś czas będzie kolejna odsłona podobnego wirusa. Wierzę, że już wtedy wszystkie instytucje przygotują się do spokojnego przejścia przez kolejną trudną sytuację – podsumował dziekan.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
06.06.2025 15:00
Trzy żele Palmolive wyprodukowane w Polsce trafiły do RAPEX Safety Gate
Trzy produkty Palmolive pod prysznic trafiły do systemu ostrzegawczego.RAPEX Safety Gate

Trzy kosmetyki marki Palmolive zostały zgłoszone do unijnego systemu Safety Gate jako produkty stwarzające zagrożenie chemiczne. Chodzi o żele pod prysznic: Gourmet NEW Coffee Love, Naturals Milk & Honey oraz Refreshing Sea Minerals and Eucalyptus Oil. Wszystkie zostały wyprodukowane w Polsce i trafiły do sprzedaży w butelkach o pojemności od 250 do 500 ml.

Zgłoszenia pochodzą z Czech i dotyczą obecności substancji 2-(4-tert-butylobenzyl) propionaldehydu (BMHCA), znanej również jako lilial. Zgodnie z przepisami UE składnik ten jest zakazany w kosmetykach, ponieważ może negatywnie wpływać na układ rozrodczy, zwiększać ryzyko uszkodzenia płodu i powodować reakcje alergiczne skóry.

Wszystkie trzy produkty nie spełniają wymogów Rozporządzenia kosmetycznego UE. W przypadku żelu Gourmet NEW Coffee Love (numer partii: 10177992, kod kreskowy: 8718951220768) decyzja o jego zniszczeniu weszła w życie 12 maja 2025 roku. Natomiast w przypadku dwóch pozostałych produktów – Naturals Milk & Honey (partia: 191119IT10113B) i Refreshing Sea Minerals and Eucalyptus Oil (partia: 020920IT10213B) – działania naprawcze rozpoczęto 23 kwietnia 2025 roku.

Wszystkie trzy kosmetyki przeznaczone są do codziennego użytku i dostępne były w sprzedaży detalicznej. Produkty Naturals oraz Refreshing występowały w większych, 500-mililitrowych opakowaniach z białym lub czarnym korkiem, natomiast Gourmet Coffee Love – w butelce 250 ml z białym korkiem.

W każdym przypadku czeskie władze nakazały zniszczenie produktów w obrocie detalicznym. Oznacza to, że zostały one uznane za niebezpieczne dla zdrowia konsumentów i nie mogą być dłużej dostępne na rynku.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
06.06.2025 13:00
UOKiK sprawdza Allegro. Czy użytkownikom odbierany jest wybór formy dostawy?
Automat paczkowy One Box by Allegro.wiadomoscihandlowe.pl/MG

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął postępowanie wyjaśniające wobec Allegro, badając, czy platforma nie ogranicza użytkownikom swobody wyboru metody dostawy. Wątpliwości budzi fakt, że wg. doniesień internautów mimo wyboru konkretnego paczkomatu – np. InPost – system Allegro automatycznie przekierowuje przesyłkę do punktu z programu Allegro Delivery, najczęściej do automatów należących do Orlen Paczka lub Allegro One Box.

Zgłoszenia o podobnych sytuacjach pojawiają się regularnie, zarówno na portalu Wykop.pl, jak i na forum Społeczności Allegro. Użytkownicy relacjonują, że nie mogą łatwo wybrać innej metody dostawy niż Allegro Delivery – opcje konkurencyjnych dostawców są ukryte lub trudno dostępne bez dodatkowych kroków, takich jak ręczne przeszukanie mapy punktów odbioru. Według komunikatu UOKiK, zgłoszenia te mogą wskazywać na możliwe promowanie własnej usługi kosztem konkurencji.

Postępowanie wyjaśniające zostało oficjalnie wszczęte przez prezesa UOKiK 27 maja 2025 r. Jak podkreśla urząd, działania te mają na celu sprawdzenie, czy Allegro nie narusza zasad uczciwej konkurencji. Przypomnijmy, że w grudniu 2022 r. na spółkę nałożono karę przekraczającą 200 mln zł za nadużywanie pozycji dominującej, m.in. poprzez faworyzowanie własnego sklepu na platformie.

image

Na Allegro startuje nowy koncept “sklepu marki”. Jako pierwszy – będzie Inglot

Na prośbę o komentarz Allegro odpowiada ogólnikowo, że „priorytetem jest doświadczenie klienta” i że firma „testuje różne moduły platformy, także logistyczne”. Nie odniesiono się bezpośrednio do pytania, czy użytkownicy celowo są przekierowywani na Allegro Delivery oraz czy ogranicza się widoczność paczkomatów InPost. Z kolei rzecznik InPost, Wojciech Kądziołka, podkreśla, że takie działania platformy są frustrujące i mogą nosić znamiona nieuczciwej konkurencji. InPost nie poinformował jednak, czy zamierza podjąć formalne działania prawne wobec Allegro.

Sprawa nabiera znaczenia także w kontekście strategii rozwoju Allegro Delivery. Firma deklaruje, że usługa ta jest jednym z filarów jej działalności. Obecnie Allegro Delivery obejmuje 26 tys. punktów odbioru, a do końca 2025 roku planowana jest rozbudowa sieci automatów paczkowych o kolejne 2,5 tys. urządzeń. Allegro współpracuje m.in. z DHL i Orlen Paczka, a także zapowiada dalsze inwestycje w rozwój infrastruktury logistycznej.

Obecna sytuacja może mieć istotne konsekwencje zarówno dla pozycji rynkowej Allegro, jak i dla konkurencyjnych firm kurierskich. W tle toczy się też szersza debata o dominacji platform cyfrowych i ich wpływie na konkurencję – nie tylko w Polsce, ale i w skali całej Unii Europejskiej. UOKiK zapowiada dalsze monitorowanie sprawy, a wynik postępowania może przesądzić o ewentualnych sankcjach i konieczności zmian w działaniu platformy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 21:45