Prawo farmaceutyczne już wcześniej pozwalało farmaceucie wydać lek bez recepty lekarskiej, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach, takich jak nagła potrzeba ratowania zdrowia lub życia pacjenta.
Zmiany w tym zakresie zostały wprowadzone z dniem 1 kwietnia 2020 r., kiedy to w celu łagodzenia skutków epidemii COVID-19 rząd nadał farmaceutom uprawnienia, o które walczyli przez lata. Wtedy to zaczęło obowiązywać zmienione brzmienie art. 96 ust. 4 oraz dodany został ust. 4b ustawy – Prawo farmaceutyczne. Dzięki nim farmaceuta, który posiada prawo wykonywania zawodu, może wystawić pacjentowi w sytuacji zagrożenia życia (nie musiało być już nagłe) receptę farmaceutyczną zawsze, gdy zachodzi taka potrzeba.
Wielu pacjentów skorzystało z nowych uprawnień farmaceutów w kwietniu i maju ubiegłego roku, czyli podczas pierwszej fali pandemii COVID-19, kiedy to byli zmuszeni do ograniczenia wizyt lekarskich, a czasem nawet zaprzestali chodzenia do lekarza.
Teraz jednak ta sprzedaż wyhamowała. Jej udział w całości sprzedanych leków na receptę to mniej niż 0,3 proc. – wynika z danych Pex PhramaSequence.