StoryEditor
Prawo
12.06.2024 10:22

Nowe regulacje UE dotyczące bezpieczeństwa produktów: co się zmienia?

Unijne rozporządzenie ujednolica kwestie bezpieczeństwa produktów na terenie Unii Europejskiej. / Shutterstock
Komisja Europejska przystąpiła do znaczącej rewizji prawa w zakresie ogólnego bezpieczeństwa produktów, zastępując dyrektywę z 2001 roku nowym rozporządzeniem, które ma na celu lepszą adaptację do współczesnych realiów rynkowych, w tym rozwój e-handlu i nowych technologii.

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/988 wprowadza kompleksową aktualizację przepisów dotyczących bezpieczeństwa produktów. Zmieniając obowiązującą od dwudziestu lat dyrektywę 2001/95/WE, nowe rozporządzenie kładzie większy nacisk na nadzór rynkowy i jednolite standardy bezpieczeństwa w całej Unii Europejskiej. Zmiany te są odpowiedzią na dynamiczny rozwój rynku cyfrowego i coraz większe wykorzystanie sprzedaży online.

Rozporządzenie 2023/988 stosowane jest bezpośrednio w każdym państwie członkowskim, co oznacza, że jego przepisy mają bezpośredni wpływ na rynek bez konieczności implementacji przez krajowe ustawodawstwa. Jednakże państwom członkowskim zostało przyznane pewne pole do manewru w kwestii szczegółów dotyczących egzekwowania tych przepisów, takich jak procedury kontroli rynku i systemy sankcji. W nowym projekcie ustawy zakłada się, że nadzór nad rynkiem w dziedzinie ogólnego bezpieczeństwa produktów będzie nadal sprawowany przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Wojewódzkich Inspektorów Inspekcji Handlowej. Chociaż system organów nadzoru pozostanie niezmieniony, ich uprawnienia zostaną znacznie rozszerzone.

Po co przeprowadza się rewizję?

Rozporządzenie wprowadza szereg wymagań dotyczących nadzoru rynku, łącząc je z przepisami rozporządzenia 2019/1020, które już wcześniej ustaliło ramy nadzoru nad zgodnością produktów. Rozporządzenie 2023/988 poszerza te ramy, zwiększając uprawnienia organów nadzoru, które teraz mogą prowadzić bardziej kompleksowe kontrole produktów, w tym kontrolę sprzedaży internetowej. Celem rewizji obowiązującej dyrektywy dotyczącej ogólnego bezpieczeństwa produktów i wprowadzenia nowego rozporządzenia (UE) 2023/988 jest zaktualizowanie przepisów, aby lepiej odzwierciedlały obecny stan rozwoju technologicznego i zmieniające się modele biznesowe, w tym rosnące znaczenie e-commerce. Nowe regulacje mają na celu wzmocnienie systemów nadzoru rynku, zapewniając, że wszystkie produkty dostępne w Unii Europejskiej spełniają wymagane standardy bezpieczeństwa. Jest to istotne w kontekście licznych produktów importowanych, które mogą nie spełniać europejskich norm.

Czytaj także: Minikosmetyki hotelowe zostaną zakazane w ramach inicjatywy ekologicznej UE

Podmioty gospodarcze działające na rynku europejskim będą musiały dostosować się do nowych regulacji, które zobowiązują je do dostarczania bardziej szczegółowych informacji na temat bezpieczeństwa produktów. Wymagania te obejmują zarówno produkty zharmonizowane, dla których istnieją jednolite standardy UE, jak i te niezharmonizowane, które są regulowane przez przepisy krajowe.

Polska, podobnie jak inne państwa członkowskie, będzie musiała dostosować swoje prawodawstwo do nowych wymagań rozporządzenia 2023/988. Obejmuje to wprowadzenie przepisów służących egzekwowaniu regulacji, zarówno w kontekście ogólnego bezpieczeństwa produktów, jak i w zakresie prowadzenia procedur administracyjnych i nakładania sankcji. Projekt nowej ustawy ma na celu nie tylko integrację z europejskimi normami, ale także wzmocnienie krajowych mechanizmów kontrolnych.

Co to oznacza dla branży kosmetycznej?

Dla branży kosmetycznej nowe regulacje UE dotyczące ogólnego bezpieczeństwa produktów oznaczają konieczność dostosowania się do bardziej rygorystycznych standardów i wymogów transparentności. Producenci kosmetyków będą musieli nie tylko zapewnić, że ich produkty spełniają jednolite standardy bezpieczeństwa określone przez UE, ale także zwiększyć przejrzystość w zakresie informacji dostarczanych konsumentom. To obejmuje dokładne etykietowanie składników oraz potencjalnych alergenów i ostrzeżenia dotyczące bezpiecznego użycia. Ponadto, zgodnie z nowym rozporządzeniem, firmy kosmetyczne będą musiały bardziej aktywnie monitorować wprowadzone na rynek produkty i szybko reagować na wszelkie zgłoszone problemy. Zmiany te mają na celu nie tylko zwiększenie bezpieczeństwa konsumentów, ale również wzmocnienie zaufania do produktów kosmetycznych dostępnych na rynku europejskim.

Czytaj także: Parlament Europejski wprowadza zakaz importu i sprzedaży towarów wytwarzanych poprzez pracę przymusową

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
20.11.2025 07:42
Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) – zakończenie konsultacji w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji jako CMR
DMAPA jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytkuShutterstock

24 października 2025 roku zakończył się okres konsultacji publicznych dotyczących zharmonizowanej klasyfikacji substancji dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jako substancji CMR (rakotwórczej, mutagennej lub szkodliwej dla rozrodczości). Konsultacje były wynikiem złożonego rok wcześniej wniosku przez Austrię i miały na celu zebranie opinii przez zainteresowane strony. Planowane przyjęcie opiniowania w sprawie klasyfikacji to początek 2027 roku.

DMAPA posądzona o działanie reprotoksyczne i uczulające

Rok temu, 20 grudnia 2024 roku, Austria złożyła do weryfikacji notyfikację w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania dimethyloaminopropylamine (DMAPA, numer CAS: 109-55-7; numer EC: 203-680-9). Substancja została zgłoszona do uznania za CMR o działaniu reprotoksycznym (Repr. 1B, H360) oraz jako czynnik uczulający skóry (Skin Sens. 1A, H317). Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości DMAPA nie będzie znajdowała się już w produktach kosmetycznych.

Obecnie DMAPA jest regulowana w Załączniku III Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009, w którym określono limity i wymagania dla produktów zawierających tę substancję:

W przypadku produktów niespłukiwalnych maksymalne stężenie DMAPA w produkcie gotowym do użycia wynosi 2,5 proc.

Dodatkowo, zarówno dla produktów spłukiwalnych, jak i niespłukiwalnych, obowiązują następujące kryteria bezpieczeństwa:

  • substancja nie może być stosowana w połączeniu z systemami nitrozującymi,
  • minimalna czystość DMAPA powinna wynosić 99 proc.,
  • maksymalna zawartość amin drugorzędowych w surowcach nie może przekraczać 0,5 proc.,
  • maksymalna zawartość nitrozoamin w surowcach wynosi 50 μg/kg,
  • substancję należy przechowywać w pojemnikach niezawierających azotynów.

Nowe regulacje oraz planowana klasyfikacja DMAPA jako substancji reprotoksycznej i uczulającej podkreślają rosnące znaczenie bezpieczeństwa konsumentów i konieczność monitorowania surowców chemicznych stosowanych w kosmetykach. Producentom pozostaje śledzenie postępów procesu legislacyjnego oraz zaplanowanie dostosowania receptur do nadchodzących wymogów, aby zapewnić zgodność z przepisami i bezpieczeństwo produktów.

image

Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax

Co to znaczy dla branży?

Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytku. Przyjęcie klasyfikacji CMR dla DMAPA oznacza, że substancja ta wkrótce nie będzie mogła być stosowana w produktach kosmetycznych, co wymusza na producentach dostosowanie receptur i procesów produkcyjnych.

Obecnie większość dostawców surowców chemicznych wycofała DMAPA ze swoich ofert, co sprawia, że branża kosmetyczna już rozpoczęła procesy adaptacyjne. Monitorowanie dalszych postępów prac legislacyjnych i aktualizacji w sprawie klasyfikacji DMAPA jest możliwe na stronie internetowej ECHA.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.11.2025 13:28
Siedem składników znika z suplementów diety. Nowa uchwała może zmienić cały rynek
Specjaliści, opierając się na najnowszych wynikach badań, stwierdzili, że siedem substancji stanowi zagrożenie dla zdrowia lub nie posiada wystarczających danych potwierdzających ich bezpieczeństwo toksykologiczne.Karolina Grabowska Kaboompics

Uchwała Zespołu ds. Suplementów Diety, działającego przy Radzie Sanitarno-Epidemiologicznej, wprowadza istotne zmiany w zakresie dopuszczalnych składników stosowanych w suplementach sprzedawanych w Polsce. Eksperci, analizując aktualne dane naukowe, wskazali siedem substancji, które ze względu na brak potwierdzonego bezpieczeństwa lub działanie farmakologiczne nie powinny znajdować się w legalnych preparatach. Zmiany mogą uderzyć szczególnie w segment suplementów na odchudzanie, wzmocnienie potencji i budowę masy mięśniowej – czyli kategorie, które odpowiadają za istotną część sprzedaży tego rynku.

Dokument podkreśla, że suplementy diety nie są lekami i nie mogą zawierać związków o działaniu terapeutycznym. Ich zadaniem jest wyłącznie uzupełnianie diety w składniki odżywcze. W oparciu o te kryteria oraz najnowsze dane toksykologiczne eksperci wytypowali siedem substancji zakazanych: chlorowodorek johimbiny i całą grupę johimbiny, pieprz metystynowy (kava kava), pankreatynę, ibutamoren (MK-677), DMAA, ligandrol oraz ostarynę. Wszystkie zostały ocenione jako niebezpieczne lub niewystarczająco przebadane pod względem bezpieczeństwa stosowania w populacji konsumentów.

Szczególną uwagę zwrócono na johimbinę, jeden z szeroko stosowanych składników „spalaczy tłuszczu” i preparatów na potencję. Eksperci wskazali na liczne działania niepożądane, takie jak podwyższone ciśnienie tętnicze, kołatanie serca czy bóle głowy. Podobne zastrzeżenia pojawiły się wobec pieprzu metystynowego, w którym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) dopatrzył się ryzyka uszkodzeń wątroby wynikających z obecności kawalaktonów. Obie substancje uznano za niezgodne z zasadą, zgodnie z którą żywność – a więc także suplementy – musi być bezpieczna dla zdrowia konsumentów.

Uchwała obejmuje również pankreatynę, czyli zestaw enzymów trawiennych pozyskiwanych z trzustki wieprzowej. Preparat ten ma zastosowanie stricte terapeutyczne, m.in. w leczeniu niewydolności trzustki, co wyklucza jego obecność w suplementach diety. Eksperci zakazali także ibutamorenu (MK-677), reklamowanego w środowisku fitness jako związek wspierający regenerację i przyrost masy mięśniowej, który w rzeczywistości działa poprzez pobudzanie wydzielania hormonu wzrostu.

Ostatnie trzy substancje na liście – DMAA, ligandrol i ostaryna – były od lat obecne na rynku produktów dla sportowców. DMAA, uznawana za związek o działaniu zbliżonym do amfetaminy, była powodem licznych zgłoszeń działań niepożądanych, takich jak nadciśnienie czy zaburzenia rytmu serca. Ligandrol i ostaryna, należące do grupy SARM, od dawna znajdują się w Światowym Kodeksie Antydopingowym, a ich stosowanie wiązano m.in. z ryzykiem uszkodzeń wątroby. Usunięcie wszystkich siedmiu składników z rynku ma według ekspertów zwiększyć bezpieczeństwo konsumentów i ograniczyć stosowanie środków o działaniu farmakologicznym w produktach, które nie podlegają reżimowi kontroli właściwemu dla leków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2025 00:28