StoryEditor
Prawo
31.01.2023 00:00

Politycy zajęli się produktami menstruacyjnymi. Czy będzie obniżka podatku VAT?

Czy w ministerstwie prowadzone są analizy pod kątem wprowadzenia zerowej stawki podatku VAT od wszystkich produktów menstruacyjnych - takie pytanie pada do ministra finansów po nagłośnieniu sprawy przez Rzecznika Praw Obywatelskich / fot. wiadomoscikosmetyczne.pl
Do ministra finansów wpłynęła interpelacja poselska dotycząca obniżenia stawek VAT na wielorazowe artykuły menstruacyjne dla kobiet. W przeciwieństwie do jednorazowych podpasek czy tamponów, na których VAT jest niski, wielorazowe kubeczki obłożone są 23 proc. podatkiem.

Posłanka Katarzyna Osos złożyła interpelację do ministra finansów dotyczącą opodatkowania artykułów menstruacyjnych dla kobiet. Powołała się na różnicę, jaką wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich w stawce podatku VAT jakim są obłożone wielorazowe artykuły. Jej wysokość „może zwiększać ubóstwo menstruacyjne wśród Polek” – jak czytamy.

Jednorazowe podpaski lub tampony objęte są 5- proc. podatkiem VAT, natomiast wielorazowe kubeczki menstruacyjne używane przez coraz więcej kobiet, szczególnie z młodego pokolenia, zawierają aż 23 proc. podatek. To powoduje, że ich cena jest wysoka i staje się barierą zakupową.

Posłanka Katarzyna Osos zwraca w swojej interpelacji także uwagę na kwestie środowiskowe: „ W ocenie RPO wprowadzenie korekty i obniżenie podatku VAT od kubeczków menstruacyjnych do 5 proc. mogłoby przyczynić się nie tylko do ograniczenia zjawiska ubóstwa menstruacyjnego wśród Polek, ale także stanowi działanie proekologiczne, bowiem są to produkty wielokrotnego użytku i mimo że wyprodukowane są z tworzyw sztucznych, to jednak są przyjazne dla środowiska” – czytamy.

Odnosząc się do tych danych polityk pyta, czy w ministerstwie zostaną przeprowadzone analizy i prace legislacyjne aby skorygować stawki podatku VAT od kubeczków menstruacyjnych, tak by również były objęte  5 proc., a nie 23 proc. podatkiem? Jeśli nie, co stoi temu na przeszkodzie?

Jeszcze ważniejsze jest drugie pytanie: „Czy w ministerstwie prowadzone są analizy pod kątem wprowadzenia zerowej stawki podatku VAT od wszystkich produktów menstruacyjnych, tak by jeszcze bardziej ograniczyć problem dostępu kobiet i dziewcząt do wskazanych środków higienicznych pierwszej potrzeby?”.

Problem ubóstwa menstruacyjnego nie jest marginalny. Dotyka dziewcząt i kobiet na całym świecie. W Polsce póki co próbują się z nim mierzyć głównie fundacje. Natomiast niektóre kraje podeszły do niego z pełną odpowiedzialnością, jak Szkocja, gdzie od połowy 2022 r. menstruacyjne produkty higieniczne są bezpłatne dla wszystkich. Lokalne władze mają  prawny obowiązek dostarczania bezpłatnych środków higienicznych, takich jak tampony i podpaski, „każdemu, kto ich potrzebuje”.  

Czytaj: Szkocja prawnie uregulowała dostęp do menstruacyjnych środków higienicznych

Artykuły higieny osobistej dla kobiet są drogie, choć są produktami pierwszej potrzeby i ich zużycie jest potężne. Cena opakowania 10 szt. podpasek to w osiedlowym markecie, bez promocji, dochodzi do 8 zł. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
13.11.2025 11:07
Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax
lilies of the valley on blue backgroundShutterstock

Rok temu, pod koniec listopada, Komitet ds. Oceny Ryzyka (RAC) przyjął opinię, w której trzy substancje zapachowe – Bourgeonal, Cyclamen aldehyde oraz Cyclemax – zostały sklasyfikowane jako związki mogące szkodliwie wpływać na rozrodczość u ludzi. Jednocześnie organizacja IFRA (International Fragrance Association) poinformowała, że nie zamierza prowadzić działań obronnych dla tych składników, wskazując na niewystarczające zainteresowanie ze strony członków.

Konwaliowe zapachy w grupie CMR

Klasyfikacja substancji zapachowych przez Komitet RAC przy Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) oznacza, że możemy się wkrótce spodziewać publikacji oficjalnych opinii. Po ich opublikowaniu, w ciągu sześciu miesięcy konieczne będzie przygotowanie i przedstawienie dossier do Komitetu ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (SCCS).

Pierwszym krajem, który dostarczył takie dossier dla omawianych składników zapachowych, była Szwecja.

Poszczególnymi substancjami objętymi klasyfikacją CMR (Carc. Repr. Muta.) są:

  • Bourgeonal (CAS: 18127-01-0, EC: 242-016-2) – aromatyczny aldehyd o zapachu przypominającym konwalię, opisywany jako kwiatowy, wodnisty, zielony i aldehydowy.
  • Cyclamen aldehyde (CAS: 103-95-7, EC: 203-161-7) – cząsteczka zapachowa stosowana od lat 20. XX wieku w mydłach, detergentach, balsamach i perfumach. Jej woń jest konwaliowa, wodno-ozonowa z zieloną nutą świeżości.
  • Cyclemax (CAS: 7775-00-0) – świeży zapach konwalii z owocową nutą melona, opracowany w 1980 roku jako analog strukturalno-zapachowy składników takich jak Lilial i Cyclamal.

Brak obrony ze strony IFRA

Decyzja IFRA o rezygnacji z obrony tych substancji oznacza, że pozostało nam czekać na dalsze działania RAC wobec Bourgeonal, Cyclamen aldehyde i Cyclemax, a następnie na poczynienie kroków przez Komitet SCCS. 

Kolejnym krokiem będzie publikacja ATP (Adaptation to Technical Progress), zmieniającej załącznik VI do rozporządzenia CLP (Classification, Labelling and Packaging) Jest to proces aktualizacji przepisów CLP w celu wprowadzenia nowych klasyfikacji substancji chemicznych, zmian w etykietowaniu, nowych wytycznych lub dostosowania do postępu naukowego i technicznego.

Publikacja ATP spodziewana jest w 2026 roku. W praktyce oznacza to, że po przyjęciu klasyfikacji CMR (Carc. Repr. Muta.), omawiane składniki zostaną automatycznie zakazane w produktach kosmetycznych, zgodnie z art. 15 rozporządzenia 1223/2009/WE.

Konsekwencje klasyfikacji dla branży kosmetycznej

Brak działań obronnych ze strony organizacji IFRA wobec substancji Bourgeonal, Cyclamen aldehyde i Cyclemax oznacza, że branża kosmetyczna powinna przygotować się do wycofania produktów zawierających te składniki. Już teraz warto rozpocząć poszukiwania alternatywnych surowców o konwaliowym aromacie, które mogłyby zastąpić zakazane substancje.

Równocześnie firmy powinny zaplanować budżety na reformulację produktów, uwzględniając koszty związane z dostosowaniem istniejących kompozycji zapachowych.

Aby zminimalizować straty finansowe, kluczowe będzie monitorowanie publikacji opinii RAC oraz ATP i równoległe przygotowanie strategii reformulacji, pozwalającej zachować zgodność z przepisami oraz bezpieczeństwo konsumentów.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
12.11.2025 14:12
PETA: Zmiana kryteriów przyjęcia do „Beauty Without Bunnies”
PETA apeluje do Komisji Europejskiej o zamknięcie luk regulacyjnych w przepisach REACH oraz o zdecydowane stanowisko w kwestii obowiązujących zakazów testowania na zwierzętachfot. shutterstock

Międzynarodowa organizacja PETA, znana z działań na rzecz praw zwierząt, wprowadziła zmiany w polityce programu Beauty Without Bunnies, który jest rozpoznawalny w branży kosmetycznej dzięki oznaczeniom „cruelty-free” na produktach. Od teraz na oficjalnej liście marek cruelty-free znajdować się będą wyłącznie firmy udostępniające swoje produkty na rynkach USA, Kanady, Niemiec oraz Indii.

Powodem aktualizacji jest luka regulacyjna, jaka powstała między rozporządzeniem kosmetycznym a rozporządzeniem REACH, dotyczącym wymagań testów na zwierzętach. Zmiany mają na celu bardziej jednoznaczne wskazanie marek, które rzeczywiście stosują politykę nietestowania swoich produktów na zwierzętach.

PETA apeluje o ochronę integralności 

Organizacja PETA w Londynie wystosowała apel na swojej stronie internetowej w sprawie ochrony spójności branży kosmetyków cruelty-free. Powodem jest luka prawna, która zmusza firmy do przeprowadzania testów na zwierzętach w celu spełnienia wymogów dotyczących bezpieczeństwa chemikaliów.

Zgodnie z rozporządzeniem REACH (ang. Registration, Evaluation, Authorisation and Restriction of ChemicalsRejestracja, Ocena, Udzielanie zezwoleń i Ograniczenia w zakresie chemikaliów) testy na zwierzętach powinny być stosowane wyłącznie w ostateczności. Niestety, obecne przepisy nadal wymagają przeprowadzania takich badań na tysiącach zwierząt dla substancji stosowanych w kosmetykach, mimo że historyczne dane potwierdzają ich bezpieczne użycie.

Aby zachować wiarygodność statusu cruelty-free, na stronie PETA.org będą widniały wyłącznie firmy sprzedające swoje produkty w USA, Kanadzie, Niemczech lub Indiach. Oddziały PETA w tych krajach przyjmują wnioski o certyfikację i prowadzą własne listy. Przyjmowanie wniosków od firm działających na innych rynkach zostaje wstrzymane do czasu, aż Unia Europejska zamknie lukę w przepisach REACH dotyczących kosmetyków.

PETA apeluje do Komisji Europejskiej o zamknięcie luk regulacyjnych w przepisach REACH oraz o zdecydowane stanowisko w kwestii obowiązujących zakazów testowania na zwierzętach. Organizacja wzywa również firmy kosmetyczne, aby publicznie zajęły stanowisko przeciw wymogom nakazującym takie testy.

Producenci surowców kosmetycznych muszą spełniać liczne wymogi regulacyjne, w tym przepisy REACH. Podczas gdy rozporządzenie kosmetyczne promuje bezpieczeństwo produktów i składników poprzez nowoczesne, metody badawcze nienarażające zwierząt, przepisy REACH wciąż wymagają danych z testów, które często obejmują badania na zwierzętach.

Status,,animal test free”

Firma lub marka, która chce znaleźć się na liście PETA US jako „animal test free”, musi złożyć oświadczenie potwierdzające, że ani ona, ani jej dostawcy składników nie prowadzą, nie zlecają, nie finansują ani nie zezwalają na żadne testy na zwierzętach dotyczące substancji, receptur czy gotowych produktów – w żadnym miejscu na świecie – oraz że nie będą tego robić w przyszłości.

Firmy ubiegające się o certyfikację muszą przedstawić dokumentację obejmującą:

  • stosowane metody testowania produktów,
  • miejsca sprzedaży,
  • rodzaje oferowanych produktów,
  • typy stosowanych składników.

Dodatkowo wymagane są pisemne umowy z dostawcami, które gwarantują, że na żadnym etapie produkcji składników ani surowców nie przeprowadza się testów na zwierzętach.

Konsekwencje dla producentów kosmetyków

Liczba substancji objętych badaniami w ramach REACH wciąż rośnie, co nie napawa optymizmem. W efekcie firmy, które nie chcą dostosować się do wymagań, mogą pośrednio zostać w nie zaangażowane z powodu wymogów legislacyjnych nakładanych na dostawców surowców kosmetycznych. Przedsiębiorstwa kierujące się etyką napotykają coraz większe trudności w znalezieniu alternatywnych źródeł surowców.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. listopad 2025 03:01