StoryEditor
Prawo
03.01.2022 00:00

UOKiK powinien się przyjrzeć influencerom-pseudoekspertom

Branża kosmetyczna od dawna ma narzędzia pozwalające jej zachować odpowiednie standardy współpracy z influencerami – uważa Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego. Organizacja nie widzi potrzeby wprowadzania twardych regulacji w tym obszarze. Działania UOKiK uznaje jednak za potrzebne. – Jako branża bardzo cieszymy się, że nadzór zaczął przyglądać się praktykom influencerów. Szczególnie warto zwrócić uwagę na rozrastającą się wśród influencerów grupa „pseudoekspertów” – komentuje dla wiadomoscikosmetyczne.pl Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Związku.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął w ubiegłym roku działania mające na celu zapobiec kryptoreklamie w mediach społecznościowych. We wrześniu prezes UOKiK poinformował, że rozpoczyna postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdzi współpracę influencerów z markami i agencjami reklamowymi. Tę reakcję wywołały niejasne, zdaniem urzędu, zasady promowania produktów przez influencerów i brak informacji, że są to działania reklamowe.   

Czytaj więcej: UOKiK bierze na cel inflencerów i współpracujące z nimi marki  

Pod koniec roku media zelektryzowała wiadomość, że prezes UOKiK rozpoczął konkretne działania w sprawie czworga influencerów Julii Kuczyńskiej „Maffashion”, Marleny Sojki „Marley”, Marcina Dubiela „MD” oraz Marka Kruszela „Kruszwila”, którzy nie udzielili wymaganych informacji na temat współpracy z markami. – Nie wykluczamy kolejnych tego rodzaju działań – zarówno względem przedsiębiorców, którzy nie udzielają informacji w postępowaniu dotyczącym kryptoreklamy, jak i tzw. scamu – zapowiedział wówczas Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. A kary mogą być bardzo dotkliwe, bo za nieudzielenie informacji żądanych przez prezesa UOKiK w toku postępowania wyjaśniającego lub za przekazanie informacji wprowadzających w błąd grozi kara aż do 50 mln euro.

Czytaj: Pierwsze postępowania UOKiK przeciwko influencerom  

POTĘŻNE INWESTYCJE W TWORCÓW INTERNETOWYCH

Dla branży kosmetycznej influencer marketing jest obecnie najważniejszym narzędziem promocyjnym. Według działu analiz Brand24, tylko w listopadzie 2021 roku marki kosmetyczne zainwestowały ponad 5 milionów złotych netto w wynagrodzenia dla influencerów w ramach prowadzonych działań marketingowych. Najwięcej wydają na influencerów marki drogeryjne, bo aż 76,8 proc. wszystkich budżetów reklamowych.

Czytaj: Ile firmy kosmetyczne wydają na influencerów?  

Dane z rocznego raportu marketingowego Nielsena z 2021 r. pokazują, że marketerzy planują zwiększyć wydatki na media społecznościowe i wydać więcej niż na jakikolwiek inny kanał, w tym na wideo online i podcasty.

Czytaj: Wydatki na influencerów będą rosły

ZASADY WSPÓŁPRACY Z INFLUENCERAMI SĄ BRANŻY DOBRZE ZNANE

Blanka Chmurzyńska Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, przyznaje, że współpraca z influencerami w branży kosmetycznej to dziś codzienność.  

–  Producenci często korzystają z tej formy reklamy, bo marketing rekomendacji jest niewątpliwie jedną z najbardziej skutecznych metod promocji produktów – mówi. Zaznacza, że dobre praktyki współpracy z influencerami powinny być znane firmom od lat.  –  W Polskim Związku Przemysłu Kosmetycznego projekty takie jak „Etyczna komunikacja” i „Dobre Praktyki Reklamy Kosmetyków” realizowane są od ponad 12 lat. To jeden z obszarów, w których nasz sektor bardzo się angażuje i aktywnie działa na rzecz samoregulacji – przypomina.

Podkreśla, że branża kosmetyczna już teraz posiada szereg narzędzi, które podnoszą standardy w obszarze influencer marketingu. Jednym z nich jest KARTA I ZASADY PRZEWODNIE ODPOWIEDZIALNEJ REKLAMY I KOMUNIKACJI MARKETINGOWEJ STOWARZYSZENIA COSMETICS EUROPE. Związek jest jej sygnatariuszem. – Aktywnie pracowaliśmy przy tworzeniu tego dokumentu, jak też przy ostatniej aktualizacji w czerwcu 2020 r., w której zaadresowano problem dynamicznie rozwijającego się środowiska cyfrowego, w tym influencer marketingu właśnie. Od strony branżowej problem wydaje się być dobrze zagospodarowany. Karta wprowadza definicję influencera i influencer marketingu oraz – co najważniejsze – określa zasady i odpowiedzialności przy takiej współpracy w systemie branżowej samoregulacji. Nie widzimy potrzeby twardych regulacji w tym obszarze – podkreśla szefowa Związku.

W Karcie i zasadach przewodnich odpowiedzialnej reklamy i komunikacji marketingowej Stowarzyszenia Cosmetics Europe, w rozdziale dotyczącym rekomendacji influencerów, czytamy:

Treści tworzone przez influencerów są oglądane i śledzone przez wielu konsumentów i często stanowią integralną część codziennego życia, a także ważne źródło informacji. Ważne jest rozróżnienie między prawdziwymi, bezstronnymi opiniami wyrażanymi przez influencerów, a opiniami, które mają charakter marketingowy. Szczegółowe wytyczne można znaleźć w EASA Best Practice Recommendation on influencer marketing [Zalecenie EASA dotyczące najlepszych praktyk w zakresie influencer marketingu] (2018 r.).

Komunikat przekazywany przez influencera nie powinien być wykorzystywany przez sprzedawcę jako ukryty sposób reklamowania produktu kosmetycznego.

Komunikat taki może zostać uznany za reklamę, za którą odpowiedzialny jest sprzedawca i która podlega przepisom dotyczącym reklamy, jeżeli sprzedawca produktu kosmetycznego:

a) zapłacił influencerowi lub dokonał z nim innych wzajemnych uzgodnień; i/lub

b) miał „kontrolę” redakcyjną nad treścią, która może polegać jedynie na ostatecznym zatwierdzeniu komunikatu; i/lub

c) celowo zamieścił link, wyraził aprobatę, uwzględnił, rozpowszechniał lub promował bezpłatny komunikat influencera w celach reklamowych w swoich komunikatach marketingowych.

W takim przypadku zastosowanie będą miały ogólne wymagania dotyczące reklamy, w tym m.in.:

• konieczność zamieszczenia wyraźnej informacji o tym, że jest to reklama,

• zakaz wprowadzania w błąd (np. przedstawienie stosownych dowodów).

1. Dokonanie zapłaty/wzajemnych uzgodnień lub istotne powiązanie zdefiniowane jest jako sytuacja, w której:

• influencer otrzymuje określoną kwotę pieniędzy za stworzenie i/lub zamieszczenie treści,

• istnieją inne rodzaje relacji handlowych z influencerem, w tym otrzymywanie zapłaty za występowanie w charakterze ambasadora marki,

• influencer otrzymuje za darmo produkt kosmetyczny, który lansuje,

• influencer otrzymuje za darmo produkty kosmetyczne, prezenty, usługi itp.,

• influencer ma powiązania biznesowe, powiązania rodzinne lub inne bliskie powiązania ze sprzedawcą, który jest znany reklamodawcy, chyba że zostanie udowodnione inaczej.

Jest to więc niemal dokładnie to, czego wymaga od marek współpracujących z influencerami UOKIK. Publikowane treści, które są reklamą i promocją dla produktów czy usług, ponieważ twórca opublikował je na zlecenie i pobrał za to wynagrodzenie (niekoniecznie finansowe), muszą być wyraźnie oznaczane w zrozumiały dla konsumenta sposób.

DZIAŁANIA UOKiK SĄ POTRZEBNE

Blanka Chmurzyńska-Brown uważa jednak, że pomimo samoregulacji, jakie narzuca sobie branża kosmetyczna w zakresie influencer marketingu, działania UOKiK są potrzebne.

Jako branża bardzo cieszymy się, że nadzór zaczął przyglądać się praktykom influencerów. Bo, jak wielu z nas wie – współpraca z nimi to miecz obosieczny. Z jednej strony generuje rzeszę nowych potencjalnych klientów, ale z drugiej to najliczniejsza grupa szerząca zbyt dobrze nam znane mity konsumenckie – stwierdza.  – W materiałach dotyczących. naszej branży często widać zupełne niezrozumienie sposobu oceny bezpieczeństwa zarówno samych składników, jak i produktu gotowego. Szerzone są niepełne lub nieprawdziwe informacje na temat składników, zupełnie pomijana jest kwestia różnic pomiędzy ryzykiem i zagrożeniem, która w toksykologii ma ogromne znaczenie. W ten sposób nierzadko influencerzy wzbudzają w konsumentach nieuzasadniony strach. Mamy nadzieję, że większa kontrola skłoni to środowisko do lepszego weryfikowania swoich treści, opierania ich na faktach i nauce – zaznacza.

Również przedstawiciele firm i marek kosmetycznych uważają, że aktywność UOKiK przyczyni się do uregulowania działań promocyjnych i reklamowych w blogosferze.  

– Wiarygodność przekazu reklamowego jest istotna nie tylko z perspektywy branży beauty, powinno to dotyczyć całego rynku i wszystkich działań reklamowych. W przypadku mediów tradycyjnych zasady te są określone i respektowane przez marketerów. Zasady współpracy pomiędzy markami i influencerami powinny być uregulowane, aby odbiorcy mediów społecznościowych mieli jasny komunikat czy jest to współpraca Influencera z daną marką czy na przykład przegląd produktów z danej kategorii. Musimy też pamiętać, że coraz częściej influencerzy  dbają o swój wizerunek w sieci i komunikując się ze swoimi odbiorcami współpracują tylko z markami, których produkty sprawdzili, przetestowali i na podstawie tego wyrażają zgodę na to, aby je zarekomendować. Odpowiedzialność za odpowiednie oznaczenie materiałów powinny ponosić obie strony – komentuje Jolanta Górska, manager ds. mediów i PR w firmie Eurus. 

Treści tworzone przez influencerów są w obecnych czasach oglądane przez tysiące osób, będąc ważnym źródłem informacji o produktach czy usługach, mają także ogromny wpływ na decyzje zakupowe społeczności skupionej wokół profilu tej osoby. Regulacje dotyczące współpracy z influencerami uznajemy za porządek wynikający z postępu i dynamiki wzrostu tworzonych i reklamowanych w internecie treści. Odbiorca treści powinien być świadomy, że promocja odbywa się na zasadach współpracy reklamowej, a kodeks dobrych praktyk dla influencerów pomoże rozwiać wiele wątpliwości, dotyczących na przykład współpracy barterowej. Oznaczanie współprac może pozytywnie wpłynąć na autentyczność oraz transparentność działań zarówno po stronie influencera, jak i współpracującej z nim marki, na co jako NEONAIL i NEO MAKE UP bardzo zwracamy uwagę – mówi Agnieszka Dobrowolska, communication & digital manager w firmie Cosmo Group.  

PSEUDOEKSPERCI SZKODZĄ CAŁEJ BRANŻY

Według dyrektor Blanki Chmurzyńskiej-Brown, istotnym zjawiskiem, któremu nadzór powinien się przyjrzeć, jest rozrastająca się wśród influencerów grupa „pseudoekspertów”.

Osoby podające się np. za kosmetologów czy lekarzy, które bez odpowiedniej wiedzy szerzą niestworzone teorie, podważają bezpieczeństwo dostępnych na rynku produktów, a za zaprzestanie swych działań wobec danej marki żądają umów o współpracy. Na szczęście, jak widzimy po ostatnich wyrokach sądowych – zwłaszcza w głośnej sprawie jednego z youtuberów – i ten wątek powoli jest regulowany – dodaje.

Czytaj: Sąd utrzymał wyrok dla youtubera Kacpra L za zniesławienie Skin79 

Branżową odpowiedzią między innymi na ten  problem był relaunch portalu Kosmopedia.org. Konsumenci mogą tu sprawdzić mity, z którymi spotykają się w sieci, zweryfikować informacje o składnikach i poczytać o bieżących branżowych zagadnieniach. Portal otrzymał niedawno patronat UOKiK, a wkrótce zadebiutuje także jako aplikacja mobilna, z bazą blisko 30 tys. składników dostępną w każdym telefonie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
11.09.2025 10:09
Sanepid umożliwił zgłoszenia online. Michał Łenczyński, Beauty Razem: Obywatelom będzie łatwo podpie***lać się wzajemnie.
Michał Łenczyński ostro skrytykował nowe narzędzi e-Sanepid.Beauty Razem

Państwowa Inspekcja Sanitarna wprowadziła nową e-usługę – e-Sanepid, która umożliwia obywatelom zgłaszanie interwencji online. To rozwiązanie pozwala informować o potencjalnych zagrożeniach zdrowotnych bez konieczności wizyty w urzędzie. Usługa dostępna jest przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, a zgłoszenie można złożyć zarówno za pomocą komputera, jak i telefonu. Rozwiązanie to wzbudziło silne kontrowersje w branży, czego wydatne dowody można było przeczytać wśród społeczności Beauty Razem.

Proces zgłaszania interwencji został maksymalnie uproszczony. Wystarczy wejść na stronę platformy e-Sanepid, wybrać zakładkę „Interwencje” i określić kategorię zgłoszenia – związaną z obiektem (np. lokal gastronomiczny, szkoła, zakład pracy) lub produktem (żywność, suplement diety, kosmetyk, detergent). Formularz, po wypełnieniu i wysłaniu, trafia bezpośrednio do właściwej jednostki Państwowej Inspekcji Sanitarnej, co pozwala skrócić czas reakcji.

Zakres zgłoszeń obejmuje szerokie spektrum sytuacji mogących stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego. W przypadku obiektów można zgłaszać np. brak higieny w restauracjach, złe warunki w przedszkolach, nieprawidłowości na basenach czy zagrożenia w miejscu pracy. W obszarze produktów interwencje dotyczą m.in. żywności o podejrzanej jakości, suplementów pozbawionych prawidłowego oznakowania, kosmetyków budzących wątpliwości czy detergentów niespełniających wymogów bezpieczeństwa.

image

Kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej: Co warto wiedzieć jako przedsiębiorca?

Nowe narzędzie ma pomóc w szybszym reagowaniu na potencjalne zagrożenia zdrowotne. Państwowa Inspekcja Sanitarna podkreśla, że każde zgłoszenie stanowi cenne źródło informacji, które wspiera działania kontrolne. Wczesne ostrzeżenie może zapobiec zatruciom, zakażeniom czy rozprzestrzenianiu się niebezpiecznych produktów. Dzięki temu obywatele mają realny wpływ na kształtowanie bezpiecznego otoczenia.

Wprowadzenie e-Sanepidu spotkało się jednak z niepokojem w części branż. Szczególnie widoczne jest to w sektorze beauty, gdzie właściciele i pracownicy salonów obawiają się, że narzędzie będzie nadużywane i wykorzystywane przeciwko nim – np. do anonimowych, nie zawsze uzasadnionych donosów. Choć intencją systemu jest poprawa bezpieczeństwa zdrowotnego, w branży pojawiają się głosy, że może on także stać się narzędziem presji zamiast wsparcia w budowaniu wysokich standardów higieny. Na grupie Beauty Razem, zrzeszającej profesjonalistów i profesjonalistki z branży beauty, da się przeczytać głosy zaniepokojenia i frustracji (pisownia oryginalna):

Lepiej to usuńcie po co klientki mają wiedzieć jest i tak plaga roszczeń ostatnio widzę na geupie
 

Boże weźcie to usuńcie im mniej klientki wiedzą tym lepiej i tak już są mega roszczeniowe
 

Jak będziecie udostępniać to wiele wariatek się o tym dowie i za pyłek na podłodze Was pozgłaszają. Standardowe normy bezpieczeństwa są super i przy tym zostańmy. I tak mamy przesrane

Pojawiły się także głosy przeciwne:

Istnieje ostatnio jakiś dziwny trend - usuńcie, nie piszcie o tym. Jakby to miało spowodować że coś zniknie. Uważam że lepiej wiedzieć i ewentualnie przygotować się na pewne sytuację niż się zdziwić.

 

Skąd od razu takie negatywne skojarzenia? Czasem i owszem, przesadzają, ale też od tego są, żeby wszędzie nie było syfu i wszawicy.

Ostatecznie sytuację podsumował sam Michał Łenczyński, który pod postem z informacją o nowym narzędziu Sanepidu na swojej grupie napisał:

Post można skrócić to: wolimy pić kawę niż robić robotę, więc wprowadzamy nowe ułatwienia, aby obywatelom było łatwo, szybko i miło podpierd***ć się wzajemnie. Życzymy miłego dnia.

Michał Łenczyński to przedsiębiorca, trener i lider branży kosmetycznej, założyciel społeczności Beauty Razem, zrzeszającej ok. 100 000 salonów beauty, oraz dyrektor Akademii Sztuki Piękności w Krakowie. Znany jest z aktywnej działalności na rzecz branży, zwłaszcza w czasie pandemii COVID-19, gdy uczestniczył w negocjacjach dotyczących tarcz pomocowych, wytycznych sanitarnych i znoszenia restrykcji dla salonów. Jednym z wyzwań, o których sam mówi, jest presja, jaka spoczywa na branży beauty — szczególnie w kontekście regulacji prawnych i sanitarnych. Wśród jego sukcesów znajduje się lobbying na rzecz zmiany stawki podatku VAT na usługi beauty.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Targi i konferencje
11.09.2025 08:28
Diagnoza innowacyjności branży kosmetycznej. Co wynika z badania PZPK?
Konferencja Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego pt. „Innowacyjność sektora kosmetycznego. Składniki │ Technologie │ Regulacje” mat.pras.

Blisko 180 osób – liderów branży kosmetycznej, ekspertów, przedstawicieli administracji krajowej i unijnej – spotkało się we wtorek 9 września w Warszawie podczas całodniowej konferencji Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego pt. „Innowacyjność sektora kosmetycznego. Składniki │ Technologie │ Regulacje”. Wydarzenie stało się okazją do szerokiej dyskusji o roli innowacji w erze zrównoważonego rozwoju, wydobywaniu potencjału branży i firm oraz bliskich i dalekich wyzwaniach stojących przed producentami kosmetyków i surowców.

Co wiemy z pierwszego w Polsce badania innowacyjności sektora kosmetycznego?

Konferencję otworzyła prezentacja wyników pierwszego w Polsce badania innowacyjności branży kosmetycznej, przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego we współpracy z think tankiem WiseEuropa przez Agencję badań Rynku i Opinii SW Research.

Analiza wyników badania, omawiana przez dr inż. Justynę Żerańską, dyrektorkę generalną związku i dr Macieja Bukowskiego, prezesa Instytutu WiseEuropa, wykazała m.in., że znaczna większość firm deklaruje aktywność innowacyjną, a najczęściej wdrażane są innowacje produktowe obok procesowych i środowiskowych. 

Głównym źródłem finansowania są środki własne firm. Publiczne dotacje i kredyty pełnią rolę uzupełniającą. Firmy kosmetyczne w Polsce inwestują zarówno w B+R, jak i w nowoczesne technologie, takie jak sztuczna inteligencja czy e-commerce. Wśród innowacji środowiskowych najsilniejsze są redukcja zużycia wody i minimalizacja odpadów. Pełny raport z badania zostanie opublikowany we wrześniu 2025 r.

W swojej prezentacji poświęconej innowacjom w dobie zrównoważonego rozwoju, kolejna ekspertka wydarzenia, dr Marta Karwacka (Deloitte), mocno akcentowała, że innowacje powstają wtedy, gdy czujemy bariery i zachęcała uczestników do „twórczej odwagi” patrzenia na ograniczenia regulacyjne z nowej, świeżej perspektywy.

Następnie na konkretnych przykładach innowacje w segmencie składników kosmetycznych zaprezentowało aż 11 firm surowcowych, zrzeszonych w związku, tj. wystawców – firm stowarzyszonych, należących do związku: Aromat-Vertex Kędzia, BASF, Cornelius, CRODA Poland, Ecobean, Endress+Hauser, Enzym Kosmetyki, F.S.Z. Pollena-Aroma, HSH Chemie, Provital Polska, Seppic Polska. 

Prezentacje te uzupełniły wykłady dr inż. Ewy Starzyk, dyrektorki ds. regulacji i zrównoważonego rozwoju, Doroty Rejman, Regulatory Affairs Manager i Mileny Milik, Junior Regulatory Affairs Manager z biura Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

image
Konferencja Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego pt. „Innowacyjność sektora kosmetycznego. Składniki │ Technologie │ Regulacje” 
mat.pras.

Dyskusja o wpływie regulacji i czynników makrogospodarczych na innowacyjność branży

Kulminacyjnym punktem dnia była debata z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej, Cosmetics Europe, Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz zewnętrznych ekspertów, moderowana przez dyrektor generalną Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

W krótkich wystąpieniach poprzedzających dyskusję o pobudzaniu innowacyjności sektora kosmetycznego Sylwia Jaczewska (Komisja Europejska) opowiedziała o bieżących, ważnych tematach z agendy Dyrekcji Generalnej ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i MŚP, dr Gerald Renner (Cosmetics Europe) dokonał krótkiego przeglądu historii regulacji kosmetycznych, a Piotr Zabadała (Ministerstwo Rozwoju i Technologii) – przeglądu kamieni milowych w rozwoju sektora i odpowiadaniu na potrzeby konsumentów, poczynając od starożytności. Podkreślił przy tym, jak niska jest wciąż akceptacja faktu, że część nakładów na innowacje z definicji, już na wejściu będzie zmarnowana w wyniku prób zakończonych fiaskiem. Dla administracji może to stanowić wyzwanie przy projektowaniu programów wsparcia projektów innowacyjnych, w których rzadko można realnie wykazać stratę bez szkody dla finansowania.

W imieniu branży podczas dyskusji o regulacjach dr inż. Justyna Żerańska z uznaniem wypowiadała się szczególnie o zdolności instytucji unijnych do autokorekty tworzonego prawa, co potwierdza „złoty sen branży” o omnibusach. Wrócił też temat nakładów na innowacje. Dr Maciej Bukowski zwrócił uwagę na panującą modę intelektualną na wskazywanie Europy jako obszaru przeregulowanego. Tymczasem, zdaniem eksperta, europejskie regulacje są dobrze – choć wolno – przygotowane. 

Na pytanie, czy sektor kosmetyczny jest sektorem innowacyjnym, prezes WiseEuropa odpowiedział twierdząco, choć zaznaczył, że nie umie się jeszcze skalować, jak trzeba. Jego zdaniem branża kosmetyczna jest „szybkim koniem”, choć nie ma tak dużych zdolności do ekspansji jak azjatyckie branże przemysłowe. Ekspert wspomniał także o tym, że to, ile dana branża łoży na innowacje jest pochodną jej konkurencyjności i postępu technicznego. Zachęcał przy tym do proaktywności wszystkie firmy, bez względu na skalę działania.

image
Konferencja Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego pt. „Innowacyjność sektora kosmetycznego. Składniki │ Technologie │ Regulacje” 
mat.pras.

Czy przeregulowanie doprowadzi sektor kosmetyczny do ściany?

Na koniec, pytani o rady dla przedsiębiorców, goście zachęcali do spojrzenia na regulacje jak na chroniący ich parasol, do gotowości na ryzyko związane ze zmianami formulacji, które pojawiają się w czasie i współpracy nie tylko w ramach branży czy z administracją, lecz także międzysektorowo. Gerald Renner doradził przedstawicielom firm, by przyjęli proporcjonalne regulacje, ponieważ wszyscy chcemy bezpiecznych produktów kosmetycznych, natomiast sprzeciwiali się regulacjom nieproporcjonalnym. Jak dotąd bowiem branża świetnie radziła sobie z sytuacją utraty pojedynczych składników, np. konserwantu. Jeśli jednak stracimy ich kilkanaście na raz – będzie to bardzo trudna. Przeregulowanie może doprowadzić sektor kosmetyczny do ściany.

Ciekawymi uwagami z zebranymi, zarówno w debacie, jak i w końcowym power speechu, podzieliła się Maryla Wojcieszek (Huge Thing). Jako Head of Innovation Management & Strategy oraz Head of Knowledge wspólnie z klientami prowadzi diagnozę dojrzałości innowacyjnej rozmaitych organizacji na wielu poziomach, poczynając od strategicznego. 

Wg ekspertki innowacja stanowi wspólne wyzwanie dla całej organizacji, wymagające wyjścia z firmy i poszukania inspiracji poza jej murami, a często także poza branżą. Zachęcała, by definicję innowacji w organizacji uwspólniać i zapisać w dokumencie strategicznym, a także by przyjąć perspektywę, że innowacje są o ludziach, nie o technologiach.

Wnioski z konferencji i debaty posłużą Polskiemu Związkowi Przemysłu Kosmetycznego do stworzenia nowej narracji, dotyczącej wspierania innowacyjnych rozwiązań dla przyszłości polskiego i europejskiego sektora kosmetycznego i do dalszych prac z regulatorem i biznesem.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. wrzesień 2025 23:10