StoryEditor
Prawo
21.06.2024 10:06

Regulacje dotyczące filtrów przeciwsłonecznych w UE i USA. Czy znasz różnice?

Wzrost temperatur i zmiany w warunkach atmosferycznych prowadzą do zwiększenia ekspozycji na szkodliwe promienie słoneczne, co z kolei przekłada się na rosnący popyt na środki ochrony przeciwsłonecznej. / Изображения пользователя MK studio
Filtr przeciwsłoneczny jest niezbędny, by ochronić skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Zarówno w Unii Europejskiej, jak i Stanach Zjednoczonych, produkty te podlegają ścisłym regulacjom, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i skuteczności stosowanych filtrów. Przedsiębiorstwa dążące do wprowadzenia swoich produktów na te rynki muszą zrozumieć i stosować się do różnych wymagań prawnych obowiązujących w każdym z tych obszarów.

W obliczu narastającego kryzysu klimatycznego, zwiększa się liczba dni charakteryzujących się intensywną ekspozycją na promienie UV, co naturalnie wpływa na wzrost popytu na skuteczne środki ochrony przeciwsłonecznej. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z ryzyka zdrowotnego związanego z nadmiernym wystawianiem się na słońce bez odpowiedniej ochrony. W związku z tym, dla producentów kosmetyków przeciwsłonecznych staje się kluczowe zrozumienie i dostosowanie do regulacji największych rynków, takich jak Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Różnice w wymogach prawnych dotyczących składu, testowania efektywności, etykietowania oraz reklamowania produktów wymagają szczegółowej wiedzy i precyzyjnej strategii, aby efektywnie reagować na rosnące potrzeby konsumentów i jednocześnie spełniać normy bezpieczeństwa i skuteczności.

Unia Europejska

W Unii Europejskiej, filtry przeciwsłoneczne są klasyfikowane jako produkty kosmetyczne i regulowane przez Rozporządzenie (EC) 1223/2009. Pomimo że są to kosmetyki, ze względu na ich specyficzne działanie ochronne, stosuje się dodatkowe wymogi. Każdy produkt musi przejść test SPF (Sun Protection Factor), który określa, jak długo produkt chroni skórę przed oparzeniami w porównaniu do niechronionej skóry. Komisja Europejska wydała także zalecenia dotyczące etykietowania i oświadczeń, które mają pomóc konsumentom w prawidłowym stosowaniu tych produktów. Ważne jest, aby na opakowaniach nie pojawiały się hasła takie jak „blokada słoneczna”, „całkowita ochrona” czy „ochrona przez cały dzień”, gdyż mogą wprowadzać w błąd.

Stany Zjednoczone

W Stanach Zjednoczonych, filtry przeciwsłoneczne są traktowane nie jak kosmetyki, ale jak leki dostępne bez recepty (OTC). Muszą one spełniać wymagania określone w monografii kategorii, aby były uznane za bezpieczne i skuteczne (GRASE) i mogły być wprowadzone na rynek amerykański bez wcześniejszej zgody FDA. Obowiązująca monografia ustala m.in. dopuszczalne filtry UV i ich maksymalne stężenie, zasady etykietowania oraz metody testowania, w tym odporność na wodę i szerokie spektrum ochrony. W 2021 roku FDA zaproponowało zmiany w monografii, które po zatwierdzeniu wprowadzą nowe wymogi dla produktów przeciwsłonecznych.

Filtry UV – podstawowe różnice

Ochrona przed promieniowaniem UV jest możliwa dzięki filtrom fizycznym lub chemicznym. W UE i USA obowiązują różne listy dozwolonych filtrów UV, co stanowi wyzwanie dla producentów dążących do sprzedaży tych samych formuł na obu rynkach. W USA dozwolone jest mniej filtrów UV niż w UE, co wymaga szczególnej uwagi przy projektowaniu produktów przeznaczonych na oba rynki. Zapewnienie bezpieczeństwa i skuteczności produktów ochronnych jest kluczowe zarówno dla ochrony zdrowia konsumentów, jak i zgodności z regulacjami prawnymi.

Czytaj także: Sezon na słońce – produkty do opalania coraz bliżej kasy

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 15:28
Wielka Brytania zapowiada przyspieszenie odejścia od testów na zwierzętach
Czyżby Wielka Brytania próbowała dogonić unijne regulacje?Shutterstock

Wielka Brytania ogłosiła nowy, szczegółowy plan działań dotyczący zastępowania testów na zwierzętach w nauce zwalidowanymi metodami alternatywnymi. Strategię zaprezentował minister nauki Lord Vallance, podkreślając, że państwo zamierza przejść do szybszego wdrażania nowoczesnych technologii w procesach regulacyjnych. Dokument precyzyjnie wyznacza terminy, w których poszczególne testy mają zostać wygaszone lub całkowicie zastąpione.

Najważniejszym elementem planu są zmiany w testach regulacyjnych. Rząd zobowiązał się do zakończenia testów oceniających działanie drażniące na skórę i oczy do 2026 roku. Rok później, w 2027, mają zostać wygaszone testy mocy toksyny botulinowej wykonywane na myszach. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie badań farmakokinetycznych prowadzonych na psach i naczelnych innych niż ludzie, z terminem granicznym wyznaczonym na 2030 rok.

Wprowadzenie nowych rozwiązań będzie wspierane znaczącym finansowaniem. Rząd przeznaczy 60 mln funtów na rozwój infrastruktury badawczej, w tym powołanie nowego ośrodka preclinical models hub oraz UK Centre for the Validation of Alternative Methods, które mają przyspieszać akceptację takich technologii jak organ-on-a-chip, narzędzia predykcyjne oparte na sztucznej inteligencji czy tkanki wytwarzane metodami bioprintingu 3D. Dodatkowe 15,9 mln funtów zostanie skierowane na rozwój nowych ludzkich modeli chorobowych in vitro.

W dokumencie podkreślono, że testy na zwierzętach będą zastępowane jedynie wtedy, gdy alternatywy zapewnią równoważny poziom bezpieczeństwa i wiarygodności w ocenie ryzyka. Podejście to spotkało się z szerokim poparciem ze strony organizacji branżowych oraz instytucji naukowych, które uznały roadmapę za wyważony i oparty na dowodach kierunek działań.

Według rządu strategia ma wzmocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako lidera w obszarze nowej generacji metod bezpieczeństwa, jednocześnie zmniejszając wykorzystanie zwierząt tam, gdzie istnieją udowodnione, efektywne alternatywy. Nowa mapa drogowa stanowi zatem zarówno inwestycję w innowacje technologiczne, jak i krok w kierunku bardziej etycznego prowadzenia badań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. listopad 2025 23:47