StoryEditor
Prawo
25.03.2022 00:00

GIF przestrzega apteki przed nadmiernym zachęcaniem do korzystania z przeglądów lekowych

Zakończyła się rekrutacja aptek do Programu Pilotażowego Przeglądów Lekowych. Z końcem marca placówki biorące udział w naborze otrzymaj informacje o tym, czy zakwalifikowały się do programu. Na razie GIF przestrzega farmaceutów przed nadmiernym zachęcaniem do korzystania z usługi. Nie wolno im stosować „treści wartościujących ani znaków graficznych”.

Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu, który prowadził nabór aptek zainteresowanych realizowaniem pilotażowego programu przeglądów lekowych poinformował, że rekrutacja do programu została zakończona. Teraz zgodnie z zapisami rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 2 grudnia 2021 roku w sprawie programu pilotażowego przeglądów lekowych wyłonionych zostanie 75 aptek, w których odbędzie się pilotaż.

Placówki biorące udział w naborze otrzymają informacje o tym, czy zakwalifikowały się do programu do 31 marca 2022 roku. Prowadzenie przeglądów lekowych będą mogły rozpocząć 1 kwietnia. Pilotaż trwać będzie sześć miesięcy – do 30 września 2022.

Za przeprowadzenie przeglądu lekowego w ramach pilotażu farmaceuta otrzyma 100 zł brutto. Będzie to wynagrodzenie za jeden przegląd, w ramach którego – według założeń metodyki opisanej w rozporządzeniu MZ – mają się odbyć trzy spotkania. Pierwsze ma na celu zebranie wywiadu medycznego i farmakoterapeutycznego, spotkanie drugie (po upływie do 10 dni od dnia pierwszego spotkania) to przekazanie rekomendacji oraz indywidualnego planu terapeutycznego przygotowanych przez farmaceutę dokonującego przeglądu lekowego.

Spotkanie trzecie (po upływie miesiąca od dnia drugiego kontaktu) ma na celu zebranie informacji od pacjenta na temat wdrożenia przez niego rekomendacji farmaceutycznych oraz reakcji lekarza na wydane rekomendacje.

Zakłada się, że jeden farmaceuta obejmie przeglądem lekowym średnio 12 pacjentów, czyli średnio dwóch pacjentów na miesiąc (przypomnijmy, że pilotaż trwa sześć miesięcy). Dopuszcza się jednak możliwość przeprowadzenia przeglądu u mniejszej lub większej liczby pacjentów w zależności od frekwencji pacjentów zakwalifikowanych w danej aptece. 

Główny Inspektor Farmaceutyczny przestrzega jednak, by apteki nadmiernie nie zachęcały do korzystania z przeglądów lekowych. Zaprezentował stanowisko, zgodnie z którym wszelkie informacje o uczestnictwie konkretnych aptek w programie powinny zostać sformułowane tak, aby nie został naruszony art. 94a ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne.

– Zatem, o ile za dopuszczalną należałoby uznać samą informację o realizowaniu przez aptekę programu pilotażu przeglądów lekowych, jak również informacje o świadczonej usłudze przeglądu lekowego, o tyle nie mogą one zawierać żadnych treści wartościujących ani znaków graficznych, które zachęcałyby do skorzystania z usług i oferty apteki – czytamy w komunikacie podpisanym przez Ewę Krajewską, Głównego Inspektora Farmaceutycznego.  

Dalej informuje ona, że "w przeciwnym przypadku, informacje tego rodzaju mogą zostać potencjalnie uznane za zakazaną reklamę aptek i ich działalności, za prowadzenie której nakładana jest administracyjna kara pieniężna".

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.11.2025 13:28
Siedem składników znika z suplementów diety. Nowa uchwała może zmienić cały rynek
Specjaliści, opierając się na najnowszych wynikach badań, stwierdzili, że siedem substancji stanowi zagrożenie dla zdrowia lub nie posiada wystarczających danych potwierdzających ich bezpieczeństwo toksykologiczne.Karolina Grabowska Kaboompics

Uchwała Zespołu ds. Suplementów Diety, działającego przy Radzie Sanitarno-Epidemiologicznej, wprowadza istotne zmiany w zakresie dopuszczalnych składników stosowanych w suplementach sprzedawanych w Polsce. Eksperci, analizując aktualne dane naukowe, wskazali siedem substancji, które ze względu na brak potwierdzonego bezpieczeństwa lub działanie farmakologiczne nie powinny znajdować się w legalnych preparatach. Zmiany mogą uderzyć szczególnie w segment suplementów na odchudzanie, wzmocnienie potencji i budowę masy mięśniowej – czyli kategorie, które odpowiadają za istotną część sprzedaży tego rynku.

Dokument podkreśla, że suplementy diety nie są lekami i nie mogą zawierać związków o działaniu terapeutycznym. Ich zadaniem jest wyłącznie uzupełnianie diety w składniki odżywcze. W oparciu o te kryteria oraz najnowsze dane toksykologiczne eksperci wytypowali siedem substancji zakazanych: chlorowodorek johimbiny i całą grupę johimbiny, pieprz metystynowy (kava kava), pankreatynę, ibutamoren (MK-677), DMAA, ligandrol oraz ostarynę. Wszystkie zostały ocenione jako niebezpieczne lub niewystarczająco przebadane pod względem bezpieczeństwa stosowania w populacji konsumentów.

Szczególną uwagę zwrócono na johimbinę, jeden z szeroko stosowanych składników „spalaczy tłuszczu” i preparatów na potencję. Eksperci wskazali na liczne działania niepożądane, takie jak podwyższone ciśnienie tętnicze, kołatanie serca czy bóle głowy. Podobne zastrzeżenia pojawiły się wobec pieprzu metystynowego, w którym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) dopatrzył się ryzyka uszkodzeń wątroby wynikających z obecności kawalaktonów. Obie substancje uznano za niezgodne z zasadą, zgodnie z którą żywność – a więc także suplementy – musi być bezpieczna dla zdrowia konsumentów.

Uchwała obejmuje również pankreatynę, czyli zestaw enzymów trawiennych pozyskiwanych z trzustki wieprzowej. Preparat ten ma zastosowanie stricte terapeutyczne, m.in. w leczeniu niewydolności trzustki, co wyklucza jego obecność w suplementach diety. Eksperci zakazali także ibutamorenu (MK-677), reklamowanego w środowisku fitness jako związek wspierający regenerację i przyrost masy mięśniowej, który w rzeczywistości działa poprzez pobudzanie wydzielania hormonu wzrostu.

Ostatnie trzy substancje na liście – DMAA, ligandrol i ostaryna – były od lat obecne na rynku produktów dla sportowców. DMAA, uznawana za związek o działaniu zbliżonym do amfetaminy, była powodem licznych zgłoszeń działań niepożądanych, takich jak nadciśnienie czy zaburzenia rytmu serca. Ligandrol i ostaryna, należące do grupy SARM, od dawna znajdują się w Światowym Kodeksie Antydopingowym, a ich stosowanie wiązano m.in. z ryzykiem uszkodzeń wątroby. Usunięcie wszystkich siedmiu składników z rynku ma według ekspertów zwiększyć bezpieczeństwo konsumentów i ograniczyć stosowanie środków o działaniu farmakologicznym w produktach, które nie podlegają reżimowi kontroli właściwemu dla leków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.11.2025 12:05
Rzeczniczka MŚP apeluje o doprecyzowanie przepisów dotyczących zabiegów kosmetycznych i estetycznych
Agnieszka Majewska (z lewej), rzecznik MŚP i Dagmara Rybicka (fot. Tomasz Paczos/Kancelaria Senatu)Tomasz Paczos/Kancelaria Senatu

Wprowadzone w lipcu 2023 r. przepisy dotyczące umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów wywołały znaczną niepewność w branży kosmetycznej i estetycznej. Regulacje Ministra Zdrowia, obejmujące m.in. kwalifikacje wymagane do uzyskania certyfikatów w zakresie medycyny estetyczno-naprawczej, stały się źródłem licznych wątpliwości interpretacyjnych. Rzeczniczka MŚP Agnieszka Majewska podkreśla, że niejasności te wpływają nie tylko na środowisko lekarskie, lecz także na segment beauty, zakłócając zasady uczciwej konkurencji oraz stabilność prowadzenia działalności gospodarczej.

Przedstawiciele sektora usług kosmetycznych i estetycznych alarmują, że obowiązujące od 2023 r. przepisy ingerują w zakres wykonywania części zabiegów, choć nie były projektowane z myślą o regulacji branży beauty. Niespójności dotyczą przede wszystkim tego, kto ma prawo wykonywać określone procedury – lekarze, kosmetolodzy czy osoby z innymi kwalifikacjami zawodowymi. Wątpliwości te przenoszą się również na praktykę organów administracji publicznej, w tym skarbówki, co prowadzi do sytuacji, w których podobne zabiegi są różnie klasyfikowane podatkowo lub traktowane jako działalność o odmiennym charakterze.

Rzeczniczka MŚP wskazuje, że brak jasnych kryteriów może prowadzić do wykluczenia części przedsiębiorców z rynku oraz powodować trudności w codziennym funkcjonowaniu firm. Z tego powodu Agnieszka Majewska zwróciła się do Ministra Finansów i Gospodarki Andrzeja Domańskiego oraz Ministry Zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy o pilne działania legislacyjne, które przywrócą pewność prawa. Podkreśla, że transparentne zasady są niezbędne, aby przedsiębiorcy mogli planować rozwój usług, inwestycje i zatrudnienie.

Jednym z najważniejszych postulatów rzecznika jest ustanowienie precyzyjnych definicji prawnych. Dotyczy to zarówno terminu „medycyna estetyczno-naprawcza”, zastrzeżonego wyłącznie dla lekarzy, jak i „zabiegów estetycznych”, które mogłyby wykonywać osoby z odpowiednim przygotowaniem zawodowym. Zdaniem Majewskiej konieczne jest również rozdzielenie procedur medycznych od estetycznych – zwłaszcza tam, gdzie obie grupy zawodowe funkcjonują na jednym rynku i oferują konkurencyjne usługi.

Aby wypracować spójne i akceptowalne rozwiązania, rzeczniczka MŚP proponuje powołanie komisji wielostronnej. W jej skład mieliby wejść przedstawiciele resortów zdrowia i gospodarki, instytucji odpowiedzialnych za nadzór sanitarny, reprezentanci środowiska lekarskiego oraz branży kosmetycznej i estetycznej, a także sam rzecznik. Zadaniem komisji byłoby przeprowadzenie merytorycznej debaty i opracowanie wspólnych regulacji, które w sposób jednoznaczny określą zakres zabiegów medycznych i estetycznych, eliminując obecne luki i niejasności legislacyjne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 23:57