StoryEditor
Salony beauty
24.07.2023 08:50

Kosmetolodzy stworzyli definicję medycyny estetyczno-naprawczej i apelują o pilną interwencję do Rzecznika MŚP

Kosmetolodzy zrzeszeni w grupie Beauty Razem i innych organizacjach branżowych twierdzą, że doprowadzili do porozumienia środowisk medycznych i niemedycznych ustanawiając wspólnie definicję medycyny estetyczno-naprawczej. Jednocześnie wystosowali pismo do ministra Adama Abramowicza, rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców apelując o wsparcie dla 50 tys. kosmetologów, którzy są pomijani w pracach rządu nad regulacją rynku usług estetycznych.

Przedsiębiorcy działający w branży beauty są zaniepokojeni toczącymi się nadal pracami nad listą zabiegów medycyny estetyczno-naprawczej dookreślającą, które z nich mogliby wykonywać wyłącznie lekarze. Prace w komisji senackiej miałyby być konsekwencją wejścia w życie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dn. 13 czerwca 2023 r.  w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów (Dz.U. z dn. 23 czerwca 2023, poz. 1189).   

Określenie medycyna estetyczno-naprawcza nie zostało jednak przez legislatora zdefiniowane, podobnie jak termin medycyna estetyczna.  

Kosmetolodzy, którzy – jak piszą zostali wykluczeni z prac nad wspomnianą listą, podobnie jak nad samym rozporządzeniem – obawiają się, że nie będą mogli wykonywać zabiegów, którymi przez lata się zajmowali, bo zostaną one przypisane wyłączenie lekarzom i lekarzom dentystom (również, w ich ocenie, ograniczyło by to ich wykonywanie przez przedstawicieli nielekarskich zawodów  medycznych, np. przez pielęgniarki).

W związku z tym  wystosowali pismo do ministra Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, z apelem o pilną interwencję w tej sprawie.

Jednocześnie wzięli sprawy w swoje ręce w zakresie stworzenia terminu medycyny estetyczno-naprawczej. Jak podaje Michał Łenczyński, lider organizacji Beauty Razem, 22 lipca 2023 r. na skutek porozumienia przedstawicieli ponad 30 zawodów kosmetologicznych i lekarsko-medycznych, powstała branżowa definicja medycyny estetyczno-naprawczej.

Brzmi ona:

„Medycyna estetyczno-naprawcza to czynności polegające na zniwelowaniu lub usunięciu efektów powikłań powstałych wskutek zabiegów estetycznych.”

 

Taką definicję uznało ponad 1000 specjalistów zawodów medycznych, niemedycznych, kosmetologów i lekarzy. Do dnia 22.07.2023 pod definicją nie podpisali się jeszcze lekarze, ale już podpisały się organizacje kosmetologiczne i beauty oraz specjaliści wielu dziedzin.

Tym samym twórcy branżowej definicji uważają, że medycyna estetyczno-naprawcza i medycyna estetyczna nie są tożsame.

Medycyna estetyczno-naprawcza, która widnieje w Rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia jako umiejętność lekarska i jako „leczenie” powikłań, stanowi umiejętność zarezerwowaną dla lekarzy i lekarzy dentystów. Medycyna estetyczno-naprawcza nie jest zdefiniowana w rozporządzeniach, czy ustawach.

Natomiast medycyna estetyczna to termin będący potocznym określeniem zabiegów estetycznych wykonywanych przez ok. 50 tys. kosmetologów oraz do kilku tysięcy lekarzy w Polsce. Termin ten również nie został zdefiniowany prawnie.

Najpopularniejsze z tych zabiegów to wypełniacze – kwas hialuronowy, botox, ale także peelingi chemiczne, nici liftingujące i wiele innych, które nie są zabiegami z zakresu chirurgii i służą poprawianiu wyglądu. W wielu z nich specjalizowali się kosmetolodzy, którzy obawiają się, że prace Ministerstwa Zdrowia prowadzą do pozbawienia ich wykonywania zawodu.  

W piśmie skierowanym do ministra Abramowicza przedsiębiorcy z sektora beauty podkreślają:

Estetyka bezsprzecznie wymaga procesu legislacyjnego i uporządkowania, jednak proces ten nie może się odbywać – jak obecnie – z wykluczeniem specjalistów i grup zawodowych, które ją od kilku dekad z powodzeniem wykonują i opierają na niej swoje przedsiębiorstwa, ale też pracują na rzecz standardów i bezpieczeństwa zabiegowego.

 

Zadają także pytania, czy jakikolwiek organ przeprowadził badania, ilu lekarzy kierując się większymi zarobkami, przestanie leczyć i przejdzie do kosmetologii bezpośrednio po odebraniu kosmetologom prawa wykonywania zawodu oraz czy Ministerstwo Zdrowia posiada plan zarządzania służbą zdrowia przy takim scenariuszu. Jak podają autorzy pisma w polskiej służbie zdrowia pracuje ok. 90 tys. lekarzy. Na rynku beauty jest ok. 50 tys. kosmetologów. Pensje w estetyce są 3-10 krotnie wyższe w estetyce (w zależności od zakresu zabiegowego) niż w służbie zdrowia.

Dla wiadomoscikosmetyczne.pl mówił o tym Michał Łenczyński z Beauty Razem podczas niedawnego wywiadu, w którym apelował o porozumienie pomiędzy środowiskami kosmetologów i lekarzy. 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
22.04.2025 11:24
Zenoti: Klienci powracający to 42 proc. bazy, ale generują aż 80 proc. całkowitych przychodów salonów kosmetycznych
freepik

Według najnowszego raportu Beauty and Wellness Benchmark Report 2025 firmy Zenoti, klienci powracający generują aż 80 proc. całkowitych przychodów salonów urody i spa, mimo że stanowią jedynie 42 proc. ogólnej bazy klientów. Dla porównania, klienci jednorazowi, którzy dominują w strukturze klienteli z udziałem 58 proc., odpowiadają tylko za 20 proc. przychodów. Dane te podkreślają znaczenie budowania lojalności w branży beauty i wellness jako kluczowego elementu strategii wzrostu.

Raport, oparty na analizie danych z salonów, spa i klinik estetycznych na całym świecie, wskazuje również na ogólną pozytywną tendencję w branży – przychody wzrosły w 2024 roku o 2 proc. To jednak wynik niższy niż 5 proc. wzrost zanotowany w roku 2023. Wśród analizowanych modeli biznesowych najlepiej wypadły te oparte na członkostwach – spa oferujące pakiety członkowskie osiągnęły 5 proc. wzrost przychodów, podczas gdy tradycyjne salony, salony paznokci i spa bez członkostw zatrzymały się na poziomie 2 proc. Kliniki medycyny estetycznej i salony depilacji odnotowały zaledwie 1 proc. wzrostu, a barber shopy wręcz spadek przychodów o 1 proc.

Technologia odgrywa coraz większą rolę w poprawie efektywności operacyjnej. Rezerwacje online stały się standardem – 97 proc. klientów klinik estetycznych oraz 80 proc. gości salonów i spa preferuje umawianie wizyt przez urządzenia mobilne. Przedsiębiorstwa z wysokim udziałem rezerwacji cyfrowych odnotowują również lepsze wykorzystanie zasobów kadrowych. Kolejnym zauważalnym trendem jest wzrost sprzedaży kart podarunkowych – w skali całej branży o 20 proc., przy czym salony zanotowały aż 93 proc. wzrost sprzedaży, a kliniki medycyny estetycznej – 23 proc. Co istotne, 24 proc. tych kart wykorzystywanych jest przez nowych klientów, co czyni ten model skutecznym narzędziem pozyskiwania gości.

Pomimo pozytywnych trendów, raport wskazuje też na wyzwania – liczba nowych wizyt spadła w 2024 roku o 9 proc. Dodatkowym problemem są anulacje i niepojawianie się klientów na umówionych wizytach. Średni wskaźnik odwołań w salonach wynosi 8 proc., a nieobecności 3 proc., co oznacza, że łącznie 11 proc. wszystkich wizyt nie dochodzi do skutku. W klinikach medycyny estetycznej sytuacja jest jeszcze trudniejsza – 16 proc. anulowań i 5 proc. niepojawień. Podobnie wypadają salony paznokci (16 proc./1 proc.) oraz spa (11 proc./1 proc.). W odpowiedzi na te problemy zaleca się wdrożenie programów lojalnościowych, automatycznych przypomnień oraz działań marketingowych opartych na danych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
18.04.2025 15:37
Kandydat na prezydenta flirtuje z branżą beauty? Artur Bartoszewicz proponuje bon „Piękna Matka Plus”
Artur Bartoszewicz

Artur Bartoszewicz, kandydat na prezydenta RP, zaprezentował nową propozycję skierowaną do kobiet wychowujących dzieci. Bon „Piękna Matka Plus” miałby wynosić 700 złotych miesięcznie i być przeznaczony na usługi z zakresu beauty, medycyny, stomatologii oraz spa. Jak podkreślił Bartoszewicz w programie „Graffiti” na antenie Polsat News, celem tego świadczenia jest nie tylko poprawa sytuacji kobiet, ale także pobudzenie konsumpcji i rozwój konkretnych sektorów gospodarki.

Kandydat wskazuje, że wsparcie dla matek w formie bonu może stać się impulsem do szerszych zmian gospodarczych. – Chcę doprowadzić do sytuacji, w której w ciągu następnych 15 lat polska gospodarka podwoi swoje PKB, wartość inwestycji, konsumpcji, podwoi wielkość budżetu. Będziemy siłą, imperium – zadeklarował Bartoszewicz. Jego zdaniem, inwestycje w zdrowie i dobrostan kobiet będą miały przełożenie na wzrost wydatków i rozwój krajowej gospodarki.

Ważnym aspektem nowej propozycji jest także kwestia społeczna. Bartoszewicz stwierdził, że jednym z celów bonu jest „przebudowa wizerunku matki, który został zdegradowany”. Według niego, obecna polityka nie uwzględnia wystarczająco roli kobiet i matek w społeczeństwie, a jego program ma to zmienić. „Pokazuję, gdzie są bariery i wskazuję rozwiązania” – dodał.

Bon „Piękna Matka Plus” jest częścią szerszego programu kandydata o nazwie „Królik Plus”, który ma przeciwdziałać negatywnym trendom demograficznym w Polsce. Bartoszewicz podkreśla, że jego celem jest zwiększenie dzietności poprzez wzmocnienie pozycji kobiet i poprawę ich jakości życia. Propozycja wprowadzenia bonu „Piękna Matka Plus” może być również interpretowana jako bezpośrednia próba zdobycia poparcia wśród konkretnych grup wyborców. Świadczenie kierowane do matek wyraźnie odwołuje się do kobiet w wieku rozrodczym. Jednocześnie bon, mający zasilić rynek usług beauty, medycznych i spa, może zyskać aprobatę wśród pracowników i pracownic tych branż. Dla właścicieli salonów kosmetycznych, fryzjerskich czy gabinetów odnowy biologicznej oznaczałby on stały dopływ środków publicznych i wzrost popytu na usługi, co w okresie niepewności gospodarczej może być atrakcyjną perspektywą.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 13:40