StoryEditor
Prawo
06.02.2025 14:38

Komisja Europejska chce ukrócić nieuczciwą konkurencję w e-handlu - czy to wojna z chińskimi platformami?

Temu i Shein są wyjątkowo popularne również w Polsce (fot. Ascannio/Shutterstock) / Ascannio/Shutterstock

Komisja Europejska proponuje nowe regulacje, które mają ograniczyć nieuczciwe praktyki w handlu elektronicznym, zwłaszcza w kontekście chińskich platform Temu i Shein. W 2024 roku do Unii Europejskiej trafiło aż 4,6 miliarda przesyłek o niskiej wartości, co stanowi trzykrotny wzrost w porównaniu do 2022 roku. KE chce zlikwidować próg celny 150 euro oraz skuteczniej egzekwować przepisy dotyczące jakości i bezpieczeństwa produktów.

Komisja Europejska zaproponowała pakiet działań mających na celu ograniczenie nieuczciwej konkurencji w handlu elektronicznym, szczególnie w kontekście chińskich platform sprzedażowych Temu i Shein. Kluczowym problemem jest masowe wykorzystywanie zasady de minimis, zgodnie z którą towary o wartości poniżej 150 euro są zwolnione z ceł. W 2024 roku na rynek Unii Europejskiej trafiło aż 4,6 miliarda takich przesyłek, co oznacza średnio 12 milionów paczek dziennie. To dwukrotnie więcej niż w 2023 roku i trzykrotnie więcej niż w 2022 roku. Wiele z tych towarów nie spełnia unijnych norm jakości i bezpieczeństwa, co budzi obawy o ochronę konsumentów.

W odpowiedzi na te wyzwania Polska Izba Gospodarki Elektronicznej zaproponowała zniesienie progu celnego 150 euro dla towarów z Chin, co miałoby wejść w życie w 2026 roku. Komisja Europejska podjęła temat i apeluje do państw członkowskich o jak najszybsze przyjęcie reformy celnej, która obejmuje likwidację tej ulgi. Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej traktuje tę kwestię priorytetowo, planując omówienie jej na posiedzeniu Rady ECOFIN w czerwcu 2025 roku. Celem jest wypracowanie wspólnego stanowiska państw członkowskich i rozpoczęcie negocjacji z Parlamentem Europejskim.

Komisja Europejska zwraca także uwagę na konieczność lepszego egzekwowania obowiązujących już przepisów dotyczących bardzo dużych platform internetowych (VLOP). Temu i Shein zostały uznane za VLOP-y, co zobowiązuje je do kontroli legalności sprzedawanych produktów. Niektóre państwa członkowskie postulują, aby Bruksela rozpoczęła digitalizację i zbieranie danych o naruszeniach prawa przez chińskie platformy. Działania te pozwolą określić skalę problemu i, jeśli zajdzie taka potrzeba, nałożyć sankcje. Nowe regulacje mają na celu ochronę europejskich przedsiębiorców i konsumentów oraz ograniczenie negatywnego wpływu rosnącej liczby przesyłek na środowisko.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
01.07.2025 13:36
KAS zatrzymała 60 tys. nielegalnych suplementów i leków w ramach operacji PANGEA XVII
Nielegalne produkty zostały przejęte w wyniku międzynarodowej akcji.Ministerstwo Finansów - Krajowa Administracja Skarbowa

W okresie od grudnia 2024 roku do maja 2025 roku Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) uczestniczyła w międzynarodowej operacji PANGEA XVII, koordynowanej przez INTERPOL. Akcja, obejmująca działania w 90 krajach, miała na celu walkę z nielegalnym handlem produktami leczniczymi i wyrobami medycznymi. W Polsce w operację zaangażowane były również Policja oraz Główny Inspektorat Farmaceutyczny. KAS zabezpieczyła blisko 60 tys. sztuk nielegalnych produktów różnego typu.

W skali globalnej operacja zakończyła się zatrzymaniem 769 osób oraz rozbiciem 123 zorganizowanych grup przestępczych. Służby zabezpieczyły łącznie 50,4 miliona dawek podrobionych lub nielegalnych leków, których wartość oszacowano na około 65 milionów dolarów. W porównaniu do poprzednich edycji PANGEA, obecna odsłona trwała dłużej, co pozwoliło na przeprowadzenie dokładniejszych kontroli.

W Polsce działania kontrolne prowadzone były w sortowniach przesyłek, na lotniskach, w centrach logistycznych, na przejściach granicznych oraz drogach. Zatrzymane produkty obejmowały m.in. tabletki, saszetki, spraye, igły, strzykawki, plastry, inhalatory czy wyroby weterynaryjne. Ich wartość szacowana jest na ponad 800 tys. zł. Najczęściej były to środki wspomagające układ pokarmowy i nerwowy, leki przeciwlękowe, psychostymulanty, sterydy anaboliczne oraz suplementy diety.

Najwięcej nielegalnych produktów pochodziło z Indii i Ukrainy, a także z USA, Republiki Korei, Rosji i Białorusi. Zatrzymane towary w dużej mierze przeznaczone były na rynek polski, ale część miała trafić także do odbiorców w innych krajach Unii Europejskiej. Działania KAS miały na celu nie tylko egzekwowanie prawa, ale również ochronę zdrowia publicznego przed potencjalnie niebezpiecznymi substancjami.

Operacja PANGEA XVII po raz kolejny pokazała, jak ważna jest międzynarodowa współpraca w walce z fałszywymi lekami. Dzięki koordynowanym działaniom wielu państw oraz organizacji, możliwe jest ograniczanie skali tego zjawiska i promowanie bezpiecznych zachowań konsumenckich. KAS odegrała w tej edycji istotną rolę, podkreślając znaczenie kontroli granicznych i skutecznej prewencji w zwalczaniu przestępczości farmaceutycznej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
26.06.2025 11:00
Kremy wybielające z rtęcią nadal popularne — czemu i jak z nimi walczyć?
Wybielające kremy do twarzy to zmora agencji kontrolnych w Azji i Afryce.Michael Bender via Sierra

Najnowsze badanie wykazało, że aż 22 z 26 (85 proc.) popularnych kremów wybielających dostępnych w Bangladeszu zawiera rtęć w stężeniach sięgających 24 800-krotności dopuszczalnej normy. Zgodnie z wytycznymi WHO i Konwencją z Minamaty maksymalne bezpieczne stężenie rtęci w kosmetykach wynosi 1 ppm (część na milion), tymczasem producenci „celowo” oznaczają swoje wyroby jako „naturalne”, „ziołowe” czy „bezpieczne”.

Najbardziej niepokojące wyniki odnotowano w produktach Due Beauty Cream (24 800 ppm) oraz Golden Pearl Beauty Cream (20 700 ppm). Mimo że oba kosmetyki zostały oficjalnie zakazane przez Bangladesh Standards and Testing Institution (BSTI), wciąż są powszechnie sprzedawane – zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i w internecie.

Chociaż może się wydawać, że Polskę i Unię Europejską od Bangladeszu dzielą setki kilometrów, to w dobie e-commerce ta odległość się niebezpiecznie skraca. W obrębie Unii Europejskiej tego typu produkty nadal znajdują popyt, zwłaszcza w krajach z dużą populacją imigrantów z krajów Afryki i Azji, a więc np. Szwecji czy Niemczech. Autorzy raportu podkreślają systemowe braki w regulacjach, kontroli celnej i nadzorze nad handlem internetowym. Produkty trafiają do kraju m.in. z Pakistanu, Chin, Korei, Tajlandii, Bangladeszu, Tajwanu i Wietnamu, a globalna, nielegalna sieć dystrybucji czerpie zyski z utrwalonych norm piękna i wysokiego popytu.

Egzekwowanie przepisów utrudniają ograniczone zasoby: celnicy muszą odprawiać tysiące przesyłek dziennie i priorytetowo traktują towary wysokiego ryzyka (np. broń czy narkotyki). Nielegalni importerzy deklarują kremy jako „próbki kosmetyczne” lub „na użytek osobisty”, wysyłając je w małych paczkach, które rzadko trafiają na szczegółową kontrolę XRF – jedyną metodę pozwalającą szybko wykryć rtęć.

Bangladesz ratyfikował Konwencję z Minamaty i wprowadził zakaz produkcji, importu i eksportu takich kosmetyków, lecz według ekspertów brakuje finansów, sprzętu i kadr, by skutecznie monitorować rynek. Konwencja stawia na przejrzystość i współpracę, wymagając od państw jedynie cyklicznych raportów, a nie twardych sankcji. Wysoki popyt – szacowany na setki tysięcy sztuk kremów rocznie – wciąż tworzy silną motywację do omijania prawa, co sprawia, że toksyczny handel pozostaje realnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. lipiec 2025 04:10