StoryEditor
Salony beauty
16.09.2024 16:03

Fundacja Beauty Razem włącza się w zbiórkę dla powodzian. Rossmann powołał sztab kryzysowy. Dm szykuje się na wszelkie scenariusze. Wiele biznesów beauty pod wodą

Lądek-Zdrój po przejściu fali powodziowej,16 września 2024 / zdjęcie: internet

Fundacja Beauty Razem uruchomiła zbiórkę finansową dla powodzian. Na zalanych terenach wielu przedsiębiorców prowadzących drobne biznesy – salony kosmetyczne, fryzjerskie, utraciło swój dobytek. Rossmann, Drogerie Markt powołują sztaby kryzysowe, by móc szybko reagować na zmieniającą się sytuację. Zbiórki i akcje pomocowe trwają w całej Polsce. Te o największej skali prowadzone są przez Fundację Siepomaga, Caritas Polska, PCK. Pieniądze wpłacają także przedsiębiorcy w akcji Przedsiębiorcy powodzianom. InPost bezpłatnie dowozi paczki pomocowe.

– Mój gabinet wraz z całym budynkiem w Kłodzku został zalany. Moje serce dziś pękło na tysiąc kawałków. Nie chcę pieniędzy, ale bardzo potrzebuję MOŻLIWOŚCI, by te pieniądze zarobić. Jeśli któraś z Was jest z Wrocławia lub Leszna, prowadzi gabinet i potrzebowałaby kosmetologa na choć kilka dni w miesiącu – proszę napiszcie. Zajmuję się zabiegami na twarz, głównie skórami trądzikowymi, ale nie tylko. Udało mi się uratować oczyszczanie wodorowe este med i produkty do zabiegów dermaquest, Dermomedica, estGen, więc mam na czym działać. Zajmuję się również stylizacją brwi i liftingiem rzęs. Kręcę super rolki. Będę wdzięczna – napisała na profilu grupy Beauty Razem pani Patrycja, która znalazła się w centrum powodziowego dramatu.

Nie jest jedyną osobą, która utraciła swój majątek, miejsce pracy i bezpieczeństwo w wyniku powodzi, która rujnuje miasta na południu Polski. Wiele osób dzieli się zdjęciami, filmami z zalanych terenów i z tego co zostało z ich domów i miejsc pracy po przejściu fali powodziowej.

– Całe Kłodzko, cała Jelenia Góra, Nysa, droga na Lwówek Śląski, Bolesławiec, wszystkie okoliczne wsie, miejscowości, miasteczka. Wszystko pod wodą. Ja mieszkam w Jeleniej Górze, Mój budynek jest w miarę bezpieczny, nie jest zalany, mam prąd, wodę i gaz, ale połowa miasta jest pod wodą, bez prądu, ewakuowani... – pisze pani Sara.  

Jednak przedsiębiorcy prowadzący biznes kosmetyczny nie po raz pierwszy natychmiast zrzeszają się by pomóc kolegom i koleżankom z branży w dramatycznej sytuacji. To zasługa prężnie zorganizowanej grupy Beauty Razem, która w mediach społecznościowych prowadzi stale żyjące forum wymiany informacji, porad prawnych, giełdę, na której można sprzedać wyposażenie salonów, działa marketingowo i mobilizuje się, by zmieniać prawo. Dzięki temu społeczność beauty ma ze sobą natychmiastowy kontakt i może reagować również na tak dramatyczne wydarzenia, jak niedawny pożar kamienicy w Poznaniu, czy obecnie – na powódź niosącą spustoszenie na ogromną skalę.

– Głos mi się łamie i mam w oczach łzy …  Już nie razem pokazaliśmy, że w kupie siła … Więc mam propozycję żebyśmy wspólnie zorganizowali pomoc dla ludzi, dla koleżanek z branży … są i będą pozalewane domy, dobytek ale również biznesy beauty … Wspólnie możemy wysłać ogrom pomocy i wsparcia … – zaapelowała pani Olga aktywnie działająca na fecebookowej grupie.

– Macie ogromne serca, dziękujemy. Prowadzę salon w Nysie w centrum miasta i nie wierzę, że po raz kolejny nasze piękne miasto jest pod wodą. Nysa jest miastem, gdzie branża beauty jest ogromna i większość salonów jest teraz, tak jak ja, w dramatycznej sytuacji! Brak możliwości pracy! Dobytki zalane i jeszcze straszna bieda ludzi, którzy byli klientami salonów bo i oni stracili dobytki życia! Dziękuję za wrażliwość na ludzkie nieszczęście. Czekamy aż woda zejdzie – odpowiedziała na tę inicjatywę pani Edyta.  

Dziś rano na platformie Siepomaga ruszyła oficjalna zbiórka-skarbonka zorganizowana przez Fundację Beauty Razem #BeautyDlaPowodzian.

– POMAGAMY! BRANŻA Beauty Razem DLA POWODZIAN: Udostępnij, Zalajkuj, Skomentuj, Oznacz Potrzebujących, Zgłoś Potrzeby. Firmy, włączcie się. My-Salony, jesteśmy gotowi by pomagać! 100% wpłaconych kwot przekazanych przez serwis SiePomaga, zostanie przekazana Fundacji SiePomaga na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Każda osoba, która wesprze zbiórkę DOWOLNĄ KWOTĄ otrzyma od Fundacji Beauty Razem wybrany eBook, wzór umowy/regulaminu lub poradnik o wartości 149zł! – napisał prezes Fundacji Beauty Razem Michał Łenczyński.

Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/beautyrazem-dla-powodzian

Na zalanych terenach działały drogerie Natura, Rossmann, ale także drogerie należące do prywatnych właścicieli niezależnych lub zrzeszonych w sieciach franczyzowych. Towar na tych terenach dostarczają m.in. tacy dystrybutorzy jak Błysk, PGD Polska, Ambra.

Jak udało nam się dowiedzieć w hurtowni Błysk, powódź nie zakłóciła jej pracy w znaczącym stopniu. Obecnie na terenie jej działania niedostępne są nieliczne trasy.

– Na chwilę obecną z informacji jakie do nas spływają najbardziej ucierpiały obszary naszego regionu wrocławsko-opolskiego. Inne nasze okręgi działają bez większych zmian. Tam zarówno klienci, jak i pracownicy mają problemy, sytuacja jest cały czas rozwojowa – na szczęście nie mamy informacji by ktoś ucierpiał na zdrowiu. Ze swojej strony jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi pracownikami, franczyzobiorcami i partnerami biznesowymi i naszą pomoc dostosowujemy do ich potrzeb. Dzięki zabezpieczeniom i automatyzacji procesów jeszcze za czasów pandemii, dzisiaj jesteśmy znacznie lepiej przygotowani do elastycznej pracy, zarówno pod kątem narzędzi, jak i samych procesów i procedur postępowania w trudnych sytuacjach – poinformowała nas Klaudia Rudewicz, dyrektor generalna w hurtowni Ambra (grupa Eurocash). 

Rossmann powołał sztab kryzysowy.

– Obecnie ze względu na kataklizm zamkniętych jest kilkanaście naszych drogerii na południu Polski. Przyczynami są: zalania, brak możliwości dojazdu do drogerii czy brak prądu. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi pracownikami z terenów dotkniętych powodzią. Robimy wszystko, żeby zapewnić im wsparcie. Powołaliśmy w firmie sztab kryzysowy, który stara się antycypować kolejne możliwe wydarzenia. Drogerie w pozostałych rejonach kraju działają normalnie. Dostawy do nich nie są zagrożone – poinformowała nas Agata Nowakowska, rzecznika Rossmanna w Polsce

Na wszelkie możliwe scenariusze przygotowuje się sieć dm Drogerie Markt, której oddział w Polsce ma siedzibę we Wrocławiu, a większość drogerii działa właśnie na południu kraju. 

– Na ten moment wszystkie sklepy dm są otwarte i funkcjonują normalnie. Najtrudniejsza sytuacja z potencjalnym zagrożeniem zakłócenia ich funkcjonowania lub niestety nawet z potencjałem zalania falą powodziową występuje w Jeleniej Górze, Jelczu-Laskowicach, Opolu, Dobrzykowicach i we Wrocławiu. W tych lokalizacjach przygotowujemy się na wszelkie możliwe scenariusze. Powołaliśmy specjalny sztab kryzysowy i na bieżąco monitorujemy sytuację w okolicach naszych drogerii, mając na względzie przede wszystkim bezpieczeństwo pracowników i klientów, a także zapewnienie ciągłości dostaw. Obecnie wszystkie dostawy są zabezpieczone – poinformował nas Henri Hampe, dyrektor obszaru sprzedaży i administracji dm w Polsce. 

– Uważnie śledzimy wszelkie oficjalne komunikaty – regionalne i rządowe. Nie zapominamy także o lokalnych społecznościach - jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z regionalnymi organizacjami, które zapewniają pomoc w miejscach najbardziej dotkniętych skutkami powodzi i ustalamy zakres naszego zaangażowania – dodał.  

Dm zapłaci pracownikom, którzy są lub będą nieobecni w pracy w związku z ich osobistą sytuacją kryzysową. 

– Co najważniejsze nasi pracownicy są bezpieczni, choć nie wszystkim udało się uniknąć strat. Ustalamy indywidualnie, jakie mają zapotrzebowania, by każdemu z nich zapewnić odpowiednie wsparcie. Wszędzie tam, gdzie pozwala na to charakter pracy, zalecamy możliwość skorzystania z pracy zdalnej. Umożliwiamy też naszym pracownikom indywidualne zaangażowanie się w akcje pomocowe w trakcie godzin pracy. Jako odpowiedzialny pracodawca przypomnieliśmy o prawie do urlopu na żądanie czy zwolnienia od pracy z powodu siły wyższej na 2 dni lub 16 godzin z zachowaniem 50 proc. wynagrodzenia. Poszliśmy jednak o krok dalej zapewniając im w tym czasie pełne wynagrodzenie za taką nieobecność. Pracujemy nad kolejnymi rozwiązaniami – zapewnił Henri Hampe.

Sztab kryzysowy powołał także Pelion, właściciel m.in. drogerii Natura i aptek DOZ:

– W obliczu tych tragicznych wydarzeń nasze myśli i serca są blisko naszych pracowników z terenów powodziowych. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie i na bieżąco monitorujemy sytuację, dostosowując pomoc do aktualnych potrzeb. Polska Grupa Farmaceutyczna S.A. swoim pracownikom i ich rodzinom zaoferowała wsparcie psychologiczne, prawne, a także możliwość skorzystania z zapomóg. W spółkach Pelion z terenów objętych powodzią lub nią zagrożonych działają sztaby kryzysowe. Od ubiegłego tygodnia podejmowane są działania zabezpieczające budynki magazynowe i biurowe. Są również przygotowane plany kryzysowe w zakresie bezpieczeństwa ludzi i ochrony mienia – podała firma Pelion.  

Drogerie Natura monitorują cały czas sytuację.

– Najważniejsze dla nas było sprawdzenie bezpieczeństwa naszych pracowników i ich rodzin. Mamy informację od działu operacyjnego w terenie tylko o jednej rodzinie, których gospodarstwo najbardziej ucierpiało w trakcie powodzi. Na stan wczorajszy najbardziej zagrożone były dwie nasze drogerie Natura: w Nysie i Kamiennej Górze. Monitorujemy również sytuację w drogeriach w Kłodzku, Jeleniej Górze, Głubczycach i Prudniku, ze względu na możliwe ewakuacje lub podwyższony stopień zagrożenia powodzią. Planujemy wsparcie powodzian w miastach, które najbardziej ucierpiały a mamy w nich nasze placówki. Przed wejściem będą kosze z produktami pierwszej potrzeby m.in. pasty, mydła, szampony czy płyny do dezynfekcji dla najbardziej potrzebujących i poszkodowanych mieszkańców poinformowała nas Aleksandra BandychHead of Marketing spółki Natura.

W Polsce trwa mobilizacja związana z ogromnymi stratami, jakich doświadczyli mieszkańcy południowych regionów kraju w związku z falą powodziową, która spowodowała wystąpienie rzek z ich koryt, przerwanie mostów i zalanie licznych terenów. Powódź jest większych rozmiarów niż najtragiczniejsza do tej pory, która wystąpiła na tych samych terenach w 1997 r. Żywioł jeszcze nie ustąpił. Trwają zbiórki i akcje pomocowe, które mają szybko wesprzeć osoby i gminy najbardziej poszkodowane.

Największe akcje to:

Zbiórka Siepomaga - https://www.siepomaga.pl/powodzie

Zbiórka Caritas Polska - https://caritas.pl

Zbiórka PCK - https://pck.pl/naratunekpowodz/

O mobilizację zaapelował do firm i korporacji Rafał Brzoska, prezes InPostu i uruchomił bezpłatne dostawy paczek pomocowych dla powodzian:

–  Jako InPost Group dziś uruchamiamy cały dostępny tabor drogowy by dostarczać nieodpłatnie pomoc napływającą z różnych regionów kraju w rejon klęski żywiołowej. Uruchomimy również dedykowany bezpłatny serwis dostaw gotowych paczek pomocowych dla wszystkich, którzy takie paczki będą chcieli wysłać do potrzebujących.Proszę każdą firmę i korporację by pilnie dzisiaj przyłączyła się do naszej akcji - zachęcam do kontaktu osobistego również tu jeśli jakkolwiek mogę pomóc!

Zbiórka Przedsiębiorcy dla powodzianhttps://www.siepomaga.pl/przedsiebiorcy-powodzianom

Poszkodowanych jest wiele osób i firm. Na gorąco analizowane są straty a najwięksi pracodawcy włączają się w pomoc swoim pracownikom i partnerom handlowym. 

Każdy pracownik Biedronki poszkodowany w powodzi może od dziś wystąpić o bezzwrotną zapomogę w kwocie 1500 zł - poinformowała firma. 

Największe spożywcze sieci handlowe, choć same ponioszą straty, ruszyły także z natychmiastową pomocą i dostawami wody, artykułów higienicznych i żywności dla powodzian.

 

 

 

 

Pomagają także najwięksi dystrybutirzy.

 

Halo Wieś
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
05.11.2025 10:32
Nadchodzą święta Bożego Narodzenia – czy Twój salon jest już gotowy na sezon prezentowy?
Karolina Grabowska STAFFAGE

Święta to najintensywniejszy okres w roku dla branży beauty. Klientki szukają pomysłów na prezenty, chcą wyglądać olśniewająco podczas firmowych spotkań i rodzinnych uroczystości, a salony kosmetyczne przeżywają prawdziwe oblężenie. To czas, w którym odpowiednio zaplanowana oferta może nie tylko zwiększyć obroty, ale też przyciągnąć nowych stałych klientek. Sprawdź, jak dostosować swój salon do świątecznego szczytu, by maksymalnie wykorzystać potencjał grudnia.

Z badań Kantar Polska wynika, że aż 82 proc. kobiet planuje skorzystać w grudniu z usług upiększających – od stylizacji paznokci i rzęs, po zabiegi pielęgnacyjne i makijaż. Dla wielu z nich salon beauty staje się miejscem odpoczynku i przygotowań do najważniejszych dni w roku. Zanim jednak zarezerwują termin, przeszukują media społecznościowe, sprawdzają opinie, porównują ceny i szukają pomysłów na świąteczne prezenty. W grudniu liczy się nie tylko profesjonalna usługa, ale też emocje i nastrój – to one decydują o wyborze miejsca. Dlatego już teraz warto zastanowić się, czy Twój salon komunikuje „magiczny grudzień” w sposób, który angażuje i inspiruje.

Świąteczna oferta – nie improwizuj, zaplanuj strategię sprzedaży

Sezon prezentowy to nie tylko czas wzmożonego ruchu, ale też moment, w którym warto przygotować limitowane pakiety i vouchery. Klientki często kupują prezenty na ostatnią chwilę, dlatego im prostsze rozwiązanie, tym lepiej. Świetnie sprawdzają się gotowe zestawy „dla niej”, „dla mamy”, „dla przyjaciółki” – zapakowane w ozdobne pudełka, z wstążką i karteczką do podpisania. Jeśli oferujesz zabiegi pielęgnacyjne, stwórz pakiety typu „przygotowanie do Wigilii” (np. manicure + lifting rzęs + zabieg rozświetlający twarz). Dla lojalnych klientek możesz dodać drobny prezent – próbkę kosmetyku lub rabat na styczeń. Pamiętaj, że w grudniu ludzie nie chcą się zastanawiać – chcą kupić coś gotowego i wyjątkowego.

1. Vouchery – najprostszy prezent, który sprzedaje się sam

Bon podarunkowy to wciąż jedno z najskuteczniejszych narzędzi sprzedaży w okresie świątecznym. Według danych Booksy, aż 68 proc. salonów beauty notuje wzrost sprzedaży voucherów w grudniu o ponad 40 proc. w porównaniu do miesięcy jesiennych. Klientki kupują je nie tylko dla bliskich, ale też dla siebie, jako sposób na „zarezerwowanie” czasu po Nowym Roku. Warto więc zadbać o estetyczny wygląd bonu – może być wydrukowany na eleganckim papierze z logo salonu lub wysyłany w wersji cyfrowej z możliwością spersonalizowania wiadomości. Kluczowe jest też to, jak komunikujesz jego dostępność: wyraźnie umieść informację o voucherach w mediach społecznościowych, na stronie internetowej, w salonie i w podpisie mailowym.

2. Świąteczny klimat w salonie – pierwsze wrażenie sprzedaje szybciej niż reklama

Zapach piernika, ciepłe światło, delikatna muzyka i subtelne dekoracje potrafią zdziałać więcej niż kampania reklamowa. Według badań NielsenIQ, aż 74 proc. klientek deklaruje, że nastrój w salonie wpływa na ich decyzję o powrocie. Warto więc postawić na sensoryczne doświadczenia: zapachowe świece o nutach wanilii i cynamonu, ciepłe koce na fotelach, delikatne lampki LED zamiast krzykliwych ozdób. Unikaj przesytu – minimalizm i elegancja kojarzą się z profesjonalizmem. Pomyśl też o drobnych gestach: filiżanka kawy z przyprawami korzennymi czy kartka z życzeniami dołączona do rachunku. Te małe elementy budują atmosferę luksusu i troski, która przekłada się na wyższą wartość koszyka.

image

PPWR a salony kosmetyczne: niewidoczna rewolucja, która zmieni codzienność branży beauty

3. Komunikacja w social mediach – pokaż, że jesteś częścią świątecznej magii

Instagram i TikTok w grudniu zamieniają się w katalog prezentowy – warto więc zaplanować serię postów i stories, które przypomną o Twoich usługach i produktach. Zrób zdjęcia zestawów prezentowych w świątecznej aranżacji, nagraj krótki film z przygotowań do Wigilii w salonie, pokaż backstage stylizacji świątecznych paznokci lub rzęs. Jeśli prowadzisz rezerwacje online, przypnij link do kalendarza w bio – tak, by klientki mogły od razu umówić się na wizytę. Nie zapomnij też o Reelsach i relacjach z odliczaniem do świąt. Każdy taki post przypomina, że Twój salon żyje rytmem grudnia i że warto zarezerwować wizytę zanim terminy się skończą.

Promocje z głową – nie zaniżaj wartości swojej pracy

W grudniu łatwo ulec pokusie, by przyciągnąć klientki niskimi cenami, ale to pułapka. Lepszym rozwiązaniem są promocje wartościowe, nie tanie. Zamiast obniżać ceny, zaoferuj coś dodatkowego – mini zabieg gratis, próbkę luksusowego serum, konsultację pielęgnacyjną lub świąteczne pakowanie prezentu. Taka strategia zwiększa wartość postrzeganą, a nie obniża marżę. Możesz też wprowadzić program rekomendacji: „poleć nas znajomej – obie otrzymacie 20 zł rabatu na następny zabieg”. Warto pamiętać, że w okresie przedświątecznym klienci wydają więcej, ale też oczekują jakości i prestiżu. Cena nie jest tu najważniejszym argumentem – emocje i doświadczenie już tak.

Zarządzanie rezerwacjami i zespołem – klucz do świątecznego spokoju

Wzmożony ruch oznacza większe ryzyko chaosu. Jeśli korzystasz z systemu rezerwacyjnego, upewnij się, że działa sprawnie i przypomina klientkom o wizytach SMS-em lub e-mailem. Warto wprowadzić zaliczki, by ograniczyć nieobecności – szczególnie przy dużym natężeniu pracy. Zaplanuj też grafik zespołu tak, by nikt nie był przeciążony – zmęczony personel to niższa jakość obsługi. Rozważ wprowadzenie dodatkowego dnia pracy przed Wigilią lub wydłużenie godzin otwarcia, jeśli popyt jest wysoki. Wiele salonów notuje w tygodniu poprzedzającym święta nawet 60 proc. wzrost liczby wizyt, dlatego logistyka i dobra komunikacja w zespole są kluczowe dla utrzymania jakości i atmosfery.

image

Kompleksowa czy przeładowana? Gdzie przebiega granica w ofercie salonu kosmetycznego

Okres świąteczny to nie tylko szansa na wzrost przychodów, ale też idealny moment na budowanie relacji z klientkami. Każda osoba, która odwiedzi salon w grudniu, może wrócić w styczniu – jeśli odpowiednio to zaplanujesz. Po zakończonej wizycie zaproponuj kartę lojalnościową, rabat na noworoczny zabieg lub zaproszenie do programu pielęgnacyjnego. Możesz też wysłać krótką wiadomość z podziękowaniem i noworocznymi życzeniami. To drobny gest, który wzmacnia więź i sprawia, że Twoja marka nie znika z radarów po świętach. Bo dobrze przygotowany grudzień to nie tylko rekord sprzedaży – to inwestycja w lojalność, reputację i przyszły rozwój salonu.

Grudzień to miesiąc, który może podwoić Twoje przychody – pod warunkiem, że potraktujesz go jak kampanię strategiczną, a nie gorączkę przedświąteczną. Zadbaj o ofertę, klimat, komunikację i logistykę. Pomyśl o emocjach, które chcesz budzić, i o wrażeniu, z jakim klientka wyjdzie z Twojego salonu. Bo w świecie beauty to właśnie emocje – nie rabaty – sprzedają najskuteczniej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
28.10.2025 16:32
Kompleksowa czy przeładowana? Gdzie przebiega granica w ofercie salonu kosmetycznego
Przeładowana oferta salonowa to prosta droga do utraty klienteli.Karolina Grabowska STAFFAGE

Współczesne salony kosmetyczne coraz częściej stają przed wyzwaniem znalezienia równowagi między bogatą ofertą a jej nadmiernym rozbudowaniem. Z jednej strony klienci oczekują różnorodności i nowoczesnych rozwiązań, z drugiej – zbyt szeroki wachlarz usług może prowadzić do chaosu, dezorientacji i spadku jakości. W branży, w której zaufanie i spójność wizerunku są kluczowe, różnica między ofertą kompleksową a przeładowaną staje się istotnym czynnikiem strategicznym.

Kompleksowa oferta to taka, która odpowiada na realne potrzeby klientek i klientów, zachowując przy tym logiczną strukturę oraz wewnętrzną spójność. Obejmuje ona usługi pielęgnacyjne, upiększające i relaksacyjne dobrane tak, by tworzyły pełną ścieżkę doświadczenia – od diagnozy, przez zabieg, po pielęgnację domową. Przykładowo, salon specjalizujący się w stylizacji brwi i rzęs może oferować konsultacje koloru, lifting, laminację, hennę pudrową oraz dobranie pielęgnacji regenerującej – bez konieczności rozszerzania działalności o manicure czy depilację. Kompleksowość polega na pogłębieniu jednej dziedziny, a nie na ilości pozycji w cenniku.

Z kolei oferta przeładowana to taka, która powstaje bez jasnej strategii i w efekcie przypomina katalog wszystkiego, co „można” robić w salonie. Zamiast koncentrować się na potrzebach klientek, właściciel podąża za każdą nowinką, trendem z TikToka lub szkoleniem „dla każdego”. W efekcie personel staje się przeciążony, klienci zdezorientowani, a komunikacja marki traci spójność. Takie salony często mają po kilkadziesiąt pozycji w cenniku, z których część jest rzadko wybierana, a inne – wykonywane bez odpowiedniej ekspertyzy lub sprzętu.

image

Czym jest CLV w branży beauty i dlaczego powinien interesować właścicieli salonów kosmetycznych

Odróżnienie kompleksowości od przeładowania zaczyna się od analizy klienta docelowego. Kompleksowa oferta wynika z jego potrzeb, stylu życia i oczekiwań estetycznych. W salonie odwiedzanym przez kobiety w wieku 30–50 lat z klasy średniej, pracujące zawodowo i ceniące profesjonalizm, kluczowe są zabiegi efektywne, ale nieczasochłonne, z mierzalnym rezultatem: lifting, laminacja, pielęgnacja anti-age, stylizacja brwi czy depilacja. Przeładowanie pojawia się wtedy, gdy w tej samej przestrzeni pojawiają się usługi niepowiązane – np. masaże relaksacyjne, makijaż permanentny, piercing i manicure japoński – bez wyraźnego wspólnego mianownika.

Równie ważny jest aspekt operacyjny. Kompleksowa oferta oznacza, że zespół ma odpowiednie kompetencje i sprzęt do każdej pozycji w cenniku, a procesy są standaryzowane. Przeładowanie generuje chaos: trudności z utrzymaniem jakości, nadmierne zapasy produktów, konieczność szkolenia w wielu różnych technikach i wreszcie – wzrost kosztów operacyjnych. W rezultacie spada rentowność, a czas pracy specjalistek wydłuża się, często bez realnego wzrostu przychodu.

Z punktu widzenia wizerunku marki, kompleksowa oferta buduje eksperckość i zaufanie. Klientka, która widzi, że salon ma jasno określoną specjalizację, łatwiej podejmuje decyzję o rezerwacji i jest bardziej skłonna wrócić. Przeładowany salon, oferujący wszystko od zabiegów na ciało po medycynę estetyczną, bywa postrzegany jako „od wszystkiego i od niczego” – co w branży beauty jest szczególnie ryzykowne. Dobrze zaprojektowana oferta powinna więc odzwierciedlać tożsamość marki: czy jest to studio stylizacji brwi, klinika urody, czy salon holistyczny.

W praktyce granica między kompleksowością a przeładowaniem zależy od kontekstu. W małym salonie w Gdyni oferowanie kilkunastu zabiegów z różnych kategorii może być nadmiarem, podczas gdy w dużym centrum beauty & spa – naturalnym uzupełnieniem portfela usług. Dlatego kluczowe są: analiza rentowności poszczególnych zabiegów, częstotliwości ich wykonywania oraz satysfakcji klientek. Czasem warto zrezygnować z kilku pozycji, by skoncentrować się na tych, które generują największy ruch i reputację.

Wreszcie, kompleksowa oferta ma jasną strukturę komunikacyjną. Klientka, wchodząc na stronę internetową lub do aplikacji rezerwacyjnej, powinna od razu zrozumieć, czym salon się zajmuje i jakie efekty może uzyskać. Opisy usług, zdjęcia, rekomendacje i ceny muszą tworzyć logiczną historię. Przeładowanie widać natomiast już na etapie pierwszego kontaktu – kiedy lista usług jest nieczytelna, a komunikaty marketingowe wzajemnie się wykluczają. W czasach, gdy pierwsze wrażenie powstaje w kilka sekund, spójność i klarowność oferty to kluczowy element profesjonalizmu.

Granica między kompleksowością a nadmiarem jest więc cienka, ale wyraźna: pierwsza buduje reputację i stabilność salonu, druga rozprasza uwagę i obniża zaufanie. Najlepsze marki beauty wiedzą, że nie chodzi o to, by robić wszystko – lecz by robić wszystko, co kluczowe, najlepiej.

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. listopad 2025 13:41