StoryEditor
Prawo
20.03.2020 00:00

Sankcje dla sprzedawców zawyżających ceny. Możliwe kontrole bez uprzedzenia

UOKiK chce wprowadzić mechanizm sankcji finansowych oraz zmiany form kontroli, tak aby odbywały się one bez uprzedzenia. – Nie może być tak, że jesteśmy ograniczeni w przypadku kontroli siedmiodniowym terminem zawiadomienia – mówił prezes urzędu Tomasz Chróstny w radiu TOK FM.

Już w ubiegłym roku UOKiK zaproponował Kancelarii Prezesa Ray Ministrów pewne zapisy, które mogłyby umożliwić sankcjonowanie tego typu praktyk, ale też mechanizm kontrolny.

W tym tygodniu również przesłano nowe propozycje. Prezes UOKiK liczy, że w ciągu najbliższych dni zostaną one wprowadzone do specustawy. Tomasz Chróstny nie chciał wymienić konkretnych rozwiązań. – To jakie to będą narzędzia to w dużej mierze decyzja rządu – mówił.

Wiadomo, że urząd chce wprowadzić kilka narzędzi „proskutecznościowych” i dodatkowy mechanizm sankcyjny po to, żeby przeciwdziałać rażącym wzrostom cen.

Nie ma zgody UOKiK-u na jakiekolwiek łamanie praw konsumenta i w tym szczególnym okresie zamierzamy uzbroić się w dodatkowe narzędzia które pozwolą ścigać przedsiębiorców, którzy stosują takie praktyki – dodał Tomasz Chróstny.

W rozmowie podkreślił również, że do urzędu docierają niepokojące sygnały dotyczące cen różnych produktów, i to zarówno jeśli chodzi o kanały internetowe, jak i sklepy stacjonarne. Prezes UOKiK-u podjął decyzję o monitorowaniu poziomu cen dostępnych w internecie. Tym zajmują się pracownicy UOKiK-u. W sklepach stacjonarnych, w tym w sieciach handlowych, monitoring prowadzą inspektorzy Inspekcji Handlowej.

Wcześniej premier Mateusz Morawiecki informował, że mają powstać nowe przepisy antylichwiarskie. Jak zaznaczył Tomasz Chróstny, w ostatnim ćwierćwieczu nie było sytuacji tak dramatycznej, jeśli chodzi o funkcjonowanie mechanizmu cenowego. Przepisy prawne nie są dostosowane do tego typu sytuacji. Dlatego niezbędne jest uzyskanie dodatkowych uprawnień, także wprowadzenia dodatkowego mechanizmu sankcjonującego tego typu praktyki. 

Nie mówię o niewielkich wzrostach cen, ale o wzrostach które są zupełnie nieuzasadnione gospodarczo, tak jak wzrost cen mięsa – stwierdził szef UOKiK.

Premier Mateusz Morawiecki mówił, że obecna sytuacja jest żerowaniem na pandemii. Żeby temu zapobiegać rząd zamierza doprowadzić do sytuacji, że UOKiK i inne urzędy będą czuwały we właściwy sposób nad rynkiem od strony cen proponowanych przez przedsiębiorców. Do UOKiK-u docierają sygnały o rażącym podwyższaniu cen niektórych produktów żywnościowych i artykułów higienicznych. 

W ciągu ostatnich dwóch-trzech tygodni do urzędu napływa coraz więcej sygnałów ze strony konsumentów o tym, że są wprowadzani w błąd co do właściwości samych produktów i w ciągu tego czasu udało nam się kilkadziesiąt tysięcy ofert wprowadzających konsumentów w błąd zdjąć z internetu, uniemożliwić ich dotarcie do konsumentów po to, aby konsumenci mogli dokonywać dobrych wyborów. 

Jest bardzo wielu cwaniaków, którzy próbują wykorzystać trudne czasy do wzbogacenia się. Mówimy tu głównie o środkach ochrony indywidualnej, które miały rzekomo chronić przed koronawirusem, a w rzeczywistości tego nie zapewniają. Podobnie jeśli chodzi o artykuły higieniczne, różne żele, rękawice, maski ochronne. Tego typu produktów na samym Allegro było kilkadziesiąt tysięcy, podobna ich dostępność była na OLX-ie. Ten wolumen został obniżony poprzez decyzję premiera z zeszłego czwartku o zdjęciu tych ofert z serwisów i portali aukcyjnych. To zmniejszyło również zakres naszej pracy w tym zakresie – zaznaczył Tomasz Chróstny. 

W Polsce nie ma obecnie problemu z niedoborami produktów żywnościowych. Mogą być miejscowe kłopoty dotyczące samej logistyki ze względu na to, że konsumenci dokonywali zakupów nie na dwa, trzy dni, ale na dwa tygodnie. Jednak sytuacja jest szczególna. Prezes UOKiK stwierdził, że mamy do czynienia z okresem przejściowym. Część przedsiębiorców wykorzystuje ten czas do rażącego podnoszenia cen oferowanych produktów. 

Po tych pierwszych dniach monitoringu widzimy, że ceny mięsa i drobiu, ale także pieczywa lub innych produktów żywnościowych potrafiły wzrosnąć w sposób nieuzasadniony. Czym innym są niewielkie wzrosty cenowe, które mogą być uzasadnione wyższymi kosztami logistyki, czy potrzebą zabezpieczenia stanowisk pracy, a czym innym jest rażące, np. o 100 proc., podniesienie ceny mięsa w ciągu dwóch, trzech tygodni. 

Cena w normalnie funkcjonującej gospodarce rynkowej jest mechanizmem ustanym pomiędzy kupującym a sprzedającym. Jeżeli ten mechanizm działa normalnie, kupujący może porównać oferty i dokonać lepszego wyboru. W obecnych warunkach konsumenci nie mają tego typu możliwości. Dużą rolę odgrywa izolacja społeczna, poprzez kwarantannę administracyjną lub kwarantannę dobrowolną.

- Niezbędne jest to, aby państwo w zbliżającym się okresie kilkunastu tygodni, być może 2-3 miesięcy, zapewniło mechanizm sprawiedliwej ceny i jej regulowania w sytuacji, w której sprzedający w sposób nieuczciwy próbuje żerować na konsumentach – mówił Tomasz Chróstny. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 15:28
Wielka Brytania zapowiada przyspieszenie odejścia od testów na zwierzętach
Czyżby Wielka Brytania próbowała dogonić unijne regulacje?Shutterstock

Wielka Brytania ogłosiła nowy, szczegółowy plan działań dotyczący zastępowania testów na zwierzętach w nauce zwalidowanymi metodami alternatywnymi. Strategię zaprezentował minister nauki Lord Vallance, podkreślając, że państwo zamierza przejść do szybszego wdrażania nowoczesnych technologii w procesach regulacyjnych. Dokument precyzyjnie wyznacza terminy, w których poszczególne testy mają zostać wygaszone lub całkowicie zastąpione.

Najważniejszym elementem planu są zmiany w testach regulacyjnych. Rząd zobowiązał się do zakończenia testów oceniających działanie drażniące na skórę i oczy do 2026 roku. Rok później, w 2027, mają zostać wygaszone testy mocy toksyny botulinowej wykonywane na myszach. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie badań farmakokinetycznych prowadzonych na psach i naczelnych innych niż ludzie, z terminem granicznym wyznaczonym na 2030 rok.

Wprowadzenie nowych rozwiązań będzie wspierane znaczącym finansowaniem. Rząd przeznaczy 60 mln funtów na rozwój infrastruktury badawczej, w tym powołanie nowego ośrodka preclinical models hub oraz UK Centre for the Validation of Alternative Methods, które mają przyspieszać akceptację takich technologii jak organ-on-a-chip, narzędzia predykcyjne oparte na sztucznej inteligencji czy tkanki wytwarzane metodami bioprintingu 3D. Dodatkowe 15,9 mln funtów zostanie skierowane na rozwój nowych ludzkich modeli chorobowych in vitro.

W dokumencie podkreślono, że testy na zwierzętach będą zastępowane jedynie wtedy, gdy alternatywy zapewnią równoważny poziom bezpieczeństwa i wiarygodności w ocenie ryzyka. Podejście to spotkało się z szerokim poparciem ze strony organizacji branżowych oraz instytucji naukowych, które uznały roadmapę za wyważony i oparty na dowodach kierunek działań.

Według rządu strategia ma wzmocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako lidera w obszarze nowej generacji metod bezpieczeństwa, jednocześnie zmniejszając wykorzystanie zwierząt tam, gdzie istnieją udowodnione, efektywne alternatywy. Nowa mapa drogowa stanowi zatem zarówno inwestycję w innowacje technologiczne, jak i krok w kierunku bardziej etycznego prowadzenia badań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. listopad 2025 00:57