StoryEditor
Prawo
13.03.2019 00:00

M.Gradecka, Drogerie Jasmin: To nie przez zakaz handlu w niedziele upadają polskie sklepy

– W Polsce od ponad 20 lat maleje liczba rodzinnych sklepów. Jednak  zamknięcia na przestrzeni ostatniego roku nie nastąpiły z powodu ograniczenia niedzielnego handlu, tylko z powodu inwazji zachodnich sieci i powstawania centrów handlowych w miejscach, w których w żadnym kraju Europy nie mogłyby powstać, w liczbach nie podlegających żadnym regulacjom. Za kilkanaście lat możemy być jedynym dużym krajem w Europie bez własnego handlu – mówiła we wtorek w Sejmie Marzena Gradecka, twórczyni Polskiej Grupy Drogeryjnej i prezes sieci Drogerii Jasmin podczas dyskusji na temat skutków zakazu handlu w niedziele.

Minął rok od wdrożenia ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Nie idealnej, nie wystarczającej, ale dla niezależnych sklepów bardzo cennej, bo dającej nadzieję na dalsze zainteresowanie rządzących i lepsze jutro. Pozytywne efekty widzi u siebie ogromna większość polskich handlowców i je docenia. Proszę nie wierzyć kłamcom, którzy głoszą, że wolne niedziele zabijają rodzime firmy handlowe – mówiła we wtorek w Sejmie Marzena Gradecka, twórczyni Polskiej Grupy Drogeryjnej (PGD Polska) i prezes sieci Drogerii Jasmin.

Zdaniem Marzeny Gradeckiej, polskie, niezależne, rodzinne sklepy "od początku popierały wolne niedziele". Jak przyznaje, gdy ster walki o ograniczenie handlu w niedziele przejął związek NSZZ "Solidarność", aktywne wsparcie PGD "spotkało się z pewnym zdziwieniem".

Wiele rodzinnych sklepów nie pracowało jednak w niedzielę czy to z powodów religijnych, czy to rodzinnych, czy po prostu z konieczności wytchnienia po ciężkim tygodniu. Pozostałe widziały zaś w projekcie szansę czy to na poprawę spadających od lat obrotów, czy też na polepszenie nastrojów wśród w większości kobiecej załogi –mówiła Gradecka.

Prezes Drogerii Jasmin podkreśla, że w Polsce od ponad 20 lat maleje liczba rodzinnych sklepów. Jednak w jej opinii zamknięcia na przestrzeni ostatniego roku nie nastąpiły z powodu ograniczenia niedzielnego handlu, tylko z powodu "inwazji zachodnich sieci i powstawania centrów handlowych w miejscach, w których w żadnym kraju Europy nie mogłyby powstać, w liczbach nie podlegających żadnym regulacjom".

Tę patologiczną sytuację pielęgnują nasze elity od początku transformacji, kosztem polskiego handlu i innych działów gospodarki. Za kilkanaście lat możemy być jedynym dużym krajem w Europie bez własnego handlu. Świadome pozbywanie się go poprzez zaniechania w zakresie ustaw o handlu i o nieuczciwej konkurencji oraz regulacji antymonopolowych jawnie godzi w polską rację stanu – mówiła w Sejmie Gradecka.

Zdaniem Gradeckiej, "żaden z czarnych scenariuszy na 2018 rok nie ziścił się". Szefowa Drogerii Jasmin próbowała przekonywać w Sejmie, że "w środowisku małych i średnich, rodzimych przedsiębiorstw handlowych istnieje blisko 100 proc. poparcia dla uszczelnienia obowiązującej ustawy". – Środowisko protestuje przeciw medialnym kłamstwom jakoby z powodu wolnych niedziel ich los się pogorszył - mówiła i odnosiła się do informacji o upadkach polskich sklepów. 

 Nie istnieją jakiekolwiek oficjalne dane za 2018 dot. kwestii wyhamowania czy przyspieszenia procesu zmniejszania się liczby małych i średnich sklepów rodzinnych. Są tylko szacunki, sondaże, i spekulacje. GUS podał w ostatnich dniach, że ilość osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą w obszarze handlu w 2018 r., po raz pierwszy od lat, prawie nie spadła i wyniosła 757 tys. w 2018 wobec 760 tys. w 2017 r. – wyliczała.

Gradecka przekonywała też, że pracownicy "wszystkich szczebli handlu" - od kasjerów po zarządy firm – oceniają ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele "doskonale". - Dzieci odzyskały matki, mężowie żony, a pracodawcy zyskali zyskali pracowników bardziej zadowolonych z pracy, a także fizycznie zregenerowanych. To ostatnie jest szczególnie istotne w przypadku zagranicznych sieci handlowych, które narzucają swoim polskim pracownikom zdecydowanie cięższą pracą niż pracownikom rodzimym w kraju pochodzenia sieci – mówiła Gradecka.

Twórczyni Polskiej Grupy Drogeryjnej przedstawiła w Sejmie opinię, że ograniczenie handlu w niedziele "to wsparcie dla tradycyjnego modelu rodziny, a także wyraz poszanowania ważnego dla większości Polaków wymiaru religijnego tego dnia". - Według trzeciego przykazania, zakupy w niedzielę i święta, podobnie jak praca nie konieczna, to grzech – podkreślała.

Marzena Gradecka przestrzegała także polskie władze przed ewentualnym wycofaniem się z zakazu handlu w niedziele. – To byłaby całkowita kapitulacja rządzących przed bezdusznym global kolonializmem. To byłaby zdrada polskich małych i średnich przedsiębiorców, i to nie tylko z branży handlowej – powiedziała prezes Drogerii Jasmin.

Marzena Gradecka uważa, że powinniśmy  odnieść temat niedziel wolnych od handlu w Polsce do sytuacji w zachodniej Europie. – Np. w Niemczech czy we Francji, czyli w krajach pochodzenia kapitału większości koncernów zawłaszczających polski handel. W Niemczech wolną niedzielę chroni konstytucja. W Austrii prężnie działa „Sojusz na rzecz wolnej niedzieli”, organizacja pozarządowa skupiająca środowiska kościelne, związkowe, organizacje społeczne, organizacje gospodarcze i inne. Jej organiczna praca oraz obecność w mediach spowodowały, że wolne niedziele są dobrze przyjmowaną rzeczywistością, a być jej propagatorem jest w dobrym tonie. Podobnie jest w Szwajcarii. Nawet w laickiej Francji niedziela jest chroniona prawem. Jest przywilejem, a nie zakazem – przekonywała Marzena Gradecka. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
05.12.2024 12:11
Wycofanie suplementu diety z rynku – Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed tabletkami z propolisem
Główny Inspektorat Sanitarny

Główny Inspektor Sanitarny informuje o dobrowolnym wycofaniu z rynku jednej serii suplementu diety Propolis Forte przez producenta Farmina sp. z o.o. Powodem decyzji jest podejrzenie zanieczyszczenia produktu fragmentami metalu.

Producent suplementu diety Propolis Forte w opakowaniu zawierającym 30 tabletek o smaku pomarańczowym podjął decyzję o wycofaniu serii oznaczonej numerem 47520, której data ważności to lipiec 2027 roku. Firma Farmina sp. z o.o. poinformowała o tym fakcie odpowiednie organy oraz swoich odbiorców, podkreślając, że decyzja ma charakter prewencyjny i wynika z troski o bezpieczeństwo konsumentów.

Decyzja o wycofaniu została podjęta po przeprowadzeniu szczegółowej analizy procesu produkcyjnego w zakładzie w Myślenicach. Analiza wykazała, że nie można wykluczyć ryzyka obecności fragmentów metalu w produkcie. W związku z tym producent zaleca natychmiastowe zaprzestanie spożywania suplementu pochodzącego z wycofanej serii.

Proces wycofania jest monitorowany przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej, które zapewniają, że wszystkie działania są prowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami. Konsumenci, którzy zakupili produkt z numerem serii 47520, powinni skontaktować się z punktem sprzedaży w celu uzyskania dalszych informacji na temat możliwości zwrotu lub wymiany.

Farmina sp. z o.o. przypomina o konieczności dokładnego sprawdzania oznaczeń produktów i podkreśla, że pozostałe serie suplementu Propolis Forte nie są objęte wycofaniem. Szczegóły dotyczące sprawy można znaleźć na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz w komunikatach wydanych przez producenta.

Czytaj także: Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej udaremnili przemyt nielegalnych suplementów z wyciągiem z konika morskiego

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
05.12.2024 10:42
Sprzedawcy podrobionych kosmetyków m.in. Chanel i Dior zatrzymani na Pomorzu
Towar, sprzedawany za pośrednictwem internetu, dostarczany był do klientów przez firmy kurierskiefanpage Targowisko Bakalarska

Policja zatrzymała w okolicach Gdańska i Wejherowa sześć osób, handlujących podrobionymi kosmetykami i perfumami takich marek, jak Dior, Chanel, Armani czy YSL. Ich sprzedaż była prowadzona przez internet.

O sprawie poinformowała w ostatni wtorek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, wyjaśniając, że śledztwo prowadzone jest przeciwko grupie przestępczej, sprzedającej w sieci podrobione kosmetyki. Zabezpieczono ok. 8 tys. sztuk podrobionych kosmetyków oraz perfum topowych marek, których wartość oszacowano na prawie 3 mln zł.

Towar, sprzedawany za pośrednictwem internetu, dostarczany był do klientów przez firmy kurierskie, przy wykorzystaniu fikcyjnych danych nadawców

Jak wyjaśniła prokuratura w komunikacie, 27 listopada 2024 roku "funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji Wydział dw. z Przestępczością Gospodarczą wspólnie z funkcjonariuszami Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni na polecenie prokuratora dokonali przeszukania, wcześniej wytypowanych, magazynów na terenie powiatu wejherowskiego oraz gdańskiego".

Oprócz kosmetyków śledczy zabezpieczyli również urządzenia, wykorzystywane do wydobywania kryptowalut w postaci 25 komputerów o łącznej wartości 100 tys. zł. 

Zaledwie miesiąc wcześniej pomorska policja zabezpieczyła 40 ton podróbek chemii gospodarczej z Niemiec.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. grudzień 2024 20:23