StoryEditor
Prawo
10.04.2020 00:00

Płatności VAT: Kontrowersje wokół daty złożenia wniosków o odroczenie

Epidemia spowodowała, że niektóre firmy nie zdążyły w terminie rozliczyć podatków CIT i VAT. Zgodnie z możliwością, jaką daje ordynacja podatkowa, przedsiębiorcy złożyli wnioski do urzędów skarbowych o odroczenie terminu rozliczenia. Jednak urzędy skarbowe, które dostały pisma po 25 marca (wymaganej prawem daty rozliczenia podatku VAT za luty), uznały, że wpłynęły one po terminie i nie będą rozpatrywane - podaje prawo.pl.

Art. 67a ordynacji podatkowej daje podatnikom prawo do wnioskowania do skarbówki o odroczenie terminu rozliczenia, płatności czy rozłożenia na raty. Z informacji, do których dotarł portal prawo.pl, wynika, że duża część firm wystąpiła z takimi prośbami do US jeszcze przed upływem terminu rozliczenia podatków.

Jednak urzędy, które dostały wnioski dotyczące VAT po 25 marca, stwierdziły, że pisma wpłynęły już po wymaganej dacie i nie podjęły się ich rozpatrzenia. Według portalu oznacza to, że autorzy wniosków będą zobowiązani do zapłacenia odsetek od zaległości podatkowych.

- Problem pojawia się w przypadku, w którym wniosek został złożony przed terminem zapłaty, ale organ rozpatruje wniosek już po jego upływie. Zdaniem części organów podatkowych, w takim przypadku nie można odroczyć terminu zapłaty, gdyż ten już upłynął. Choć takie stanowisko można uzasadniać treścią przepisów ordynacji podatkowej, to jednak wydaje się, że nie jest ono zgodne z ich celem – zauważa w opinii dla portalu prawo.pl Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG.

Jego zdaniem, należałoby raczej przyjąć, iż złożenie wniosku przed upływem terminu płatności podatku pozwala na jego odroczenie. W przypadku wyrażenia przez organ zgody na odroczenie terminu zapłaty podatku, odsetki nie powinny być naliczane.

Niestety przepisy ordynacji podatkowej nie są w tym zakresie jasne, co rodzi ryzyko sporów z organami podatkowymi. - Dlatego warto składać wnioski drogą elektroniczną, w tym przez platformę ePuap. W takim przypadku wniosek wpływa do organu niezwłocznie po jego wysłaniu – podpowiada mecenas.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 15:28
Wielka Brytania zapowiada przyspieszenie odejścia od testów na zwierzętach
Czyżby Wielka Brytania próbowała dogonić unijne regulacje?Shutterstock

Wielka Brytania ogłosiła nowy, szczegółowy plan działań dotyczący zastępowania testów na zwierzętach w nauce zwalidowanymi metodami alternatywnymi. Strategię zaprezentował minister nauki Lord Vallance, podkreślając, że państwo zamierza przejść do szybszego wdrażania nowoczesnych technologii w procesach regulacyjnych. Dokument precyzyjnie wyznacza terminy, w których poszczególne testy mają zostać wygaszone lub całkowicie zastąpione.

Najważniejszym elementem planu są zmiany w testach regulacyjnych. Rząd zobowiązał się do zakończenia testów oceniających działanie drażniące na skórę i oczy do 2026 roku. Rok później, w 2027, mają zostać wygaszone testy mocy toksyny botulinowej wykonywane na myszach. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie badań farmakokinetycznych prowadzonych na psach i naczelnych innych niż ludzie, z terminem granicznym wyznaczonym na 2030 rok.

Wprowadzenie nowych rozwiązań będzie wspierane znaczącym finansowaniem. Rząd przeznaczy 60 mln funtów na rozwój infrastruktury badawczej, w tym powołanie nowego ośrodka preclinical models hub oraz UK Centre for the Validation of Alternative Methods, które mają przyspieszać akceptację takich technologii jak organ-on-a-chip, narzędzia predykcyjne oparte na sztucznej inteligencji czy tkanki wytwarzane metodami bioprintingu 3D. Dodatkowe 15,9 mln funtów zostanie skierowane na rozwój nowych ludzkich modeli chorobowych in vitro.

W dokumencie podkreślono, że testy na zwierzętach będą zastępowane jedynie wtedy, gdy alternatywy zapewnią równoważny poziom bezpieczeństwa i wiarygodności w ocenie ryzyka. Podejście to spotkało się z szerokim poparciem ze strony organizacji branżowych oraz instytucji naukowych, które uznały roadmapę za wyważony i oparty na dowodach kierunek działań.

Według rządu strategia ma wzmocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako lidera w obszarze nowej generacji metod bezpieczeństwa, jednocześnie zmniejszając wykorzystanie zwierząt tam, gdzie istnieją udowodnione, efektywne alternatywy. Nowa mapa drogowa stanowi zatem zarówno inwestycję w innowacje technologiczne, jak i krok w kierunku bardziej etycznego prowadzenia badań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. listopad 2025 23:30